W ostatnim zestawieniu rowerów enduro do 10000 zł pokazałem najlepsze z najtańszych modeli, ale mogły one pozostawić pewien niedosyt. To dlatego, że rozsądny „sweet spot” dla tej kategorii leży jakieś 2-3 tys. zł wyżej. Dziś więc prezentuję Ci 10 najciekawszych rowerów enduro do 13000 zł.
Zobacz też pozostałe części przeglądu rynku 2018:
Jakie rowery znalazły się w zestawieniu?
Jak czytać dane techniczne?
- skok podany jest odpowiednio: przód / tył
- kąty to kolejno: główki ramy / rury podsiodłowej
- masa – deklarowana przez producenta (zazwyczaj bez pedałów)
- klik w nazwę modelu → strona producenta
- klik w cenę → sprawdź okazje na Ceneo (linki afiliacyjne)
Disclaimer
Poniższe opisy rowerów to moja subiektywna ocena na podstawie danych katalogowych. To nie jest test, ani nawet jego namiastka! Pamiętaj, że jakość roweru na szlaku zwykle wynika z czegoś więcej, niż tylko sumy części i cyferek.
I jeszcze jedno: rowery są ułożone od najtańszego do najdroższego – nie według oceny.
Zestawienie ma charakter niekomercyjny.
1. Dartmoor Blackbird Pro v.2 – 11999 zł
- skok: 160 / 160 mm
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 65° / 76°
- długość górnej rury (M): 587 mm
- reach (M): 435 mm
- sztyca regulowana: Fox Transfer
- amortyzacja: Fox Performance Elite 36 Float / Fox Peformance Float DPX2
- hamulce: SRAM Code R
- napęd: SRAM GX Eagle 1×12
- masa: 14,5 kg
Najtańszy rower w zestawieniu i od razu 12-rzędowy SRAM GX Eagle i zawieszenie Foxa w wypasionej wersji (linia Performance Elite różni się od topowej Factory tylko brakiem cygańskiej Kashimy)? Nie ma to jak zacząć z grubej rury :) Pro v.2 to nowa topowa wersja Blackbirda, wprowadzona na sezon 2018.
W wyposażeniu, dopełnionym częściami Dartmoora (m.in. koła na nowych szerokich obręczach Thunder – nie mylić z Tinderem), trudno się do czegoś przyczepić. Podobnie jak w bardzo nowoczesnej geometrii. Jeśli odpowiada Ci prosty, może nawet ciut siermiężny styl ramy (w porównaniu do innych rowerów z tej listy), jest to na pewno jeden z najciekawszych rowerów enduro tego sezonu.
→ Więcej: Test: Dartmoor Blackbird Pro 2017
2. Giant Reign 2 GE – 11999 zł
- skok: 160 / 160 mm
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 65° / 73°
- długość górnej rury (M): 635 mm
- reach (M): 459 mm
- sztyca regulowana: Giant Contact Switch
- amortyzacja: Rock Shox Yari RC / RockShox Deluxe RT
- hamulce: Shimano Deore
- napęd: Shimano SLX 1×11
- masa: ?
Na sezon 2018, Reign został odświeżony o nowe standardy (osie Boost, metryczny damper z mocowaniem Trunnion) i poprawioną charakterystykę zawieszenia – choć na pierwszy rzut oka wygląda identycznie, rama jest całkowicie nowa. Tylko delikatnie zmieniła się geometria (wydłużona o kilkanaście milimetrów) – już w poprzednim modelu była bardzo progresywna, może za wyjątkiem dość płaskiego kąta rury podsiodłowej, który przeszkadza na podjazdach. Ceną za tę nowoczesność jest niestety osprzęt o dwie klasy gorszy od Dartmoora. Trudno się w nim do czegoś przyczepić – wszystkie części są przemyślane i dostosowane do ostrego enduro, ale od Gianta oczekiwałbym chociaż lepszego amortyzatora.
Reign, nazywany enduro-Passatem, nie bez powodu jest do bólu częstym widokiem na polskich szlakach. Dopracowana rama ze świetnie działającym zawieszeniem i progresywną geometrią oraz wyposażenie dobrze odpowiadające cenie, to jego główne atuty.
3. NS Bikes Snabb 150 Plus 2 – 11999 zł
- skok: 150 / 150 mm
- rozmiar koła: 29″
- kąty: 65,5° / 75,7°
- długość górnej rury (M): 619 mm
- reach (M): 455 mm
- sztyca regulowana: Kind Shock E30i
- amortyzacja: Rock Shox Yari RC / Rock Shox Deluxe RL
- hamulce: Sram Level
- napęd: Sram NX 1×11
- masa: 14,7 kg
Długo się zastanawiałem, czy do top 10 wybrać klasyczny model Snabb 160 na kołach 27.5″, czy niemal identycznie wyposażonego, newschoolowego Snabba 150 Plus (29″). Jak widać, ostateczny wybór padł na duże koła, czyli ostatni krzyk mody w rowerach enduro. Polski NS Bikes jak zwykle jest w czubie światowych producentów, jeśli chodzi o wdrażanie najnowszych trendów.
Duże koła, duży skok i progresywna geometria – to jest rower dla osób, które jeżdżą SZYBKO. Większość wyposażenia idealnie do tego pasuje: na przykład agresywne opony w dobrej wersji. Obawy budzą tylko podstawowe hamulce (choć z dużymi tarczami). Nie najwyższych lotów jest też napęd SRAM NX. Mimo to, Snabb 150 Plus 2 jest najlepszą przepustką do świata nowoczesnych 29erów o dużym skoku.
4. Orbea Occam AM H30 – 12499 zł
- skok: 150 / 150 mm
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 66,5° / 74,5°
- długość górnej rury (M): 590 mm
- reach (M): 431 mm
- sztyca regulowana: Race Face Aeffect
- amortyzacja: Fox 34 Float Performace / Fox Float DPS Performance
- hamulce: Shimano MT500
- napęd: Shimano SLX 1×11
- masa: ?
Orbea pokazała w tym roku nowy model enduro (Rallon), ale ze względu na carbonową ramę, jego ceny zaczynają się od 20 tys. zł. Warto jednak rzucić okiem na model pozycjonowany jako „all mountain”, czyli Occam AM. Skok i geometria stoją w nim w rozkroku pomiędzy kategoriami enduro i trail. Będzie to idealny wybór dla osoby niepotrzebującej rakiety mini-DH i zastanawiającej się nad zakupem ścieżkowca (czyli realnie rzecz biorąc, dla 90% z nas).
Widać to też w wyposażeniu, takim jak Fox z cieńszymi goleniami 34 mm (w najtańszym wariancie Performance), kierownica 760 mm czy wąskie obręcze 23 mm (to największa wada). Jeśli takie parametry Ci odpowiadają, Orbea będzie bardzo ciekawym, oryginalnym wyborem.
5. Rock Machine Blizzard 90-27 – 12499 zł
- skok: 170 / 160 mm
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 66° / 74°
- długość górnej rury (M): 602 mm
- reach (M): 433 mm
- sztyca regulowana: Race Face Aeffect
- amortyzacja: Rock Shox Lyrik RC / Rock Shox Super Deluxe RC3
- hamulce: TRP Slate G-Spec HD-M820
- napęd: SRAM GX Eagle 1×12
- masa: 14,4 kg
Czeska marka prowadzona przez Jaromira Spesnego (kto wie, ten wie!) po raz kolejny pojawia się w moim zestawieniu, z rowerem o nowoczesnej geometrii i świetnym wyposażeniu. To jeden z tych modeli, przez które zastanawiasz się, po co miałbyś wydać choćby o złotówkę więcej?
Lyrik z przodu, napęd GX Eagle, rurki Race Face, szerokie obręcze z porządnymi oponami, a na deser bardzo chwalone, czterotłoczkowe hamulce TRP. Jakiekolwiek upgrade’y mogą wynikać wyłącznie z osobistych preferencji, ale przy tej cenie roweru, nawet one nie będą problemem.
6. Whyte G-170 S – 12499 zł
- skok: 170 / 170
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 65° / 75,5°
- długość górnej rury (M): 603 mm
- reach (M): 458 mm
- sztyca regulowana: Whyte drop.it (Tranz-X)
- amortyzacja: RockShox Yari RC / RockShox Deluxe R
- hamulce: SRAM Guide R
- napęd: SRAM GX 1×11
- masa: 15 kg
Jeśli zastanawiałeś się, który rower z top 10 wybrałbym dla siebie, to po ujrzeniu tej propozycji chyba przestałeś ;) G-170 jest następcą mojego G-160, ze zwiększonym skokiem zawieszenia i – co ciekawe – nieco złagodzoną geometrią progresywną. Rama w dalszym ciągu jest bardzo długa, ale nie jest to już inna liga względem konkurencji; liczby bardzo przypominają chociażby nowego Reigna.
Ponieważ Whyte jest dość drogą marką, obniżenie ceny do 12,5 tys. zł odbiło się na specyfikacji: Rock Shox Yari czy 11-rzędowy SRAM GX (niestety nie-Eagle) określiłbym, jako bardzo spójne „rozsądne minimum” – ciut lepsze od tańszego o 500 zł Gianta. Nic nie prosi się o wymianę, ale komponenty ze średniej półki podnoszą masę roweru. Jeśli jednak interesują Cię maksymalne możliwości na najtrudniejszych zjazdach, konkurencja dla G-170 bardzo się kurczy.
7. Mondraker Dune – 12599 zł
- skok: 170 / 160 mm
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 66° / 75°
- długość górnej rury (M): 633 mm
- reach (M): 475 mm
- sztyca regulowana: Onoff Pija Dropper
- amortyzacja: Rock Shox Yari RC / RockShox Monarch Plus R
- hamulce: Sram Level T
- napęd: SRAM NX 1×11
- masa: 14,4 kg
Najbardziej bezpośrednią alternatywą dla Whyte jest oczywiście Mondraker, czyli pionier geometrii progresywnej. Lata mijają, a wciąż żaden duży producent nie zbliżył się do wymiarów Dune’a. A zresztą, już sam wygląd tego roweru jest wystarczającym argumentem, żeby go kupić.
Osoby wybierające rozumem zamiast sercem, będą musiały bardziej się wysilić, żeby uzasadnić wybór hiszpańskiej marki – wyposażenie jest o klasę gorsze od Whyte’a. Nie przeszkadza to jednak Dune’owi ważyć o 0,6 kg mniej od G-170 S (jeśli wierzyć tabelkom). Miłośnicy geometrii progresywnej w wydaniu premium, będą mieli twardy orzech do zgryzienia!
8. YT Capra 29 AL Comp – 12720 zł
- skok: 160 / 160 mm
- rozmiar koła: 29″ (jest też wersja 27.5″)
- kąty: 65,5° / 76°
- długość górnej rury (M): 619 mm
- reach (M): 465 mm
- sztyca regulowana: E*Thirteen TRS+
- amortyzacja: Rock Shox Lyrik RCT3 / Rock Shox Superdeluxe RC3
- hamulce: SRAM Code RS
- napęd: Shimano SLX / E*Thirteen 1×11
- masa: 14,2 kg
Dorzucenie ponad 2000 zł do niższego modelu (opisanego w top 10 enduro do 10000 zł)… niewiele zmienia w osprzęcie. Jedyna różnica to o oczko lepsze zawieszenie i hamulce. W dalszym ciągu wąskie są niestety obręcze. Więc żeby nie przynudzać, do tego zestawienia wybrałem model na kołach 29″ – bo po wprowadzeniu nowej generacji Capry, można w tej kwestii wybierać.
Capra 29 nie różni się tylko rozmiarem koła – jest też dłuższa od odpowiednika na kołach 27.5″. W połączeniu ze skokiem aż 160 mm, czyni to z niej jednego z ciekawszych racingowych enduraków. Pozostaje tylko wybór osprzętu – ja osobiście wolałbym kupić tańszy model, a luźną gotówkę przeznaczyć na wakacje w San Remo ;)
9. Canyon Strive AL 6.0 – 12900 zł
- skok: 170 / 160 mm
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 66° / 73,5°
- długość górnej rury (M): 629 mm
- reach (M): 448 mm
- sztyca regulowana: Kind Shock Lev Si
- amortyzacja: Rock Shox Lyrik RCT3 / Rock Shox Monarch Plus RC3
- hamulce: SRAM Guide R
- napęd: SRAM GX Eagle 1×12
- masa: 14,8 kg
Wróćmy jednak na ziemię – i tak większość wybierze atrakcyjne wyposażenie niemieckich marek sprzedawanych on-line. Czołowym przedstawicielem tego gatunku jest Canyon Strive, którego powinieneś znać z testów na blogu. AL 6.0 to najwyższy model na aluminiowej ramie i moim zdaniem najbardziej opłacalny, ze względu na topową amortyzację i 12-rzędowego SRAM-a GX Eagle. Cała reszta nie odstaje od tego wysokiego poziomu.
Tym, czego nie ma konkurencja, jest Shapeshifter – sterowana manetką zmiana skoku i geometrii. Świetny gadżet, przez który… osiwiał niejeden właściciel pierwszego rocznika Strive’a. Na szczęście, awaryjność tego elementu została wyeliminowana. Poza tym rama nie zmieniła się od premiery, przez co dziś delikatnie już odstaje od najnowszych trendów. Zwłaszcza w kwestii standardów, bo geometria dalej się broni. To już prawdopodobnie ostatni rocznik tej generacji, co w pewnym sensie może być zaletą – Canyon obniżył ceny tego modelu. Brać, póki jest! :)
10. Propain Tyee Trail – 12950 zł
- skok: 170 / 160
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 65.5° / 75.3°
- długość górnej rury (M): 585 mm
- reach (M): 426 mm
- sztyca regulowana: BikeYoke Revive
- amortyzacja: Rock Shox Lyrik RCT3 / Rock Shox Super Deluxe RC3
- hamulce: Magura MT5
- napęd: SRAM X01 Eagle 1×12
- masa: 13,6 kg
Pozostając przy niemieckich markach wysyłkowych, warto rzucić okiem na tę najmniej popularną i chyba przez to najbardziej opłacalną. Propain Tyee tylnymi drzwiami wbił się już jako jedenasty rower do top 10 rowerów enduro do 10000 zł. W tym zestawieniu miał zaklepane miejsce, bez żadnych dodatkowych zastrzeżeń.
W przeciwieństwie do tańszej wersji, Tyee Trail ma już w standardzie sztycę regulowaną (świetny BikeYoke Revive), a do tego najlepsze zawieszenie Rock Shoxa, świetne hamulce Magury i napęd SRAM Eagle. Ale nie w budżetowej wersji GX, tylko topowej X01! Między innymi dzięki temu Tyee Trail waży zaledwie 13,6 kg – około kilogram mniej od średniej tego zestawienia. Jedyna wada to krótka rama – zwolennicy geometrii progresywnej będą musieli obejść się smakiem.
Inne modele warte uwagi:
- Kross Moon 2.0 – 11999 zł
- NS Bikes Snabb 160 2 – 11999 zł
- Alutech Fanes 5.0 TrailReady – 12100 zł
- Radon Swoop 170 9.0 – 12100 zł
- Author Patriot Evo Team – 12499 zł
- Focus Sam Lite – 12749 zł
- Cube Stereo 150 – 12799 zł
- Lapierre Spicy 327 – 12800 zł
- YT Capra CF – 12850 zł
- Marin Attack Trail 8 – 12999 zł
- Commencal Meta AM V4.2 Essential – 13200 zł
- Cannondale Jekyll 4 – 13299 zł
- Trek Remedy 8 27.5 – 13399 zł
Czego oczekiwać w tym przedziale cenowym?
Wybierając rower enduro za 13000 zł nie musisz już się skupiać wyłącznie na markach „budżetowych”. Oczywiście, osprzęt jest w nich najbardziej atrakcyjny, ale obecnością w zestawieniu Whyte’a i Mondrakera chciałem pokazać, że drogie części to nie wszystko – progresywna geometria dla wielu będzie decydującym czynnikiem.
Nie ma jednak na liście rowerów ze złą geometrią. Rowery enduro osiągnęły „dorosłość” już parę sezonów temu i prawie wszyscy producenci zdążyli nadgonić. Nawet YT, który bardzo długo zwlekał z premierą nowej, dłuższej Capry. Do zestawienia wybrałem wariant na kołach 29″, który razem z polskim Snabbem, reprezentuje najnowszy trend 29er-ów o dużym skoku.
Jeśli chodzi o wyposażenie, w rowerze enduro przede wszystkim warto szukać dobrego zawieszenia. Wszystkie rowery w przedziale 12-13 tys. zł oferują co najmniej Rock Shoxa Yari, a w najbardziej opłacalnych markach standardem jest Pike, Lyrik, a nawet stosunkowo drogie produkty Foxa.
Z dnia na dzień standardem stał się też napęd SRAM GX Eagle, którego szeroki zakres idealnie pasuje do rowerów enduro w tym przedziale cenowym.
Wciąż jednak widać oszczędności na hamulcach. O ile w ścieżkowcach można przymknąć na nie oko, trudno to zrozumieć w modelach enduro. Warto zwrócić na ten element szczególną uwagę. Na szczęście równie ważny komponent – opony – został potraktowany poważnie przez wszystkich producentów uwzględnionych w top 10.
Ile warto wydać?
Nie bez powodu wybrałem okolice 13000 zł dla tego zestawienia. Pokazane tu propozycje to modele bez ekstrawagancji, ale też spełniające wszystkie kryteria dobrego roweru enduro. Praktycznie nie widać w nich kompromisów, które zdarzają się jeszcze w modelach poniżej 12000 zł. To optymalny wybór, jeśli chcesz kupić sprzęt, w który nie będziesz musiał wkładać pieniędzy zaraz po zakupie.
A czy warto dopłacić jeszcze więcej? Niektóre opisane tu modele są tak dobre, że z czysto racjonalnego punktu widzenia, trudno byłoby to uzasadnić. Więcej zapłacą przede wszystkim osoby przywiązane do znanych marek, jak Specialized, Trek, Santa Cruz, Cannondale, Scott. W ich ofercie można znaleźć rozsądne rowery enduro za ok. 14-15 tys. zł. Podobna dopłata będzie też potrzebna, jeśli zależy Ci na carbonowej ramie – w takim wypadku dość bogaty wybór daje kwota 15-16 tys. zł. Porównanie rowerów z tego zakresu ułatwi Ci lista wszystkich modeli do 18000 zł.
Zobacz też:
- Rowery enduro, trail i hardtaile – lista 2019
- Top 10 2019: Rowery enduro do 13000 zł
- Rowery enduro, trail, hardtail – lista 2018
- Top 10 2019: Rowery enduro do 10000 zł
- Top 10 2018: Rowery enduro do 10000 zł
- Top 10 2018: Rowery trail do 9000 zł
- Top 10 2018: Hardtaile enduro i trail do 5500 zł
- Top 10: rowery enduro do 9000 zł – modele 2017
Szkoda że nie wylądował Canyon TORQUE AL 6.0 . Ale wiem wiem o te 10mm-20mm skoku za dużo, chyba że ktoś jak ja nie lubię podjeżdżać i tak wpycham na szlakach
Łukasz, zajrzyj tutaj ;) https://www.1enduro.pl/rowery-enduro-do-10000-zl-2018/
Michale przeczytałem od deski do deski TORQUE AL 6.0 będzie moim rowerem na 2018. Pozdrawiam
A co myslisz o umieszczeniu na liście ciekawych pozycji Radona Swoopa 170? Jedyny słaby element to opony no i dla niektórych napęd 2×11( dla niektórych może być plusem).
http://www.radon-bikes.de/en/mountainbike/fullsuspension/swoop-170/swoop-170-90/
No właśnie ten napęd go dla mnie zdyskwalifikował – totalnie nie pasuje do roweru enduro, a jeśli ktoś uważa inaczej, to prawdopodobnie potrzebuje ścieżkowca ;) Ale Swoop z napędem 1×11 pojawił się już w zestawieniu modeli do 10000 zł.
Zawsze można zrobić konwersję. Mając dość długi wózek w przerzutce zmiana na sunrace 11-46T to nie jest duży problem i biorąc pod uwagę że fabryczna korba jest spiderless. Ściągasz manetkę i zmieniarkę przod i już. Nie wykluczałbym roweru z tak dobrymi gratami tylko z tego powodu. Cena, osprzęt i geometria (regulowana), zdecydowanie pasuje do zestawienia. I zdecydowanie warto pokazać to jako alternatywę dla innych modeli tutaj.
Tak, można się bawić w modyfikacje, to już każdy sam oceni, czy mu się chce. Ja wybrałem modele, które tego nie wymagają. Ale dodałem go do listy rezerwowej.
nie rozumiem tego dzikiego kasowania napędów 2rzędowych. A już pisanie, że ktoś potrzebuje ścieżkowca jak lubi 2xXX jest słabe. Rozumiem, że to twój subiektywny blog, jednak pisząc coś w rodzaju poradnika chyba warto być nieco bardziej obiektywnym. Ja mając 46 lat i lekką nadwagę i parę innych aspektów jednak pozostaję przy 2-tarczu. Wolę na mięciutko powoli się wtaczać pod górę niż przepychać siłowo korby albo pchać rower. Kaseta 50t (eagle) o wymiarach i wadze pizzy i cenie 100(?) pizz do mnie nie przemawia. Cenię twój blog, ale czasami brakuje mi nieco więcej obiektywizmu w nim. Piszesz dość obiektywnie/liberalnie (w miarę)o geometrii, ale jesteś napędowym fa…ą ;). To może należało by zdyskredytować wszystkie hamulce 2-tłoczkowe w ęduro… albo tarcze <200mm z przodu …tak dla równowagi?
Chcesz obiektywizmu, masz go tutaj:
https://www.1enduro.pl/rowery-enduro-trail-16000-hardtail-9000/
To jest mój subiektywny wybór modeli, które sam bym kupił, co zaznaczyłem na samym początku.
A czy ktoś może potwierdzić / zaprzeczyć problemom z napędem sram eagle? Dość dużo jest postów na ten temat co mnie trochę odstrasza przed zakupem roweru z tym napędem.
Chodzi o problem złego wchodzenia łańcucha na 42t i 50t
http://monosujet.com/2017/08/12/sram-eagle-shifting-problem/
Dość czuły na niedokładne ustawienie, są filmy na youtubie jak Eagla ustawić, producent daje specjalny przymiar do ustawienia. Szczególnie ważne w fullach.
Dokładnie – miałem to samo, dopóki nie ustawiłem prawidłowo. Przyrząd do ustawienia odległości wózka od kasety to niestety dopiero połowa sukcesu, bo kluczowa jest też długość łańcucha.
Eagla montowałem sam, zgodnie z zaleceniami i z filmikiem Srama na Youtube. Nie było żadnych problemow, napęd od razu działał bez zarzutów.
Najgorszą rzeczą w Strivie jest czekanie do marca na kuriera :D
Mój przyszedł w 3 dni. :)
Kiedy zamawiałeś? Bo ja w listopadzie Lkę 6.0 i czekam do marca :(
Napisałeś, że geometria Reigna się nie zmienila, a wg mnie się zmieniła i to konkretnie, jak byśmy wsiedli na rower o rozmiar większy.
Reign
2017 M:
Reach: 444
TT: 620
WB: 1191
Stack: 577
2017 L:
Reach: 458
TT: 640
WB: 1217
Stack: 595
2018 M !!!:
Reach: 459
TT: 635
WB: 1209
Stack: 575
Tegoroczna Mka to jakby się wsiadło na zeszłoroczną L-kę tylko stack pozostał ze starej Mki. Więc jest progresywniej i to konkretnie, przy dalej mostku 50!
Ten Reach w Mce 458 mm nie będzie za duży dla osoby 170 cm?
Kiedyś Michał w swojej tabelce podawał reach koło 420 mm dla tego wzrostu:
https://www.1enduro.pl/wybrac-rozmiar-ramy/
Co ciekawe dla mnie 178cm, wg tej tabelki Mka 2018 jest za duża.
Zawsze też możesz teraz taką dużą Mkę kupić i wyzerować mostek – będziesz bardzo progresywny :)
A tak serio nie wiem i czekam na odpowiedź autora bloga. Z tego co kojarzę, to on jeździ na S Whyte 160 2017 i ma jak ty 170cm. Ten whyte ma reach aż 455, co na S jest bardzo dużo i wg jego tabelki też tak średnio leży. Za to ten whyte ma TT tylko ~608.
Mka Reigna to aż 635 TT i 459 reacha. Dziwnie to jakoś wygląda.
BTW. jak porównywałem to reign albo ma bardzo niski stack w porównaniu z innymi rowerami albo inaczej swój stack mierzą.
Tak to jest, jak z całego artykułu wyciąga się tylko tabelkę :P
„Sugerowane wymiary dotyczą rowerów all-mountain/enduro o nowoczesnej, ale „umiarkowanie progresywnej” geometrii. Jeśli (myślisz że) jeździsz bardzo agresywnie, możesz dodać 20-30 mm do reacha i 10-20 mm do długości górnej rury.”
Reign aktualnie zalicza się do najdłuższych rowerów na rynku – praktycznie nie odstaje od Whyte (który swoją drogą, skrócił w tym roku swoje rowery). Na 170 cm wzrostu brałbym raczej S-kę.
PS. Niski stack też warto wziąć pod uwagę – odczuwalnie „zmniejsza” on rower (mniejsza odległość od suportu do kierownicy).
Masz rację, trochę niezgrabnie mi to wyszło. Poprawiłem.
Zastanawia mnie co się stanie jak taki reign okaże się jednak trochę za długi i przeszkadzać będzie zbytnie rozciągnięcie. Co zmieni wstawienie mostka 20 albo 30 zamiast 50mm. Jak inaczej rower się będzie zachowywał i czy nie upośledzimy go wg projektantów?
Mostka 20 mm nie wstawisz, chyba że Pacenti P-Dent. Standardowo minimum to ok. 30 mm – takie modele (30-35 mm) montuje Whyte czy Mondraker.
Zachowywał się będzie dobrze – będzie bardzo stabilny, jak to długi rower ;) Choć czasem taka długość może przeszkadzać, zwłaszcza jak ktoś lubi bardzo techniczne, wolne trasy.
Zdecydowanie częściej bywam na szlakach górskich i trasach typu zawody w mieroszowie, mtb trilogy i krętych ściankach niż na trasach gdzie jest sporo szybkiej jazdy na wprost z lekkim skręcaniem na linię jak w Szklarskiej na zawodach czy po gładszym jak w srebrnej górze.
Dlatego obawiać się zaczynam tak długiego i progresywnego roweru. Piękne pokonywanie zakrętów przy dużych prędkościach downhillowych, a wolne amatorskie zjeżdżanie krętych ścianek, agrafek to chyba inny styl jazdy?
Po prostu weż go na testy. Mam tyle samo wzrostu co Ty i testowałem M-kę – było ok, tylko w ciasnych skrętach było trochę czuć „autobusowość”, za to stabilność jest niesamowita.
@Michal: Jeffsy ma 9-46T | 11-Speed, co daje 511% (nie widzisz tego w tabelce z gratami, ale w opisie jest 511%, a w innych modelach (np. https://www.yt-industries.com/en/detail/index/sArticle/1922/sCategory/509 ) jest to wylistowane wprost.
Co do wysyłkowych marek, warto zwrócić uwagę, ze ich ceny nie podlegają raczej negocjacji (próbowałem z YT:D), a sklepowe można próbować coś urwać (pomijajac inne zalety).
Samo YT przegrywa dla mnie długą podsiadlowka, i koniecznością odsyłania do Niemców.
Tak, o kasecie wspominałem przy okazji rowerów do 10000 zł:
https://www.1enduro.pl/rowery-enduro-do-10000-zl-2018/
Trudny wybór. Szukam roweru na trasy enduro + bikeparki.
Dartmoora lubię, mam dwa ich rowery HT. Ale boję się trochę tej „siermiężnej” ramy. Wolałbym też prostszy napęd. Nawet Jan Kiliński wsadził do swojego Blackbirda 11x. No i nie ma miejsca na bidon :)
Giant Reign to bezpieczny wybór. Faktycznie mogli dać lepszy amortyzator. No i trochę dla mojego wzrostu dziwny rozmiar. Ska trochę mała, Mka trochę duża.
Zastanawiałem się też dlatego nad YT Jeffsy 27. Sprzętowo coś pomiędzy Dartmoorem a Giantem. Nie wiem tylko czy jego geometria nie będzie zbyt trailowa do mocniejszej zabawy w bikeparkach.
W przypadku Dartmoora nie ma się czego bać – rama działa bardzo dobrze, po prostu ma zupełnie inny styl, niż taki Giant czy Mondraker. Jeśli Ci on odpowiada, to kupuj śmiało :)
Jeśli chodzi o YT, to zawsze możesz poczekać na nową Caprę ;) Jeffsy 27 nie byłby moim pierwszym wyborem z myślą o bikeparkach.
Szukam podobnie, dlatego celuję w większy skok. Na mojej liście jest nowy Torque, Propain Spindrift i Reign SX.
A swag 50???
Też dobra opcja, choć na wstępie trzeba wymienić bardzo wąskie obręcze i dupiate opony. Starałem się wybrać rowery bez takich kwiatków. No i jest to zupełnie nowa, niesprawdzona konstrukcja.
Przy opisie Snabba 150 wspomniałeś o najnowszej modzie na koła 29 w enduro. szczerze mówiąc nieco mnie to przeraża!;-) Trend jest dość dziwny biorąc pod uwagę ze to sprzęty do bardzo mocnej jazdy . Tak duze koła to przeciez spora masa rotorowa , słabsza sztywnośc , gorsza skrętnośc przez wagę. Dla mnie paranoja . ech ci producenci…..
Spróbuj kół 29. Jest je za co cenić i za co nie lubić. Na garden rocku nie raz poczułem jakby +20mm skoku tylko dlatego że to 29.
Ale takie są Twoje doświadczenia z 29″, czy po prostu powtarzasz to, co usłyszałeś? ;)
Michał – ja byłbym jeszcze ciekaw Twojego „sweet spota” dla celujących bardziej w trail. Masz w zanadrzu takie uzupełnienie?
Ja też dołączam się do prośby. Z nastawieniem na koła 29′ i 2-rzędowce ;)
Tak, ścieżkowce do 13000 zł będą w czwartek.
Rozumiem dlaczego takie jest zestawienie, ale wiadomo, że jak ktoś szuka roweru w tym przedziale cenowym to na niektórych nie direct sell rabat dostanie od ręki. Oczywiście jest to bardzo nieformalna zasada i nie ma sensu w zestawiu oficjalnym, ale jak każdy sobie robi zestawienie dla siebie i przy 12% rabatu w 13k się mieści Reign 1.5 to w porównaniu do branego pod uwagę Reign 1 od razu mamy przetasowanie faworytów.
Więc pozostaje nam się oprzeć o takie zestawienie, stworzyć własne, albo faktycznie być osobą, dla której cena katalogowa jest święta.
Reign tak czy siak jest w gronie faworytów (patrz: top 10), więc jakiegoś wielkiego przetasowania by nie było :P To zestawienie jest po prostu wskazówką, wiadomo że nie da się porównać rowerem z uwzględnieniem rabatów.
Whyte ma 458mm reach i tylko 603mm ETT? Jak to możliwe?
To samo mnie zastanawiało zawsze.
Efekt stromej rury podsiodłowej.
A możecie coś więcej powiedzieć na temat Propain’a?
Mało popularny u nas sprzęt, stąd mało opinii na temat.
Fajną opcją jest u nich konfiguracja wedle własnego uznania i to też rozważam.
Myślę, że najlepiej poszukać testów w zagranicznych mediach. Zdaje się, że m.in. Dirt pisał o ich rowerach?
Zdradzisz jakie TOPy jeszcze wrzucisz ? Chętnie bym zobaczył Twoje propozycje w większym budżecie, powiedzmy 18-20k :)
Tak jak już gdzieś wspominałem, budżetu nie będę zwiększał – jeśli ktoś chce rower za 20k, to zazwyczaj dokładnie wie, jaki to będzie rower ;) A jeśli nie wie – zdecydowanie odradzam wydawanie takiego hajsu.
A co do planowanych topów, to pewniaki, na których mi zależało, są już on-line :) Na 90% pojawi się jeszcze top 10 rowerów z pogranicza XC i trail (~120 mm). I być może top 5 rowerów FR (~180 mm)
A co myślisz o starym NS BIKES Snabb E2 2017.
Nie ma boosta, amortyzator yari, napęd NX.
Warto go rozważać? Aktualnie w promocji koło 10k czy nadal za drogo?
Czy zdjęcia moon’a to są zdjęcia jeżdżących rowerów czy tylko efekt jakiegoś programu do projektowania ? Chodzi mi o spawy. Czy faktycznie będą lub są tak wygładzone jak na zdjęciach / rysunkach ?
To są tylko rendery.
Czy w tym Propain’ie nie będzie laga amortyzatora rysowana przez kamyczki z opony?
Pytam, bo to naprawdę sroga liga + rzadko spotykana w Polsce.
Jakieś tam ryzyko zawsze jest, ale od tego jest ten błotniczek na wahaczu.
Czy nowa Capra powinna zastąpić Jeffsy w tym zestawieniu?
Tak, i zapewne to zrobi, kiedy tylko będę miał na to czas :P
Kurczę – ja tak tylko „w kwestii formalnej”: mam nadzieję, że w opisie zawieszenia Foxa w Dartmoorze Blackbird Pro v.2 chodziło Ci Michał o różnicę pomiędzy Performance Elite a Factory z tą cygańską Kashimą, a nie Factory Elite i Factory, bo ledwo co się połapałem trochę w hierarchii u Foxa, a tu taki strzał i znowu zagwozdka…:-)
Heh, hierarchię ogarnąłeś bardzo dobrze :) Dzięki za zwrócenie uwagi!
Michale kiedy dodasz capre do zestawienia już marzec leci
Michał co myślisz o nowym swoopie na 2019 https://www.radon-bikes.de/en/mountainbike/fullsuspension/swoop/swoop-90-2019/?
Szukam nowych wrażeń i uzupełniania mojego roweru xc(ht), który robił za rower rodzinny- am -„enduro”. Mieszkam 7km od bb enduro trials więc chcę rower do zabawy tam. Do jazdy rodzinnej zostanie xc ze skokiem 100mm.
170 mm + 29″ na zabawy w Bielsku…? Czy to nie lekka przesada? :>
Cześć, przepraszam za późną odpowiedź ale udało się wyskoczyć na tydzień urlopu :) Z Bielskiem to tylko było nakreslenie lokalizacji gdzie mieszkam i gdzie mogę jeździć. Do teraz głównie jeździłem po gotowych ścieżkach bo mój rower aktualny nie koniecznie nadaje się do ostrej łupanki ;) Wyszedłem z założenia że jeśli mam jeden rower standardowy to drugi chce już chyba mocno „zabawowy” gdzie będę mógł jeździć gdzie i jak chce – z uwzględnieniem ograniczenia oczywistego czyli tego co umiem :) Mocno analizowalem modele, które wrzuciłeś jako polecane i radon 2019 mocno mnie zachęcił tym z czego jest poskładany. Mam 190cm/100kg i dlatego pomyślałem o 29 + normalnie jeżdżę na 29 i wydało mi się to po prostu naturalnym wyborem. Może zapytam inaczej czy widzisz w tym rowerze jakieś konkretne wady dla osoby o parametrach jakie podałem? Nie ściągam się, nie będę bo to nie ten pesel ;) Chce kupić fajna maszynę, która ma mi dać dużo zabawy bo mój obecny ht mam wrażenie, że nawet na trasach w bb jeśli bliski śmierci :)
Chodziło mi o to, że:
1. Nie ma takiego związku, że więcej skoku = więcej zabawy. A nawet powiedziałbym, że od pewnej wartości jest odwrotnie. 170 mm można uznać za „zabawowe” jedynie w bikeparku z wyciągiem i przy lataniu większych rzeczy. Na „normalnych” trasach będzie Cię tylko izolowało od podłoża i opóźniało każdą reakcję np. na pompowanie nierówności.
2. Koła 29″ mają mnóstwo zalet, ale jeśli chodzi o zabawowość, to 27.5″ jednak nadal wygrywa. Ale jeśli masz 190 cm wzrostu, to faktycznie 29er może być lepszym wyborem.
Dzięki!
To co napisałeś mocno przemyślałem :) Przeczytałem dużo, przeglądnąłem jeszcze więcej i fakt 170 i 29 wydaje mi się teraz potworem :) Na ten moment wybrałem „typowe” enduro czyli 27.5 + 160 skoku. Może znasz ten model i jesteś w stanie coś powiedzieć : https://www.radon-bikes.de/en/mountainbike/fullsuspension/jab-midseason/jab-90-ms/
Mam NS Bikes Snabb 150 plus 2 i za 200 zł zmieniłem skok przedniego amora do 170, a tylny (po wyjęciu podkładki w dumperze do 162.5 :) Także polecam – prawdziwy diabeł!!!