Pisząc o torbach biodrowych, czuję się prawdziwym hipsterem, bo z nerką jeździłem jeszcze zanim to było modne: od około 2007 jest to dla mnie domyślny sposób przewożenia niezbędnika serwisowego podczas jazdy w bikeparkach. Od paru sezonów kołczany prawilności są jednak lansowane jako niezbędny gadżet enduro. W czym są lepsze (a w czym gorsze) od sprawdzonego plecaka?
Dlaczego plecak jest domyślnym wyborem?
1. Pojemność
Dętka czy zestaw naprawczy? Kurtka przeciwdeszczowa czy dodatkowa bluza? Zapas wody na cały dzień czy dodatkowa bułka? Kamerka sportowa czy porządny aparat? Kask otwarty czy fullface?
Jeśli na wszystkie powyższe pytania odpowiedziałeś „tak”, to niestety, ale będziesz potrzebował plecaka. Choć toboł przypominający zwiniętą paralotnię z pewnością wywoła szyderę ze strony krosiarzy i szosowców, to samowystarczalność podczas całodniowej włóczęgi po górach jest tego warta.
Całe wyposażenie, jakie wożę w plecaku, opisałem (z Waszą pomocą) w tym artykule:
2. Stabilność
Szerokie szelki, pas biodrowy i piersiowy – po ich odpowiednim dopasowaniu, każdy dobry (!), rowerowy plecak powinien trzymać się Ciebie jak małpa warchlaka. I nieważne, czy akurat pokonujesz pionowy zjazd po korzeniach, skaczesz na hopie czy jedziesz po gładkiej szosie na zbyt mocno napompowanym fatbike’u.
3. Ochrona pleców
Coraz więcej nowoczesnych plecaków jest wyposażonych w żółwia, czyli protektor kręgosłupa. Oczywiście każdy zwyczajny model też całkiem nieźle chroni przed spotkaniem trzeciego stopnia ze szlakiem lub spadającym na Ciebie rowerem, ale sztywna płyta budzi większe zaufanie i dodatkowo zabezpiecza przed… zawartością plecaka. Pompka do amora, jak sama nazwa wskazuje, lepiej pasuje do amora, niż do nerek.
Jaką pojemność plecaka wybrać do enduro?
- 5-10 litrów – bardzo małe plecaki, pomieszczą wodę, narzędzia i lekki prowiant na krótkie tripy. Kupuje się je głównie dla bukłaka, przestrzeń na bagaż jest mocno ograniczona. Jeśli potrafisz zmieścić się w takiej objętości, powinieneś poważnie zastanowić się nad nerką.
- Ok. 15 litrów – idealna objętość na jeden dzień w góry. Bez kombinowania zmieścisz cały niezbędnik, i jeszcze starczy miejsca na dodatkową bluzę, czy ochraniacze. Jeśli szukasz plecaka uniwersalnego na „normalne” tripy, polecam celować właśnie w modele mieszczące 12-18 litrów.
- Ok. 20 litrów – przy odrobinie samodyscypliny, do 15-litrowego plecaka spakujesz się na parudniową wycieczkę z noclegami w schroniskach, ale okolice 20-25 litrów są w takich zastosowaniach zdecydowanie wygodniejsze.
- Ok. 30 litrów – totalny overkill do codziennych zastosowań w polskich górach. Ale jeśli planujesz spędzić tydzień w rumuńskich Karpatach, albo przejechać transalpa, będziesz potrzebował takiej pojemności. I to głównie dlatego, że nic większego już się nie nadaje do jazdy na rowerze.
Dlaczego torba biodrowa jest dobrą alternatywą?
1. Swoboda ruchów
Jeździsz od zawsze z plecakiem? Zaryzykuj i zalicz choćby jeden zjazd z Koziej Góry bez balastu. Założę się, że tego samego wieczora zaczniesz wertować internety w poszukiwaniu torby biodrowej. Oferuje ona 80% wolności jazdy bez plecaka, ale bez widma sprowadzania roweru po przebiciu opony. Tudzież odwodnienia.
2. Wiatr… na plecach
Chcesz poczuć wiatr we włosach? Wystarczy rozpiąć rozporek. Gorzej z plecami – niezależnie od zaawansowania systemu nośnego, ciało pod plecakiem zawsze będzie mniej lub bardziej spocone. Odsłonięte plecy to nieporównywalnie lepsze odprowadzanie wilgoci, które wzmaga pozytywne wrażenia po uwolnieniu się od „małpy na plecach”.
3. Komfort
Dlaczego bikepackerzy wydają milion cebulionów na torby montowane na rowerach, a trekkingowcy obwieszają je sakwami, zamiast zwyczajnie założyć plecak? Odpowiedź zna każdy, kto zaliczył długi, ale taki naprawdę długi, dystans z plecakiem. Dużo zależy od indywidualnej anatomii, ale dla wielu osób, obtarcia i bóle w okolicach szyi i ramion są przy plecaku nieuniknione. Brak szelek eliminuje ten problem.
FAQ #1: Co można zmieścić w torbie biodrowej?
Nowe enduro-nerki takie jak mój Evoc Hip Pack Race oferują teoretycznie ok. 3 litry miejsca, co jakimś cudem pozwala na spakowanie wszystkiego, co niezbędne:
- picie: moja torba mieści bukłak o pojemności 1,5 litra – nawet do plecaka nigdy nie leję więcej;
- jedzenie: ale raczej dwa batony i żel, niż bułka poznańska z kiełbasą i bananem;
- narzędzia: warto zachować umiar, ale multitool, pompka i zestaw naprawczy do opon nie stanowią problemu;
- dętka: czekam na małą i lekką dętkę Schwalbe Evo, ale zwykła też wchodzi (chyba, że masz fatbike’a);
- kurtka-wiatrówka: ultralekki model idealnie pasuje do bocznej kieszonki przeznaczonej na bidon;
- klucze do domu/auta.
FAQ #2: Czy torba biodrowa jest stabilna?
To zależy, ile do niej upchniesz – przede wszystkim wody. Przy pełnym obłożeniu, nerka nadal jest zaskakująco komfortowa, ale zdarzają się sytuacje (zwłaszcza przy skokach), w których potrafi się przesunąć. Warto więc dbać o jak najniższą masę bagażu, lub po prostu… upić trochę wody – poniżej litra jest już naprawdę nieźle.
Warto też przerzucić część balastu na rower. W moim przypadku oznacza to dętkę przyklejoną do ramy oraz bidon o pojemności 0,6 litra, który w połączeniu z litrem w nerce pozwala zabrać wodę na solidnego tripa (poza tym, od czego są schroniska?).
FAQ #3: Czy faktycznie jest o tyle wygodniej, żeby narażać się na złośliwe uwagi kolegów?
Tak! Jeśli nie przeładujesz torby, swoboda ruchów jest rewelacyjna i przekłada się na bardziej dynamiczny styl jazdy oraz komfort, który odczujesz zwłaszcza po całym dniu jazdy.
Plecak czy nerka? Werdykt
Nowoczesne nerki są świetnym wynalazkiem, choć mają swoje ograniczenia: dla pełnego komfortu wymagają minimalistycznego pakowania i przerzucenia części obciążenia na rower (sprawdź, czy Twoja rama przyjmie bidon). Jeżdżąc z torbą biodrową, warto też pomyśleć o dodatkowej ochronie pleców (np. takiej jak testowany przeze mnie ostatnio X-Factor Duro), o czym już nieraz się przekonałem…
Jeśli więc dopiero zaczynasz przygodę z enduro i zastanawiasz się, jak przewozić swoje rzeczy – zdecydowanie kup średniej wielkości plecak, taki jak pokazany tu EVOC FR Enduro. Zmieści dużo więcej i przez to będzie bardziej uniwersalny. Nie będziesz miał problemu ze spakowaniem się na tripa z noclegiem w schronisku, ani nie będziesz musiał analizować, czy dodatkowa bluza będzie Ci absolutnie niezbędna.
Jeśli jednak masz już jakieś doświadczenie i dokładnie wiesz, co musisz ze sobą zabrać, a do tego cenisz swobodę ruchu, a spocone plecy nie tak bardzo – nerka będzie świetnym uzupełnieniem plecaka na krótsze wypady. A w przypadku nowych, dużych nerek (jak pokazany na zdjęciach Evoc Hip Pack Race) – również na te dłuższe, kiedy pogoda nie wymaga zabierania ze sobą zbyt wielu dodatkowych warstw.
Zobacz też powiązane artykuły:
- 23 rzeczy, które zawsze powinieneś mieć w plecaku
- Transalp – co zabrać i jak się spakować?
- Test: Plecak Kross Pickup 15l
- Kask enduro – co to w ogóle jest (i jaki wybrać)?
A szczena – czy dałbyś radę przytroczyć do nerki (np tego Evoca) szczękę od swojego Bella albo Uvexa Jakkyla? Widziałem, że ktoś tak jeździł, ale nie wiem już kto :(
Ja tak jażdże i jest bezproblemowo.
Tak, bez problemu, tylko potrzebne są dwa dodatkowe paski – ja mam parciane z klamerką, a mamba z tego co wiem, na rzepy. Trzyma się super i nie przeszkadza, jedynie bałbym się tak zjeżdżać, bo krawędź szczęki może przy glebie zaatakować plecy.
Używam Camelback Palos. Szukałem czegoś niedużego co przyjmie niezbedny zestaw szpeju na krótkie wypady w nasze wielkopolskie „single”;) : woda, dętka multitool, zestaw naprawczy to tubelessa, pompka co2, spinka, opatrunki, mleko, klucze, telefon, baton energetyczny.. Nerka jest zawsze zapakowana i gotowa do jazdy. Większe całodniowe wypady to tylko dorzucenie dodatkowego jedzenia i zalanie bukłaka „pod kurek”. W czasie jazdy o nerce zapominasz i to jest jej największa zaleta.
Myślałem o Evocu , myślałem o Source hipster, wygrała cena Palosa. Jedyny słabszy element Camelbacka to system hydracyjny, Source z izraelsko wojskowym doświadczeniem jest tu cały czas nie do pobicia.
Palos jest zdecydowanie głównym konkurentem Evoca, ale właśnie na ten bukłak słyszałem narzekania. Co z nim nie tak?
Nie jest źle – spełnia swoje zadanie, ale Source robi to lepiej:)
Kabel jest podatny na zgięcia, i trzeba sie zdeko z nim namęczyć przy wymianie wody aby dobrze leżał w nerce i nie blokował wody. Ustnik dość prymitywny, zagryzając powiększasz po prostu szczeline w nacietej gumie. Nie zdażyło mi sie na razie aby to rozwiązanie ciekło, zobaczymy jak sytuacja zmieni sie z czasem. Całość możesz oczywiście zamknąć ręcznym kurkiem.
U Source, kabel jest w tkaninowy oplocie, grubszy przekrój, ciężko to zagiąć. Ustnik składa sie z kilku elementów i szczelnego zaworu „obsługiwanego” zebami – Całość bajecznie prosta do rozłożenia i wymycia pod bieżąca wodą. Bukłak na spinkę, ktora wyciągasz i masz duzy otwór , większy od wlewu , do łatwego mycia i suszenia. Sam materiał bukłaka zabezpiecza przed tworzeniem sie filmu z „flory i fauny” przy długim przechowywaniu wody.
Mam Palosa od marca i nie zauważyłem żeby było coś nie tak z bukłakiem. Jakbym się miał na siłę czepiać to powiedziałbym że rurka się źle układa w nerce. Wystarczy obrócić bukłak tak żeby wąż wychodził z lewej a nie prawej strony i problem z głowy.
Potwierdzam , przełożenie rurki załatwia ten problem, bukłaka nie obracalem, kabel jest na tyle długi ze styka, mimo ze korzystamy z dalej położonego otworu w nerce.
Advertorial?
Jest informacja na samym początku artykułu. Sama treść nie jest reklamowa, gdyby na zdjęciach były produkty Camelbaka czy Dakine’a, byłaby tam samo aktualna. W czym widzisz problem? :/
Brakuje szybkiego wskazania, na jakie jeszcze nerki zwrocic uwage.
Na początku był plecak. Tylko plecak. Z decathlonu jakiś górski ale mały bo 10L z bukłakiem bo na nim mi zależało najbardziej. Do dziś go mam czyli już 3 lata i nadal używam co jakiś czas i na zawody. W dodatku został z tuningowany żeby można było przewozić kask.
Parę miesięcy temu kupiłem nerkę na alledrogo za jakieś 35zł i wystarcza na letnią jazdę. Mieści te narzędzia co miałem w plecaku a pompka do kół powędrowała koło bidonu choć mieści się w nerce. Jedna dętka do ramy a druga w nerce. Tak na wszelki wypadek.
Planuję jeszcze kupić dużą nerkę w deca. Jest za ok 80zł. Tak na chłodniejsze dni lub mniej pewne pogodowo żeby kurtkę schować.
Plecak też mają całkiem fajny.
Dla mnie nerka super sprawa. Zdecydowałem się ponieważ nie chciałem mieć ciągle mokrych pleców a jeżdżenie z prawie pustym plecakiem mocno zaczęło mnie irytować. Chodzi o wygodę i oddychalność a w dodatku plecy nam podziękują :)
nie chcę tu wywoływać gównoburzy, ale moim zdaniem tylko plecak – (tak jak napisał autor) ok. 15L, sporo małych przegródek i dobrze dopasowany
ze swojego doświadczenia zauważyłem, że najistotniejszą rolę w plecaku odgrywa pas biodrowy – jego odpowiedni, dobrze zaprojektowany kształt przekłada się na stabilność tej „małpy”, przez co nie ma konieczności ciasnego „zaciągania” szelek
Właśnie zbieram się do zmiany plecaka – stare powoli się poddają. I zastanawiam się nad nerą. Póki co jednak, za znacznie mniejszą pojemność w porównaniu z plecakiem, producenci chcą milion monet – zwłaszcza ci kultowi. Większość wyjazdów robię z plecakiem, ale mam też jakieś doświadczenie nereczką. Piszę zdrobniale, bo chyba nie da się tego inaczej nazwać. Mam mianowicie pseudonerkę z Decathlonu, do której włazi multitool, pompa CO, jeden żel, klucze do mieszkania, telefon + dwie kieszenie na dwa bidony po 0,5l. Ot, taka mikronera za 20PLN. Krótkie wycieczki ogrania bez problemu. Z tym, że dętkę mam wciśniętą w trójkąt podsiodłówki. Z drugiej strony, ganiając na Koziej (sic) przekonałem się, że moja nera jest za mała. Ot miałem tylko koszulkę (nic cieplejszego, ani przeciw wiatrowego w nerę nie wlezie) a zmieniła się pogoda. Na szczęście kumple mnie ubrali. Z punktu widzenia pakowności wolę plecaki, ale nera bije je na łeb jeśli chodzi o fun z jazdy, bo jest: lekko, nisko na tyłku, SUCHE WENTYLOWANE PLECY :)
Dzięki za ciekawy artykuł, który przekonuje mnie do zainwestowania w rozwiązanie typu „nerka”. Czy do takiej torby biodrowej (np. opisywanego Evo Hip Pack Race) można w sensowny sposób przytroczyć kask i poruszać się w miarę wygodnie z tak przyczepionym kaskiem(piechotą lub jadąc na rowerze)?
Miejsce kasku jest na głowie :P Odpinaną szczękę np. Bella Super 2R można przewieźć bez problemu. Pełnoprawnego fullface’a – nie sądzę.
Wiem, wiem :) Choć z kaskiem trochę jak ze szczeną – czasem się go ściąga ;) A tak w ogóle to bardzo fajny blog prowadzisz. Pozdrawiam!
No i sam sobie odpowiedziałem na własne pytanie ;) Drogą kupna zanabyłem rzeczoną nerkę. I okazało się, że do torby biodrowej da się przytroczyć kask i wygodnie w takiej konfiguracji zarówno jeździć jak i chodzić.
Michał, a może byś poszedł za ciosem i potestował decathlonową dużą nerę pod kątem przydatności w enduro. https://www.decathlon.pl/saszetka-na-pasku-duy-model-id_8331534.html Jestem ciekaw jak by się spisywała, bo mam wrażenie, że sam system „zawieszenia” jest zbyt mało przyczepny dla enduro.
Dokładnie o tej myślę żeby zastąpić nią mój 10L plecak. Jedyny minus jak na razie to brak bukłaka.
Wow, jej rozmiary są dość… przerażające ;) Nie bardzo widzę sens wydawać na to pieniądze zamiast Evoca, więc raczej testu nie przewiduję ;)
Bo to spora nerka do zastąpienia również sporego plecaka.
Do tego jest 3x tańsza Evoc co ma spore znaczenie. Przynajmniej dla mnie bo mi zostanie jeszcze kasa na np oponę. I dlatego nie wiedzę sensu wydawania na Evoca :P A mniejsze nerki są też odpowiednio tańsze.
A test byłby dobry bo myślę że można tą nerką zastąpić około 15L plecak ;)
Żadna nerka nie zastąpi dużego plecaka. Nawet wypasiony Evoc zapakowany do granic możliwości (3 litry) robi się niestabilny, a co dopiero taki 10-litrowy balon. Nie widzę tego zupełnie…
Hmmm w sumie może coś w tym być…
A ochraniacze macie na sobie jadąc w górę, czy przywiązujecie do tych nerek?
Pytam z ciekawości, bo wolę mieć mokre plecy od plecaka w którym mam m.in. właśnie ochraniacze, niż targać je na sobie.
Ja ochraniacze na kolana mam zawsze… na kolanach. Nie widzę potrzeby zdejmowania ich na podjazdy. Na łokcie czasem zdejmuję, cienki model mieści się do torby.
A ten model ktoś testował?
https://www.ospreyeurope.com/shop/gb_en/talon-6-17
Dosłownie kilka dni temu kupiłem nerkę Dakine. Zobaczyłem na trasie i uznałem, że to musi być super sprawa (ile razy ubieraliście ochydny, mokry i zimny plecak? :)). Powinno zmieścić się wszystko co niezbędne + wpda. Póki co zabieram ją na bikepark, będzie jeździła w połączeniu ze zbroją.
nie pocicie się na tzw. krzyżu ? słyszę tutaj same pienia na temat nerek – jeździłem i w tym i w tym i z doświadczenia lepiej służy dobrze dopasowany plecak z dystansową siatką – przykładowo któryś z deuterów – 12 lub 16 l; chyba, że nerka robi za błotnik, bo tego wątku jakoś nikt nie poruszył….
nawet plecak ze stelażem (np deuter race exp air) będzie przylegać do pleców w dokładnie tym samym miejscu co nerka ;)
Przydatny artykuł, po jego przeczytaniu zacząłem rozważać zakup nerki na letnie tripy dookoła komina. Na enduro-mtb jest test porównawczy nerek, czy jest jeszcze jakiś ciekawy produkt poza Evociem, Source, Camelbackiem, ewentualnie Dakine czy Talonem? W google trafiłem na nerki taktyczne, z systemami Mole i możliwością troczenia różnych przyborników, ktoś coś ?
Nie ma nic wiecej godnego uwagi, przewaliłem ten temat dokumentnie przed zakupem, finalnie camelbacka
Widziałeś może na żywo Dakine Low Rider 5l? Możesz coś o nim powiedzieć?
Ja mam jednak wątpliwości co do nerki. Jeździłem z tym patentem w latach 90-tych i zawsze przeszkadzało mi jedno: podskakiwanie nerki na nierównościach.
Im większa zawartość nerki, tym jest gorzej. Co innego gdyby dodawali uprząż dolną – coś na kształt majtek :) co by ściągało ją ku dołowi żeby nera nie przesuwała się ku górze przy każdym skoku.
Dodatkowo ceny nerek sięgają poziomu cenowego już całkiem przyzwoitych, kilkunasto-litrowych plecaków np. V8, co jest dla mnie bez sensu ze wzgl. na konieczność dodatkowego posiadania zbroi lub przynajmniej żółwia za kolejnych kilka stów.
Ja osobiście zostanę jednak przy plecaku. ;)
Porównywanie między producentami z różnych półek cenowych jest trochę bez sensu ;) Jeśli patrzysz na najlepsze nerki (Evoc/Camelbak), to porównuj ceny z plecakami Evoc/Camelbak.
Co do podskakiwania – też jeździłem bardzo dużo ze „zwyczajnymi” nerkami i faktycznie nie było to zbyt stabilne. Ale te nowe modele to jest inna bajka (zakładając, że nie nabijesz ich do granic pojemności). Warto spróbować.
ja mam taki „kołczan”: http://snowsport.pl/saszetka_nerka_dakine_enduro_hip_pack_9l_black_2014-p4213.html
(dobre promo swoją drogą – chyba Dakine to wycofuje wogle:)
bardzo stabilny tobołek, nic nie podskakuje, pas jest z materiału podobnego jak trapez kite/WS – efekt jest taki że nerki (własne;) są przyjemnie otulone – zwłaszcza w okresach jesienno-zimowych; z trapezu zaczerpnięte również super wygodne dociąganie/luzowanie paska,
wejdzie koszulka na zmianę, (skompresowana) kurtka i pierdoły; fajne osobne przegródki na klucze itp.
tylko nie wiem jakim cudem to jest 9l – optycznie zdecydowanie mniej pakowny „kołczan” nić EVOC…
A są jakieś mniejsze? Normalnie na popołudniowe (a czasem kilku godzinne) jazdy biore bidon na ramę a dentkę, multitoola i naboje pakuje do torebki podsiodłowej. Niestety z racji tego że lubię nakurwiać torba podsiodłowa lubi sie urwać a po za tym zmieniłem rower i przy aktualnym ustawieniu siodełka nie mogę już tej torebki zamontować. Fajna była by taka biodrówka co by stykła tylko na dentke, multitool i może pompkę albo naboje. Wolne plecy nie do przecenienia jeśli lubisz sobie szybciej pobrykać :-) A co do bikeparków to na dole zawsze czeka auto z zestawem naprawczym i podwawelską z kiszonymi, moim jedynym akcesorium do jazdy po bikeparku jest telefon w kieszeni :-)
Są. Ja długo jeździłem z nereczką Jack Wolfskin, a z tych bardziej rowerowych w ofercie ma takie m.in. Bontrager. Bardzo ciekawie wygląda też nowość Evoca na 2019 – oglądałem w Kielcach i dla kogoś, kto nie potrzebuje bukłaka, powinna być idealna:
https://www.evocsports.com/products/backpacks/hip-pouch-1l
Mam pytanie odnośnie plecaków.
Widzę, że masz Enduro rozmiar S. Mam 174 cm i normalny korpus, ale wziąłem M/L, z tym, że model trail.
Przy stromych zjazdach przeszkadza mi kiedy pochylam się za siodełko – uciska mi na kask i krepuje ruchy.
Zastanawiam się czy to kwestia zbyt dużego rozmiaru (rozmiarówka mówi, że wybrałem dobrze), czy po prostu model trail „tak ma”, a jak ktoś chce zjeżdżać oesy enduro, to niech sobie kupi model enduro. :)
Będę wdzięczny za opinię :)
Czy do bocznej kieszonki (jednej z dwóch małych) wejdzie mniejszy telefon o rozmiarze 140×70? :)
Pozdrawiam!
W Hip Pack Race – nie.
Cześć, szukam właśnie saszetki biodrowej EVOC dla chłopaka takiej jak tu opisujecie. Czy poleci mi ktoś stronkę, z której warto zamówić? Chodzi właśnie o czarna wersje kolorystyczna, której nie mogę znaleźć w internecie.
Z góry dziękuje
Hej! Niestety nie polecę konkretnego sklepu… Ale niedawno wszedł nowy, udoskonalony model (Hip Pack Pro) i wygląda na dostępny normalnie w sprzedaży.
Uprzejmie donoszę, że w polskich sklepach militarnych jest obecnie wyprzedaż fajnej przerośniętej nerki Direct Action Foxtrot za śmieszną wręcz cenę. Jako zadowolony jej posiadacz mogę polecić. Według moich doświadczeń dobrze się sprawdza do rowerowania.
Spory kawał nery… Nie opada Ci ona na „wertepach”?
Co sądzicie o takiej nerce https://www.zico-bike.pl/plecaki-rowerowe/torba-biodrowa-camelbak-repack-lr-4-camelflage ? dopiero zaczynam przygodę z takim osprzętem i nie wiem czy jest sens od razu wydawać tyle pieniędzy
Tez dopiero zaczynam, więc używam takiej, którą miałem w domu: https://4f.com.pl/saszetka-akb061-gleboka-czern.html
Na razie sprawuje się bardzo fajnie: mieści się telefon, klucze i jakieś najważniejsze rzeczy. na początek wystarczy.
Hej, mam nerkę Evoc 3L i bukłak 1,5L oraz kieszonkę na bidon. Ma też te wkładki by się nie pocić nadmiernie, ta wersja. Używam jej na 3 godzinne wypady. Sprawdza mi się rewelacyjnie, gdy jadę zapominam o niej, jak już było wspomniane przy wcześniejszym komentarzu. Jeszcze jeden temat, mieści mi się do niej kurtka XL ortalion przeciwdeszczowy normalna kurtka ( nie rowerowa ) Suwak jest bardzo napięty i nerka bardzo wypełniona. Mimo wszystko jedzie się z nią fantastycznie, no może przy mega wypełnieniu się czuje, że jest, ale mimo wszystko jestem zachwycona. Sprawdza mi się ( zaznaczam JA bo ktoś może mieć inne odczucia) Nie jest niestety wodoodporna. Mojej nie prałam jeszcze. Może w impregnacie wodoodpornym uprać. Ktoś tak zrobił ? Działa ? Z góry dzięki za odpowiedz.
Ja nie próbowałem, ale mam dobre doświadczenia z impregnacją niewodoodpornych ubrań, więc w sumie czemu nie? Zawsze jeszcze jest opcja pokrowca.