Wymiana opon to najlepszy upgrade roweru, ale założenie ich z dętkami w środku, to jak koncert jazzowy grany w bunkrze. W dodatku bez fortepianu. Dopiero założenie opon tubeless pozwala wycisnąć 100% ich możliwości.
Wiem, wiem – artykuł dotyczący opon bezdętkowych już był. Jego wstęp, szczegółowo opisujący zalety jazdy bez dętek pozostaje aktualny, ale część instruktażowa dotyczyła tzw. ghetto tubeless, wykorzystującego opony i obręcze fabrycznie do tego nieprzystosowane. A społeczeństwo się bogaci i mam wrażenie, że większość z Was śmiga już na oponach i obręczach tubeless ready. Czas więc odpowiedzieć na najważniejsze pytania związane z zamleczaniem opon w tym (prostszym) wariancie.
Ten wpis jest szóstą częścią z cyklu „Opony enduro”. Zobacz poprzednie:
- Opony enduro #1: O co chodzi w tych mieszankach (i nie tylko)?
- Opony enduro #2: Pogromcy mitów
- Opony enduro #3: 25 modeli, które warto kupić
- Opony enduro #4: Jakie ciśnienie?
- Opony enduro #5: Jak założyć oponę (bez łamania palców)?
- Opony enduro #6: Tubeless – wszystko, co chciałbyś wiedzieć ← tu jesteś
1. Czy opony bezdętkowe są dla mnie?
Jakie są zalety tubeless?
- możliwość jazdy na niższym ciśnieniu;
- niższe opory toczenia;
- brak możliwości złapania snake’a;
- bardzo ograniczone ryzyko przebicia kolcem, szkiełkiem itp.;
- niższa masa (150-200 g, jeśli miałeś ciężkie dętki).
A co, jeśli często zmieniam opony?
W przypadku ghetto tubeless, ściągnięcie opony oznacza powtórkę całej żmudnej procedury. W zwykłym tubeless, dobrze przyklejona do obręczy taśma nie powinna ucierpieć na regularnym przekładaniu opon. Ze względu na brak dętki, nie trwa ono dłużej od zwykłej zmiany.
Jedyny powód do obaw, to trochę zachodu z ponownym uszczelnieniem, jeśli masz pecha i Twoje opony i obręcze są pod tym względem oporne (co zdarza się wyjątkowo rzadko – patrz niżej). Problem można rozwiązać kompresorem lub przenośnym zbiornikiem ciśnienia, ale nie tylko (o tym też za chwilę).
Żonglowanie oponami zwiększa też oczywiście zużycie uszczelniacza (i ryzyko rozwodu, jeśli robisz to w mieszkaniu), ale w skali sezonu, jest to niewielki wydatek (stówa za litrową butlę). Może nawet mniejszy, niż kupowanie dętki po każdym przebiciu? Tak, wiem że są łatki – ale jeśli masz cierpliwość do łatania dętek, kłopotliwość zalewania tubeless raczej nie powinna Cię martwić.
2. Przygotowanie – co muszę kupić?
Taśma
Polecane produkty:
- Tesa 4289 – to samo, co specjalne „rowerowe” taśmy do tubeless, tylko taniej;
- Gorilla Tape – grubsza, mocniejsza i bardziej elastyczna – szczególnie polecam!
- power tape – dowolna „taśma MacGyvera” – sprawdza się zwłaszcza na szerokich obręczach plusowych;
- Trezado, WTB, Hayes i inne marki rowerowe – jeśli chcesz być prawilny.
Pro-tip: coraz więcej kół jest fabrycznie oklejonych taśmą – warto sprawdzić przed zakupem!
Wentyle
Wybierz takie z wewnętrznym osadzeniem w kształcie stożka, nie prostokąta – wchodzą głęboko w otwór w obręczy i lepiej go uszczelniają, bo nie są wrażliwe na obrócenie wentyla przy dokręcaniu.
W ostateczności możesz też być ghetto i wyciąć wentyle ze starej dętki – tylko znajdź takie z wykręcanym rdzeniem (tip: często mają je dętki Continentala).
Mleczko uszczelniające
Inne marki też oczywiście działają. Jedynie o Slime i Caffelatex można znaleźć stosunkowo dużo negatywnych opinii, więc na wszelki wypadek sugeruję ich unikać.
3. Oklejanie obręczy taśmą
Jak dobrać szerokość taśmy do obręczy?
Ujdzie szerokość taśmy równa szerokości wewnętrznej obręczy, ale polecam szerszą o 4-5 mm (czyli z grubsza równą szerokości zewnętrznej).
Uwzględnia to profil obręczy, który nie jest płaski – te dodatkowe milimetry idą na „wypełnienie” wklęsłego kanału środkowego. Czyli np. do obręczy o szerokości wewnętrznej 25 mm idealna będzie taśma 30 mm.
A nie wystarczy tylko zakleić nyple?
Teoretycznie tak, wystarczy węższa taśma zakrywająca tylko otwory na nyple – ostatnio tak zrobiłem przy plusowych obręczach, na których nie chciała się ułożyć szersza/sztywniejsza taśma.
Ale lepiej jest kleić na całą szerokość, żeby opona docisnęła brzegi taśmy. Eliminuje to ryzyko, że gdzieś się delikatnie odklei (np. przy ściąganiu opony) i mleko zacznie uciekać. W szczególności unikaj sytuacji, że brzegi taśmy wystają poza środkowy kanał np. o 1 mm. W takiej sytuacji, ryzyko podwinięcia taśmy jest bliskie pewności.
Jak okleić obręcze taśmą?
Najlepiej oklejać koło włożone w centrownicę lub po prostu w rower postawiony do góry kołami.
Jeśli taśma jest bardzo sztywna i nie chce przylegać do środkowego kanału (częsty problem przy „specjalnych” taśmach do tubeless)… podgrzej ją suszarką do włosów (przyda się pomoc drugiej osoby). Albo chociaż przenieś się do ciepłego pomieszczenia, jeśli pracujesz na dworze.
Ile warstw? Zazwyczaj wystarczy jedna, ale im grubsza taśma, tym łatwiej później uszczelnić oponę.
4. Montaż wentyli
Jak zamontować wentyl?
Po co jest ten mały o-ring na wentylu?
Wbrew obiegowej opinii, nie ma on absolutnie żadnego znaczenia dla szczelności, bo jeśli powietrze pokona wewnętrzną, stożkową uszczelkę wentyla, równie dobrze może uciec do obręczy i przez nyple.
5. Zakładanie opon
Jak zakładać opony, żeby nie połamać sobie palców?
Technikę zakładania opisałem w tej części poradnika:
W skrócie: cały czas pilnuj, żeby rant opony zawsze był zsunięty do kanału na środku obręczy, a każda opona będzie Twoja. Miejsce przy wentylu zostaw sobie na koniec (wentyl blokuje oponę przed zsunięciem na środek kanału).
Jak przygotować opony, żeby łatwiej się uszczelniły?
W przypadku świeżo kupionych opon, bardzo pomaga założenie ich na parę dni z dętką, żeby się „naciągnęły” i nabrały prawidłowego kształtu. Bonus: po wyjęciu dętki, jedna strona opony już siedzi na obręczy, co ułatwia uszczelnienie o połowę.
Co zrobić, jeśli opony nie chcą wskoczyć na rant obręczy?
Standardowy problem z tubeless: założyłeś oponę, pompujesz, ale całe powietrze ucieka bokami. Rozwiązaniem jest mocniejszy strzał ciśnienia.
Ostatni „sposób domowy” to posmarowanie rantu opony pianą z płynu do mycia naczyń lub samym płynem, co poprawi poślizg i ułatwi oponie wskoczenie na swoje miejsce.
Inne niezawodne środki ratunkowe:
- kompresor w lokalnym warsztacie;
- specjalne zbiorniki strzelające ciśnieniem: Airshot, SKS RideAir i ghetto-samoróbki zrobione np. ze starej gaśnicy, czy nawet butelki (na własne ryzyko!);
- pompka z wbudowaną komorą wysokociśnieniową: Rose, Bontrager, Kellys;
- pompka na naboje CO2: najtańsze, ale najmniej ekologiczne rozwiązanie.
To wszystko jest dużym ułatwieniem, ale osobiście uważam, że jeśli opony nie uszczelniają się przyzwoitą pompką podłogową, „to wiedz, że coś się dzieje”. Wolę poszukać trwałego rozwiązania, niż potem szukać kompresora na górskim szlaku.
Zazwyczaj takim trwałym rozwiązaniem jest naklejenie dodatkowej warstwy taśmy lub zmiana taśmy na inną, grubszą – np. moją ulubioną Gorilla Tape.
Opona bije na boki. Ratunku.
Przede wszystkim upewnij się, że równo ułożyła się na obręczy.
Jeśli nie wskakuje (lub po wskoczeniu dalej bije), spuść powietrze do minimalnego ciśnienia umożliwiającego jazdę (ok. 0,5 bara lub mniej). Rękami ponaciągaj oponę na boki i przejedź kilkadziesiąt metrów po gładkiej nawierzchni. Przy kolejnym pompowaniu ułoży się idealnie.
Dalej bije…? Masz po prostu krzywą oponę. Handluj z tym.
6. Mleko uszczelniające
Ile wlać mleczka uszczelniającego?
To sporo – teoretycznie wystarczy nawet 80 ml. Cenię sobie jednak dodatkowy komfort psychiczny i dłuższy okres do dolewki.
Jak i kiedy wlewać mleko?
Przede wszystkim, pamiętaj o dokładnym wymieszaniu mleka przed wlaniem – kilka sekund mocnego wstrząsania wystarczy.
Jeśli silnie wierzysz, że opona uszczelni się bez problemu, możesz wlać uszczelniacz przy jej zakładaniu, jeszcze przed pierwszym pompowaniem. Polecam jednak zrobić próbne uszczelnienie na sucho, co pozwoli wykluczyć ewentualne problemy z taśmą czy wentylem, bez robienia syfu.
Czy mleko można wcisnąć strzykawką przez wentyl?
Pro tip: przed włożeniem końcówki strzykawki do wentyla, ściśnij oponę. Kiedy ją puścisz, podciśnienie wciągnie mleko, które zostało przy wentylu i mogłoby „wyskoczyć” (o dziwo, te marne 20 ml wystarczająco podnosi ciśnienie w oponie).
Jest też teoria, że mleczko nie lubi przeciskania pod ciśnieniem i może stracić właściwości. Michał z Trezado mówi, że to mit. Ale ja i tak wolę tę metodę zostawiać na okresowe dolewki (o nich za chwilę).
Jak rozprowadzić uszczelniacz wewnątrz opony?
Możesz od tego zacząć, ale jeśli na tym zakończysz i odstawisz rower – nazajutrz prawdopodobnie zastaniesz koła bez powietrza. Po dopompowaniu powinny już trzymać, ale można zaoszczędzić sobie tej porannej niespodzianki.
Najskuteczniejszą metodą jest… przejażdżka. 10 minut jazdy po nierównej nawierzchni (im większe wertepy, tym lepiej) spowoduje, że mleko dotrze do wszystkich drobnych nieszczelności, ujawniających się, kiedy opona pracuje.
Powietrze dalej ucieka – jak żyć?
Przede wszystkim zlokalizuj, którędy ucieka. Możesz użyć ucha, a w trudnych przypadkach – zanurzyć koło w wannie i patrzeć, gdzie robi się jacuzzi:
- przy wentylu – najbardziej prawdopodobne – jeśli nie pomoże mocniejsze dokręcenie (nakrętki i rdzenia), będziesz musiał sprawdzić, czy kształt gumowej „obudowy” wentyla dobrze pasuje do obręczy. Dlatego najlepsze są wentyle o stożkowym kształcie – ale jeśli otwór w obręczy z jakiegoś powodu jest owalny, będziesz musiał pobawić się pilnikiem. Upewnij się też, że taśma przy wentylu dobrze trzyma i nie jest rozerwana.
- przez dziurę w oponie – ustaw oponę tak, żeby uszczelniacz spłynął do dziury. Jeśli leje się jak ze świńskiej aorty, spróbuj przytrzymać chwilę palcem. Większe rozcięcia najlepiej podkleić od wewnątrz łatką.
- na rancie, przy obręczy – upewnij się, że opona równo wskoczyła na rant (patrz wyżej). Następnie poobracaj koło tak, żeby mleko spłynęło w nieszczelne miejsce.
- przez otwory na szprychy – powodem może być wentyl (patrz wyżej) lub źle naklejona taśma – niestety będziesz musiał zacząć od początku.
- przez ścianki boczne opon – guma jest porowata i ścianki opony czasem „pocą się” mlekiem, choć raczej dotyczy to modeli tubeless-not-ready. Rozprowadź dokładnie uszczelniacz i daj im trochę czasu, powinny się uszczelnić.
Jeśli wszystko wydaje się w porządku, a ciśnienie nadal spada, możesz spróbować… poczekać, aż samo się naprawi (to moja ulubiona czynność serwisowa). Po pierwszym zalaniu mleko potrzebuje trochę czasu, żeby wypełnić wszystkie nieszczelności.
7. Eksploatacja
Jak często sprawdzać ciśnienie w oponach tubeless?
Jak często dolewać mleka uszczelniajacego?
Teoretycznie: co parę miesięcy.
Praktycznie: dolewam, kiedy widzę że ciśnienie zaczyna szybciej schodzić (czyli np. po tygodniu stania, opona jest już miękka).
Możesz też zdjąć koło i posłuchać, czy coś chlupie w oponie przy potrząsaniu (niewielka ilość mleka zawsze powinna pozostawać płynna).
Wariant dla pedantów: ustaw wentyl na samym dole, poczekaj aż mleko spłynie, wykręć rdzeń i wsuń patyczek do szaszłyków, niczym bagnet do miski olejowej (warto to też zrobić zaraz po zalaniu, żeby mieć punkt odniesienia).
Czy skuteczność mleka spada na mrozie?
To zależy od jego składu. Michał z Trezado określił swój produkt jako „wersja syberyjska”, zachowująca właściwości do minimum -10°C (w niższych temperaturach nie testował). W przypadku innych uszczelniaczy, trudno znaleźć informację na ten temat…
Czy trzeba usuwać stare, zaschnięte mleko?
Nie, chyba że liczysz każdy gram. Ja ściągam tylko resztki uszczelniacza ze stopki opony, czyli powierzchni stykającej się z rantem obręczy i odpowiadającej za szczelne połączenie.
Czym usunąć stare mleko?
Jeśli już bardzo chcesz, to… palcami. A przynajmniej ja tak robię, jak już mnie weźmie – po prostu obskubuję „zastygnięty” lateks. W przypadku niewielkich ilości mleka na krawędzi opony, ten sposób w zupełności wystarcza.
Inne polecane metody znalezione na forach:
- ciepła woda z mydłem + szczotka;
- myjka ciśnieniowa;
- specjalny płyn do usuwania uszczelniacza (sprawdzałem i na całkiem zaschnięte mleko nie działa).
Niezależnie od metody, warto ułatwić sobie pracę wywracając oponę „na lewo”.
8. Naprawa przebić
Jakie narzędzia do tubeless wozić ze sobą na szlaku?
Ryzyko złapania kapcia przy oponach bezdętkowych jest bardzo małe, ale jak już się zdarzy, do naprawy wymaga kilku gadżetów:
- kluczyk do wykręcania wkładu wentyla – pro tip: szczelina skuwacza do łańcucha też pasuje;
- mała buteleczka mleka – np. po smarze do łańcucha, z cienkim dziubkiem, żeby wcisnąć zawartość przez wentyl bez rozszczelniania opony. Alternatywnie: spray do opon bezdętkowych;
- zestaw naprawczy do opon bezdętkowych – a zwłaszcza „sznurki” umożliwiające zatkanie dziur;
- gumowa rękawiczka i zapalniczka – czyli zestaw naprawczy w wersji ghetto – patrz niżej;
- pompka na naboje CO2 – na wypadek spadnięcia opony z rantu;
- dętka i łatki – bo jak wszystkie inne metody zawiodą, zawsze możesz po prostu wykręcić wentyl i włożyć dętkę. Upewnij się jednak dokładnie, że w oponie nie ma kolców, których nawet nie zauważyłeś, jeżdżąc tubeless.
Jak naprawić przebicie, którego nie uszczelniło mleko?
Jeśli rozcięcie jest tak duże, że mleko po prostu się z niego wylewa, musisz ją czymś zatkać. Oczywistym wyborem są wspomniane „sznurki” do łatania opon bezdętkowych, ale jeśli ich nie masz, nada się cokolwiek z gumy – np. strzęp dętki lub ucięty palec… z lateksowej rękawiczki.
Wystarczy wcisnąć gumę w otwór, a dalej mleko powinno już sobie poradzić (dlatego warto mieć w plecaku niewielką ilość na dolewkę). Wystający nadmiar rękawiczki należy stopić zapalniczką.
Jak wiadomo, rozwiązania prowizoryczne zazwyczaj są najtrwalsze – i tak też jest z oponami załatanymi na szlaku. Jeśli jednak mówimy o większym (np. 5-10 mm) rozcięciu, warto po powrocie do domu nakleić wewnątrz opony łatkę.
Jest też metoda eksperymentalna: Kropelka lub Super Glue. Pół roku temu zakleiłem Kropelką dwie dziury, na których mleko puszczało przy wyższym ciśnieniu (po ich uprzednim oczyszczeniu i odtłuszczeniu). Od tego czasu działa. Prędzej czy później klej prawdopodobnie stwardnieje i się wykruszy, ale jeśli chcesz na parę miesięcy „uratować” rozcięcie bez ściągania opony z obręczy, polecam spróbować.
Podsumowanie
Montaż opon bezdętkowych w wariancie tubeless-ready jest nieporównywalnie łatwiejszy od ghetto-tubeless, choć jak widać po ilości znaków w tym poradniku – w dalszym ciągu nie jest tak oczywisty, jak wrzucenie dętki. Mam więc nadzieję, że znalazłeś tu odpowiedzi na wszystkie pytania, które powstrzymywały Cię przed przejściem na opony bezdętkowe, bo jest to jeden z najlepszych (i najtańszych) upgrade’ów pod względem korzyści na szlaku.
Jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości lub własne pro-tipy – proszę, koniecznie napisz w komentarzu!
Zobacz też:
- Opony enduro – wszystkie części poradnika
- Test: Pompka tubeless Rose Druckmacher XXL 260
- Opony bezdętkowe, ghetto tubeless
- Rower EVO – jak dostosować rower do enduro
Caffelatex – potwierdzam. O dupe rozbić/rozlać. Chyba łaciate lepiej uszczelnia.
Ciekawe. Ja używam i działa :)
Mamba, masz predyspozycje na informatyka ;)
Z kim się przystaje (Artur) takim się staje ;)
Szczerze to z Trezado zrezygnowałam, bo robi syf i niejedną rzecz mi zniszczyło. W tym ramę Toola. Caffe używam od dwóch lat i zalepia. I z wentylami też mniejsza zabawa. Może do moich blogierskich butelek dolewają więcej gumy ;) Albo nie łapię gum i żyję w błogiej nieświadomości, nie wiedząc, że jednak nie działa.
Hm… W jakim sensie Trezado niszczy rzeczy? Mam co prawda plamy na jednych spodniach po „wytrysku” ;) ale rama…?
3 sezony używałem i nie było problemów.
To prawda mi się nie chciało przez miesiąc uszczelnić na wentyl nie ważne jak był mocno dokręcony a podczas jazdy zanim załatało dziurę 1 mm to rozszczelniło się na rantanch
Na samym początku w tabelce zestawiającej dotychczasowe wpisy oponiarskie nie działa „Opony enduro #4: Jakie ciśnienie?”
Dzięki. Już powinno hulać :)
Z cz.6 dziala, odnośnik do cz.4
Ale z cz.1,2,3,5 nie działają do cz.4
Poprawione, dzięki :)
Do odkręcania wentyli też dobrze nadają się metalowe obejmy gripów.
Wow, o tym nie pomyślałem – kreatywne! :)
Seria 10 Seth’s bike hacks? ;)
Do uszczelnienia opony na obręczy (tzw.pierwszy strzał) polecam pompkę stacjonarną SKS Twentyniner (skorzystałem Michał z Twojego polecenia – dzięki :-) ). Nie jest droga, ma metalowy wysoki cylinder, daje dużo luftu przy każdorazowym ruchu tłokiem.
WTB Frequency i25 z WTB TrailBoss tough, light 29×2.25 i Maxxis HRII exo tr 29×2.30 'siadły’ po 2-3 ruchach tłokiem. Potraktowanie rantów opony pianą (np. płyn do naczyń) znacznie ułatwia poprawne połączenie opona-obręcz.
Osobiście nie jestem fanem zabawy z pianą, ale dodałem info w artykule :)
Jeśli nie masz akurat taśmy, która wypełni obręcz na szerokość od brzegu do brzegu, lepiej przyciąć ją (przed rozwinięciem z rolki) tak, żeby wypełniała tylko zagłębienie w obreczy. W przeciwnym wypadku będzie się odklejać podczas ściągania opony.
Słuszna uwaga, dzięki! :)
Jeżeli opona nie chce się uszczelnić pompką podłogową, to bardzo pomaga naciągnięcie na oponę jakiejś starej dętki, albo innego paska, który „dociągnie” środek opony do obręczy, dzięki czemu ranty opony przybliżą się do rantów obręczy i jednocześnie zmniejszy się objętość opony. Działa nawet na oponach 4,5 cala :)
Zdarzyło mi się parę ultra-trudnych do uszczelnienia zestawów. W akcie desperacji sprawdziłem na nich tę metodę i szału nie było… ;) Ale w sumie warto mieć to w repertuarze sztuczek.
Czyszczenie przeoranej opony i ponowne zalanie mlekiem najczęściej kończy się wyciekami przez przez ogrom dziur (wcześniej uszczelnionych), o których istnieniu nawet nie wiedzieliśmy.
Nie od dziś wiadomo, że częste mycie skraca życie :)
Patrząc po mnie wracającym z terenu i podkładającym sobie ręcznik po dupę, żeby usiąść a nie musieć się jeszcze myć, powinienem dożyć solidnej 120-tki!
Przy oponach nietrzymających ciśnienia lub w celu zwiększenia szansy uszczelnienia większych rozcięć można dosypać brokatu do mleczka.
https://www.youtube.com/watch?v=uJl_Z8198JI
Teraz Mariposa wypuściła proszek do mleczka.
https://www.pinkbike.com/news/frostbike-2018-tires-shoes-sealant.html
To jest bardzo ciekawy temat, który zamierzam sprawdzić :) Tylko skąd wziąć brokat? :P
Z Empiku. Wiem coś o tym – Mam córki :D
Brokat to modne ostatnio mikroplastiki w czystej postaci. Zamiast zasyfiac nim środowisko można użyć np zmielonego pieprzu. Działa doskonale, biodegraduje i każdy ma go już w domu.
Nie zrozumiałem ani słowa z tego co napisałeś. To jakieś eko wyznanie religijne? Jesteś z jakiejś sekty czy jak? Nie wiem, z tych co to mówią, że polowanie na zwierzynę jest nienaturalne, a niejedzenie mięsa jest?
Hej Marcin, Kony miał pewnie na myśli to:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Microplastics
Hm, z jednej strony mleko samo w sobie chyba nie za bardzo lubi się ze środowiskiem, więc dodawanie do niego eko-brokatu przypomina trochę przechowywanie azbestu w biodegradowalnych reklamówkach ;)
Ale z drugiej strony – jeśli działa, to czemu nie? Testowałeś ten pieprz trochę dłużej? Nie ulega biodegradacji zbyt szybko? ;)
Tak, używam w dwóch rowerach od marca 2017, zresztą z mlekiem Trezado. Nie zauważyłem problemów, poza trudniejszym dolewaniem przez wentyl. W teorii można stosować mniej mleka, bo szybciej się uszczelnia. Generalnie każdy nierozpuszczalny granulat lub drobne włókna będą działać. Wg. mnie, jeżeli można zostawić po sobie choć trochę mniejszy syf, należy z tego skorzystać.
We wspomnianym wcześniej Seth’s Bike Hack, Seth oprócz brokatu dorzucił parę gwiazdek dla pewności ;)
Dość ciężko uszczelnia się też obręcz z konkretnym wgniotem albo kilkoma. Wtedy patent na założenie najpierw dętki i zostawienie jednej strony uszczelnionej jest niezbędny.
Można też wyprostować wgniota ;)
Tego już nie można ;) jest bardzo konkretny. Obrecz jest spłoszona wewnątrz. Jedynie wymiana obręczy ale 28 szprych minimalizuje wybór.
Santa Cruz Reserve Carbon… akurat mają po 28 ;)
Strzykawki 100 ml kupowałem w chyba 3 aptekach bez problemu, cena 2-3 zł. Więc nie wiem, gdzie jest problem z zakupem większej niż 20 ml.
„specjalny płyn do usuwania uszczelniacza (sprawdzałem i na całkiem zaschnięte mleko nie działa).”
– Robię drogo ale chujowo XD
Mistrzu, czy są wentyle tubless z zaworem Schradera? Nie ma? Dlaczego mistrzu? Żeby życie było ..ujowsze mój młody padawanie!
Wentyle rowerowe tubeless Schradera są do znalezienia bez trudu. Wycięty z dętki też zresztą działa.
Nie widziałem nigdy oryginalnego. Ani w sklepie ani w rowerze. Mam wycięte.
No niby można kupić:
https://www.cyklomania.pl/no-tubes-wentylki-universal-valve-32mm-ust-2szt-schrader-av,id8866.html
Ale faktycznie jest to egzotyka. Nie wiem, dlaczego. Ale cieszę się, że przynajmniej jest jeden standard i nic nie trzeba rozwiercać :P
Mój zestaw „luksusowy”, poza wspomnianą strzykawką 100ml zawiera jeszcze 15cm wężyk silikonowy, średnica wew 5 mm. Napełnianie staje się przyjemnością.
U mnie w okolicy 5 aptek miało max 20 ml.
Potwierdzam , strzykawki duże i rurki o średnicy wentyla w twojej osiedlowej aptece:)
to chyba nawet nazywa się zestaw do infuzji. Kupowałem taki do odpowietrzania hamulców :D
Strzykawka, a właściwie ŻANETA 100ml do dostania najłatwiej w sklepie medycznym. W aptece czasami robią wielkie oczy, jeśli zapytać o żanetę (tu nie pracuje żadna Żaneta :DD )
Pomysł z wykręceniem środka zaworu dobry, od siebie dodaję jeszcze zupełne zdjęcie końcówki pompki, dla zmniejszenia oporów przepływu. Sam wężyk naciągniety głęboko na prestę trzyma wystarczająco dobrze – 2at bez problemu i nie spada. Warto również koła nie stawiać na podłodze, tylko zawiesić za obręcz, żeby nie deformować opony. Aha – koło z mlekiem w oponie ustawiamy wentylem do góry, żeby nie dmuchać powietrzem prosto w mleko, bo sobie je wydmuchamy na buty :)
Właśnie miałem pisać o Żanecie. Nie wszędzie są ale na alegrze zawsze, no i lokalny weterynarz będzie miał taka – warto podpytać czy opchnie ze dwie. Byle nie śmierdziały ropą ze świńskiego wrzodu…
Janetę (bo tak się to pisze) kupiłem kiedyś do napełniania amortyzatora, ale olej zeżarł tą gumową uszczelkę i poleciała do kosza :P Podejrzewam, że z zaschniętym mlekiem też może być w niej słabo?
Przez słuchawkę brzmi jednak zupełnie jak „Żaneta”. Kurcze, kto by pomyślał :D
Absolutnie nie ma problemu. Napełniamy jedną oponę, napełniamy drugą, wyjmujemy tłok. Wlewamy do środka alkoholu izopropylowego (z denaturatem nie próbowałem), mleko natychmiast się ścina, więc spokojnie wydłubujemy starą szprychą. Czyścimy do sucha wnętrze i przechowujemy osobno strzykawkę, osobno tłok. Ja tak właśnie robię, żaneta jak nowa.
Płuczesz wodą i tyle, nie ścina i nie dłubiesz
Ino skond tom starom szpriche wzionść ?
Potwierdzam, Żaneta + wężyk akwarystyczny w zupełności wystarczą do szybkiego napełnienia 100ml mleka przez odkręcony zawór. Trwa to kilka sekund. Nic się nie rozchlapuje.
Panie!!! Lejesz miód na moje serce tym artykułem!!
Bardzo ładne kolorowe wentylki….. Accent ma identyczne ;) Ja używam akurat prostokątnych Mitasa i w czasie dokręcania nie mają prawa się przekręcić , bo trzymam je od środka :) i dokręcam nie za mocno. Do osadzania opon fajna jest aplikowana pędzlem pasta dla serwisów wulkanizacyjnych, polecam :) smarujemy wszystkie trudne przypadki tubeless i z dętką :)
https://artus.com.pl/pasta-do-opon-zaopatrzenie-wulkanizacji-wyposazenie-warsztatow,p207,l1.html?podstrona=1&akcja2=sklep_zobacz&sortuj=0&id_kat=9
no i dolewki to przez wentyl albo OTWARTĄ strzykawka, nalewam po prostu, lub buteleczka z zestawu Schwalbe Doc Blue, jest taka fajnie elastyczna , do ściskanie ;)
No i Gorilla Über Alles :) ja mam akurat u siebie 25mm naklejona na obręcz 30mm wewnętrznej, ale staramy się robić jak piszesz, choć u mnie osobiście nic złego się nie dzieje.
Stans też ma bardzo fajną elastyczną buteleczkę 60ml (dostałem z rowerem), czyli akurat 2 nabicia i jest git.
W sumie Doc Blue to Stan, przynajmniej tak stoi na pudełku :) Ja zalewam po 100-120 opony powyżej 2,25…. czyli praktycznie wszystkie :)
O, z tą pastą to jest dopiero pro-tip! :) Zwłaszcza dla serwisów i osób zmieniających regularnie opony.
Jeśli chodzi o nalewanie otwartą strzykawką, to u mnie totalnie się nie sprawdziło. Musiałem bardzo się przyłożyć do ściśnięcia opony, żeby podciśnienie wciągnęło mleko (jak ścisnąłem za słabo i trochę zostawało w strzykawce – rozchlapujące się bąble). Bez podciśnienia te 20 ml ciekłoby chyba z 10 minut.
No i ciężko jest wycelować z butelki do centrymetrowego cylindra bez rozlewania. Ogólnie, w moim wykonaniu to była najbrudniejsza z metod i jedna z najwolniejszych…
Panie, a u mnie odwrotnie! Przez otwartą strzykawkę wszystko aligancko wchodzi i trwa to dosłownie moment. Jak się ma problem z trafieniem :) , to można użyć małego lejka.
A przed kolejnym użyciem strzykawki już kiedyś używanej do mleka, warto przed nalaniem przetkać drutem końcówkę, bo mleko lubi ją „uszczelnić”.
W końcu człowiek wyjdzie z epoki kamienia (dętki) łupanego, chodź przyznam że już bawię się w zjazdy około 20 lat i na dentkach a dodam że u mnie 20m trasy bez skał i kamieni to cud a snake bardzo rzadko łapię. Ale warto spróbować czegoś nowego :D
No tak, można nabić opony tak, żeby łamały każdy kolec i gwóźdź ;) Snejka też się wtedy nie złapie. Ale można też komfortowo jeździć na niższym ciśnieniu :)
No i nie tylko o snejki się w tych tjublesach rozchodzi. Także zdecydowanie polecam :)
Ja do strzelania używam butelki 2L z coli uzbrojonej w wentyle samochodowe i wężyk. Trzeba owinąć taśmą MacGyver’a bo po nabiciu do niej 8bar robi pyk.
Butelka 1,5 litra porządnej firmy znosi ponad 10 Atm, oczywiście max kilka razy. Warto zamocować wentyl w kapslu i butelkę często zmieniać. Owijanie taśmą niestety butelkę osłabia bo powstają nierownomierne naprężenia. Warto dać butelkę do solidnego worka-łapacza odlamków. Wersja lux to trójnik na przewodzie i zawór na gałęzi idacej do wentyla.
Hoop Cola – zaliczysz do porządnych? Porządna, lecz budżetowa? Taki butelkowy Kross?
Spoko, zgrywam się ;)
Jest to spoko rozwiązanie, choć przy cenie i dostępności gotowych rozwiązań, nie chciałoby mi się bawić (i ryzykować)…
Ale gdyby ktoś chciał, rzucam hasło do akademii YouTube’a: „ghetto tubeless inflator” :)
Ja też używam butelki, cola 2l ;-) Spokojnie osadzam opony od 2.25, przez 2.6 do 2.8. Jeszcze przećwiczę na facie. Pompuję do 7 barów.
Nie napisałeś o mleczku od Leo ….cenowo wychodzi genialnie
Nie napisałem, bo po zużyciu litra mam mieszane uczucia…
Mleko to level advanced, ale level master to… makaron na mleku https://www.youtube.com/watch?v=I5P5SuvJS-k
O wkładkach antydobiciowych będzie kolejna część poradnika :)
Ten mały o-ring pod wentylem to nie jest coś co ma spełniać rolę podkładki sprężystej zabezpieczającej nakrętkę wentyla przed odkrecaniem?
Bardzo trafna uwaga, dzięki! Dodałem do artykułu.
ja strzelam z opryskiwacza ciśnieniowego ręcznego :) przy pojemności 5l wystarczy już ciśnienie 3,5bar żeby wstrzelić za pierwszym razem każdą oponę. Koszt ok 30zł i nie trzeba nic przerabiać. O wiele bezpieczniejsze niż patenty z butlami po zbyszko3cytryny.
O takim rozwiązaniu jeszcze nie słyszałem :) Ale wygląda na spoko pomysł!
https://www.castorama.pl/produkty/ogrod/uprawa-roslin/akcesoria/opryskiwacze/opryskiwacze/opryskiwacz-opp-5-l.html?&gclid=CjwKCAiAoNTUBRBUEiwAWje2lrjkNquheJSwVSBvX5q24MzhV67YRgplU8CHD5fLIxtQT7jAg75zbhoCIhoQAvD_BwE
dyszę najlepiej wywalić bo ogranicza przepływ, wystarczy sam wężyk blokowany jakąś klamerką. Po wstrzeleniu opony szybko wkręcam wentylek i kończę sprawę pompką podłogową. Jak ktoś się chce pobawić to polecam lekką modyfikację – zamiast zaworka bezpieczeństwa zamontowałem wentyl z dętki i pompuje całość pompką podłogową z manometrem – dzięki temu wiem ile mam ciśnienia w zbiorniku.
https://www.youtube.com/watch?v=bxNWiLQKxOs&t=2s
Opryskiwacz działa jako dmuchawka do tublesów aż miło i na dodatek nie ma nic lepszego by opłukać rower jak musisz ze szlaku zapakować do środka samochodu :) Urządzenie wielofunkcyjne :)
Potwierdzone info! Ghetto inflator by Castorama działa zajebiście! Potwierdzam, nic nie trzeba przerabiać – wszystko w komplecie za śmieszne 3 dyszki :) Dwa dni mordowałem się z HighRollerem II 2,35 na obręczy DTSwissa M1900… no po prostu nie szło. Opryskiwacz wstrzelił oponę w sekundzie.
BTW. Gdyby ktoś potrzebował „sznurków”, to polecam te z Decathlona https://www.decathlon.pl/zestaw-naprawczy-tubeless-mtb-id_8332904.html pół Krakowa zjeździłem za tym ustrojstwem i wszystkie sklepy, albo nie wiedziały o czym do nich rozmawiam, albo próbowali sprzedać nową oponę.
To i ja dołączę do grona nawróconych na tubeless i jako bezdętkowy neofita potwierdzę rewelacyjną skuteczność opryskiwacza ogrodowego, kupionego za 30 zł w Castoramie:-) Wymiana końcowego fragmentu lancy na wężyk ciasno spasowany z wentylem załatwia sprawę. Pompuję 40-50 machnięć i wstrzeliwuję oponę nawet z wkręconym wkładem zaworu – dzięki temu przy okazji opona trzyma już część powietrza i łatwiej ją dopompować stacjonarną pompką po zdjęciu wężyka. Jestem pod wrażeniem prostoty rozwiązania za śmieszne pieniądze. I pomyśleć, że osadzenie opony na rancie pół zimy spędzało mi sen z powiek, dopóki się za to nie zabrałem:-)
A próbowałeś bez opryskiwacza? :)
Z poznanych mi metod to jedynie najpierw ordynarnie cisnąłem stacjonarną pompką w luźną oponę, ale bez sukcesów. Kolejno spróbowałem patentu z dętką – po zdjęciu opony z jednego rantu, wyjęciu dętki i włożeniu wentyla TL, tą samą pompką z Netto poszło jak z płatka, ale to jednak dość żmudna metoda i rozglądałem się już za dostępem do kompresora, kiedy nagle przeczytałem o opryskiwaczu:-) No i ponieważ do Casto mam nie daleko, a nie chciało mi się wozić kół po stacjach benzynowych w poszukiwaniu tej ze sprawnym kompresorem, poszedłem w agro-rozwiązanie, które mam teraz na własność w garażu:-)
Słusznie – kompresory na stacjach średnio się nadają, bo nie mają dużego „strzału” ciśnienia (przynajmniej te, których używałem ;)).
Ganialne rozwiązanie, właśnie założyłem opnę 3.0 bez rozchlapania 1 kropli, kilka pchnięć i siedzi :-)
Ja się zawszę upapram jak świnia przy zmianie opoy i wszystko dookoła mimo cierpliwości, a ciężko wchodząca, mokra w środku opona i obręcz nie pomaga. Źle się czuję na myśl o zmianie, a na dętce to szybka i czysta robota, nawet jak trzeba się z wybitnie oporną oponą na tricki potarmosić.
Sorki, ja nie na temat: pedała nukeproof horizon SPD, brać te mniejsze czy z większą platforma? Nie mogę się zdecydowac, jeżdżę raczej w ciężkim terenie, but rozmiar 41 więc mały. Wieksza platforma lepszy grip ale za to cięższe , może mniejsze stykna ? Ktoś jakieś doświadczenia ma może? Pozdrawiam
A jak z „terminem ważności” mleczka po otworzeniu butelki? Tzn jak długo można go używać? Bo chciał bym w to wejść (bez dętki) ale nie wiem jaką objętość mleka kupić? Najtaniej wychodzi zakup litrowej bańki ale jak po pół roku mam wywalić bo sie już nie nada to szkoda przepłacać.
Odpowiedź Michała z Trezado: „jeżeli będzie zakręcone, schowane przed słońcem i co jakiś czas szejkowane, to powinno postać ze dwa lata”.
Z moich doświadczeń nie potwierdzę, bo co roku schodzą mi 2 litry ;) Chociaż w sumie ostatnio wykorzystałem resztki Stansa sprzed prawie 3 lat i zadziałał bez problemu.
Cześć! Trochę z innej beczki, jeśli można; jaka średnica obejmy do sztycy 30,9 ? 31,8 spasuje? Będę wdzięczny za podpowiedź. Pzdr!
To zależy jakiej średnicy jest rura podsiodlowa. Najlepiej zmierzyć suwmiarką. Dla przykładu: moja żona ma sztycę w swoim rowerze 31.6 i brat też ma taką, a zaciski różne (odpowiednio 34.9 i 36.0), bo różne ramy.
Żeby do sztycy 30,9 pasowała obejma 31,8 ścianka rury podsiodłowej musiała by mieć grubość ok 0,45mm …jeszcze nie widziałem takiej ramy .
Prawdopodobnie najbardziej standardowa 34,9 mm, ale nie zaszkodzi przyłożyć suwmiarkę :P
Ja się kiedyś zraziłem do tubeless gdy.. przebiłem oponę po 2 miesiącach od zalania mlekiem. Okazało się, że płyn zdążył już wyschnąć i nie zakleił od razu tej dziury mimo, że była niewielka. Dętki zapasowej nie miałem i spory odcinek przez las musiałem prowadzić rower na tylnym kole (przebiłem przód). Jak temu zapobiegać? Co miesiąc dolewać po trochu? Po roku to się zrobi dość spora ilość tego mleka do skrobania :/
Co trzy miesiące około 20ml
A takie pytanko czy taśma PVC do uszczelniania kanałów wentylacyjnych (taka biała) się nada? Ktoś testował? Jak znalazł 30mm a leży w szafie ;)
polecam uszczelniać wentyle, podlewasz wentyl uszczelnaiczem, tak aby dookoła połączenia wentyl taśma była warstwa, która załatwi drobną nieszczelność wentyla,
…o dziwo to standardowy problem okrągłych wentyli, z klockowatymi nigdy nie było problemów
tak planuję zrobić przy kolejnym tubelessie, mój debiut na obu kołach owocował pianą na nyplach i szybkim dokręcaniem wentyla szczypcami.
Ja tam się nie znam ,ale jednak muszę zgodzić się z Mambą .Stansem zalałem moje pierwsze koło bezdętkowe i wytrzymałem miesiąc…rozstaliśmy się z nim w niezgodzie ,przy rozstaniu nie było miło…padło wiele słów na „k” i „g” :).Potem trafil mi się caffelatex ,do którego po wcześniejszym nieudanym romansie podszedłem z dużą nieufnością i okazał się być tym „jedynym” :)…w starym rowerze na wąskich i bardzo słabo uszczelniajacych się mavi 717 ,po niefortunnym „spadnieciu z opony na boxerze 1 uszczelnił mi obręcz ,z której rantu w domu po trzech dniach kiedy powietrze zeszło wydłubałem łyżeczkę magurkowej gleby. …. uszczelniłem nim nawet wentyl zimówkach w samochodzie ,po tym jak wcześniej z miernym efektem zrobił to wulkanizator :)…..a poza tym na pewno jest najlepsze bo ja go sprzedaje w sklepie :) ..no i Mamba je lubi !! ;)
A ja zapytam jeszcze o „wątek poboczny”, czyli widoczne na zdjęciach obręcze WTB Scraper. Reklamuję już drugi komplet (pierwszy został mi wymieniony na gwarancji) i mam już ich dość. Dosłownie trzeba jeden wyjazd, żeby były krzywe. Są miękkie jak cholera i prostowanie, dociąganie nypli powoduje „wyciąganie” obręczy, tworzą się przy nyplach takie „cycki” ;) Zaprzyjaźniony serwis, mówi, że rzadko się spotyka tak tragiczne w tym względzie obręcze i widać to od razu po założeniu na centrownicę. Czy to tylko ja tak mam, czy te obręcze tak mają ? Jestem dosyć ciężki (85kg) i jeżdżę na dość niskim ciśnieniu, no ale bez przesady…
Ja ważę prawie 100 i jeżdżę sporo na kołach Bontrager Mustang Elite TLR (29″), znanych ze swej wiotkości i słabych szprych. One są w szerokości 19mm i uwierz mi przy ciśnieniach ok. 1,8-2,0 atm nie maja u mnie lekko. Dociągam je 2-3 razy w sezonie i zmieniam ze 2 szprychy. Kumpel ma te same, jest ciut cięższy i on jeździ delikatnie po mazurach – jemu już się znudziło i zmienił na DTswiss chyba. Nigdy ani mi, ani jemu nic takiego się nie działo. Te obręcze to jakiś bubel. Wydaje mi się że 3″-ki są raczej kosztowne, a takie coś nie działo mi się nawet w najtańszych kołach 26″ z Decathlona. Po 120 zl/szt (zresztą zdziwiłem się, że przy ostrej glebie się przednia mocno pogięła, bo dużo przeszły bez szwanku). To nie jest Twoja wina. Aluminium jest źle obrobione albo źle dobrane – nie wiem, nie znam się. Wiesz, to są koła markowe, reklamuj i walcz.
Tak, są w reklamacji i spodziewam się (liczę na) kolejnej wymiany. Z tym, że ja już niekoniecznie chcę na nich jeździć i planuję zmianę. Tylko co szerokości 40-45mm można teraz dobrego dostać, żeby nie podwoić wartości roweru ? Widziałem ciekawe nowe obręcze Dartmoora. Spotkał się ktoś ?
Z moimi nie miałem problemu, ale ze mną obręcze mają lekko. Zawsze przy kolejnej reklamacji możesz po prosić o zwrot kasy.
Na zwrot kasy nie liczę, a to z tego względu, że są to OEMowe obręcze w nowym rowerze. Jest jeszcze teoria spiskowa, że wersja OEMowa tak różni się od tej rynkowej.
Widzę tu sporo ciekawych pomysłów jak osadzić wredną niechętną do współpracy oponę .Ja na potrzeby wcześniejszego roweru opracowałem inna metodę partyzancką….wystarczy długi wężyk gumowy np ze starej pompki kluczyk do wykręcania zaworu av lub fv w zależności od tego jakim dodatkowym kołem dysponujemy i jedna trytytka.W domowych lub biwakowych warunkach używałem do tego koła z samochodu podpompowanego do 3 atmosfer, w sklepie jakiegokolwiek koła z innego roweru (najlepiej 29 przynajmniej 2,25) napompowanego do maksymalnego ciśnienia (jakieś 4 atmosfery)…wystarczy wężyk gumowy zagięty na środku u lekko zablokowany trytytką ( żeby się nie wyprostował) założyć na zawór koła-dawcy, z którego wcześniej wykręcamy zaworek …trzeba to oczywiście zrobićna sprawnie żeby straty ciśnienia były możliwie niewielkie .Wykręcamy zaworek z koła na którym chcemy osadzić oponę, zakładamy drugi koniec wężyka …oczywiście muszą w miarę dobrze siedzieć ,żeby połączenia oba były szczelne i zwyczajnie rozprostowujemy węzyk umożliwiając przedostanie się powietrza z koła-dawcy.Przy odrobinie szczęścia po jakiś 2 sekundach oponę mamy osadzoną a w kole-dawcy mniejsze ale jednak jakieś jeszcze ciśnienie …zdejmujemy węzyk i błyskawicznie wkrecamy zawór a następnie to samo robimy z kołem-dawcą …dopompowujemy obydwa i załatwione .
Zajebisty pomysł na budżetowy „zbiornik tubeless” – muszę to sprawdzić! :)
Jeżeli się to dobrze zrobi to gwarantuje ,że działa .Zaginając wężyk wyłączamy albo włączamy …trzeba pilnować żeby nie wypuścić całego powietrza z opony-dawcy…zwłaszcza jeśli jest to opona z samochodu waszej kobiety ,która stoi obok i krzywo patrzy ..np na kempingu nad Gardą :).
Zaleta mojego patentu jest nie tylko „budzetowość”ale też to ,że zazwyczaj ma się go pod ręką pod warunkiem , że mamy w plecaku wężyk i kluczyki do zaworków i jakąkolwiek pompkę..w ostateczności będąc już w czarnej dupie po jakimś „spadnięciu” opony można próbować ją osadzić za pomocą powietrza z drugiego koła z własnego roweru …choć mleczko może trochę tą robotę utrudnić.
Ja żeby opona dobrze siadła w obręczy zacząłem pompować do ponad 3barów a nawet do 4. Co prawda z dętką ale oponę ładnie układa i nie trzeba jej ugniatać, obracać itp itd ;)
Z dętką można i do 5 barów, w tubeless przy takim ciśnieniu oponę może z hukiem zerwać z obręczy i uszkodzić jej stopkę.
A jaki zakres jest bezpieczny dla tubeless, 3 maks?
Jest w artykule ;) 2,5 bara – powyżej to już ryzyk-fizyk.
Chyba, że mamy (ja mam) prawdziwe obręcze UST, z wewnętrznym rantem do przytrzymania stopki opony. 4-5 bar bez nikakich :)
Zazwyczaj jest to opisane na obręczy, osobiście przy układaniu opony biję do trzech. Miałem okazję być przy zerwaniu opony zbyt dużym ciśnieniem i jest mało przyjemne. Efekty dźwiękowe jak przy wybuchu, wszystko dookoła w mleku, carbonowa obręcz pęknięta.
Taki mały patent do pompowania opon tubless w domu czy na szlaku. Powinno to spełniać rolę naboju CO2, który można napełniać wielokrotnie zwykłą pompką. Dodatkowo można będzie kupić samą przejściówkę i użyć jej z własną butelką aluminiową.
Jestem ciekawy waszych opinii.
https://milkit.bike/en/booster
Ich wcześniejszy patent do napełniania opon uszczelniaczem tez jest genialny w swojej prostocie (fakt 260 pln z kosztami przesylki ale płacimy tu za pomysł).
https://youtu.be/JwQlUK-mi1Y
Witam, mam następujący problem z nową oponą na mleku, mianowicie mam zalozone dwie nowe opony WTB Breakout 2.5 – jedna w wersji Tough/High-Grip a druga w wersji Tough/Fast. O ile z wersja Fast nie ma najmniejszego problemu – to wersja High Grip czyli ta ktora powinna miec teoretycznie więcej „mięsa” czyli gumy – poci się. I to poci sie wylacznie na sciankach bocznych. Opony jeszcze nie jezdzone – jak myślicie zakleji sie to mlekiem czy nie ? (Mleko od krów Stans’a ;) )
Powinna się zakleić bez problemu.
PS. High Grip to rodzaj mieszanki, więc mięsa powinna mieć tyle samo.
Co do mierzenia cisnienia (btw tez mam ten miernik) – z tego co czytalem, trzeba troszke „syknac” powietrzem przed mierzeniem, zeby mlekiem nie zapskudzic miernika. No i samo mierzenie moze zabrac 0,04 do 0,15 bar :)
P.s. Weźże wprowadzć powiadomienie o odp. na maila :)
A propos temperatury użytkowania podobno nowy Stans Race z dodatkiem specjalnego płynu (którego nazwy jeszcze nie znalazłem) osiąga temp. zamarzania na poziomie -34st C. Ciekawe…
https://www.facebook.com/russell.clark.7169/videos/2093300157550647/
Może to jest sposób na zakładanie opony?
Kiedyś widziałem film na którym w podobny sposób zakładano opony do Land Cruisera w warunkach arktycznych ;)
Witam, używałem już wszystkie najbardziej znane uszczelniacze na rynku od Stansa po Continentala i inne, lecz najlepszym w tej chwili jest Orange Seal w wersji Endurance – wolno się starzeje, nie cieknie ze starości z opon po paru miesiącach od zalania, wytrzymuje jeden cały sezon bez dolewek – wolno wysycha – trzymam rowery w ciepłym mieszkaniu. Jest to w tej chwili najlepiej oceniany uszczelniacz w testach od Australii poprzez Europę na bazie lateksu. Według wskazówek ludzi z branży na opone do XC 29 2.1 leje minimum 125 ml tyle samo do koła 27.5 2.25. Do opony 27.5 2.35 leje 150 ml. Do opon plusowych 27.5 3.0 leje 225 ml a do mojego fatbika 26 4.8 leje minimum 300 ml uszczelniacza na oponę. Tak jak pisałem wcześniej wszystko trzyma cały jeden sezon używania bez zbędnych dolewek. Oczywiście przebijam opony dosyć często takimi przedmiotami jak kolce czy ostre kamienie. Po prawie każdym wyjeżdzie wyciągam coś z opon.
Świetny poradnik.
Chciałbym spróbować pierwszy raz. Są zestawy Mitas śmiesznie tanie ale nie wiem jak z jakością ?
Witam, proszę o poradę. Co w sytuacji kiedy występuje rozszczelnienie na łączeniu samej obręczy? Obręcz DT Swiss M1900, fabrycznie oklejona taśmą. Jest szansa, że mleko to uszczelni? Czy może zmienić taśmę? Druga taka sama obręcz nie ma tego problemu.
Jeśli opona dobrze siedzi na rancie, to mleko powinno uszczelnić.
Siadło elegancko. Dzięki za świetny poradnik.
A co myślisz o nowym produkcie Finish Line? Mleczko które wg producenta nigdy nie zastyga i wystarcza na cały okres użytkowania opony. Zapowiada się moim zdaniem bardzo ciekawie.
https://www.bikerumor.com/2018/02/12/new-finish-line-tubeless-tire-sealant-will-never-dry-out/
http://reviews.mtbr.com/frostbike-2018-finish-lines-new-sealant-that-never-dries-out
http://www.mtbnews.pl/artykul/sprzet/nowosci-sprzetowe/6237/nowy-uszczelniacz-do-opon-od-finish-line
No wygląda ciekawie, pytanie jak ze skutecznością ;)
A ja zakupiłem mleczko Finish Line wspomniane. Które zresztą wygrało testy w niemieckim Magazynie Bike i pokonało dużo bardziej znanych konkurentów jeśli chodzi o łatanie dużych dziur i trzymanie ciśnienia a także o niezasychanie. Pierwsze wrażenia mega pozytywne. Nie syfi, nie brudzi ubrań ani opon, zmywa się wodą. Bez lateksu za to z granulkami ala brokacik. Jeśli chodzi o latanie dużych przebić to mam nadzieję że nie będę się musiał przekonywać. Małe dziurki w nowej oponie zalatalo od razu.
Szkoda że jest go mało na internecie mimo że firma Finish Line przecież popularna. Zobaczymy czy produkt okaże się idealny. Pozdrawiam
Brzmi ciekawie, jednak należy sobie zadać pytanie jaki miałby sens dla producenta wypuścić na rynek produkt tak idealny, który w kategorii „jusabli” nie przynosi zysku… nie chce być twórcą teorii spiskowych, ale osobiście jestem dość sceptyczny.
Panowie, pewnie niewielu z Was wie że smarowanie rantu opony płynem do mycia naczyń bardzo szkodzi obręczy z alu. Zastosowałem tą metodę do zniwelowania bicia opony z klasyczną, wylajtowaną dętką dowalając chwilowo ponad 5 atm. Siadło. Po złapaniu gumy po kilku miechach jazdy i ściągnięciu opony zauważyłem w kilku miejscach biały nalot w rancie felgi i na otworach pod opaską. Drążąc temat okazało się że to miejscowa korozja alu spowodowana dodatkiem m.in. octu do płynu do mycia naczyń. Jak więc zależy Wam na obręczach to lepiej unikać płynów do naczyń. Teraz stosuje talkowanie rantu..
Uwaga o korozji słuszna. Może szare mydło byłoby lepsze. Czy mleczko nie klei się z talkiem?
Cześć
Mam koła DT E1900 25mm z fabryczną taśma. Oczyściłem okolice otworu na wentyl, założyłem wentyle Trezado, zalałem mlekiem, ale wyłazi powietrze i odrobina mleka z pod nakrętki na wentylach w obydwu kołach. Podejrzewam, że otwór na wentyl jest nie za bardzo i tu moje pytanie: Jak najlepiej najłatwiej i najtaniej :) uszczelnić okolice otworu? W domu mam fajną taśmę z bardzo mocnym klejem, ale niestety nie jest w żadnym stopniu elastyczna i bardzo łatwo się rwie i chyba się nie nada. Może zwykła taśma izolacyjna? Przy dobrym odtłuszczeniu i dwóch warstwach kilkunasto cm odcinków chyba powinna dać radę?
Z góry dzięki za wskazówki :)
Tak, taśma izolacyjna jest ok, tylko dobrze oczyść fabryczną taśmę, bo klej na izolacyjnej nie za bardzo lubi się z mlekiem…
No i upewnij się, że wentyl jest mocno dokręcony. Drobne nieszczelności w tym miejscu powinno zakleić mleko.
Witam. Pytanko mam może już psujące nerwy. Mianowicie, czy da się zwykłe obręcze i zwykłe opony bez TR przerobić na system bezdętkowy? Poradników jest masa, ale nie spotkałem konkretnej wypowiedzi na ten temat. Pozdrawiam.
Można. Najbezpieczniej na ghetto tubeless, według tej instrukcji:
https://www.1enduro.pl/ghetto-tubeless-opony-bezdetkowe/
…ale dużo osób przerabia normalnie (tylko z taśmą, bez opaski z dętki) i też działa. Zwłaszcza na w miarę nowych i szerokich obręczach/oponach.
Michał, A słyszałeś o „opaska na obręcz specjalized 2BR”, Zakupiłem takowe w lokalnym sklepie rowerowym. Prosto, łatwo i przyjemnie…
Podrzucisz link? Google nie pomaga.
Chciałbym pomóc, bo sprawa jest fajna (dwa koła w pół godziny), ale jak napisałem, zakupiłem je w lokalnym sklepie w Nowej Soli i na paragonie miałem taki zapis. Wyglądają jak zwykłe opaski ale ciaśniej siedzą i mają jakby silikonową wewnętrzną stronę bo jak już się położy to ciężko przesunąć.
Czyżby to? https://www.specialized.com/pl/pl/2bliss-ready-rim-strip/p/133931
Łooo to to… szukajcie a znajdziecie
To ciekawe jest, skończyła mi sie taśma i dostałem toto. Ciekawe jak wskoczy.
Jeszcze jedno nie wiem czy to są specjalne opaski ale chłopaki na tym jeżdżą i sklep sprzedaje je w tym celu (pod mleko). Jak chcesz podaj rozmiar jaki potrzebujesz kupię i prześlę Ci jedną-w ramach wsparcia bloga :-)
Trezado szybko zasycha, a Stans może nawet stać przez kilka miesięcy. Co tanie to drogie.
Trezado rozpuściło gumową uszczelkę w ciśnieniomierzu Schwalbe …
Cześć, czy muszę oklejać taśmą obręcz tubeless ready, która wewnątrz jest oklejona jakąś opaską? Jeśli tak to zdjąć tą opaskę? Obręcze Dartmoor cruiser 27,5+
Trudno powiedzieć, nie wiedząc co to za „jakaś opaska” ;)
Ale ogólnie, jeśli na 100% jest to przyklejona taśma, to może się nadać. Podejrzewam jednak, że to może być po prostu nałożona ciasno pasująca opaska (która się nie nada).
Mam Horneta z tym obręczami, to jest zwykła opaska. Trzeba zdjąć, nakleić taśmę i wio.
Tak, napisałem do Dartmoora z pytaniem, jest tak jak piszecie. Też jestem właścicielem Horneta, bardzo zadowolonym ;) Koła gotowe. Dzięki za odpowiedzi
Hej, a czy ktoś z was używał małego kompresora bezolejowego? Np. takie: https://www.castorama.pl/produkty/narzedzia-i-artykuly/auto-i-garaz/samochod/akcesoria-samochodowe/mini-kompresory/kompresor-bezolejowy-mini-macallister-1-5-hp-1100-w.html
Nie widzę, żeby miało to jakikolwiek zbiornik, więc nie ma to najmniejszego sensu…
Warto dodać, że stosując naboje CO2 z tubeless, należy powoli uwalniać gaz z uwagi na niską temp. Rozszerzającegi się CO2. Mleko zmienia się w budyń przy szybkim „dmuchaniu”
czy przy naklejaniu tasmy, naklejasz ja rowniez po bokach czy tylko wglebienie i ta powierzchnia plaska?
Patrz punkt 3. „Oklejanie obręczy taśmą”.
„Ale lepiej jest kleić na całą szerokość, żeby opona docisnęła brzegi” czytalem ten blog kilka razy. Tylko nie jestem pewny co do slow „cala szerokosc”. Czy to sa rowniez boki w srodku obreczy czy te boki pozostawiamy bez tasmy (bo nie widac bokow obreczy na zdjeciu. Bo dosc ciezko mi jest wkleic tasme, ktora jest szeroka. Poziomo na calej powierzchni idzie jeszcze (kanal plus te dwie powierzchnie przy kanale), ale juz kiedy uzyje szerszej tasmy, takiej, by wykleic jeszcze boki obreczy w srodku to mam problem, bo tasma nie chce sie dobrze zagiac i skleja sie. Dlatego pytam czy to jest konieczne czy sobie odpuscic wyklejanie jeszcze bokow
U mnie sprawdziło się mocne naciąganie taśmy podczas wyklejania (obręcz 35mm, taśma 40mm), wtedy wchodzi w miarę dobrze we wgłębienie i taśma lekko nachodzi na boki.
Tuning mleka z ostatniego BikeBoard, na 100ml 10gr pociętego włókna szklanego podobno mocno podnosi jego walory uszczelniające, ktoś próbował?
Chyba z Magazynu Bike? ;)
Ja nie testowałem (w Polsce w ogóle trudno kupić cięte włókno szklane, trzeba samemu matę albo tkaninę pociąć), ale powinno działać. Dosypywanie brokatu jest dość popularne (zasada ta sama: ma mechanicznie zatkać większe rozcięcia, żeby mleko mogło „złapać” węższe szczeliny).
Trafiłem na taki środek do opon https://www.zico-bike.pl/opony/caffelatex-mleczko-uszczelniacz-do-opon-60ml, sprawdzaliście w praktyce jak to albo coś podobnego działa? Zastanawiam się nad zakupem ale mam obawy, że ten specyfik zniszczy felgę
Proszę, przeczytaj jeszcze raz artykuł (np. wyszukując frazę „Caffelatex”) i wcześniejsze komentarze.
Mniej więcej tak jak na tej grafice: