Dartmoor Blackbird Pro to jeden z najciekawszych rowerów enduro tego sezonu. Zaprojektowany w Polsce, bezkonkurencyjny cenowo i – choć uzbrojony w prosty system zawieszenia i niepozbawiony paru wad – dający mnóstwo frajdy z jazdy. Czy warto go kupić…?
Dartmoor Blackbird Pro – co to za rower?
Blackbird to jeden z dwóch nowych fulli Dartmoora na sezon 2017. W odróżnieniu od Bluebirda (ścieżkowiec o skoku 130 mm, z kołami 29″ lub 27+), „czarny ptak” jest klasycznym rowerem enduro: uzbrojony w jednozawiasowe zawieszenie 160 mm skoku, klasyczne koła 27.5″ i bardzo nowoczesną geometrię:
Kosztujący 9999 zł Blackbird Pro jest droższym i lepiej wyposażonym bratem bazowego Blackbirda (6999 zł). Szczegółowy opis detali ramy i wyposażenia pokazałem w bikepornie.
Dartmoor Blackbird a miejsce na oponę
Miejmy to z głowy! Po premierze przedprodukcyjnych egzemplarzy Blackbirda na targach w Kielcach, pojawiły się krytyczne głosy dotyczące ledwo mieszczącej się w wahaczu opony 2.25″. Od tej pory każda rozmowa o tym rowerze kręci się wokół miejsca na oponę. W seryjnie produkowanych ramach jest go już więcej, co producent chyba chciał podkreślić, montując dość potężne Miniony 2.5″ WT (na obręczach o szerokości wewnętrznej 24 mm):
Jak widać, Whyte to dalej nie jest, choć z normalną oponą 2.3-2.4″ wyglądałoby to podobnie do większości konkurentów. Abstrahując od tego, jak to wygląda – rower testowałem w bardzo błotnych warunkach i prześwit zawsze był wystarczający. Temat zamknięty.
Wokół Blackbirda krążą też inne „fakty i mity”:
- słaby lakier – prawda – powłoka jest odporna na otarcia (brak śladów po bardzo błotnych jazdach), ale pojawiło się kilka odprysków i rys w najbardziej narażonych miejscach – okolice łańcucha i opony warto dodatkowo zabezpieczyć. Dolna rura jest oklejona fabrycznie.
- kiepskie prowadzenie przewodów – prawda/fałsz – to widoczne na zdjęciach jest faktycznie słabe, ale to mój prywatny sposób na obejście źle ułożonych przelotek na wahaczu. Zdecydowanie da się to zrobić lepiej: kabel sztycy można schować w całości w ramie, a przewód hamulca puszczony górą wahacza trzeba niestety przypiąć zipem (zostanie to poprawione w kolejnej serii).
- słabe jednozawiasowe zawieszenie – fałsz – to znaczy, zdecydowanie jest ono jednozawiasowe, ale na szlaku działa świetnie! Więcej o tym we wrażeniach z jazdy.
Na szlaku
Test zacząłem z grubej rury, wypadem do Szklarskiej Poręby na zawody Enduro MTB Series (i krótką szlakową foto-wycieczkę dzień wcześniej). Blackbirda przeciorałem też w alpejsko-deszczowym bikeparku Saalbach-Hinterglemm, a po powrocie odwiedziłem dobrze znane „miejscówki testowe”: Enduro Trails, Wilcze Ścieżki i Rychleby. Śmiało mogę napisać, że Blackbird sprawdził się w każdych warunkach.
Podjazdy
W opisie ramy, Darmoor obiecuje czesanie KOM-ów na dojazdówkach. No nie powiem, ktoś trochę popłynął… Rower z normalnymi (czyt. w miarę lekkimi) pedałami i po zalaniu opon mlekiem, waży równe 15 kg, więc raczej żadnych rekordów nie pobije.
Co nie znaczy, że na podjazdach zamyka tyły! Zdobywanie wysokości idzie sprawnie, przede wszystkim dzięki bardzo stromemu kątowi rury podsiodłowej: 76,5 stopnia w płaskim ustawieniu geometrii! Dzięki temu, środek ciężkości zawsze pozostaje między kołami. Mimo trochę zbyt wysokiej kierownicy, nie musisz walczyć z odrywaniem się przedniego koła od ziemi (choć na ściankach, lubi ono trochę „pomyszkować”).
Zaoszczędzoną w ten sposób energię, możesz włożyć w napęd z optymalnie dobraną zębatką 30T i kasetą 10-42T (zaczerpniętą z wyższej grupy GX). Do szybkiego zakończenia podjazdu motywuje też siodełko, na którym poczujesz się równie komfortowo, jak pod prysznicem zakładu karnego o zaostrzonym rygorze.
Przy okazji siodełka wychodzi największa wada geometrii Blackbirda: zbyt długa rura podsiodłowa w połączeniu ze zbyt długim Reverbem (170 mm skoku). Choć rama w rozmiarze M była na mnie idealna na długość, to przy każdym podniesieniu siodła musiałem szukać tyłkiem optymalnej wysokości siodła, wypadającej jakieś 50 mm (!) poniżej maksymalnego położenia – o tyle powinna zostać skrócona podsiodłówka. Tej kombinacji zdecydowanie ktoś nie przemyślał.
Charakterystyka zawieszenia nie zależy od ilości zawiasów, a od jakości konkretnego projektu
No dobra, ale co z pompowaniem? Przecież jednozawiasy wysysają całą energię ridera już przy pierwszym obrocie korby? A guzik! Każde mocniejsze depnięcie „spina” zawias i rower wyrywa do przodu, jak dobry „wirtual”. Pokazuje to, że charakterystyka zawieszenia nie zależy od ilości zawiasów, a od jakości konkretnego projektu.
Dość powiedzieć, że na Blackbirdzie po raz pierwszy porwałem się w Bielsku na wyzwanie Żeby zjechać, trzeba wjechać – czyli Daglezjowy podjazd i zjazd Twisterem pokonywane jednym ciągiem. Z całkiem znośnym rezultatem ;)
Lekkie bujanie zauważyłem tylko na gładkich, niezbyt stromych odcinkach, gdzie teoretycznie można by skorzystać z platformy dampera. Ja jednak nie zawracałem sobie nią głowy, zwłaszcza że jej efekt był mało odczuwalny. Mam wrażenie, że dobrany zakres tłumienia wolnej kompresji jest zbyt słaby, bo nawet po (teoretycznym) zablokowaniu, damper pozostaje aktywny. Ustawienie to świetnie sprawdziło się na wspomnianym… Twisterze i innych trasach „flow”. A jak już jesteśmy przy zjeżdżaniu…
Zjazdy
Po doświadczeniach ze starszymi (dużo starszymi…), klasycznymi jednozawiasowcami, najbardziej bałem się „zatykania” zawieszenia przy hamowaniu – wszak na niczym nie znam się tak dobrze, jak na hamowaniu właśnie. Moje obawy rozwiała 3-dniowa wizyta w Saalbach-Hinterglemm, gdzie Blackbird bardzo sprawnie rozprawił się z bikeparkowymi tarkami. Trudno o lepszy poligon do testu aktywności zawieszenia pod wpływem hamowania – od wibracji prawie zgubiłem przerzutkę. Dwa razy! W normalnych, szlakowych warunkach, usztywnianie przy hamowaniu tym bardziej nie przeszkadza.
Oczywiście nie znaczy to, że nie istnieje – pewnych ograniczeń nie da się przeskoczyć. Dobrą robotę robi tu damper – o niebo lepszy od tych, które pamiętam z jednozawiasowego Bullita czy Propheta. Efekt końcowy jest podobny, jak z przednim amortyzatorem: przy hamowaniu zawsze trochę nurkuje, ale jednak pozostaje aktywny, zapewniając trakcję i komfort. Tutaj tył przysiada jednocześnie z przodem, co ma swoje zalety: rower lepiej utrzymuje geometrię, wciskając opony w ziemię przy ostrych dohamowaniach.
Wspomniane wcześniej wibracje, poluzowały też mocowanie tylnego oczka dampera. Ze względu na offsetową tulejkę zmieniającą geometrię, zastosowano w nim śrubę w bardzo małym rozmiarze (dokręcaną cienkim kluczem Torx, niewystępującym w multitoolach…), wspomaganą drugą, jeszcze mniejszą. Myślę, że 90% nabywców Blackbirda chętnie poświęciłoby regulację geometrii na rzecz bezproblemowego połączenia.
Blackbird zdecydowanie lubi prędkość i bardzo ułatwia jej generowanie!
W końcu nie kupuje się fulla enduro z kątem główki poniżej 66 stopni, żeby podnosić mu geometrię! Blackbird jest długi i stabilny, czasem wręcz toporny. Na wolnym i ciasnym Boxerze 3 (klasyka Wilczych Ścieżek) trochę z nim walczyłem, ale już na Trasie Wilkowickiej, odcinkach specjalnych Enduro Trails, czy na rychlebskim Superflow, rower zdecydowanie odżył. Idealnie też odnalazł się w bikeparku. Blackbird zdecydowanie lubi prędkość i bardzo ułatwia jej generowanie! Potwierdza to kilka osobistych rekordów na Stravie.
Wrażenie „poważnego” roweru potęguje liniowa charakterystyka zawieszenia. Przy 30% sagu, regularnie wykorzystywałem niemal cały skok. Ciężsi riderzy będą chcieli zmniejszyć objętość komory powietrznej.
To jeden ze skoczniejszych rowerów, na jakich jeździłem
Ja nie czułem potrzeby zwiększania progresji, bo mimo leniwego i klejącego tyłu (wybacz „fachowe” określenia), Blackbird okazał się jednym ze skoczniejszych rowerów, na jakich jeździłem. Lubisz wybijać się z każdego korzenia i nierówności? Polubisz ten rower. Moja teoria jest taka, że wynika to z… prostoty zawieszenia. Ruch koła i charakterystyka ugięcia są tu naturalne i przewidywalne. Przy pompowaniu czy na wybiciu, nie zaskoczy Cię żadna zmiana przełożenia czy wydłużenie tyłu. No właśnie: krótki i sztywny tył też na pewno nie przeszkadza.
Te same cechy przydają się w zakrętach – przy dociążeniu roweru, promień skrętu zacieśnia się w naturalny, przewidywalny sposób. Dorzuć do tego niski suport, płaski kąt główki ramy i przestronny kokpit i masz kupę frajdy w łukach o dobrej przyczepności. Kiepskiej zresztą też – wysoka piona dla Dartmoora za Miniony DHF w najlepszej wersji (gdyby tylko szersze obręcze pozwoliły w pełni wykorzystać ich objętość…).
Również topowy model Pike’a jest dużą niespodzianką przy tej cenie roweru, choć RCT3 różni się od tańszego RC głównie dostępnymi regulacjami. Osobiście chętnie przehandlowałbym je za nieco lepsze hamulce.
Komponenty
Jak zawsze, szczegółowy opis każdej części znajdziesz w bikepornie:
Które komponenty zasłużyły na dodatkowy komentarz?
Hamulce SRAM DB5
Początkowo zrobiły na mnie bardzo kiepskie wrażenie, zwłaszcza z przednią tarczą 180 mm. Ale po solidnym, trwającym dłużej niż zwykle dotarciu, okazały się… w porządku. Swoją rolę spełniają wystarczająco dobrze, ale lekko odstają od reszty osprzętu.
Najbardziej zaniepokoiło mnie to, że na długich, bikeparkowych zjazdach, klamki czasem się zapadają, wymagając kilkukrotnego „pompowania” dźwignią do odzyskania prawidłowego punktu hamowania. Kupując rower, poproś serwisanta o porządne odpowietrzenie!
Koła Dartmoor Sniper, piasty Reel Pro
Koła zbudowane są z części Dartmoora. Lekkie piasty z szybkim sprzęgłem (72 punkty zaczepienia) to prawdziwy rarytas w czasach, kiedy większość producentów stara się wrzucać tanie i ciężkie no-name’y (bo ilu klientów patrzy przy zakupie na piasty?).
Obręcze Dartmoora zawsze oferowały dobry stosunek cena/masa/wytrzymałość i model Sniper nie jest wyjątkiem. Szkoda, że ma tylko 24 mm szerokości wewnętrznej, przez co przy szybkiej jeździe z niskim ciśnieniem (w moim przypadku 1,2/1,4 bar), mleko wypływa przy rancie. Nie złapałem jednak ani jednego kapcia, nie miałem też problemu z ich uszczelnieniem.
Napęd SRAM NX/GX 1x11
Dartmoor nietypowo zdecydował się na wymieszanie manetki i przerzutki z podstawowej grupy NX, z pochodzącymi z droższego GX-a korbą i kasetą. Ciekawy zabieg, przede wszystkim zwiększający zakres przełożeń i nieco obniżający masę.
Problematyczna okazała się manetka, w której pękła sprężyna, prawdopodobnie w wyniku jazdy w solidnym błocie, które zalepiło przerzutkę i mocno zwiększyło opory przy zmianie biegów… Zawsze uważałem, że SRAM dobrze sobie radzi z trudnymi warunkami, a tu taki psikus!
Dartmoor Blackbird Pro – werdykt
Większość osób, patrząc na proste do bólu zawieszenie, przed oczami ma stare Santa Cruzy i Cannondale. Skoro to klasyczny jednozawias, to będzie działać jak klasyczny jednozawias – cudów nie ma, prawda?
Nie jest to takie proste. Owszem, system jest ten sam, ale porządnie dopracowany i podany w bardzo współczesnym sosie. Sztywność, progresywna geometria, amortyzacja z najwyższej półki, świetne opony – nie ma sensu oceniać zawieszenia oddzielnie, bo na szlaku to wszystko działa jako całość i pozwala wycisnąć z prościutkiego zawiasu to, co w nim najlepsze.
A co w nim jest najlepsze? Jednym słowem: interaktywność. Pedałujesz – usztywnia się i rusza z kopyta. Ostro hamujesz – siada równomiernie z przodem. Wybijasz się – podskakuje. Akcja – reakcja. Mi ten bogaty feedback bardzo przypadł do gustu i pozwolił na szybszą i bardziej agresywną jazdę. Powinien też być dużą pomocą dla osób początkujących i nastawionych na podnoszenie skilla.
Oczywiście priorytety mogą się różnić i dla innych ten charakter będzie wadą. Blackbird nie zaskoczy Cię niewyobrażalnie działającym zawieszeniem, które magicznie wygładzi wszystkie nierówności tak, że nawet nie będziesz o nich wiedział. Jeśli oczekujesz „latającego dywanu” robiącego wszystko za Ciebie, doszukasz się ograniczeń.
Ale jeśli zamiast pasażerem wolisz być pilotem, Blakckbirda zdecydowanie polecam. Zwłaszcza, jeśli zostaną poprawione drobne niedoróbki pierwszej serii.
Walety
- długa, płaska i stabilna geometria;
- „interaktywny”, zabawowy charakter zawieszenia;
- wypasione wyposażenie tam, gdzie najbardziej się to liczy (amortyzacja, sztyca, opony);
- efektywność na podjazdach;
- cena!
Zady
- wysoka masa;
- zbyt długa rura podsiodłowa;
- niedopracowane detale pierwszej serii (prowadzenie przewodów, mocowanie dampera);
- obręcze mogłyby być szersze.
Cena: 9999 zł
Dostępne rozmiary: S/M/L
Masa: 15,0 kg (rozmiar M, z pedałami, na mleku)
Strona i sklep producenta
Zobacz też:
- Bikeporn: Dartmoor Blackbird Pro 2017
- Bikeporn: Dartmoor Primal Pro 27.5+ 2017
- Test: Dartmoor Primal Pro 27.5+ 2017
- Czy opłaca się składać rower?
Nie wiem czy to celowe ale ostatni akapit:
DARTMOOR PRIMAL PRO – WERDYKT? a nie blackbird?
+ błąd w pierwszym linku
Bikeporn: Dartmoor Blackbird Pro 2018
Ło Panie, co za fuszerka! ;) Dzięki!
Mam przeczucie, że na obręczach 30mm ten minion WT nie wejdzie do tyłu, więc może lepiej, że są „wąskie”?
Co do skoczności, to żadna teoria, jednozawias z wysokim punktem obrotu ma duży antisquat, ale też mocno kopie w korby (zawiecha potrzebuje solidnego wydłużenia łańcucha), a skoro tak, to na wybiciu się zawiecha utwardza.
Najbardziej mnie zainteresowała uwaga o hamowaniu i przysiadaniu, spotkałem się już z taką opinią i chyba to jest często pomijana zaleta jednozawiasów…
Z zawieszeniem słuszna uwaga, dzięki!
A opony na 30 mm myślę że jednak wejdą i też tak twierdzi producent. Ale prześwit zrobiłby się wtedy faktycznie ciasny na bardzo błotne dni. Przy tak szerokich obręczach wolałbym zejść trochę z rozmiarem.
Można to po prostu szybko sobie wyliczyć, ale pewnie mniejsza liczba kombinacji pozwoliła obniżyć cenę zakupu. Na pewno znajdą się chętni na zamianę ;)
Jeszcze tutaj drobna literówka:
„Rower z normalnymi (czyt. w miarę lekkimi) pedałach”
Ciekawe jakby wypadło porównanie tego z:
https://www.orangebikes.co.uk/bikes/alpine-6-pro
Jestem już zdecydowany na zamówienie Blackbirda w tańszej wersji, ale od razu chcę zmienić opony. Co kupić i jaką wybrać szerokość? Jeżdżone i skakane będzie po Szczecińskich lasach i sporadyczne wypady w góry.
Tutaj masz cały wykaz :)
https://www.1enduro.pl/opony-enduro-najlepsze-modele/
Ja bym pomyślał, czy nie zostawić z tyłu fabrycznego Ardenta, a tylko na przód kupić coś porządnego, np. High Roller 2 lub Minion DHF w rozmiarze 2.4″.
„czarny ptak” to po polskiemu kos tak przy okazji. Ciekawe jest zestawienie cen ram(z damperem) i gotowych rowerów. Wręcz jakby chcieli pokazać, że składać się nie ma opłacać.
Oczywiście, że złożenie takiego samego zawsze będzie droższe i to się nie zmieni. Składa ten, który potrzebuje konkretnej konfiguracji, albo ma już dużo części, na przykład z poprzedniego roweru. A Dartmoor i tak ma dobre ceny ram w porównaniu do innych producentów.
Pokaż mi jednego producenta, u którego opłaca się składać ;) To jest w zasadzie oczywiste, że jak kupujesz cały pakiet, to płacisz mniej.
Ten artykuł widziałeś…? https://www.1enduro.pl/czy-oplaca-sie-skladac-rower/
10k? Chyba jednak wybrał bym YT Capra AL albo YT Jeffsy 29 AL 2..
Dokładnie. Chyba tylko tańszy Blackbird ma sens, gdzie bije konkurencję ceną wyposażeniem i sztycą. W okolicach 10k zaczynają się rowery bardzo dopracowane, ze sporo lepszymi systemami zawieszenia i niezłymi komponentami. Jednozawias jest niszowy i tylko dla nielicznych, chętnych na taka zabawę. Tańszy Blackbird natomiast jest dla tych którzy nie maja grubego portfela.
YT opłaca się najbardziej, a jednak zdarzają się na szlaku inne rowery ;) Dobrze, że jest kolejna ciekawa alternatywa, nie każdy chce kupować rower wysyłkowo.
Zawsze można dokupić przelotki do pancerzy naklejane na ramę, wygląda to nieźle, trzyma przewód też całkiem dobrze. Zakupiłem Horneta 2016 który nie ma mocowania właśnie na przewód sztycy regulowanej i to właśnie przelotki (Accent Gripper III) uratowały mnie od brzydkiego łapania zipami przewodu do dolnej rury ramy :)
Jest to dobra opcja, choć nie jestem pewien, na ile wytrzymała przy pracującym zawieszeniu…
Hej. Mam pytanie czy obrecze sniper nadają się do laczków 2.25?
Tak, jak najbardziej. Więcej o szerokościach opon/obręczy w pierwszej części poradnika o oponach :)
Jasne ;-) dopiero raczkuję w tematach technicznych dlatego chciałem się upewnić. Hmm dzięki Tobie mój rower i tak już przeszedł niemałą metamorfozę na plus. Pozdrawiam i dzięki z odp.
Witam. Panowie i Panie przepraszam za offtopa ale nigdzie nie mogę znaleźć takiej tulejki dystansowej pomiędzy łożyskiem w piaście a łożyskiem w bębenku. Mowa o vee one 135×10 qr. Kupując sam bębenek dostane surowy bębenek, a kupić piastę dla samej tulejki-srednio opłacalny biznes. Mój primal już od dwóch tygodni wisi na wieszaku z Lidla:/ Poratuje ktoś? Pozdrawiam. barorasty@gmail.com
Przepraszam, ale czy jest to też przy okazji prezentacji longsleevów „1enduro” z ankiety która pojawiła się swego czasu na stronie? Jeśli tak to poproszę jeden za spostrzegawczość ;p pozdrawiam serdecznie.
Koszulki już się testują od paru miesięcy, ale jeszcze nie są gotowe do sprzedaży…
Zady:
– kolor
Cześć potrzebuję pomocy :) Szukam swojej pierwszej endurówki no i mam dylemat między Blackbirdem Pro a Moonem 2.0 2017. Jak byś porównał te rowery do siebie? Miałem okazję tylko jeździć na moonie. Dzięki za odpowiedź!
Blackbirda możesz wypożyczyć na Żarze – to by było najlepsze rozwiązanie :)
Ja bym powiedział, że Moon ma więcej genów ścieżkowca (lżejszy + bardzo sprawne na podjazdach zawieszenie, ciut mniejszy skok) – takie enduro na 90% ;) Blackbird to 100% enduro.
Część, w nawiązaniu do powyższego posta zmniejszając jednak nieco objętość portfela to wybrał byś Moona 1.0 czy Blackbirda w wersji podstawowej?? Dzięki za odpowiedz
Te dwa modele omówiłem w moim zestawieniu:
https://www.1enduro.pl/rowery-enduro-do-9000-zl-2017/
Który wybrałbym dla siebie? Nie wiem :) Poczekałbym na ofertę 2018 – będzie fajna nowa konfiguracja Blackbirda i całkiem nowy Moon (chyba, że przesunie się na 2019).
Hej, a czy mógłbyś napisać jaka jest różnica w „skoczności” i jazdą w bikeparkach tych dwóch rowerów?
Oba są pod tym względem bardzo dobre – nie są to toporne krowy klejące do ziemi. Kross ze względu na geometrię jest ciut bardziej zabawowy od Dartmoora, ale temu drugiemu też nic nie brakuje ze względu na jednozawiasowe zawieszenie – które pod tym względem działa bardzo na korzyść.
Miło jak producent nie jest głuchy na opinie użytkowników/klientów. Zastrzeżenia, m.in. Michała, Dartmoor wziął sobie do serca. W relacji z targów w Kielcach J.Kiliński potwierdził zmiany w ofercie Bkackbirda na 2018. W rozmiarze M i L krótsza podsiodłówka, jeszcze jeden rozmiar XL (oczywiście z dłuższym reach’em) i podsiodłówką o długości z L-ki 2017, mocniejsze hamulce, poprawione prowadzenie pancerza tylnego hamulca, poprawione mocowanie dampera. W najwyższej wersji Pro V2 pełna grupa napędu Gx Względu i zawieszenie to kompletny Fox łącznie z regulowaną sztycą. Cóż, Brawo! :-)
Cześć Michał,
Zastanawiam się nad zakupem Blackbirde Pro v2 na sezon 2018.
W tej samej cenie jest Whyte g170s.
I teraz który wybrać?
Za Dartmoorem przemawia całe zawieszenie na foxie plus
SRAM GX Eagle oraz to że to Polka firma, którą lubię (mam 2 ich inne rowery)
Znowu Whyte wygrywa właściwie co roku konkursy na najlepszy rower enduro ze względu na swoją ramę.
1) https://velo.pl/kategorie/term/2802/0?marka_id=3003&kolekcja_id=1891&items_per_page=50
2) https://www.whyte.pl/2018-g170s
Jeździłeś na obu ramach. Mógłbyś coś doradzić?
Z góry dziękuję Ci za pomoc,
Na G-170 jeszcze nie jeździłem, więc bezpośredniego porównania niestety nie mam…
Wybór nie jest oczywisty, bo Dartmoor ma wyposażenie o co najmniej półkę lepsze. Z drugiej strony Whyte to inna liga jeśli chodzi o ramę. Więc dużo zależy od Twojego podejścia i oczekiwań – jeśli wyposażenie w G-170 jest dla Ciebie wystarczające, to będzie to lepszy wybór. Jeśli jednak będzie Cię kusiło, żeby z czasem wymieniać osprzęt na lepszy, to lepiej od razu kupić Blackbirda na wypasie i skupić się na jeździe.
Ja osobiście w tym pojedynku postawiłbym na lepszą ramę, bo niespecjalnie napalam się na topowe części. Ale tak jak napisałem – to jest wyłącznie kwestia gustu.
Dziękuję Michał za szybką odpowiedź.
Dla mnie najważniejszy jest komfort jazdy ze względu na problemy z plecami.
Rozważałem też drugi, tańszy wariant. To jest zakup:
https://www.whyte.pl/g160s
czyli modelu z 2017. Aktualnie jest na promocja za 10k.
Kontra: blackbird-pro-v1-2018 który kosztuje tyle samo.
https://velo.pl/rowery/gorskie-full-suspension/enduro-275-fsx/dartmoor/blackbird-pro-v1-2018
Jak oceniasz kulturę pracy obu ram?
Wyposażenie obu jest bardzo podobne.
Dzięki!
Jeśli chodzi o pracę G-160 i Blackbirda, to wszystko znajdziesz w testach:
https://www.1enduro.pl/test-whyte-g-160-rs-2017/
https://www.1enduro.pl/test-dartmoor-blackbird-pro-2017/
Jeśli chodzi o komfort, to niestety trudno to ocenić… Na pewno krótszy i wyższy G-170 będzie wygodniejszy od G-160.
Hej!! Zamierzam wymienić sobie ramę w moim składaku 160/160mm zbudowanym na ramie NS Soda Air Evo 2015, na Blackbirda 2018 v.2 Czy to dobry pomysł? Jestem raczej średnio zaawansowany, trochę latam, najwięcej jeżdżę po Warszawskiej Kazurze + kilka tripów w góry rocznie. Z zainteresowań to właśnie enduro/bikepark.
Hej Paweł! Tak, myślę że to spoko pomysł. Zawieszenie Blackbirda będzie dużo bardziej wszechstronne od zapadającej się Sody, a dłuższa geometria poprawi stabilność. Rower będzie co najmniej tak samo dobry na zjazdach, a przy tym dużo bardziej uniwersalny.
PS. Tylko zwróć uwagę na inny standard tylnej piasty i sterów – te części będziesz musiał dokupić.
Hej, zlozylem sobie juz ten rowerek i zastanawia mnie to co pisales o 30% sagu i regularnym domykaniu dampera. U mnie przy 77kg 25% sagu, podczas „parkingowo/kraweznikowych” zabaw zdaza mi sie dobijac go na 85-88%. Czy to okej?
Raczej ok. Ogólnie to polecam ten poradnik :)
https://www.1enduro.pl/regulacja-zawieszenia-poradnik/
Dzięki za pomoc! A poradnik z linka już ze 3x przeczytałem :) Po prostu egzotyczność tak liniowej ramy wzbudzała we mnie wątpliwości i nie do końca wiedziałem jak to się powinno zachowywać dobrze ustawione.
Dzięki za pomoc!
Co do standardów to wiem, ale na szczęście mam z tyłu piastę Revolt Pro, w której można wymieniać konusy ze 135 na 142. Stery się dokupi :)
Chociaż jak teraz patrzę to i stery mam dobre – Dartmoory Blink, które według informacji na stronie www dartmoora są kompatybilne z Blackbirdem
Siemanko!
I jak sprawuje się ten blackb v2?
Cześć, będę bardzo wdzięczny za pomoc – do wzrostu 194 cm XL bezsprzecznie, czy są szanse, że L-ka będzie lepsza? Są może gdzieś do wypożyczenia? Z góry dziękuję za pomoc :)
Wolałbym nie doradzać, bo to drugi koniec spektrum, niż ja ;)
Ale zagadaj do Janka z Dirt It More, czy nie ma możliwości ich wypożyczenia na Górze Żar.
jak śmigało ci się na M? mam 165 cm i zastanawiam się czy nie był by za duży ?
Byłby ;) Na 165 cm zdecydowanie S-ka.
Zakupiłem Dartmoor Blackbird EVO. Jestem rozczarowany, lakier jest tak niskiej jakości, że sam odpada. Jak na rower wyczynowy to kpina. Dodatkowo VELO oszukało mnie. Najpierw przyznali bon na 300 zł na inne zakupy, potem odmówili z powodu braku jakiegoś papierka, po zrobieniu zadymy ustnej zmienili powód odmowy, że niby rower był outletowy. Przed zakupem ten rower był na ich stronie i była zachęta do kupna w postaci bonu na 300 zł. Typowe polskie, prymitywne krętactwo.