Nie uwierzysz, ale jeszcze kilka lat temu na grupach dyskusyjnych toczyły się autentyczne, gorące debaty, czy warto jeździć w kasku. Dziś na szczęście nikt już się nad tym nie zastanawia – przynajmniej w MTB. Po braku kasku poznać można totalnych amatorów i idiotów, u których kask i tak nie ma czego chronić. Krótko mówiąc…
Bez kasku wypad z lasku!
Internet nie znosi jednak próżni – Ci którzy kiedyś dyskutowali, czy jeździć w kasku, teraz walczą o to, w jakim jeździć najlepiej. No więc…? W jakim?
Tzw. kask enduro (otwarty)
Do kategorii kasków otwartych wpadają zarówno kaski szosowe (lżejsze, pro-turbo-aero, bez daszka), jak i tzw. „orzeszki” (rodem z BMX, klimaty bro-dude-epic). Gdzieś pomiędzy są kaski MTB, a w szczególności interesujące Cię „kaski enduro”. Nazwa trochę z dupy, bo płynąca prosto z mody na E-word… No ale trudno, niech będzie, w końcu blog też się tak nazywa!
Czym różni się otwarty kask enduro od „zwykłego” kasku MTB/XC?
- zdecydowanie wyższa cena i bardziej wystrzałowe kolory ;)
- lepsza ochrona – więcej kasku, a mniej dziur. Skorupa lepiej „otula” głowę, zwłaszcza z tyłu, chroniąc potylicę;
- lepsza kompatybilność z goglami;
- nieco większa masa, nieco gorsza wentylacja.
Jeśli więc masz już kask MTB/XC, najprawdopodobniej bardzo dobrze nadaje się on do enduro (chyba że jest czarny, lub w innym zupełnie niemodnym kolorze!). Jednak kupując nowy – warto wybrać model oferujący lepszą ochronę, nawet jeśli Twoja jazda odbiega od „marketingowej” definicji enduro.
Walety:
- najmniejsza masa (350-400 g) – nie męczy szyi na długich dystansach;
- najlepsza wentylacja;
- swobodne oddychanie na podjazdach;
- dzięki powyższym – po założeniu kasku, zapominasz o nim i masz go zawsze na głowie. Również na podjazdach, a nawet w schronisku. Najdroższy kask Cię nie ochroni dyndając z kierownicy lub na plecaku.
Zady:
- brak ochrony twarzy (nie za dużo nowej wiedzy na raz…?);
- kontrowersyjna stylówa z goglami – nie wiadomo, co kumple powiedzą;
- niewystarczający na niektórych zagranicznych zawodach.
Kup jeśli: chcesz po prostu kask do wszystkiego, bez zbędnego kombinowania, a przy tym nie chcesz wydawać majątku. Otwarty kask enduro idealnie sprawdzi się na wszelkich wycieczkach, trochę gorzej na zawodach.
Przykładowe modele premium: Bell Super 2 (test), Giro Montaro (test), Troy Lee Designs A1, IXS Trail RS, Fox Striker, Uvex Quatro, 661 Evo AM, Kali Maya, POC Trabec, Giro Hex
Przykładowe modele budżetowe: Fox Flux, Kross Arrok, Kellys Razor, 661 Recon, Giro Feature
Fullface
Mocno rozwinięta kategoria kasków przeznaczonych przede wszystkim do DH i FR, więc nadających się też do ostrego naparzania po najtrudniejszych szlakach i OS-ach. O ile otwarty kask enduro na pierwszy rzut ok trudno odróżnić od kasków XC i szosowych, to rowerowe kaski integralne czasem są mylone z motocrossowymi.
Czym różni się fullface rowerowy od motocrossowego?
- mniejsza masa;
- cieńsza skorupa;
- dzięki powyższym – lepsze dopasowanie poziomu ochrony do obciążeń występujących w warunkach rowerowych (maksymalna wytrzymałość skorupy nie jest optymalna – dlatego kasków nie robi się chociażby z metalu; również dlatego, ze za bardzo kojarzyłyby się z niemieckimi hełmami wojennymi);
- zazwyczaj lepsza wentylacja;
No to mamy jasność – NIE mówimy tu o kaskach motocyklowych, które nie nadają się na rower. Chyba, że nazywasz się Andreu Lacondeguy i 10 razy dziennie glebisz ucząc się potrójnego backflipa na hopie o gabarytach kamienicy. Wtedy możesz jeździć w czym chcesz.
Walety:
- najwyższy poziom ochrony (thank you, Captain Obvious!);
- najwyższy poziom odporności na częste gleby;
- wygoda na zjazdach;
- idealne zgranie z goglami;
- +10 do pewności siebie na hardkorach (pomaga w nauce!).
Zady:
- duża masa (powyżej 1000 g);
- kiepska wentylacja – czacha dymi!
- utrudnione oddychanie na podjazdach;
- przez powyższe – kask zakładasz tylko na zjazdy, pozostałą część wycieczki Twoja głowa jest niechroniona, a kask obija się o gałęzie wisząc na plecaku.
Kup jeśli: jeździsz na „miejscówkach” składających się z bardzo łatwego podjazdu i bardzo hardkorowego zjazdu. Często odwiedzasz bikeparki. Interesuje Cię maksimum ochrony choćby-niewiem-co. Chcesz mieć bonus do pewności siebie na zawodach i nie przeszkadza Ci wożenie drugiego kasku (otwartego, na dojazdówki). Wydałeś kiedyś kilkanaście tysięcy złotych na implanty jedynek.
Przykładowe modele premium: Troy Lee Designs D2/D3, 100% Aircraft, Giro Cipher, IXS Xult, 661 Evolution, Fox Rampage, Bell Transfer 9, Specialized Dissident, POC Coron / Cortex
Przykładowe modele budżetowe: 661 Comp, Bell Sanction, Bluegrass Explicit, Bluegrass Brave, O’Neal Fury Evo
Kask z odpinaną szczęką
Nie jest to nowy wynalazek, ale powrócił on niedawno na fali mody na enduro. W teorii jest to najlepszy typ kasku dedykowany takiemu stylowi jazdy i łączy najlepsze z obydwu światów – lekkość i wentylację kasku otwartego z ochroną twarzy fullface’a. Podobnie jak w poprzednich typach, również tutaj można się łatwo pomylić.
Czym różni się kask z odpinaną szczęką od lekkiego fullface’a?
- odpina się w nim szczęka ;)
A tak poważnie, mamy teraz na rynku dwa kaski, które są wrzucane do jednego wora: Bell Super 2R i Met Parachute. Ten drugi był jednym z pierwszych kasków z odpinaną szczęką jakieś 15 lat temu. Problem w tym, że w dzisiejszym modelu niby można szczękę zdemontować, ale wymaga to długiej zabawy ze śrubami, a bez szczęki dopasowanie kasku jest bardzo kiepskie (o wyglądzie nie wspominając) i praktycznie nie nadaje się on do jazdy.
Parachute jest więc fullfacem, tyle że zdecydowanie lżejszym i z lepszą wentylacją – stanowi więc konkurencję dla Bella tylko, jeśli nie interesuje Cię zdejmowanie szczęki na podjazdy i lajtowe wycieczki. Niemniej jednak, jest bardzo ciekawą alternatywą dla klasycznych fullface’ów, jeśli lekkość i wentylacja interesuje Cię bardziej od maksymalnego poziomu ochrony i wytrzymałości.
Morał z tego taki, że na chwilę obecną, mamy na rynku… jeden model kasku z odpinaną szczęką i jest nim Bell Super 2R (pod linkiem znajdziesz jego test).
Walety:
- uniwersalność – jeden kask do wszystkiego;
- lekkość i wentylacja kasku otwartego;
- ochrona zbliżona do fullface’a;
- kask zawsze na głowie, przy łatwym transporcie odpiętej szczęki;
Zady:
- wysoka cena, za którą można kupić bardzo przyzwoity komplet: kask otwarty + fullface;
- w porównaniu do fullface’a: niska wytrzymałość (duże ryzyko uszkodzenia przy glebie);
Kup jeśli: nie chcesz kupować i wozić ze sobą dwóch kasków, ale też nie chcesz rezygnować z ochrony twarzy, ani zdejmować kasku na podjazdy. Po prostu chcesz mieć jeden kask na każdą okazję.
Przykładowe modele premium: Bell Super 2R, MET Parachute (z zastrzeżeniami wymienionymi wyżej) Uvex Jakyll hde (2017?), Lazer Revolution (2017?)
Przykładowe modele budżetowe: niestety brak…
BONUS: Czy kask trzeba wymienić po glebie (nawet jeśli nie jest pęknięty)?
Wspomniałem o ryzyku uszkodzenia kasku przy glebie… To dość delikatna kwestia, bo producenci nakazują wymianę kasku po każdym uderzeniu.
Ale jak to tak?! Bella czy innego TLD za miljon piniendzy wyrzucić do kosza, jak nawet pęknięcia nie widać?!
No cóż, niestety tak… Oczywiście nie mówimy tu o sytuacji, w której ledwo dotknąłeś głową mchu, ale każde twarde przyziemienie powoduję zgniecenie pianki (podobnej do styropianu), z której zbudowana jest skorupa kasku. Zgniatanie „bąbelków” tej pianki pochłania energię uderzenia i jest nieodwracalne – taka jest zasada działania kasku. Może się też zdarzyć, że przy uderzeniu zewnętrzna (elastyczna) skorupa oddzieli się od pianki i wróci do swojego kształtu – więc nawet nie będzie widać wgniecenia. Ale pod spodem będzie się kryć dziura w skorupie, która nie tylko nie da żadnej ochrony, ale też osłabi całą konstrukcję i może doprowadzić do pęknięcia kasku w momencie kolejnego uderzenia (zanim kask zdąży zrobić swoją robotę).
Oczywiście ostatecznie decyzję podejmujesz Ty. Warto jednak przy wyborze kasku sprawdzić, czy producent oferuje „crash replacement„, czyli możliwość wymiany zniszczonego kasku po obniżonej cenie.
Więcej o (nie)prawidłowym traktowaniu kasku znajdziesz w artykule „Jak dbać o kask rowerowy?„.
Podsumowanie: który najlepszy?
Posiadanie tylko kasku otwartego, jeśli nie startujesz w zawodach, jest optymalnym wyborem. Bez dwóch zdań jest to też jedyna sensowna opcja jeśli kupujesz swój pierwszy kask, a w budżecie musisz też upchnąć ochraniacze, rękawiczki, plecak i kilka piwek. Dokupienie podstawowego fullface’a na wypady do bikeparków możesz odłożyć do momentu, aż oddasz butelki.
A to dlatego, że fullface na pewno nie nadaje się jako jedyny kask. Decydując się na pełną ochronę, i tak będziesz musiał kupić kask otwarty i wozić ze sobą oba. Lub godzić się na kompromis w kwestii bezpieczeństwa na odcinkach nie-zjazdowych.
Ja, po latach takich kombinacji i kompromisów, zdecydowałem się na kask z odpinaną szczęką. Nie jest to oczywiście idealny wybór dla każdego – przede wszystkim dlatego, że kosztuje tyle co dobry kask otwarty i fullface razem wzięte, a do bikeparków i tak wolę pełnoprawnego „integrala”. Niemniej jednak, jeśli pieniądze nie grają aż takiej roli – warto.
Polecam Ci też powiązane wpisy:
- Jak dbać o kask rowerowy?
- Test: MET Parachute HES
- Test: Bell Super 2R
- Test: Giro Montaro
- „E-word”, czyli definicja enduro
Najważniejsze w kasku enduro jest posiadanie daszka. Bez daszka nie ma enduro. Koniec i kropka.
Jakkyl hde to niekoniecznie 2017 – teoretycznie można go kupić: http://www.t-bike.pl/search/search?st_search%5Bsearch%5D=Jakkyl+hde&st_search%5Band_search%5D=1&st_search%5Bdetail%5D=
Obawiam się, że słowo „teoretycznie” może tu być kluczowe ;)
To jest kluczowe słowo ;) Dystry spodziewa się tych kasków w sierpniu, wrześniu i październiku 2016, w zależności od koloru i rozmiaru. I to tylko kilka sztuk w sumie. Tak więc sklep T-bike trochę ściemnia ;)
niestety nie tylko ten sklep, najlepiej zawsze zadzwonic i sie upewnic ze dany model rzeczywiscie jest dostepny
Najważniejszy w ęduro jest wypych. Bez wypychu nie ma ęduro. Aj, zapomniałem. Jeszcze GoPro na kasku.
Ale bije ironia, chetnie nie rozstrzasalbym takich glupot, ale zaczynaja mnie irytowac takie cwaniaki przy ktorych trzeba chowac kamerke gdy nie umie sie zrobic flipa na co drugiej hopce… niektorzy naprawde lubia po prostu montowac/robic filmy co nie znaczy od razu ze musi zapieprzac jak zawodnik f1. Jesli nie stac cie na gopro albo nie jara cie krecenie to daruj sobie takie zgryzoty, przynajmniej tutaj, milo by bylo nie widziec tu podopnych spostrzezen, zabawa jest dla wszystkich bez wzgledu na poziom zaawansowania. To tak jakby smiac sie z gosci ktorzy jezdza w kaskach full face a nie koniecznie smigaja jak czolowka polskiego dowhillu.
http://www.alpina-sports.com/bike-gear/helmets/king-carapax-orange-blue/ da się go kupić w cenie poniżej 500 zł.
Ciekawy, miałeś z nim jakiś kontakt?
Nie powinienem go tu wpisywać. Ten kask to porażka we wszystkim poza wyglądem.
Dzięki za info o tym kasku. Chyba go poszukam.
Osobiście używam kasku Alpina Mythos od trzech sezonów i mogę polecić b.lekki, b.wygodny, trwałość super. Mój junior też śmiga od zeszłego roku w takim bardziej „ęduro” Alpina Carapax jr flash i jakościowo to jest kolejny krok do przodu.
To ja trochę oddryfuje od tematów rowerowych: masa nie może być niska/wysoka. Masa może być mała/duża. Niski to może być rowerzysta, albo poziom wody w bidonie. Z wielkości fizycznych, poza oczywistymi, niskie/wysokie może być jeszcze ciśnienie i temperatura, gdyż w początkach ich pomiarów ich wartości podawano w mm słupa rtęci (czyli mierzono poziom cieczy).
Tak samo „niższa odporność na gleby” powinna być zastąpiona „niższym poziomem odporności na gleby”.
Poza tym blog jest w pytkę i trzyma WYSOKI poziom.
Oddryfowałeś mooocno, ale dzięki za zwrócenie uwagi – muszę sobie doczytać, bo lubię takie niuanse językowe ;) Poprawiłem!
To dryfujemy dalej – ku zdziwieniu Mirosława Bańki, niska masa występuje w Korpusie częściej niż mała lub niewielka ;)
http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/maly-czy-niski;15324.html
Co do poziomu bloga się zgodzę – jest on wysoki.
Pozdrawiam!
A ja noszę „Bluegrass Explicit” i „Giro Feature” I chwalę sobie tą kombinacje. Ale to wynika że jeżdżę najczęściej po okolicznych lasach, lub na górze bełchatowskiej.
to ja dorzucę jeszcze do szczękoodpinaczy Casco Viper MX – miałem ostatnio okazję przymierzyć go w jednym ze stołecznych sklepów.Całkiem przyjemny. Czyli mamy dwa… jak na razie.
Ja Cię proszę… To model jeszcze z czasów pierwszego Parachute i Giro Switchblade. Oficjalnie najbardziej paskudny kask ever :P
Jasne, współczynnik lansu spada sporo, niemniej zużyłem dwa takie kaski i działały. (Mają jednak wadę konstrukcyjną, bez poprawienia owej mocowanie szczęki łatwo się wyłamuje)
… a w custom malowaniu nie wygląda najgorzej ;)
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=692940424098465&set=pb.100001475417283.-2207520000.1457292601.&type=3&theater
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=641763832549458&set=pb.100001475417283.-2207520000.1457292621.&type=3&theater
Długo walczyłem ze sobą czytając testy bella super 2r i met spadochron. Mam kask do xc jak i integrala. Rychlebskie podjazdy/dojazdy masakrowały mi łeb temperaturowo w ff. Xc-kowy jednak obniża mocno pewność siebie. Teraz na górskie śmiganie wybrałem Met parachute. Ma wyższy poziom ochrony od super2era. Będzie brakowało odpinanej szczeny na podjazdach ale może jego wysoki poziom przewiewności wystarczy.
Siemka. I jak z tym Met parachute, daję radę z tą wentylacją, polecacie? Myślę nad Bellem super 2r mam okazję kupić go za 750 zł w systemie MIPS. Wydaje mi się że dużo lepsze wyjście niż MMet.
mój met jeszcze nie dotarł ze sklepu
Ja ma parchute od roku.lekki.super wentylacja -mocno swiszczy w uszach przy wiekszej predkosci.polecam
Dodam jeszcze ekonomiczne rozwiazanie kasku z odpinana szczeka porownujac ceny do super 2r badz parachuta:
http://e-rower.pl/kaski-extreme/248-hot-shot.html
189zl
co prawda wiekszosc narzeka na jakosc kasku no ale coz 800 a 189zl to roznica i mozna sie tego spodziwac. Jednak na pewno wyglada lepiej od caso viper… zawsze jakas opcja jesli ktos koniecznie chce takie 2w1 ale nie koniecznie szasta kasa.
Co do bella super 2r na ktorego bylem napalony niestety nie wiedziec czemu kask nie siedzi dobrze na mojej glowie jest niestabilny, szczegolnie w opcji bez szczeki nie do jazdy, ale jesli chodzi o patent zapinania szczeki rewelacja (takie male info dla chcacych brac w ciemno, podkreslam ze nie jestem jakis strasznie upierdliwie wymagajacy).
Aktualnie zdecydowalem sie na met parachute, bardziej przewiewny wiec mysle ze da rade jako uniwersalny kask- tylko to zapinanie DD ech profeska niby ale malo wygodne.
Ja osobiście zdecydowanie bym tego „ekonomicznego rozwiązania” nie polecał… To jak wycieczka do Tarnowskich Gór jako ekonomiczna alternatywa dla tygodnia w Saalbach ;)
A co do DD – też zawsze tak myślałem, zanim mnie motocykliści nie uświadomili, że w takim zapięciu nie należy całkowicie rozplatać pasków. Tzn. żeby zdjąć kask, luzujesz zapięcie, ale nie wyciągasz paska z klamer, tylko razem odchylasz przed brodę i ściągasz kask – po to pasek ma taki zapas długości, a w lepszych też klips na końcu zapobiegający przypadkowemu wysunięicu. Wtedy po założeniu wystarczy pociągnąć pasek i gotowe (nie trzeba się męczyć z przeplataniem paska w rękawiczkach).
…a niewątpliwą zaletą DD jest najbardziej precyzyjna regulacja długości, w dodatku wymuszona przy każdym założeniu (więc nigdy nie jeździsz ze źle dopasowanym paskiem, bo np. wczoraj miałeś czapkę pod kaskiem, a dziś już nie).
Racja cenny argument z tym przeciaganiem przez glowe, czuje sie jak idiota bo nawet nigdy nie probowalem w ww. rozwiazaniu tak kasku przeciagac. Jak dojdzie parachute koniecznie sprawdze. A „dwa” to bardziej chodzilo mi o niewygode rozpinania, ciezko to czasem poluzowac jak sie zaciagnie przez co niektore osoby maja nie mile wspomnienia po dobrej glebie gdzie odruchowo chcialy sciagnac kask (full face) bo mialy wrazenie ze sie dusza a tu zonk w nerwach. Mozna powiedziec ze co tam najwazniejsze ze kask nie wylecial i spelnil swoja ochronna funkcje, ale sam wiem jaka traumatyczna jest ta minuta po glebie na motocyklu offroadowym. Dlatego jednak preferuje mniej profesjonalne ciezsze patenty.
https://www.centrumrowerowe.pl/kaski-i-ochraniacze/kaski-rowerowe/bmx-dh-fr/p,kask-hot-shot-czarny-l-author,45725.html?skad=ceneo#75527085
Tu jeszcze taniej 138,90
http://www.scigacz.pl/zdjecia/gallery/akcesoria/Schuberth_C3_Lady_jak_w_Mercedesie/Zapiecie_zapadkowe_w_kasku.jpg.html
to dla mnie najlepsze rozwiazanie precyzyjne z regulacja i mega szybkie i wygodne. W kaskach motocyklowych juz raczej standard w rowerowych widzialem.
Panie a te WALETY i ZADY kasków to tak specjalnie? :)
Tak :P
Jest jeszcze Urge endur-o-matic. Chyba jako jedyny nie robi ze łba stodoły. No i kiedyś przy okazji wyboru roweru był użyty argument, że skoro Barel to… To i tym razem skoro Barel zakłada na głowę Urge to… może czemu nie :) Z tego co widzę jest już wersja 2 kasku. Osobiście używam jeszcze wersji poprzedniej.
https://vimeo.com/157447032
Też na codzień do pracy jeżdżę w swoim starym Endur-o-matiku, ale to już trochę zalatuje retro ;) A nowe modele są jak jednorożce – strasznie ciężko je kupić…
Jak wyciągamy trupy z szafy :) to nie wypada nie wspomnieć o Archi-Enduro. Jeździłem w nim cały sezon, ale ani to przewiewne (pomimo sporego otworu z przodu) ani nie dawało pewności FF. Jedyny plus to możliwość plucia bez przechylania ręką kasku ;)
Jak zostało zaznaczone, porównane są dwa kaski: zwykły i enduro. Jeśli enduro jest otwarty to może pełnić rolę zwykłego bo lepiej chroni niż ten zwykły. Gdzieś zostało udowodnione na piśmie, że uderzenie skośne są bardzo częste i równie niebezpieczne co centralne, a jeśli doliczymy do tego jeszcze różnego rodzaju zahaczenia podczas upadku np. o gałęzie, oraz uderzenia potylicą, to kształt kasku „zwykłego” jest groźny i nie powinno się go polecać nikomu. Im bardziej okrągły tym lepszy. No i jeszcze pękający daszek wbijający się w oko … :-|
Foz striker i flux to jedna półka cenowa. Budżetowa. Z czego striker występuje jako pojedyncze zagubione sztuki gdzieś w sklepach bo na 2016 nie ma go w ofercie. Pojawił się za to Metah który plasuje się cenowo w premium i wygląda przezajebiście (+10 do wheelie na szlaku) W moim przypadku za chwilę zamieni wysłużoną Alpinę.
hey
linki nie działają, tzn działają ale ceneo nie wyszukuje
nie lepiej zamienić na linki do gugli ?
Wyszukuje, tylko nie wszystkie kaski są w danej chwili dostępne w sklepach wystawiających się w Ceneo. W razie czego w guglach można sobie samodzielnie poszukać ;) Z oczywistych przyczyn zależy mi, żeby były to linki afiliacyjne.
za mądrze brzmi jak dla mnie
Pod pierwszym zdjęciem jest wyjaśnione, o co chodzi. Bo jak nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze chodzi o… ;)
Mi naturalniej brzmi „niska masa”. Może przez skojarzenie z „masa na niskim/przeciętnym/akceptowalnym poziomie”. A jak już tu przychodzą takie niuanse, to sam bym napisał „niska waga”. To określenie tożsame z ciężarem jakoś lepiej mi pasuje do kasku, którego ciężar właśnie stale odczuwamy w czasie użytkowania. A „masa” zasadniczo oznacza „ilość materii” i lepiej się odnosi do jakichś np artykułów spożywczych. I nie chodzi mi tutaj bynajmniej o często przywoływane różnice na gruncie fizyki. … sprawdziłem, PWN pozwala na zamienne używanie obu słów, zapewne na skutek upowszechnienia się tego w mowie potocznej. A w tekstach oficjalnych od dawna występuje „masa pojazdów”, tak że chyba nie mam racji :)
Trochę nie halo dzielić kaski na budżetowe i premium. Jak można nazwać budżetowym Fluxa, za którego trzeba zapłacić prawie 4 stówki (kolekcja 2016)? Zdecydowanie lepszy byłby podział: budżetowe, do 300pln, półka średnia, 300-500pln, Premium, powyżej 500pln.
Mój i Twój podział jest dokładnie tak samo umowny – ja uznałem, że bez sensu jest rozbijać to na 3 kategorie, więc Twoją półkę „budżetową” i „średnią” połączyłem w jedną. Po to są linki do Ceneo, żeby każdy sobie sam ocenił, co dla niego jest osiągalne, a co już niekoniecznie.
Do całości dołożyłbym kask otwarty Specialized Tactic II
Z tańszych otwartych jest jeszcze nowy Hummvee z Endury. Skorupa ta sama co Flux i Recon . Cena 199 jest całkiem do przyjęcia ;)
Enduro-matic od Urge! Sprawdziny w boju. Po tym artykule chyba musze go oddac synkowi jako zabawke. Prawdopodobnie kupie taki sam model…
…a może ten -> https://kaliprotectives.com/helmets/enduro/maya
witam.
a ja mam łeb gigantyczny i jedynie full-face’y moge znalezc na zakladce allegro ale dla moto a nie bike’a…i co mi poradzicie?:(
62-64 pożądane
Ja jestem na drugim końcu skali i skończyło się na Troy Lee Designs. Droga zabawa, ale oferowanie dużej liczby rozmiarów to niestety cecha marek premium.
Trek Rally – mi pasuje a też mam dużą głowę.
Co myślisz o kasku uvex finale ?
Oraz o Bluegrass Golden Eyes bo te 2 kaski mnie interesują.
Oba są bardzo fajne – wybierz ten, który Ci lepiej pasuje :)
W zestawieniu nie widziałam żadnej wzmianki o POCu Cortex DH, właśnie się zastanawiam nad jego zakupem. Czy to starszy model od tych powyżej opisanych? Warto go rozważać?
no i ma MIPSa, którego chyba żaden z fullface’ów powyżej nie posiada?
Aga, dzięki za sugestię – oba modele POC-a (starszy Cortex i nowszy Coron) są jak najbardziej warte uwagi. Dodałem je do listy.
https://m.youtube.com/watch?time_continue=222&v=jGBImlNHVs4
To jak by ktoś byl w momencie wyboru full vs otwarty.
takie coś znalazłem https://www.leatt.com/leatt-blog/leatt-dbx-enduro-2017-helmet-unveiled/
Wygląda fajnie, ciekawe jak w praktyce?
Yo! Używa ktoś Giro Switchblade’a? Zastanawia mnie jak z wentylacja przy zdjętej szczęce?
Kask nie jest tani, ale to jedyny który pasuje na moją głowę.
Model budżetowy, w dwóch wersjach kolorystyczno cenowych
https://www.bike24.com/1.php?content=8;product=261116;menu=1000,5,70;page=124
https://www.endurorider.pl/cratoni-c-maniac/
Oglądałem i raczej nie chciałbym tego założyć na głowę ;)
Cześć, czy taki kask: https://www.sklepmartes.pl/sporty/22721-kask-rowerowy-enduro-one-77982-red-orange-blue-iq.html#/rozmiar-m/pe-unisex/kolor-red_orange_blue
ma prawo działać w enduro?
Kupiłem go na szybko przy powrocie do jazdy, aby nie jeździć z gołą głową zanim zdecyduje się czego tak naprawdę chce. Martwi mnie jego skuteczność ochrony(waga rażąco niska – 240 g).
Jeśli wymaga on wymiany, to zdecyduję się prawdopodobnie na Uvexa Jakkyl Hde. Jeżdżę enduro i street więc mogłoby się to sprawdzić – na trasach ze szczęką przy kasku lub w plecaku, na streetówce rzecz jasna bez szczęki. Czy może jeśli street to tylko orzeszek?
Jest jeszcze opcja budżetowa – zostawić marketowy kask „enduro”, a na większe zjazdy odrestaurować 661 compa z czasów FR/DH 10 lat temu :) ale znając Twoje podejście do żywotności kasków, podejrzewam, że nie polecasz :)
Pozdrawiam
Hehe, no „restaurowania” zabytku zdecydowanie nie polecam ;)
Ale ten, który masz, wygląda całkiem OK. O ile oczywiście jest dla Ciebie wygodny i pasuje do kształtu głowy. Wszystkie kaski muszą spełniać te same normy, więc o zdrowie/życie bym się z jego powodu nie obawiał ;)
Natomiast kask z odpinaną szczęką (czy ogólnie fullface) to już inna bajka i lepsza ochrona choćby z tych oczywistych względów. Musisz sam ocenić, na ile pasowałby on do Twojej jazdy.
Dzięki!
A co powiecie o tej budżetowej wersji tj: Kask downhillowy W-TEC Downhill model 2018?
3x NIE! Brzydki, miękki, krótka szczęka, a jak na to co oferuje, to wręcz drogi. Jakbym miał kupić klasycznego fullface’a w jak najniższej cenie, pewnie padłoby na 661 Reset, Bell Sanction, ew. Bluegrass Intox – wszystkie poniżej 400 zł, to naprawdę mało jak na pewnego, markowego fullface’a.
A może jakaś aktualizacja tematu? Czas płynie a producenci nie śpią.
Miał ktoś może do czynienia z AUTHOR Creek FF HST?
http://pl.author.eu/kaski/kaski-grawitacyjne/author-helmet-creek-ff-hst-ua09110340
Nie chodzi mi o to czy będzie bezpieczny jak znacznie droższy ff, tylko czy warto go kupić zamiast kasku otwartego.
Szczerze mówiąc nie budzi mojego zaufania… Trzeba by obejrzeć i pomacać na żywo.
Dzięki za odpowiedź! myślisz, że lepszym rozwiązaniem będzie kupić w tej cenie po prostu kask otwarty i będzie to bezpieczniejsze rozwiązanie?
Trudno powiedzieć… Jeśli ta szczęka jest w miarę solidna, to powinna teoretycznie zwiększać bezpieczeństwo – no bo zawsze to jakaś ochrona twarzy. Ale jeśli jest wiotka i delikatna, przy mocnej glebie może wręcz stanowić zagrożenie.
A czy warto dopłacać do MIPS?
Ile kosztuje obecnie najtańszy sensowny otwarty kask z MIPS?
Dziękuję
Raczej warto – zawsze to dodatkowa ochrona.
A ile kosztuje, to już musisz sam po sklepach poszperać – nikt raczej nie zna na pamięć wszystkich cen z uwzględnieniem wyprzedaży ;)
Dzięki, racja.
Zobaczyłem, że w UK mają 0% podatku na kaski jako środki ochrony zdrowia więc są dużo tańsze niż w Polsce.
Za sam mips średnio +100 zł do ceny kasku trzeba doliczyć
Nie potwierdzam teorii o tym, ze po jednym wypadku nalezy wymienic kask. Jest to – z mojej autopsji – czysta propaganda branzy, ktorej chodzi o nieustanne zwiekszanie obrotow. Zaliczylem dosc potezny dzwon w jednym z najtanszych kaskow na rynku (z Decathlona), kasku ktory bylby wyszydzony przez szacowna branze ęduro ; ) Zdzierzyl, zdzierzyl kolejne. Struktura po 3 wypadkach nadal niezla – a najlepiej taki kask po prostu samemu solidnie zweryfikowac (wygiecia poprzeczne, zgniatanie itd – da sie to wymacac czy sie trzyma czy zaraz pusci). Nie przecze, ze moze zaistniec sytuacja, ze kask sie rozpadnie po pierwszym mocnym wypadku, ale nie popadalbym w skrajnosc po jednym uderzeniu glowa o pien.
Hej
Nigdzie nie mogę znaleźć konstruktywnych informacji, więc postanowiłem, że napiszę tutaj :)
Jestem na etapie kupna kasku enduro. Potrzebuję porady Czy poniższe modele czymś istotnym się wyróżniają (tak, Bell ma MIPS’a)? Jaka jest różnica między droższym i tańszym IXS’em? Mój budżet to 500 zł, lecz jeśli jest coś analogicznego w niższych cenach to czemu nie
Dlaczego wybrałem te modele? Bo w miejscowym sklepie kaskowym (z B-B), w którym planuję kupić kask i takie są godne (wg mnie) rozważenia.
BELL 4forty MIPS (400 zł)
IXS Trigger AM (500 zł)
IXS TRAIL RS Evo (390 zł)
A może zupełnie nie warto ich brać pod uwagę?
Wszystkie są spoko, wybierz ten który najlepiej pasuje do Twojej głowy :)
Hej,
Ostatnio w sklepie koleś wbił mi zagwozdkę. Poszedłem niby po buty, ale czekając na obsługę zacząłem oglądać kaski. Sam mam jeden z tańszych modeli, przymierzałem się do wymiany na IXS Trail Evo. Po rozmowie ze sprzedawcą zacząłem się mocno zastanawiać. Koleś bardzo mocno zachwalał Bella Super 3 fullface’a. Testy, opinie pokazują, ze to dobry kask, ale wiemy, że kosztuje swoje. Sprzedawca przekonywał mnie, ze akurat w przypadku kasków cena idzie pod rękę w parze z jakością i zapewnianym bezpieczeństwem. Akurat tak się składa, że Bella miał w sklepie, a IXSa nie :) Jak większość Polaków, jestem podejrzliwy, jeśli chodzi o sprzedawców, dlatego chciałem zapytać, co o tym myślicie. Oczywiście Bell mi się mega podoba, ale nie jestem przekonany czy chce wydać na kask ponad tysiaka. Jednocześnie absolutnie nie chcę oszczędzać na bezpieczeństwie, bo głowa nie służy mi tylko do jedzenia :)
Co ciekawe oglądałem tez ochraniacze na kolana i sprzedawca zamiast IXS znów zaproponował coś innego, ale tym razem tańszego, mianowicie Endurę. I tym już całkowicie zbił mnie z tropu :)
To trochę jakbyś pytał, czy wolisz jechać na wakacje do Sopotu czy do Zakopanego ;)
Musisz sam ocenić, na ile przyda Ci się opcja odpinanej szczęki. Jeśli jeździsz głównie długie wycieczki po normalnych (niezbyt hardkorowych) szlakach, to może się okazać, że szczęka i tak głównie będzie leżeć w domu. Ale jeśli jeździsz po trasach, gdzie czasem chciałbyś mieć fullface’a (techniczne trasy enduro, Alpy, bikeparki…), i nie odstrasza Cię wizja wożenia szczęki przypiętej do plecaka, to wtedy taki kask jest bardzo dobrą opcją.
PS. Bella Super 3R bez problemu kupisz poniżej tysiaka. Osobiście bardziej sugerowałbym nowszy, ładniejszy i solidniejszy model Super DH,
Michał, w pełni rozumiem różnice w zastosowaniu i zapewnieniu ewentualnej ochrony przez kask otwarty vs. fullface i nie na tym mój dylemat polega. Zastanawiam się jak ma się cena kasku do jego jakości. Ile w tym przypadku dopłaca się za markę, reklamę, itp., a na ile warto dołożyć ponieważ za cena stoi jakość? Jestem przekonany, ze kaski dopuszczone do sprzedaży musza mieć atesty, musza też przechodzić co w rodzaju „crash testów”, natomiast nigdzie takiego zestawienia nie widziałem. Jedyne co znalazłem, to filmik na którym testują Bella w jakimś laboratorium.
No ale w tym przypadku dopłacasz za szczękę, a nie markę/jakość. Bell w wariancie bez szczęki (Super 3) kosztuje mniej więcej tyle samo, co IXS.
Jeśli chodzi o jakość, to jesteś w stanie ocenić to sam – droższe kaski są lepiej wykonane, co widać np. na styku zewnętrznej skorupy z wewnętrznym szkieletem z pianki (w dobrze wykonanych kaskach ten szkielet w ogóle jest mało widoczny), mają lepiej rozwiązany system nośny (np. z regulacją w pionie), wygodniejszą wyściółkę itd.
A jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to każdy producent certyfikuje się sam według bardzo lajtowych norm. Więc jeśli chcesz bezpieczniejszy kask, to szukaj rozwiązań typu MIPS. A przede wszystkim szukaj dobrego dopasowania, bo tylko wtedy kask spełni swoją rolę.
OK, masz racje porównanie Bella i IXSa było trochę nietrafione, bo to jak porównanie Mercedesa z BMW. Jakość w obu przypadkach dobra, a wybór co kto lubi. Załóżmy wiec, ze porównujemy Dacie z BMW, czyli np. Author Creek i Bella. Zarówno Dacia jak i BMW dowiozą Cię w wybrane miejsce. W Dacii na pewno będzie mniej wygodnie,
mniej prestiżowo. Ale oba samochody zakładając, ze są sprawne swój główny cel spełnią. Czy tak samo jest z kaskiem? Bell będzie wygodniejszy, ładniejszy, lżejszy, lepiej wykonany. Ale czy faktycznie lepiej ochroni głowę? Twoja odpowiedź Michale jest rzeczowa i częściowo odpowiada na to pytanie. Ostatecznie pewnie kupię tego Bella Super DH, którego poleciłeś, ale straszna bieda w sklepach z rozmiarem S, który wg tabel pasowałby mi najbardziej (mam obwód 55, wiec na granicy S/M).
Tak jak napisałeś – każdy kask znanej marki spełni swoją funkcję, a ewentualna lepsza ochrona wynika z lepszego dopasowania, zastosowania dodatkowych rozwiązań typu MIPS i wyższej jakości wykonania.
Cześć,
Szukam jakiegoś otwartego kasku do ok 250-300pln, czy od Twojego przeglądu coś się zmieniło i są na rynku jakieś inne modele godne uwagi?
Z własnego reaserchu wpadłem na:
-Smith Convoy Mips
-Bell Nomad Mips
czy któryś z nich będzie dobrym wyborem?
Nie miałem z nimi niestety do czynienia, ale oba wyglądają bardzo fajnie – o ile oczywiście pasują, bo od tego należałoby zacząć. Ale jeśli mierzyłeś oba i są spoko, to ja bym brał ;)
Może jakieś odgrzanie tematu po 4 latach?Trochę sie pozmieniało
U mnie miało być bardziej budżetowo ale ostatecznie wybór padł na testowanego przeć Ciebie Bell’a Super 2 Mips.
Widziałem w komentarzach, ze model Bluegrass Intox został wymieniony jako przyzwoita budżetowa propozycja fullface. Czy w takim razie lepiej nie sugerować się opisem producenta, który klasyfikuje go jako sprzęt DH/FR? To taka standardowa zagrywka? Szukam kasku FF który posłuży mi na miejscówkach dla mnie osobiście bardziej wymagających jak np. Szczyrk czy Kasina
Cześć,
Co sądzisz o nowych budżetowych fullface foxa? Czy warto dopłacać do proframe ? Nowy rampage z mipsem kosztuje 650zł.
To zależy, do czego to ma być kask – Rampage to „pełnotłusty” fullface do bikeparków, Proframe to lekki kask enduro, w którym można też podjeżdżać (ale za to droższy i mniej odporny na upadki).
Więc jeśli to ma być kask do enduro, to tak, zdecydowanie warto dopłacić do Proframe.
Czy ja dobrze widzę na drugim zdjęciu, czy to chiński Cairbull za ok 100 zł z Aliexpress? Jak z jego jakością i trwałością?
Źle widzisz, a zdjęcie jest podpisane :P
Wybacz bezpośredniość, ale jeśli komuś chodzi po głowie zakup kasku z Aliexpress, to polecam od razu przejść do fazy walenia głową w beton, oszczędzając te 100 zł i bez zaśmiecania planety.
Coś mnie tu ściemniasz. Wiem że artykuł jest sprzed 5 lat. Chodzi mi o ten kask podpisany MTB XC. Co to za marka, bo mi się podoba, ale obiektyw google rozpoznał jako Cairbull, które są dostępne na Ali albo trochę drożej na Amazonie?
To jest trzecie zdjęcie, a nie drugie. Ten sam kask przewija się też na kolejnych, włącznie z linkiem do testu: https://www.1enduro.pl/test-bell-super-2r/
Kupiłem Lazer Impala nie jestem w stanie dobrać żadnych gogli. Wszystkie oprawki są za duże.
Chcę kupić pierwszego full face. Wybór zawęziłem do 3: Fox Proframe, Leatt MTB 4.0 Enduro i Bell super. DH. Osoba bardzo doświadczona zjazdowo odradza mi kaski o odpinaną szczęką. Co o tym sądzicie. Chciałbym, żeby kask posłużył do zjazdów, ale też żebym mógł w nim jechać po piwo.. znaczy się bułki. Od Foxa odstrasza mnie brak regulacji obwodu, przy pozostałych dwóch mam w pamięci słowa osoby z która rozmawiałem. Takie zapięcia nie luzują się po jakimś czasie?
Wszystkie 3 są fajne, przy czym tylko kask z odpinaną szczęką nada się do wyjazdów na piwo. Regulacja to też dodatkowa zaleta (nie luzuje się, zresztą tak czy siak regulacja trwa 1 sekundę, więc często się tym kręci, żeby idealnie dopasować), ale z drugiej strony – skorupa tak czy siak musi dobrze pasować do głowy, a wtedy regulacja gąbkami też jest ok.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to faktycznie odpinana szczęka je obniża, cudów nie ma. Ale musisz realnie ocenić swoje potrzeby – do DH faktycznie bym takiego kasku nie wybrał, więc całkowicie rozumiem opinię „osoby bardzo doświadczonej zjazdowo”.
Tylko czy Ty jeździsz podobnie do tej osoby, ze zbliżoną prędkością i w tych samych miejscówkach? Jeśli tak – bierz Proframe za radą kumpla i męcz się podczas dojazdów na piwo ;) (ew. dodatkowo kup jakikolwiek niedrogi kask otwarty np. z Decathlonu)
PS. Wszystkie te rady mogą się okazać bezużyteczne po pierwszej przymiarce – odpowiednie dopasowanie jest absolutnie kluczowe, a w przypadku fullface’ów różnie z tym bywa. Może się okazać, że któryś z tych kasków (lub wszystkie ;)) totalnie nie wchodzi w grę.
Z przymierzaniem na północy Polski jest ciężko. Myślisz, że nawet jeżeli kaski z odpinaną szczęka mają certyfikat ASTM F 1952 to i tak będą miały mniejszy poziom ochrony od tych ze zintegrowaną gardą? (pewnie pytanie retoryczne)…
Czy można prosić o jakąś aktualizacje full face’ow w granicach kompromisów 500/600 zł ? Zjazd na bike parku, bandy i hopy w pobliskich lasach?
Prawdę mówiąc, ja bym dopłacił do lekkiego, mocno wentylowanego modelu – o ile zwykły fullface dobrze sprawdzi się w bikeparku (zakładam, że chodzi o taki z wyciągiem), to na kursowaniu w te i wewte po lokalnych hopkach, szybko rzucisz go w krzaki.
Moimi faworytami byłyby kaski:
Jeśli jednak świadomie decydujesz się na pełnoprawnego fullface’a, to w okolicach 500-600 zł osobiście wybierałbym pomiędzy:
Dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi.
Muszę się zastanowic, chytry dwa razy traci :)