Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta… Szukasz pomysłu na prezent dla swojego własnego enduro-bikera? Ostrożnie! Strasznie wybredne z nas bestie…
Czego nie kupować?
Przede wszystkim wystrzegaj się części rowerowych. A to dlatego, że… kochamy części rowerowe. Tak bardzo, że każda jedna musi być pieczołowicie wybrana i zdobyta. To mniej więcej tak, jakby podarować komuś żonę. Nie lubimy presji do używania czegokolwiek podarowanego. Myślisz, że uda Ci się wstrzelić w nasze oczekiwania? Pod choinką połóż lepiej kupon lotto – szanse powodzenia będą większe.
Unikaj też ubrań na rower, ochraniaczy, plecaków itp., chyba że jesteś pewna, że Twój wybranek o konkretnej rzeczy (w konkretnym rozmiarze i kolorze) śni po nocach. Powód: jak wyżej. Mówiłem, że nie będzie łatwo!
Co więc kupić?
Generalna zasada: najlepiej sprawdzają się prezenty, których nie używa się bezpośrednio podczas jazdy. Z małymi wyjątkami, które poznasz poniżej. Zacznijmy więc od… części i ubrań.
Części
Chwyty (gripy)
(100-130 zł)
Jeśli tylko wstrzelisz się z kolorem (czarny przyjacielem twym) i wybierzesz model z najwyższej półi, jest to stosunkowo bezpieczny prezent. Producenci rowerów zwykle na tym elemencie oszczędzają, więc nawet w nowym rowerze będzie to odczuwalny upgrade, nie wspominając o wymianie starych i zużytych.
Klocki hamulcowe
(40-80 zł)
Najlepszy pomysł, jeśli chcesz kupić coś do roweru. Świeże klocki zawsze się przydadzą i rzadko się zdarza, żeby ktoś miał konkretne preferencje co do producenta. Musisz tylko kupić odpowiedni model – najlepiej zrób komórką zdjęcie zacisków hamulcowych, pokaż je w lokalnym sklepie rowerowym i poproś o metaliczne. Na pewno zostaniesz bohaterem w swoim domu!
Błotnik
(ok. 60 zł)
Jeśli wybranek jeszcze nie ma, możesz mu sprawić minimalistyczny przedni błotniczek, taki jak ten ze zdjęcia. Uwaga! Nie żaden inny, większy i bardziej superowy – nie przyjmie się!
Topcap
(40-70 zł)
Część obarczona niewielkim ryzykiem, zwłaszcza jeśli kupisz np. topcapa pozwalającego na zamontowanie kapsla po ulubionym piwie.
Huck Norris
(290 zł)
Jeśli wybranek jeździ na oponach bezdętkowych, Huck Norris uratuje go przed ich uszkodzeniem na ostrych kamieniach (test).
Cush Core
(699 zł)
Jak wyżej, ale lepiej i bez problemu dostępne w Polsce – wkładki Cush Core kosztują majątek, ale poza ochroną opon i obręczy, pośrednio pomagają też w amortyzowaniu nierówności.
Wentyle tubeless
(30-50 zł)
Jeśli wybranek jeździ na oponach bezdętkowych, to wie, że raz na jakiś czas warto wymienić zapchane uszczelniaczem wentyle na nowe. Zwłaszcza, jeśli są pod kolor roweru (choć najbezpieczniejszym wyborem będzie czarny)!
Dętka Tubolito
(125 zł)
Co k***a?! Dętka za stodwajściapięć piniendzy?! – pewnie sobie pomyślałeś. Ale nie chodzi o zwykłą dętkę, a o… bardzo małą i lekką dętkę. Jak na ironię, najbardziej docenią ją użytkownicy… opon bezdętkowych, dla których zapasowa dętka w plecaku/nerce przez 99% czasu jest tylko zajmującym miejsce balastem (ale potrzebnym, żeby wrócić do domu po rozcięciu opony). Zmniejszenie go o ponad połowę jest warte absurdalnej ceny.
Pedały platformowe
(100-600 zł)
Pomysł nie tak ryzykowny, jak się wydaje – nawet jeśli obdarowywany jeździ w pedałach zatrzaskowych, porządne platformy być może przekonają go do sprawdzenia drugiego obozu (co ułatwi pracę na techniką jazdy).
Ciuchy
T-shirt firmy rowerowej
(40-120 zł)
Jeden z prezentów-pewniaków. Bonus pointy przyznawane są za zgranie firmy T-shirta ze strojem rowerowym delikwenta. Przykładowe firmy: Fox, Dakine, Race Face, Alpinestars, Troy Lee Designs, One Industries, Oakley, Royal.
T-shirt 1Enduro
(79 zł)
Jak wyżej, tylko lepiej ;) Zwłaszcza, jeśli delikwent jest fanem 1Enduro. W takim wypadku mogą mu się też spodobać jerseye i skarpetki.
Koszulka termoaktywna (base-layer)
(50-200 zł)
Pomysł może trochę oklepany, ale dobrej jakości base-layer zawsze się przyda i powinien ucieszyć. Producent nie musi być rowerowy.
Bokserki z pampersem
(ok. 100 zł)
Uwaga, nie chodzi tu o pedalskie gacie z lajkry, tylko o przewiewną bieliznę z wkładką, zakładaną pod spodenki właściwe. Dodatkowa para zawsze się przyda na dwudniowe (i dłuższe) wypady.
Buff
(od 60 zł)
Jeden z produktów, których cena wydaje się niewspółmierna do stopnia skomplikowania, ale w praktyce sprawdza się znakomicie. Niezastąpiony przy zimowych wypadach na rower, a ostatnio też jako… maseczka.
Skarpetki rowerowe
(ok. 30-40 zł)
Pomysł sam w sobie równie czaderski, jak zakup nowego krawata albo dezodorantu. Sekret kryje się we właściwej realizacji. Skarpetki muszą być rowerowe (tak, naprawdę jest różnica w porównaniu do frotowych zoków z targu) i z fajnym motywem. Ja oczywiście polecam skarpetki 1Enduro :)
Skarpetki wodoodporne
(130-170 zł)
Bardziej oryginalna wariacja powyższej propozycji – pozwalają na komfortową jazdę w normalnych butach rowerowych nawet w solidnym deszczu i błocie.
Zimowe rękawiczki
(od 55 zł)
Grudzień to ostatni moment na zimowe zbrojenia – dobre, ciepłe rękawiczki rowerowe (które poza grzaniem, umożliwiają też kontrolę nad rowerem) to jeden z nielicznych elementów garderoby, które bardzo trudno zastąpić posiadanymi odpowiednikami turystycznymi czy narciarskimi.
Czapeczka pod kask
(40-150 zł)
Skromny, ale bardzo przydatny element ubioru niezbędny na jesiennych i zimowych tripach.
Ultra-lekka kurtka
(od 150 zł)
Po zwinięciu ma wielkość pięści i nic nie waży, więc zawsze można ją mieć w plecaku, na wypadek nagłego załamania pogody – w górach niezbędne!
Gogle
(od 180 zł)
Prezent z gatunku tych bardziej ryzykownych (może się nie spodobać, lub nie pasować), ale jeśli uda się wstrzelić – jeden z fajniejszych!
Jersey 1Enduro
(179 zł)
Moim zdaniem to najlepszy jersey na rynku, ale mogę być mało obiektywny ;) Niemniej jednak, jeśli Twój wybranek/wybranka jest czytelnikiem bloga, na pewno ucieszy się z takiego dodatku do garderoby.
Customowa koszulka na rower
(ok. 140 zł)
Jeśli bardzo dobrze znasz swojego bikera i naprawdę chcesz się wykazać, możesz zamówić mu customową koszulkę lub jersey. Projekt możesz przygotować samodzielnie lub poprosić o pomoc wykonawcę. Ryzyko wtopy jest duże, ale tak czy siak, będzie to prezent z gatunku oryginalnych i „niezapomnianych”. Najlepsi polscy producenci: Foog, Stigma.
Narzędzia
Multitool
(50-200 zł)
Pomysł mocno oklepany, ale nic dziwnego – fajny rowerowy „scyzoryk” zawsze cieszy. Tylko uwaga: musi być naprawdę fajny! Aktualnie przoduje w tym Crank Brothers, Lezyne i Birzman.
Zestaw naprawczy tubeless (do opon bezdętkowych)
(45-190 zł)
Zaletą opon bezdętkowych jest to, że dużo trudniej złapać na nich kapcia. Ale kiedy już się to uda, przy da się zestaw naprawczy z szydłem i „sznurkami”, które pozwolą załatać większe dziury.
Pompka
(20-200 zł)
Nie, nie taka do penisa. Do opon! Uwagi pomocnicze jak wyżej – on pewnie ma już 3 pompki, ale jeśli zaszalejesz i kupisz jakąś wypasioną, na pewno nie będzie narzekał. Możesz szarpnąć się na taką na naboje CO2, zwłaszcza jeśli startuje w zawodach. Jeśli nie ma pompki stacjonarnej, koniecznie mu taką spraw.
Koszyk na bidon z zestawem narzędzi
(125-250 zł)
Od jakiegoś czasu powraca moda na przyczepianie narzędzi do roweru – dzięki temu znacznie trudniej o nich zapomnieć, nawet wychodząc na krótką przejażdżkę bez plecaka. Jednym ze sposobów mocowania jest specjalny koszyk na bidon lub mocowany osobno, pod dowolnym koszykiem – jak proponowany przeze mnie model Lezyne.
Zestaw narzędzi mocowany w rurze sterowej
(175-325 zł)
Druga popularna technika przewożenia narzędzi to schowanie przybornika w rurze sterowej widelca. Najlepsze rozwiązania w tym temacie oferuje firma OneUp Components.
Zestaw „mały serwisant rowerowy”
(200-2500 zł)
Każdy chciałby mieć, a tylko nieliczni to marzenie zrealizowali. Jeśli Twój biker dużo grzebie przy sprzęcie, to pewnie większość narzędzi kupił już osobno. Ale jeśli dopiero zaczyna śrubkować, za walizkę/organizer z narzędziami będzie Ci wdzięczny do końca życia.
Klucz dynamometryczny
(170-700 zł)
Narzędzie, który każdy posiadacz nowoczesnego roweru powinien mieć, a którego nie ma prawie nikt.
Podręczny klucz dynamometryczny
(ok. 80-200 zł)
No dobra, może się zdarzyć, że jednak ktoś już ma klucz taki jak wyżej. Wtedy tym bardziej ucieszy się na kieszonkową wersję, która jest fabrycznie nastawiona na konkretny moment (zazwyczaj 5-6 Nm – z taką siłą dokręca się większość szczególnie wrażliwych komponentów, jak mostek czy zacisk sztycy) – co jednocześnie jest wadą (mała wszechstronność) i zaletą (prostota i szybkość użycia) tego narzędzia.
Łyżki do opon
(ok. 20 zł)
Tani, ale fajny i praktyczny dodatek do prezentu – łyżki lubią się gubić, łamać, krzywić. Nowy, kolorowy zestaw na pewno go ucieszy.
Smarowniczka
(60-70 zł)
Smar można nakładać bez niej, ale o ile przyjemniej jest z niej skorzystać… Możesz też od razu dokupić tubkę smaru.
Szczypce (obcinaczki) do linek i pancerzy
(90-150 zł)
To niepozorne narzędzie jest jednym z moich ulubionych – kolosalnie ułatwia życie przy samodzielnym serwisowaniu roweru, więc jeśli wybranek jeszcze go nie ma, na pewno doceni taki prezent.
Stojak serwisowy
(od 140 zł)
Rzecz, do której zakupu trudno się przekonać, ale duży, stabilny stojak dostarcza dużo radości przy każdym użyciu (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi). A dla minimalistów mieszkających w bloku: np. Snake Bike Stand.
Multitool „nierowerowy”
(190 zł-450 zł)
Opisany na początku rowerowy scyzoryk wystarczy do poradzenia sobie z większością awarii, ale czasem przydaje się też narzędzie bardziej ogólnego zastosowania. W tej kategorii wymiata marka Leatherman, więc wystarczy wybrać model pasujący do budżetu.
„Chemia” rowerowa
Środek do mycia roweru
(ok. 30-60 zł)
Preparaty takie jak Muc-Off czy Finish Line Bike Wash bardzo ułatwiają mycie roweru. Ich wadą jest to, że szybko się kończą, co czyni z nich idealny pomysł na prezent.
Zestaw do mycia roweru
(ok. 300 zł)
Jeśli możesz się szarpnąć na coś więcej, kompletny zestaw do mycia roweru na pewno uprzyjemni czynność, która zazwyczaj z przyjemnością nie jest kojarzona.
Myjka
(od 50 zł)
Wszystko fajnie, ale bez wody nawet zestaw za 3 stówy nie da rady. Jeśli nie masz ogródka ze źródłem bieżącej wody, dobra myjka to podstawa!
Preparat do ochrony lakieru
(ok. 25 zł)
Chcesz podarować swojemu bikerowi lśniący nowością rower, a do dyspozycji masz tylko 40 zł? Preparat do pielęgnacji lakieru będzie dobrym substytutem.
Pianka do mycia łańcucha
(30-55 zł)
Rzadko się zdarza, żeby blogerzy polecali konkretny produkt za darmo ;) ale pianka Fenwicks jest jednym z nich. To zdecydowanie najprostszy, najskuteczniejszy i aż dziwnie satysfakcjonujący sposób na lśniący napęd. Zdecydowanie polecam na prezent! Najlepiej w zestawie ze specjalną gąbką, dzięki której czyszczenie łańcucha jest jeszcze przyjemniejsze.
Oliwka do łańcucha
(ok. 20 zł)
Po czyszczeniu czas na smarowanie oliwką. Jest ryzyko, że ma swoją ulubioną – możesz podejrzeć w garażu/skrzynce z narzędziami i kupić taką samą. Lub wybierz moim zdaniem najlepszą:
Zestaw smarów
(100-350 zł)
Oliwka do łańcucha to fajny dodatek, ale w temacie smarów można też pójść na całość i kupić cały zestaw.
Mleczko uszczelniające do opon
(80-100 zł)
Jeśli wiesz, że ma opony bezdętkowe, to na pewno przyda mu się świeży zapas mleczka. Jeśli dalej jeździ na dętkach, może skusi się na ich porzucenie – możesz podsunąć mu artykuł o tubeless. Najlepsze mleko daje krowa Stan’s, ale godnym (a wyraźnie tańszym) zamiennikiem jest polskie Trezado.
Elektronika
GPS
(450-1900 zł)
Chcesz zaszaleć? Nie każdy lubi jeździć z GPS, ale jeśli bierzesz pod uwagę taki wydatek, to pewnie Twój biker i tak już od jakiegoś czasu Ci o nim truje. Garmin ma dobre urządzenia w różnych przedziałach cenowych.
Kamera sportowa (GoPro)
(400-2400 zł)
Podobnie jak GPS, jest to drogi gadżet, z którego nie każdy się ucieszy – zdaj się na swoją intuicję. Pewny wybór to w zasadzie dowolny model GoPro.
Smartwatch
(500-2000 zł)
Prezent w ostatnich latach dość oklepany, ale dla rowerzysty dość ciekawy, moim zdaniem głównie ze względu na możliwość łatwego śledzenia mapy podczas jazdy w nowym terenie. Najlepsza do tego aplikacja – Locus Maps – działa na zegarkach z systemem WearOS lub Tizen (warto zwrócić na to uwagę przy zakupie!). Polecany niżej model Samsunga jest najtańszym sensownym, a jeśli wolisz coś na większym wypasie, rzuć okiem na jego drugą generację lub Suunto 7.
Dobra lampka
(150-750 zł)
Mocna LED-owa lampka to wydłużenie rowerowej doby i dostęp do zupełnie nowych doznań z jazdy. Sezon na night-ride’y właśnie się zaczyna, więc lampka pozwalająca na jazdę w lesie (czyli generująca co najmniej 800 lumenów) to świetny prezent. Nawet, jeśli jedną już ma (druga przyda się na kask).
Waga rowerowa
(25-240 zł)
Każdy maniak ogarnięty cyklozą musi (albo chociaż lubi) wiedzieć, ile waży jego rower. Nieźle w tym celu sprawdzają się wagi wędkarskie, ale full-wypas to dedykowana waga Park Toola.
Manometr
(50-80 zł)
Przyrząd, który niskim kosztem potrafi odmienić jakość jazdy – precyzyjnie ustawione i powtarzalne ciśnienie w oponach ma na nią ogromny wpływ. To jedna z moich ulubionych propozycji na tej liście!
Quarq Shockwiz
(ok. 1500 zł)
Prezent ostateczny dla maniaka perfekcyjnych ustawień roweru. Kosztuje majątek i ułatwia idealną regulację zawieszenia.
Powerbank
(ok. 60-150 zł)
Nowoczesne smartfony są fajne (i cholernie przydatne w enduro), ale baterie niezmiennie od lat ssą. Mały i tani zapas prądu wystarczy na przetrzymanie 1-2 dni intensywnego użytkowania, a większy – na kilkudniowy wypad z noclegami w namiocie czy w schroniskach.
Etui na telefon
(150-300 zł)
To akurat nie na prąd, ale też do smartfona. Jeśli wybranek ma jakiś popularny model (dowolny współczesny iPhone lub Samsung Galaxy, ew. Google Pixel), możesz sprawić mu pancerną obudowę, która pozwoli na bezstresowe używanie drogiej zabawki w najgorszych warunkach.
Suszarki do butów
(60-130 zł)
Akcesorium kojarzące się bardziej ze sportami zimowymi, ale do utopienia buta rowerowego w kałuży błota niewiele trzeba… Podczas kilkudniowych wyjazdów, prawdziwy life-saver! Pro-tip: warto wybrać model z wentylatorem.
Bagaże i akcesoria
Pokrowiec na plecak
(60-100 zł)
Wspominałem o tym, żeby nie kupować plecaka, ale pokrowiec przeciwdeszczowy – czemu nie? Zwłaszcza jeśli wkurza Cię zawsze uwalony plecak walający się po białym dywanie w sypialni.
Bukłak
(ok. 150 zł)
Po co nowy bukłak, skoro już ma? Wystarczy powąchać ;)
Torba biodrowa („nerka”)
(ok. 390 zł)
Na krótsze wypady plecak warto zastąpić wygodniejszą torbą biodrową (pisałem o tym tutaj). Jednym z najlepszych modeli (którego aktualnie używam) jest Evoc Hip Pack Pro.
Torba bikepackingowa
(130-600 zł)
Bikepacking to kolejny nowy trend, który kojarzy się głównie z rowerami gravelowymi, ale niektórzy próbują go też przysposobić do górskiej długodystansowej turystyki.
Ultralekki śpiwór
(200-1300 zł)
Jak już idziemy w klimaty bikepackingowo-przygodowe, warto też pomyśleć o lekkim (poniżej 900 g) śpiworze, który pozwoli nocować np. w górskich chatkach i wiatach. Biorąc pod uwagę, jak trudno ostatnio znaleźć miejsce w schronisku, może to być niezła opcja na kilkudniową tułaczkę.
Mata samopompująca
(100-350 zł)
Uprzedzając Twoje pytanie po spojrzeniu na poniższe zdjęcie – nie, to nie jest trumna. Choć pod względem komfortu zbytnio nie odstaje… Ale zawsze to lepsze od leżenia na twardej drewnianej ławie.
Bivy bag
(200-400 zł)
Ciekawym uzupełnieniem ultralekkiego zestawu campingowego jest bivy bag (znany też jako bivi bag lub płachta biwakowa) – wodoodporny pokrowiec zastępujący namiot. Wystarczy wsunąć do środka matę i śpiwór i nocleg gotowy.
Torba podróżna
(150-1000 zł)
W co Twój biker pakuje rzeczy na wyjazdy rowerowe? Jeśli w starą i śmierdzącą torbę albo worek ukradziony z Ikei, pomyśl nad wypasioną torbą podróżną.
Piersiówka
(od 30 zł)
Jeśli wydaje Ci się, że czasy, kiedy enduro wiązało się ze spożywaniem alkoholu z kumplami na szlaku odeszły w niepamięć, masz rację – wydaje Ci się! ;)
Bidon
(50-150 zł)
Jeśli Twój biker woli pić z klasycznego bidonu, na pewno nie zaszkodzi wymienić go na pachnący nowością. Wśród klasycznych modeli bezdyskusyjnie wymiata Camelbak Podium, ale jeśli ma być z bajerem, to polecam Fidlock Twist z magnetycznym mocowaniem, które nie wymaga szpecenia roweru koszykiem.
Apteczka
(30-150 zł)
Często pomijany, a w zasadzie niezbędny element wyposażenia górskiego plecaka. Najlepiej sprawdzi się mała saszetka z najpotrzebniejszym wyposażeniem.
Folia ochronna na rower
(od 35 zł)
Błyszcząca folia pozwoli odświeżyć wygląd zmęczonego życiem lakieru i zabezpieczy na przyszłość to, co z niego zostało.
Zapas żeli energetycznych
(od 5 zł)
Wielkie pudło ulubionych żeli lub batonów to przede wszystkim wygoda – przed każdym wyjazdem wystarczy uzupełnić zapasy w plecaku, bez chodzenia do sklepu.
Zapas batonów energetycznych
(od 5 zł)
Jak wyżej, przy czym o ile nie każdy lubi żele, tak chyba każdy regularnie ratuje się jakimś batonem. A Mercedesem wśród batonów jest hamerykański Clif Bar.
Powerball
(75-215 zł)
Na długich zjazdach nadgarstki i przedramiona dostają solidnie po tyłku (zakładając, że nadgarstki i przedramiona mają tyłek), są też mocno narażone na kontuzje. Powerball pozwala wytrenować ich mięśnie w nietypowy, wciągający sposób – ruch nadgarstka utrzymuje wnętrze kuli w ruchu, a im bardziej się ono rozkręca, tym trudniej ją utrzymać. Na początek wystarczy podstawowy model 250 Hz, ewentualnie możesz dopłacić do wersji z dodatkowym motywatorem – licznikiem obrotów.
Zabezpieczenie (zapięcie) do roweru
(20-500 zł)
Dość popularny pomysł na prezent, problem w tym że w przypadku enduro – mało sensowny. W górach to niestety zbędny ciężar, nawet jeśli czasem jakaś linka by się przydała – np. kiedy trzeba zostawić rower na chwilę pod schroniskiem. Z pomocą przychodzą ultra-lekkie zabezpieczenia – wprawdzie zatrzymają one jedynie „złodzieja okazjonalnego”, ale w górskich sytuacjach właśnie tyle potrzeba.
Bagażnik (uchwyt) na rower do samochodu
(250-3000 zł)
Prezent z gatunku „kosztownych, ale na wypasie”. W każdym razie tak powinno być, jeśli uchwyt ma się sprawdzić w transporcie drogich rowerów. Wybór sprawdzonej marki to dobry pomysł – Thule ProRide to klasyka gatunku w pełni warta swojej ceny.
Siodełko dla dziecka
(ok. 690-870 zł)
Jeśli obdarowywany rowerzysta od paru lat tęskni za regularną jazdą z powodu narodzin dziedzica, ten prezent na pewno poprawi mu humor. Siodełko tego typu to nowo powstająca kategoria produktów, przeznaczona do jazdy powiedzmy ekstremalnej (oczywiście jak na standardy dziecięce). Pozwala zapuścić się bezpiecznie w teren, gdzie dziecko od najmłodszych lat (2-5) zacznie przyzwyczajać się do zakrętów, prędkości i much w zębach.
Literatura
Książka
(ok. 35 zł)
Trudno o bardziej sprawdzony i niezawodny pomysł na prezent. Najlepsze rowerowe pozycje to: Jazda rowerem górskim (Brian Lopes, Lee McCormack), Zinn i sztuka serwisowania roweru górskiego (Lenard Zinn), Szkoła życia (Maja Włoszczowska). Jeśli Twój wybranek/wybranka poza MTB jeździ też czasem na szosie, możesz mu podarować lekko prześmiewczą (a na pewno śmieszną) biblię zasad kolarskiego savoir vivre: The Rules by Velominati.
Prenumerata czasopisma rowerowego
(ok. 120 zł)
Oczywiście nic nie zastąpi 1Enduro, ale czasopisma też czasem mają swoje momenty ;) No i 1Enduro trudniej zabrać w miejsca, gdzie nawet biker chodzi pieszo. Do wyboru masz magazyn Bike i bikeBoard.
Przeżycia
Szkolenie techniki jazdy
(od 180 zł)
Chcesz podarować coś więcej, niż tylko przedmiot? Możesz podarować np. szybszą i bezpieczniejszą jazdę na rowerze, opłacając swojemu bikerowi szkolenie techniki jazdy – ceny zaczynają się już od 80 zł. O szczegóły pytaj tu: POMBA, MTB Academy, Totalbikes, Enduro Trails.
Karnet do bikeparku
(60-100 zł – orientacyjnie)
Zakup karnetu rowerowego w grudniu może wymagać nieco inwencji twórczej, ale efekt na pewno ucieszy każdego endurowca. Dzień spędzony w bikeparku to miła odmiana od podjazdów i najlepszy sposób na doszlifowanie umiejętności zjazdowych. Sprawdzone polskie miejscówki: Czarna Góra, Kasina, Stożek, Żar.
Voucher na wypożyczenie e-bike’a
(od 150 zł)
Rowerzyści dzielą się na dwie grupy: ci którzy nienawidzą elektryków i ci, którzy już na nich jeździli. Niezależnie od przynależności, weekend w górach na e-bike’u będzie świetnym doświadczeniem.
Wakacje enduro
Chcesz zaszaleć i spędzić razem upojne wakacje? Albo wręcz przeciwnie – skutecznie pozbyć się drugiej połówki i wyjechać do SPA? Oto prezent ostateczny! Wyjazdy organizuje między innymi Transalp.pl, Singletrack Trips, Totalbikes, Arek Bike Camp.
Subskrypcja Trailforks Pro / Strava
(89-360 zł)
Subskrypcja premium na Stravie to masthew dla każdego ridera nastawionego na ściganie – od niedawna jest ona konieczna, żeby w pełni korzystać z rywalizacji na Segmentach. Jeśli obdarowywany woli eksplorację i odkrywanie ukrytych tras, znacznie bardziej przyda mu się Trailforks, który (również od niedawna) tylko w wersji Pro daje dostęp do bazy danych ścieżek z całego świata.
Mapy
(ok. 10 zł)
Choć w terenie po papierowe mapy w zasadzie już się nie sięga (patrz wyżej), to podczas planowania wycieczek ten tani i niepozorny prezent może zainspirować do eksploracji zupełnie nieznanych pasm górskich, a w enduro nie ma nic lepszego! Na marginesie: przewodniki typu „Beskidy na rowerze” raczej odpuść – są dobre dla XC-bikerów, ale fajne trasy enduro zdarzają się w nich bardzo rzadko. Z dobrej mapy można wyciągnąć dużo więcej!
Polecam też udostępnić artykuł na Facebooku – a nuż trafi na niego osoba decyzyjna ;)
Zobacz też:
- 23 rzeczy, które zawsze powinieneś mieć w plecaku
- Convoy S2+ czyli kupujemy latarkę na rower
- Foto-enduro: Jaki aparat na rower?
- Opony enduro #3: 25 modeli, które warto kupić
Na Mikołaja dostałem prenumeratę Bike’a ale to po konsultacji z moją żoną ;];]
Za prezent choinkowy przyjęliśmy opcję książkową –
„Jazda rowerem górskim” – Biarn Lopes, Lee McCormack
„Zinn i sztuka serwisowania roweru górskiego” – Lennard Zinn
„Biblia treningu kolarza górskiego” – Joe Friel
Ja jeszcze bym zaproponował (może na następnego Mikołaja??):
– Przepis na Rower – Robert Penn
– Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd – Kazimierz Nowak
Może coś jeszcze polecacie?
Ja na mikołaja dostałem pościel z rowerem górskim. :)
Czyli aktywność całą dobę xD
Trzeba łączyć przyjemne z… przyjemnym :)
a jaki rower był dołączony do tej pościeli ? :P
Ja kiedyś dostałem bukłak (sam sobie kupiłem:) przydaje się zawsze!
idąc dalej jak juz ktoś ma, to można od razu sprawić sprzęt do czyszczenia bukłaka:)
Teraz marzą mi się rękawice z grubym podbiciem, takie żebym nie musiał ich szukać i mierzyć:D
Cześć,
apropos klocków hamulcowych, nie rozpędzałabym się tak żeby bezwzględnie kupować metaliczne. Prezent spoko ale trzeba wziąć też pod uwagę, że nie każda tarcza jest przystosowana do takowych. Można komuś zrobić kuku w sprzęcie aniżeli przyjemność…
Yo :)
Pierwsze słyszę ;)
Tarcza to tarcza i na ogół przystosowana jest do każdych klocków (nie dotyczy karbonu).
Problem z przegrzewaniem się tarcz bierze się z nieumiejętnego hamowania na ogół zbyt słabymi hamulcem.
Tyle w temacie :)
pozdrolele
Q
Nie, nie nie :) Najprościej. Tarcza z dużą ilością małych otworów (np. SM-RT51) do żywicznych, z mniejszą ilością większych (np. SM-RT99) pod metaliczne.
Niższe modele tarcz nawet mają napis: Resin brake pads only. Stąd może też historie, że metaliczne szybciej niszczą tarcze…
Ja dostałem pakiecik – mocna lampa przednia 3000 lumenów, mocna ładowana tylna, multiklucz 22 funkcji oraz miernik cisnienia :)
A co do artykułu to zamiast mleka Stansa polecam Trezado. Stans drogi a wcale nie jest taki świetny natomiast Trezado które użytkuje przegina pod kątem nie zawodności :)
Trezado tragedyja sory. Nie kupię więcej…
torbę z ikei można kupić – będzie niebieska, a nie żółta :P
Ja zawsze chciałem mieć tą żółta, ale legalnie :)
ja przez kilka lat dostałem:
– prenumeratę BikeBoardu (mocne zaskoczenie-super prezent)
– szczotki do mycia roweru,
– kask Urge Endur o Matic,
– multitoola z gornej półki,
-spodenki z pampersem,
– kurtkę rowerową,
Tak więc mam żonkę na medal.
Łebska babka, jak się będziesz rozwodził daj znać.
:]
Fajny pomysł, link podesłany.
(jeżeli czytasz to błotniczka nie chcę :))
A co do błotnika, to polecicie coś na tylne koło? Bo odechciewa mi się już czyścić kurtkę :P
Moim zdaniem do zaakceptowania (w zimie!) jeszcze jest Crud Catcher:
http://www.crudproducts.com/raceguard/
Ale prawdopodobnie nie dogada się ze sztycą regulowaną.
Ewentualnie Ass Saver.
Michał, czy wiesz może gdzie można znaleźć tego typu tylne błotniki, takie jak ma Pan na filmie?
https://www.youtube.com/watch?v=kDnCVIWAb5I
Od 30 sekundy ;) Czy jest to po prostu taki sam błotnik jak z przodu, założony na tył :)?
Tak, to jest przedni błotnik założony na wahacz, zresztą bez sensu, bo przed błotem chroni co najwyżej fragment ramy…
Jak chcesz opóźnić przemoczenie tyłka na mokrych jazdach, to już lepiej taki:
http://racefender.com/kolekcja/frontpage/racefender-pixel-rear
Mi troche ogarniacznia w hardtailu syf na sztycy.
jedyny słuszny błotnik na tył to https://www.themudhugger.co.uk/collections/xc-trail/products/standard-rear-mudhugger
Co do błotników to jest jeszcze mudhugger. Nietuzinkowy ale chyba jedyny który wreszcie pasuje do roweru enduro/AM i przede wszystkim nie gryzie w oczy :) :P
Zabrakło mi tu emotikonki „;)”. Gdyby ktoś mi dał Mudhuggera w prezencie, potraktowałbym to jako żart, a następnie spalił :P
Z moich doświadczeń, do fulla zdecydowanie najlepiej sprawuje się tylny Mudhugger. Tylko wygląda jak kupa niestety i wszyscy będą mieli z niego polew. Ale to jedyny błotnik, który w miarę sprawnie chroni dupsko, bo jest blisko koła.
Hmm … przetestujcie sobie błotnik podsiodłowy z Deca:
https://www.decathlon.pl/botnik-flash-mtb-tylny-id_8327783.html?gclid=Cj0KCQiA3b3gBRDAARIsAL6D-N-mrUD1nzRCA6IubsZI13FhnlrCJye3XboWQ4m9tO_JhlHpDwOzA74aAleKEALw_wcB
Inwestycja żadna, bo całe 12 zeta kosztuje a naprawdę mocno ogranicza wodę i błoto na plecach. Ponadto uspokajam – jest miękki i elastyczny – dwa lata przejeździłem wisząc za siodełkiem i ładnie się składał i prostował.
co do błotników – ja prosze mudhuggera na przód i tył :)
http://rowerowy.com/mtb/akcesoria/blotnik
pasują do fulla i nie są montowane na sztycy – problem dropperów odpada
Bardzo jestem ciekawa jakie to niby tarcze nie są przystosowane do klocków metalicznych…
Teoretycznie np. takie: http://cycle.shimano-eu.com/content/seh-bike/en/home/mtb/shifting—braking/disc-rotors/sm-rt53.html
Na SM-RT56-M też było napisane Resin pad only, ale spokojnie wytrzymały 2 sezony ostrego katowania na metalikach (jedynie zauważalnie częściej trzeba było je prostować niż SM-RT86-M, ale nic z czym klucz francuski by sobie nie poradził).
Jesteś nieodpowiedzialny pisząc, że spożywanie alkoholu jest choćby w najmniejszym stopniu akceptowalne podczas jazdy na rowerze. Wiem, że budujesz obraz wyluzowanego gościa i ma to pomóc twojej popularności. Ale popularny już jesteś, więc może dla dobra społeczności przestaniesz się wygłupiać?
Popieram
Ale nie tylko Michał tak uważa, on tylko stwierdza fakt :D
Całkowicie się zgadzam – można też zaznaczyć, że cały poradnik jest napisany w kierunku kobiet szukających prezentu dla męża/chłopaka etc – czy nie jest to zbyt seksistowski ton?
Ponadto przy okazji zwróciłem również uwagę, że np. w artykule: https://www.1enduro.pl/spd-czy-platformy/ pojawia się często dość „niefortunne” sformułowanie obraźliwe dla osób homoseksualnych – blog powinien być dla wszystkich – powinieneś Michał znaleźć odpowiedni synonim …
Hehe, dobre :) Przez chwilę myślałem, że serio ;)
Ja też i lekko mnie zmroziło :)
No nie wiem, muszę przyznać, że ja się trochę dziwnie czuję czytając taki artykuł. Wiem, że Michał nie ma złych intencji i że pewnie większość jego czytelników to mężczyźni, ale mimo wszystko niektóre kobiety też jeżdżą na rowerach i też lubią dostawać rowerowe prezenty ;)
O, właśnie! To samo pomyślałam. Czy kobiety nie jeżdżą enduro??? No, ludzie, litości! Dzięki KaNIOn.
ta torba z ikei jest świetna sam uźywam od lat i jest tańsza i ma jeden plus nad taką szczelna jak sie zapomni o ciuchach po tripie to wyschną a nie zasmierdną w takiej torbie, ikea jest bardziej praktyczna :)
Wśród pozycji do zrealizowania przez świętego koniecznie zonaleźć się musiały owal HCC i jak najkrótszy mostek (np FG 10)
Pozdro dla całej braci Ęduro ;)
Hej, a mój mąż zażyczył sobie pod choinkę piastę na przednie koło do roweru DH. Jakiej specyfikacji potrzebujecie by coś sensownego doradzić? Będę ogromnie wdzięczna :-).
Dzięki i pozdro
1. Typ osi (powinno wystarczyć zdjęcie lub model amortyzatora).
2. Ilość szprych (32/36).
No warto by było rzucić okiem na cały rower oraz tylną piastę, żeby nowa pasowała do reszty :)
:) Dzięki
Oś 20mm QR20, 36 szprych, 6 śrób na tarcze, koło 26 cali, Amortyzator dwupółkowy marzochi 888
Allegro: http://ujeb.se/WSmRL
Popularny wybór to Novatec DH41SB.
Octane One Orbital też powinna być ok.
Kurde, ostatnio znalazłem fajnet-shirty dla wędkarzy. Nie, że jakieś firmy, tylko z takimi nadrukami:
https://www.didwear.com/17-t-shirt-meski
a dla rowerzystów oczywiście nie mają, a bratu chciałem kupić. Nie wiecie gdzie można coś w tym stylu dostać?
Ja skorzystałam z pomysłu i kupiłam swojemu chłopakowi błotnik z fajną grafiką i do tego plecak rowerowy Spokey, żeby miał jak jeździ do pracy czy do znajomych :)
mam taki kapselek od piwa :)
PS
piwko zacne było
Nie działają linki do szkoleń. Druga sprawa stojak serwisowy Vorel jest odradzany z powodu „przekręcenia się z rowerem”. Szukam już dosyć chwilę, ale nie mogę nic sensownego wypatrzyć bądź jest już niedostępne.
Dzięki, poprawione :)
Hej Cezary, polecam stojak X Tools (dostępny np. na CRC). Snake wygląda super, tylko mógłby się składać (jest też taki składany, Scorpion się nazywa, tyle że nie rodzimej firmy).
Hej Ewa
X tools? Nie mogę znaleźć bądź, źle zrozumiałem. CRC – masz na myśli centrumrowerowe.pl? Szukam coś w stylu BTWIN 500. Fajnie by było jakby stał możliwie blisko ściany, niestety piwnicy nie mogę powiększyć.
Być może ktoś ma doświadczenia ze stojakami i może coś polecić? Szukałem czegoś do około 200zł, teraz zwiększyłem budżet do 400zł :)
https://www.google.pl/search?q=xtools+crc
Hej Cezary, tak jak Michał napisał, chodziło mi o Chain Reaction Cycles. Nawet znalazłam ten stojak taniej na Wigglu:
http://www.chainreactioncycles.com/pl/en/x-tools-home-mechanic-prep-stand-workshop-mat/rp-prod133219
Jest bardzo wygodny, stabilny, mata też jest fajna. Od razu napiszę, że lepiej nie sępić na darmowej wysyłce jeśli chcesz ją faktycznie dostać. Parę razy się zdarzyło że Inpost się chyba zapętlił i odesłał przesyłkę z powrotem do Wiggla bez próby kontaktu ze mną ;)
Miał być ten link:
http://www.wiggle.co.uk/x-tools-home-mechanic-prep-stand-workshop-mat-silver-one/
Dzięki Ewa & Michał
Polecam ten stojak https://www.jula.pl/catalog/wypoczynek/rowery-i-motocykle/czesci-zamienne-do-rowerow/naprawa/stojak-serwisowy-639447?gclid=CjwKCAiAr_TQBRB5EiwAC_QCqzgX0YAZ3RrqW4Rk4zv9uLUfOEGaAS_TXk8h86By_m8htaZugORecRoCHiwQAvD_BwE&gclsrc=aw.ds rewelacyjny stosunek ceny do jakości.
Akurat rękawiczki ciężko dobrać samemu sobie, a co dopiero komuś… Spodenki z wkładką zresztą też. Aa i czemu brak ciuchów damskich? Mogłeś dorzucić chociaż jedną rzecz dla równowagi ;)
Moim zdaniem w przypadku tych elementów ubioru można się sugerować posiadanymi już ciuchami, z dużą szansą powodzenia ;)
Co do damskich rzeczy – jakieś propozycje? :)
Mnie w Kasinie do tej pory pamiętają, tyle czasu tam spędziłam przemierzając rękawiczki :D Wniosek – są różnice nawet w obrębie tego samego modelu. Już dawno się wyleczyłam z kupowania rękawiczek przez neta ;)
Co do koszulek damskich to fajne rzeczy ma POC i IXS (Np. koszulka Vibe). Są ok bo nie mają różu i pod rękawy wchodzą ochraniacze, co jest rzadkością w damskich koszulkach. Spodenki Endura wersje 3/4 i POC (brak enduro gapu), rękawiczki Fox.
Oops, w złym miejscu wstawiłam odpowiedź, przepraszam!
Hmm… Moim zdaniem nawet facetowi jest tak trudno kupić koszulkę czy spodenki, że nie należy tego robić (stąd brak takich rzeczy na liście). A co dopiero kobiecie! :D
W pełni się zgadzam :) Po prostu uważam, że rękawiczki są jeszcze trudniejsze do dobrania. Z ciuchów to chyba najlepsze są pod tym względem koszulki, bo i tak są dość luźne, więc centymetr w tę czy we wtę nie robi dramatu, zwłaszcza jak znasz wymiary i preferencje adresata/tki koszulki :)
Potwierdzam problemy z rękawiczkami – mam małe dłonie, krótkie ale grube palce i wszystkie rękawiczki mają albo za ciasne/za długie palce albo są za szerokie ;/
Dla Beki można kupić konuś koraliki na szprychy albo świecące wentyle :D Fajne koszulki mają tu https://wintertal.com/pl/
Nie reklamuję ale sam nabyłem sztukę z cad dmaprem i bardzo ją sobie chwalę.
Hm, a ja tam nie rozumiem fenomenu tych koszulek…
A ta z bieznikiem maxxisow dh fajna. Sam se nabylem
Są świetne jakościowo i podobają mi się naniesione grafiki (wiadomo, każdy ma swój gust). Poza tym nie jestem fanem marki i nie dorabiam do nich żadnej filozofii. Na stronę przypadkowo trafiłem gdzieś na fejsie i szczeże nigdy nikogo nie widziałem w koszulce tej firmy (ale też nie obracam się zbytnio w środowisku-jestem samotnym jeźdźcem). Pozdrowionka :)
Ja również jestem mega zadowlony z koszulek http://www.wintertal.pl mam 2 szt i bluzę i bardzo sobie chwalę, a co więcej przykuwa uwagę na ulicy :) i teraz na mikołaja zamierzam zanabyć kurtkę :)
A znacie jakiś fajny kalendarz z seksownymi rowerzystkami? ;P
Kiedyś było Cyclepassion, ale teraz to już raczej nie przejdzie :P
Czy byłaby możliwość rozszerzenia listy o rowery ze skokiem 180mm, chciałbym dowiedzieć się czy istnieje konkurencja dla Canyona Torque:), a nie znam rynku. Dzięki!
Listę prezentów? :P
Takich od siebie dla siebie;)
zastanawiałeś się może nad tym modelem:
https://www.rowertour.com/p/155759/merida-one-twenty-9.800-rower-mtb-enduro-full-suspension-29-sram-gx-eagle-1×12-2019
Co prawda skok wynosi 130mm ale myślę że z tym osprzętem może konkurować z CT.
Piotr, drobna informacja: linki w komentarzach mają parametr no-follow, więc wrzucanie takich bezużytecznych i mylących porad raczej nie da pożądanych przez Ciebie efektów :P
Podarowałam bratu na 18-stkę dwa szkolenia (Pomba). Nie wykorzystał :/
Ja mojemu bratu podarowałem szkolenie ze wspinaczki. Tez nie skorzystał. 18-łatki to trudny typ, ale około 20-21 roku życia normalnieją :)
Na prezent polecam taki dzwonek, super sprawa i super wygląda
https://youtu.be/tMu5YvDijDM
„pedalskie gacie z lajkry” – serio? bardzo na poziomie, bardzo zabawne.
Ktoś tu się poczuł urażony… i tak – całkiem śmieszne :p
Lajk za apteczkę
Kilka propozycji w filmiku (link poniżej). Podoba mi się zwłaszcza dolny korek do rury sterowej.
https://youtu.be/ws-EUQoFibw
Z tym opryskiwaczem jako myjką to dobry sprawdzony pomysł ale… przy zakupie warto zwrócić uwagę na prozaiczną sprawę jaką jest wielkość otworu/wlewu. Zasadniczo szlaufem nikt tam wody nie będzie nalewał bo jak ma szlauf to po co myjka. Raczej wiadro, strimień. Marolex ma małą dziurę/wlew, szkoda bo najładniejszy ze wszystkich. Są takie co mają większa średnicę lub konstrukcję z kołnierzem/lejkiem (Kwazar). Co więcej Kwazar ma coś jakby podnóżki, co sprawia że pompujesz prawie jak pompką rowerową. :)
A obczajałeś jakie sensowne ciśnienie i pojemność musi być? Czytałem costam kiedyś ale nie o sprzętach dostępnych w castoramie, a to chyba najpopularniejsze u nas.
Dlaczego wszystkie produkty opisujesz jako dedykowane dla mężczyzn? „Jeżeli dobrze znasz swojego bikera możesz mu kupić…”, „Jeżeli Twój ukochany jeździ na oponach bezdętkowych…”.
Czy naprawdę nadal trzeba przypominać o tym, że DZIEWCZYNY też jeżdzą i też lubią dostawać rowerowe prezenty?
Dlatego, że 90-98% (zależnie od statystyk) czytelników bloga to mężczyźni – tak duża przewaga w moim odczuciu tłumaczy takie uproszczenie. Nie tylko w tym artykule, ale we wszystkich innych. Czy naprawdę czułabyś się lepiej, gdyby każde zdanie na blogu wyglądało tak „Jeżeli dobrze znasz swojego bikera/swoją bikerkę (…)”, „Jeżeli Twój ukochany/Twoja ukochana (…)”?
Ehh, te problemy ludzi pierwszego świata…
Po TopCap Niner YAWD zapraszamy do kontaktu z oficjalnym dystrybutorem Ninera w Polsce – czyli nami: http://www.strangesummit.com ;)
Ja prldle. Reklamy w komentarzach. Dno.
Śledzę Twojego bloga od początku i jak patrzę, że pierwsze komentarze pod tym postem mają już 4 lata to pojawia się refleksja na temat tego jak ten czas zapier… :) a z wyżej wymienionej listy mam multi tool Crank Brothers, który polecam i manometr Schwalbe, który zresztą sam dostałem na Gwiazdkę i który również polecam ;)
Ha! Dokładnie tą samą drogą poszedł mój Mikołaj! Fakt, że 4 lata zajęło mu (Jej) wybranie dwóch prezentów, wróży tej ściądze „czytalność” przez kolejne kilka. Aktualizacje wskazane:).
Aktualizacje wskazane jak najbardziej. Mój mikołaj też tu był.
Ja to rozwiązałem listem do… Mikołajki. Nie ma pudła
W Media Expert można dostać całe mnóstwo przydatnych gadżetów dla rowerzystów. Myślę, że nawet taki smartwatch byłby okej prezentem
Wypowiedź sponsorowana przez Media Expert…?
Że co? Byłby tak samo fajnym prezentem jak skarpety w rowery.
Czy rower taki jak Focus Sam Pro z 2017 będzie dobrym wyborem, jeżeli chodzi o używkę do 5500zł? Podpowiedzcie coś proszę :) Lubię sobie poskakać, chcę czegoś lekkiego i do miasta. Zastanawiam się jeszcze nad moonem 2.0 z 2016. Co lepsze, mieszkam na nizinach a góry widzę rzadko. Jeżeli macie jakieś pomysły na inny rower podajcie je w komentarzu. Chętnie zerknę;)
Hej, polecam NS Snabb, zresztą sam sprzedaje jedenego :P
… a tu dalej okres przedświąteczny (;
tylko Regina Giganta, nic innego :)
chyba sam zaczne artykuly pisac, bo tu juz dawno nic nowego sie nie pojawilo, nie ma co czytac:)
Też jestem głodny nowych tekstów, do tego stopnia, że czesto wertuje starsze wpisy. Mój nowy rower (zresztą wybór inspirowany artem z 1enduro)czeka na lepszą aurę, wiec pozostają mi multimedia :) Nie chce wyjść na taniego pochlebce ale musze przyznać, że tematyka tego bloga idealnie wpisuje się w moje preferencje rowerowe.
Michał rzucił wszystko w pi..du i wyjechał w Bieszczady. Ile można pisać o pedałach ;)
Co się stało ze od ponad miesiąca nie ma wpisu?
abo to je pic , abo kamrat sie zawiesił
Mam nadzieję, że z prowadzącym tego bloga wszystko w porządku. Michał daj jakiś znak, że żyjesz. Czyżbyś wygrzewał się na jakiejś rajskiej wyspie bez dostępu do internetu?;)
Pozdrawiam
Żyję :P
Zdjęcia albo nie uwierzymy. :D
trafiłem na fajną stronę z gadżetami na prezent dla rowerzysty. Rowerowy otwieracz do butelek jest świetny https://epodarek.pl/prezenty/dyscypliny-sportowe/dla-rowerzysty
Jeszcze raz to samo? Nic nowego nie ma?
A co byś dodał?
Dętka 29×2.0 – 3.0 Freeride Presta Schwalbe
Pompka do amortyzatorów Decathlon BTWIN 940 (to samo co Giyo gs-02 i Rock Shox)
Zestaw Syncross Tailor iS cage 2.0HV (koszyk, multitool, pompka)Uchwyt dętki Syncross iS accessory mount
Crank Brothers wydał w tym roku bardzo fajny multitool od razu z zestawem naprawczym do tubelessa Multi 20 i Multi 13 (bez skuwacza)
Dodałbym coś co sam chętnie bym dostał a na kupienie ze swoich trochę szkoda kasy ;) –
coś z newschoolowych narzędzi zintegrowanych. Takie systemy oprócz One Upa i Granite Stash wypuszczają już też producenci rowerów pod swoimi markami: Specialized, Giant, Merida, Bontarager, Syncross (IS Cage). Super sprawa: robi więcej miejsca i odciąża plecak/nerkę. Dodatkowo np. w korkach kierownicy da się ukryć zestaw naprawczy tubless (np. Zefal Bar Plugs),a w rurze widelca mini pompkę na nabój (One Up, Giant).
Wyszło trochę machistowsko, czy już przesadzam z tym feminizmem ? :)
Subskrypcja Stravy, Spotifaja, BikeMapa itp, voucher na wypożyczenie elektryka, nocleg w fajnym „rowerowym” schronisku/miejscu, bilet w „rowerowe” miejsce, pakiet startowy na wyścig o którym tyle razy słyszałeś/aś,
może takie coś:
http://poprezent.pl/brelok-rowerzysta-p-36.html