O ile wybranie top 10 najtańszych modeli było dość proste, to przy rowerach enduro do 13000 zł moje kulki w głowie musiały się trochę pozderzać. Kiedy otworzyłem sobie zakładki ze wszystkimi potencjalnie interesującymi modelami w przedziale 11-13 tys. zł, okazało się, że jest ich… prawie 30. Więc selekcja musiała być ostra – a i tak na liście zostało 12 rowerów.
Z tego powodu, po krótkiej nieobecności, wróciła lista rezerwowa „innych modeli wartych uwagi”. Trafiły na nią m.in. rowery, które prezentowałem już (w tańszych wariantach) na liście do 10000 zł – chciałem, żeby mój wybór top 10 był choć trochę oryginalny ;) Szukając roweru enduro do 13 tys. zł, warto jednak obejrzeć wszystkie propozycje – w tym przedziale naprawdę dużo się dzieje i dla większości osób będzie to optymalna kwota, jaką warto wydać na nowy rower enduro.
Zobacz też pozostałe części przeglądu rynku 2019 (lista aktualizowana na bieżąco):
- Rowery enduro, trail i hardtaile – lista 2019
- Top 10 2019: Rowery enduro do 10000 zł
- Top 10 2019: Rowery enduro do 13000 zł (← tu jesteś)
- Top 10 2019: Rowery enduro do 15000 zł
- Top 10 2019: Rowery trail do 8000 zł
- Top 10 2019: Rowery trail do 10000 zł
- Top 10 2019: Rowery trail do 13000 zł
- Top 10 2019: Hardtaile trail i enduro do 5000 zł
- Top 10 2019: Hardtaile trail i enduro do 7000 zł
- Top 10 2019: E-bike enduro do 20000 zł
Jakie rowery znalazły się w zestawieniu?
Jak czytać dane techniczne?
- skok podany jest odpowiednio: przód / tył
- kąty to kolejno: główki ramy / rury podsiodłowej
- masa – deklarowana przez producenta
- klik w nazwę modelu → szczegóły na stronie producenta
Uwagi dodatkowe
- Rowery są ułożone od najtańszego od najdroższego (a nie od najlepszego do najgorszego lub odwrotnie). Wszystkie modele w top 10 uważam za szczególnie warte zakupu, więc możesz śmiało ułożyć je we własnej kolejności według dostępnego budżetu i… tego, który najbardziej Ci się podoba.
- Ceny rowerów marek wysyłkowych są w przybliżeniu przeliczone na złotówki – ostateczna kwota może się różnić zależnie od kursu euro. Uwzględniłem też dla nich (nieunikniony) koszt wysyłki – stąd różnica względem ceny wyświetlanej w sklepie.
- Podana masa pochodzi z tabelki producenta, więc należy traktować ją z przymrużeniem oka i na starcie dodać ok. 400 g na pedały.
- Poniższe opisy rowerów to moja subiektywna ocena na podstawie danych katalogowych. To nie jest test, ani nawet jego namiastka! Pamiętaj, że jakość roweru na szlaku zwykle wynika z czegoś więcej, niż tylko sumy części i cyferek.
- Zestawienie ma charakter niekomercyjny.
1. YT Capra 27 AL Base – 10 990 zł
- skok: 170 / 170 mm
- rozmiar koła: 27.5″ (jest też wariant 29″)
- kąty: 65° / 76°
- długość górnej rury (M): 593 mm
- reach (M): 440 mm
- sztyca regulowana: SDG Tellis
- amortyzacja: RockShox Lyrik RC / Rock Shox Super Deluxe R
- hamulce: SRAM Code R
- napęd: SRAM NX Eagle 1×12
- masa: 14,3 kg
Capra zawsze była popularnym wyborem, ale dopiero po zeszłorocznej gruntownej aktualizacji polecam ją z czystym sumieniem. Co prawda dalej nie ma miejsca na bidon, ale istotnie zmieniła się geometria i wybór rozmiaru nie stanowi już problemu (skrócono rury podsiodłowe). Pojawiła się też wersja na kołach 29″ ze skokiem 160 mm, która lepiej pasuje do startów w zawodach enduro. Ja jednak postawiłem na zabawowo-bikeparkowy wariant 27.5″, który zebrał nieco lepsze oceny w pierwszych testach. Cena i wyposażenie obu modeli są identyczne i tradycyjnie jest ono najmocniejszą stroną YT. Jedynym słabszym punktem jest ciężki napęd SRAM NX, ale masa poniżej 15 kg z pedałami i tak jest imponująca w przypadku roweru prawie-FR za niecałe 11 tys. zł (o ile jest prawdziwa…). Coś czuję, że powyższy rower będzie częstym widokiem w kolejce do tarpana w Srebrnej Górze.
2. Trek Remedy 7 – 10 999 zł
- skok: 160 / 150 mm
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 65,5° / 74,2°
- długość górnej rury (M): 603 mm
- reach (M): 435 mm
- sztyca regulowana: Bontrager
- amortyzacja: RockShox Yari RC / Rock Shox Deluxe RL
- hamulce: SRAM Level T
- napęd: SRAM NX Eagle 1×12
- masa: 14,5 kg
Pod względem popularności, trudno będzie Caprze przebić rynkowy szlagier, jakim jest Trek Remedy. Rower ten tak idealnie wpisuje się w krajobraz polskich szlaków, że aż wydaje się… nudny. Skokiem i geometrią przypomina Spectrala, więc zalicza się do kategorii lekkich i zabawowych rowerów enduro. Jasne, z Canyonem nie może konkurować klasą osprzętu – oszczędności widać w amortyzacji i hamulcach – ale biorąc pod uwagę rabaty, w założonym przedziale cenowym bez problemu zmieści się wyższy model (Remedy 8, ew. hardkorowy Slash 8), który ma już całkiem realne szanse w starciu z YT, Canyonem czy Radonem. Ale możliwość negocjowania ceny, to nie jedyna zaleta zakupu w sklepie stacjonarnym – Trek w ostatnich latach zasłynął też świetną obsługą gwarancyjną. Może się przydać w przypadku kiepskiej sztycy, ewentualnie bardzo miękkich obręczy Bontragera. Ogólnie jednak jest to jeden z pewniaków dla osób, które wolą kupić rower „na miejscu”. Wystarczy zapytać o opinię jednego z właścicieli – o spotkanie na szlaku nie będzie trudno.
3. Radon Swoop 8.0 – 11 290 zł
- skok: 170 / 170 mm
- rozmiar koła: 29″
- kąty: 64,8° / 75,8°
- długość górnej rury (M): 601 mm
- reach (M): 462 mm
- sztyca regulowana: SDG Tellis
- amortyzacja: RockShox Lyrik RC2 / Rock Shox Monarch Plus RC3
- hamulce: Magura MT5
- napęd: Shimano SLX 1×11
- masa: 14,2 kg
Wróćmy jednak do niemieckich firm wysyłkowych. Radon nie jest wśród nich asem popularności. Dlaczego? Nie wiem. Jak dla mnie ich rowery są zbyt mało seksowne (nie dotyczy Jab-a!), ale to kwestia gustu. Jeśli imidż „Słupa” Ci odpowiada, dalej jest już z górki. Bardzo nowoczesna geometria, niska masa, super wyposażenie, a to wszystko poparte dobrymi ocenami w testach. To bardzo rozsądne argumenty, żeby jednak zdecydować się na rower w kartonie. O ile w zakupach kierujesz się rozsądkiem…
4. Canyon Torque AL 6.0 – 11900 zł
- skok: 180 / 175 mm
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 65° / 74°
- długość górnej rury (M): 620 mm
- reach (M): 440 mm
- sztyca regulowana: Iridium Dropper
- amortyzacja: RockShox Lyrik RC / Rock Shox Super Deluxe RCT
- hamulce: SRAM Guide RE
- napęd: SRAM GX Eagle 1×12
- masa: 16,7 kg
Diety pudełkowej ciąg dalszy. Początkowo w tym miejscu był Spectral AL 6.0, bo gdybym miał sobie kupić rower za 12 tysięcy, pewnie wybrałbym właśnie ten. Ale po pierwsze, niższy model był już w top 10 rowerów enduro do 10000 zł, a po drugie: nie lubię, jak product manager wpycha kasetę NX (ciężką i o mniejszym zakresie) do reszty napędu z wyższej grupy (być może jednak jest to błąd w tabelce, bo na zdjęciu jest GX). Takich „niespodzianek” nie ma w Torque, który w moim teście udowodnił, że można go brać pod uwagę jako rower do jazdy nie tylko w dół (choć priorytet jest tu jasny). Świetny wybór, jeśli regularnie odwiedzasz bikeparki i miejscówki takie jak Finale Ligure czy San Remo. W przeciwnym wypadku – zostań jednak przy lżejszym o ponad 2 kg Spectralu.
5. Commencal Meta AM 29 Ride – 11 910 zł
- skok: 170 / 160 mm
- rozmiar koła: 29″ (jest też wariant 27.5″)
- kąty: 65,5° / 76,5°
- długość górnej rury (M): 586 mm
- reach (M): 435 mm
- sztyca regulowana: KS Lev Si
- amortyzacja: RockShox Lyrik RC / Rock Shox Deluxe RT
- hamulce: SRAM Guide T
- napęd: SRAM NX 1×11
- masa: 15,7 kg
Poczciwa Meta wygląda niepozornie, ale pod względem liczby zwycięstw w Enduro World Series, to najbardziej dominujący rower ubiegłego sezonu (co zawdzięcza Cécile Ravanel). Commencal najwyraźniej mocno promuje koła 29″, bo to na nich dostępne są najsensowniej wycenione specyfikacje. Najtańsza z nich to ta prezentowana, a jej „taniość” objawia się m.in. jedynym w tym zestawieniu 11-rzędowym napędem SRAM NX. Prawdopodobnie Eagle jeszcze bardziej wywindowałby i tak już wysoką masę. Biorąc pod uwagę, że Commencal został marką wysyłkową, jest to trochę słabe – podobnie jak hamulce. Zwłaszcza, że Meta AM 29 jest skierowana do osób jeżdżących ciężko/ostro/szybko. Szczerze mówiąc, to najmniej opłacalny rower z tej listy, ale postanowiłem go uwzględnić ze względu na bardzo dobre opinie testerów. Oraz bardziej opłacalny (i lżejszy) wyższy model Meta AM 29 Essential, który z powodu wysokiego kosztu przesyłki przekroczył założony budżet o ok. 200 zł. Jeśli spodobała Ci się Cécile Meta, warto dopłacić.
6. Giant Reign 2 (GE) – 11 999 zł
- skok: 170 / 160 mm
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 64,5° / 72,5°
- długość górnej rury (M): 637 mm
- reach (M): 454 mm
- sztyca regulowana: Giant Contact Switch
- amortyzacja: RockShox Yari RC / Rock Shox Deluxe RT
- hamulce: Shimano MT520
- napęd: SRAM NX Eagle 1×12
- masa: 14,4 kg (bez dętek)
Czymże byłoby to zestawienie bez „Passata enduro”, czyli Gianta Reigna? Nawet z bardzo płaskim kątem rury podsiodłowej, jest to jeden z najbardziej progresywnych rowerów tego zestawienia. Całkiem niezłe, jak na markę sklepową, jest też wyposażenie: m.in. SRAM NX Eagle i nowe 4-tłoczkowe hamulce (pozagrupowe, ale porównywalne z Zee). Słabszym punktem jest Rock Shox Yari – Niemcy w tej cenie dają już Lyrika – ale w razie problemów, w założonym budżecie zmieści się upgrade tłumika (Charger 2). Jeśli chcesz solidny, sprawdzony w boju i niczym niewyróżniający się rower do ostrego enduro, Reign… prawdopodobnie i tak już jest na Twojej liście, jako punkt odniesienia dla wszystkich innych.
7. NS Bikes Snabb 150 Plus 2 – 11 999 zł
- skok: 160 / 155 mm
- rozmiar koła: 29″ (jest też wariant 27.5″)
- kąty: 64,5° / 75,7°
- długość górnej rury (M): 618 mm
- reach (M): 455 mm
- sztyca regulowana: X-Fusion Manic
- amortyzacja: RockShox Yari RC / Rock Shox Deluxe RL
- hamulce: SRAM Level
- napęd: SRAM NX Eagle 1×12
- masa: 14,8 kg
„Reign czy Snabb” to dość popularny dylemat, zwłaszcza że wyposażenie obu modeli jest bardzo podobne. Łatwo go jednak rozstrzygnąć, jeśli szukasz roweru na kołach 29″ – pod względem nadążania za trendami, niewiele jest marek skuteczniejszych od NS Bikes. Snabb Plus łączy duże koła z dużym skokiem i zmniejszonym offsetem widelca, odhaczając wszystkie pola w kwestionariuszu pt. „nowoczesny rower enduro”. A nawet „mini-DH”, bo takie określenie pada w opisie producenta. Tylko co w takim razie robią tu najsłabsze hamulce SRAM-a?! Dartmoor montuje je w rowerach tańszych o połowę (i nie mam tu na myśli hardtaili). To pomyłka (na szczęście jedyna), którą polecam skorygować zaraz przy zakupie.
8. Scott Ransom 930 – 12 299 zł
- skok: 170 / 170 mm
- rozmiar koła: 29″ (z opcją założenia kół 27.5″)
- kąty: 64,5° / 75°
- długość górnej rury (M): 604 mm
- reach (M): 440 mm
- sztyca regulowana: SDG Tellis
- amortyzacja: RockShox Yari RC / X-Fusion NUDE
- hamulce: Shimano MT500
- napęd: SRAM NX Eagle 1×12
- masa: 15,1 kg
Po markach popularnych, czas na coś owianego aurą prestiżu. Ransom 2019 to świeżutki 29er z potężnym skokiem 170 mm, który można ograniczyć manetką do 120 mm (lub całkiem zablokować), co powinno zwiększyć jego uniwersalność. Biorąc pod uwagę obecność tego gadżetu i atrakcyjną (jak na Scotta) cenę, pewnie spodziewasz się bolesnych kompromisów w osprzęcie. I masz rację… ale tylko częściowo! Hamulce i opony to niższa półka, ale już zawieszenie czy napęd trzymają poziom innych marek sklepowych. Jeśli z czasem będziesz mógł sobie pozwolić na parę stosunkowo łatwych upgrade’ów, a do tego lubisz tę markę – kupuj śmiało.
9. Whyte G-170 S – 12 499 zł
- skok: 180 / 170 mm
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 64,5° / 75°
- długość górnej rury (M): 603 mm
- reach (M): 452 mm
- sztyca regulowana: Whyte drop.it
- amortyzacja: RockShox Yari RC / Rock Shox Deluxe R
- hamulce: SRAM Guide T
- napęd: SRAM NX Eagle 1×12
- masa: 14,7 kg
W kategorii „enduro do ostrego haratania” Ransom ma jednak groźnego rywala. Whyte co prawda nie dostał jeszcze kół 29″, ale nadrabia to bardziej agresywną geometrią – a konkretnie, ciut większą długością i wyraźnie niższym suportem. Zeszłoroczny model G-170 S testowałem na trasach zjazdowych w San Remo i bardzo się polubiliśmy. W tym roku dostał widelec o większym skoku (180 mm) i mniejszym offsecie (37 mm), co jest dość niespotykane przy kołach 27.5″. Pojawił się też napęd NX Eagle – szerszy zakres przełożeń powinien jeszcze bardziej poprawić wszechstronność „stosiedemdziesiątki”.
10. Merida One-Sixty 4000 – 12 499 zł
- skok: 170 / 160 mm
- rozmiar koła: 27.5″
- kąty: 65,3° / 75°
- długość górnej rury (M): 597 mm
- reach (M): 445 mm
- sztyca regulowana: Merida Expert TR
- amortyzacja: RockShox Yari RC / Rock Shox Super Deluxe R
- hamulce: Shimano MT520
- napęd: SRAM NX Eagle 1×12
- masa: 14,3 kg
Merida, choć jest jednym z największych na świecie producentów rowerów, przez wiele lat nie umiała w enduro. Ale produkując miliony ram dla innych marek, nawet szympans w końcu by się nauczył. Książkowa geometria łączy się z bardzo solidnym wyposażeniem (m.in. porządne opony, dobry damper i 4-tłoczkowe hamulce Shimano). Już samo to imponuje, ale One-Sixty 4000 raczej wybierzesz z innego powodu: to najtańszy na rynku rower enduro na carbonowej ramie (a konkretniej: przednim trójkącie). A to wszystko przy cenie o 5 stówek wyższej od popularnego Reigna, przy podobnym, a nawet ciut lepszym (damper) wyposażeniu.
Pro-tip: Jeśli nie zależy Ci na carbonie, możesz zaoszczędzić tysiaka, kupując One-Sixty 600 na identycznym osprzęcie.
11. Polygon Siskiu N9 – 12860 zł
- skok: 160 / 160 mm (170 / 170 mm w wersji 27.5″)
- rozmiar koła: 29″ (27.5″ dostępne zależnie od rozmiaru ramy)
- kąty: 65,5° / 75°
- długość górnej rury (M): 600 mm
- reach (M): 435 mm
- sztyca regulowana: ExaForm Drive SI
- amortyzacja: Fox 36 Rhytm / Fox Float DPX2 Performance
- hamulce: TRP Slate T4
- napęd: SRAM GX Eagle 1×12
- masa: ?
Nie masz nic przeciwko kupowaniu przez internet, ale Niemcy wydają się za mało egzotyczne? To co powiesz na… Indonezję? Bez obaw, Polygon ma europejskich dealerów, którzy pomogą w razie gwarancji. A wysyłka jest darmowa, co powinno być standardem w przypadku marek sprzedających bezpośrednio (serio, doliczanie kilkudziesięciu euro za wysyłkę, bez której nie da się kupić roweru, to zwykłe robienie klienta w chuja). Wróćmy jednak do samego roweru, który jest bardzo świeżą konstrukcją, co widać po geometrii i możliwości wyboru kół 27.5″ i 29″ (zależnie od rozmiaru ramy – M-ka jest dostępna w obu wariantach, L-ka już tylko jako 29er). Dobre jest też wyposażenie, z jedynym w tej grupie zawieszeniem Foxa (podstawowy widelec, ale dobry damper), napędem GX Eagle i 4-tłoczkowymi hamulcami TRP. Prawdziwa gratka, jeśli lubisz być zagadywany na szlaku („co to k*** jest?!”).
12. Mondraker Foxy 29 – 12 999 zł
- skok: 160 / 150 mm
- rozmiar koła: 29″ (jest też wariant 27.5″)
- kąty: 66° / 76°
- długość górnej rury (M): 629 mm
- reach (M): 475 mm
- sztyca regulowana: Onoff Pija
- amortyzacja: RockShox Yari RC / Rock Shox Deluxe RL
- hamulce: Shimano MT501
- napęd: SRAM NX Eagle 1×12
- masa: 14,7 kg
Był Whyte, musi być i Mondraker! Obaj producenci długo dzielili między siebie niszę radykalnej geometrii, ale po zeszłorocznym „kroku w tył” brytyjskiej marki, Mondraker został jedynym słusznym wyborem dla osób szukających dłuuugieeego roweru (nie licząc butikowych wypustów pokroju Nicolai czy Pole). Do tego tego w Foxy pojawiły się koła 29″, choć przy nieco normalniejszym niż w Remedy skoku 150 mm. W ofercie są też modele 27.5″, choć nieciekawie wyposażone. Tutaj osprzęt jest całkiem niezły, może poza podstawowymi hamulcami, które będziesz chciał wymienić, jeśli planujesz używać Foxy zgodnie z przeznaczeniem. Przeznaczenie to określają dwie cechy: szybkość i stabilność.
Inne modele warte uwagi
- Focus Jam 6.9 Seven – 11 339 zł
- Merida One-Sixty 600 – 11499 zł
- Orbea Occam AM H30 19 – 11 599 zł
- Canyon Spectral AL 6.0 – 11 600 zł
- Mondraker Foxy 27.5 – 11 699 zł
- Kross Moon 2.0 – 11 999 zł
- Rock Machine Blizzard 50-27 – 10 999 zł
- Polygon Siskiu N8 – 11 570 zł
- Scott Genius 950 – 12 299 zł
- Commencal Clash Essential – 12 340 zł
- Author Patriot Evo Team – 12 499 zł
- Dartmoor Blackbird Pro 27.5 – 12 499 zł
- Kona Process 153 29 – 12899 zł
- Lapierre Spicy 3.0 – 12 900 zł
Podsumowanie: Czego oczekiwać po rowerze enduro za 13000 zł?
To zależy, na jaką markę się zdecydujesz. Te sklepowe z grubsza oferują to, co marki wysyłkowe z przedziału cenowego do 10000 zł. Z kolei opisane wyżej rowery z niemieckich zakątków internetu oferują to, co Treki czy Gianty z listy, która na blogu dopiero się pojawi.
Różnice najbardziej widać w amortyzacji: wszystkie marki sklepowe postawiły na Rock Shoxa Yari. To dobry amortyzator, ale zdecydowanie nie tak dobry, jak Lyrik, standardowy w rowerach sprzedawanych wysyłkowo. To samo dotyczy damperów (Super Deluxe zamiast Deluxe’a) czy napędów (SRAM GX Eagle zamiast cięższego NX Eagle). W rowerach „klasycznych” marek wciąż zdarzają się takie „kwiatki”, jak hamulce SRAM Level w Snabbie, czy opony z niższej półki w Remedy.
Tu jednak chciałbym kolejny raz zaznaczyć, że kupując rower w sklepie, możesz wynegocjować rabat, który często pozwoli sięgnąć po model z wyższej półki, wyposażony porównywalnie do marek wysyłkowych.
Pomijając jednak potencjalne kompromisty w osprzęcie, wydając 12-13 tys. zł na rower enduro możesz liczyć na bardzo nowoczesny rower, z dopracowaną geometrią i zawieszeniem. W rowerach bardziej nastawionych na ściganie powszechne są już koła 29″, czy takie nowinki jak widelce z mniejszym offsetem.
Inną podgrupą są rowery bikeparkowe, takie jak Canyon Torque czy Commencal Clash. Dzięki rozwojowi zawieszeń i geometrii, nawet one w specyficznych przypadkach mogą wcielić się w rolę roweru enduro (głównie wtedy, gdy na łagodniejsze trasy masz w garażu coś lżejszego).
Godne wzmianki są też Merida i Lapierre (z listy rezerwowej) – to dwie carbonowe krople w morzu ram aluminiowych. Jeśli jednak chcesz w miarę swobodnie wybierać wśród modeli na ramach z węgla, poczekaj na top 10 rowerów enduro do 15000 zł.
Ile warto wydać?
Zakładając, że satysfakcjonuje Cię aluminium i planujesz kupić rower wysyłkowo, kwota 12-13 tys. zł będzie w zupełności wystarczająca na dość bogato wyposażony rower. Sęk w tym, że to samo pisałem w poprzednim zestawieniu o rowerach kosztujących 2-3 tys. zł mniej. Czy warto więc dopłacić równowartość wczasów w Finale?
W przypadku niektórych modeli – jak Canyon Spectral – dość trudno uzasadnić dodatkowy wydatek. Zazwyczaj jednak wybór modelu o oczko droższego oznacza awans z podstawowego zawieszenia (zazwyczaj Rock Shox Yari + Deluxe) na zestaw z górnej półki (Lyrik + Super Deluxe). A to już bardzo istotna różnica dla osób jeżdżących agresywnie. A w końcu nie mówimy tu o rowerach do łagodnej turystyki…
Dopłata będzie też konieczna, jeśli rower planujesz kupić w sklepie i marzy Ci się popularna marka, jak Trek, Scott czy Giant. W ich przypadku okolice 12000 zł to po prostu bazowe modele, które mogą wymagać kilku upgrade’ów po zakupie. Jeśli oczekujesz od nich poziomu wyposażenia marek wysyłkowych, będziesz musiał wykazać się zdolnościami negocjacyjnymi… rzucić okiem na kolejną listę top 10 ;) W międzyczasie wszystkie modele możesz przejrzeć tutaj:
→ Więcej: Rowery enduro, trail i hardtaile – lista 2019
Zobacz też:
- Rowery enduro, trail i hardtaile – lista 2019
- Top 10 2019: Rowery enduro do 10000 zł
- Top 10 2019: Rowery enduro do 15000 zł
Michał dzięki Tobie mam teraz taki mętlik w głowie co wybrać … Eh …
Hehe, szczerze mówiąc, miałem nadzieję na odwrotny efekt ;)
Jaki rower planowałeś przed lekturą, a jakie bierzesz pod uwagę po przeczytaniu top 10?
Pierwotnie Kross Moon 1, potem zmiana decyzji i budżetu na Moona 3… Teraz patrząc na budżet i Twoja listę sam już nie wiem :(
Moon był w poprzednim zestawieniu (1.0), będzie w kolejnym (3.0), byłby też w tym, ale nie chciałem przynudzać ;) To dobry wybór niezależnie od wersji.
Teraz to ja mam bardziej dylemat czy czegoś innego nie wybrać niż Krossa :)
Mam dokładnie to samo, u mnie w pierwszej kolejnosci byl moon 1.0
Pozniej 2.0 a jak juz 2.0 to może jednak coś innego niż kross, i bądź tu mądry.
No to trzeba się zastanowić, z jakiego powodu w pierwszej kolejności był Moon :) Skoro pierwszy rzucił się w oczy i przekonał do zakupu, to może warto się tego trzymać?
W moim przypadku, (moon) byl brany pod uwagę bo był najtańszy i nasz rodzimy.Tymczasem im dalej w las tym więcej rowerów do wyboru. Dramat „urodzaju”
Jeśli decydowała głównie cena, to faktycznie lepiej wybrać coś innego. Coś, co naprawdę Ci się podoba :) Rzuć okiem:
https://www.1enduro.pl/za-co-warto-doplacic-w-rowerze/
Aktualnie na moim prywatnym topie, jest Capra z tego zestawienia. Ktoś coś, czy polepszyło się u YT od 2015 z ew gwarancją i jej realizacją?
Ransom
Nie za bardzo rozumiem hate na Yari. To naprawdę dobry widelec. Przejeździłem na nim cały sezon, będąc co 2 tyg w bikeparku, startowałem w zawodach i naprawdę dostał w kość. Nie jestem też lekki. Amortyzator pracuje wyśmienicie. Różnica między Yari, a Lyrikiem bez wątpienia występuje, ale… jest niewielka. Szczególnie w stosunku do różnicy w cenie. Sporo jest materiałów porównawczych w internecie, w których profesjonaliści ledwie zauważają różnicę.
„Hate”? Nie przesadzasz troszkę…?
Zgadzam się, że to super widelec – inaczej szukałbym do zestawienia inaczej wyposażonych rowerów. Ma jednak swoje ograniczenia, jeśli:
– jesteś lekki – tak jak ja. Przy 64 kg jestem na granicy ustawień Yari (zbyt mocne tłumienie powrotu i kompresji) i gdyby to był mój widelec, musiałbym zainwestować w przezaworowanie tłumika.
– jeździsz szybko i agresywnie po naturalnych trasach, technicznych – wtedy Yari przy szybkich uderzeniach potrafi trochę „przytkać”.
Lyrik tych problemów nie ma, więc jeśli w tej samej cenie są rowery z Yari i modele z Lyrikiem, to wybór jest prosty, prawda?
Po kiego ostatnio wciskają na hama te 29te? Po co ten zabieg?
Pojedź kiedyś na takim to może zrozumieć się uda. Im szybciej grzejesz tym lepiej to działa.
Kasa,kasa,kasa. Kupiłeś enduro 160? To już jest be. Teraz spoko jest 170. Masz już 170? Ale i tak nie masz na dużych kołach, więc nie mów, że masz rower do enduro. I tak dalej.
Przejedziesz się to zobaczysz… Jeszcze nie znam osoby, ktora przesiadła się na 29 i nie powiedziała, ze to najlepsze rozmiar koła na jakim jeździł. Fizyka nie kłamie, na dodatek rowery na 29” są juz tak samo zwrotne jak te na 27,5”
Po pierwsze, tak jak już przedpiścy zasugerowali – sprawdź sam, bo z tonu Twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie miałeś jeszcze okazji pojeździć na nowoczesnym 29erze z dużym skokiem. Gwarantuję, że będziesz zaskoczony i prawdopodobnie szybko zaczniesz kombinować, skąd by tu wziąć pieniądze na taki rower.
Po drugie, wszystkie 29ery z tego zestawienia są dostępne też w opcji 27.5″, więc pisanie o „wciskaniu na chama” jest mocno nietrafione.
PS. Jeśli faktycznie jesteś ciekaw „po co”, rzuć okiem na ten artykuł:
https://www.1enduro.pl/rozmiar-kol-do-enduro-26-27-5-29/
…lub porównanie Dartmoorów w obu wersjach:
https://www.1enduro.pl/test-dartmoor-bluebird-pro-275-29-2019/
Snabb 150 też ma opcje z kołem 27,5? Nigdzie nie mogę się doszukać takiej wersji. Chyba że chodziło Ci że jest kompatybilny z 27,5+?
Jego odpowiednikiem na kołach 27.5″ jest Snabb 160:
https://7anna.pl/product-pol-11489-Rower-NS-Bikes-2019-Snabb-160-2-27-5.html
Tak, choć że zwiększonym skokiem, ale geometria bardzo zbliżona. Zgodzę się z Tobą jak wkurzające jest wkładanie kasety nx nawet jeśli osprzęt (przerzutka, manetka) jest z grupy gx. Tak zrobiono np ze Snabbem 130 1 2019 (rocznik 2018 ma pełną grupę gx). Na pierwszy rzut oka wydaje się że jest pełna grupa a po szczegółowej analizie mamy zonka i mniejszy zakres przełożeń. Ns bike zrobił tak w rowerze za 15000 zł czego kompletnie nie rozumie.
Ale czy te 29 to dobry wybór dla riderów 170 cm lub mniej?
170 cm jeszcze spoko, przy niższym wzroście sugeruję 27.5″. Zresztą producenci uważają tak samo, bo w większości przypadków w rozmiarach S (czyli właśnie poniżej 170 cm) montują mniejsze koła.
YT Capra 29er Al Comp. Można jeszcze kupić model 2018 w przecenie.
2019 kosztuje trochę mniej niż 13 patyków a geo i osprzęt dają radę.
Tradycyjnie nie ma speca. Cudem się nie złapał na cenę ahah
Spokojnie, będzie w kolejnym zestawieniu :)
Trochę smutno, że praktycznie jeden model dampera w każdym rowerze.
W zasadzie to 4 całkiem różne + warianty regulacji :P
Moon się nie zmieścił? :)
Zmieścił :)
„(…) po krótkiej nieobecności wróciła lista rezerwowa „innych modeli wartych uwagi”. Trafiły na nią m.in. rowery, które prezentowałem już (w tańszych wariantach) na liście do 10000 zł.”
Hej.Swoop z 2019 jest na kole 29 cali. Pozdrawiam
Dzięki za zwrócenie uwagi – chochlik drukarski ;)
Kupowanie roweru w polskiej dystrybucji ma duży plus dla osób z działalnością – fakturę VAT, kupując rower na firmę, od ceny roweru można odjąć około 1/3 wartości (jednorazowa amortyzacja do 12300PLN).
Z marek wysyłkowych chyba tylko ROSE wystawia dla Polski FV, do tego żeby to rozliczyć trzeba być zarejestrowanym w VAT-EU.
Kupując stacjonarne wyrwanie – 10% tez nie jest niczym nadzwyczajnym tylko trzeba zapytać ;) więcej to już trzeba mieć zacięcie handlarza :)
To inna sprawa, a po sezonie to Passata można kupić 25% taniej, więc po odliczeniu wychodzi jakieś 6K…
Ja pisałem o rocznikach 2019 – 10% przed kwietniem to nie problem. W samym sezonie nikt rabatu nie da, te wracają dopiero od września/października. W styczniu czy lutym każdy salon Ci odda sprzęt taniej bo zamówia nowy, który w sezonie pójdzie na pełnej marży. Mówię z tegorocznego doświadczenia ;) i nie jestem handlarzem, totalnie się nie umiem targować. Zapytałem czy cena z metki jest finalna – odpowiedź jasne, że nie jak Pan kupi teraz to – 10%. Zadzwoniłem do innego salonu tej samej marki (w celu sprawdzenia) i dostałem 13% z buta tylko, że 100km dalej co nie było dla mnie opłacalne – cenie sobie gwarancję 10min od domu. Skill targowania u mnie to wiesz 0.5/10 ;) Te 10% często zrowna ceny wyższego modelu solonowego do wysyłkowej marki lub pozwoli kupić np świetne heble + opony.
-15% na Treka w lipcu przy zakupie 2 sztuk, true story.
Dostałem -25% w Treku na model 2018.
YT też sprzedaje rowery w cenie netto jak podasz VAT-EU (NIP-PL).
Hint – trzeba do nich napisać i podać NIP.
Jak kupisz i zapłacisz, a później napiszesz, że chcesz FV bez VAT to trzeba czekać na zwrot, a obsługa „zrzędzi”, że trzeba było wcześniej mówić.
Cenna wskazówka, dzieny!
Tylko chyba tę „zniżkę” w istotny sposób zmniejsza fakt, że przy sprzedaży roweru musisz wystawić fakturę, od której musisz zapłacić podatek dochodowy?
To bez różnicy czy faktura czy paragon, podatek dochodowy musi płacić każdy.
Jeszcze pewnie ciut utargować można by płacąc gotówką, bo operatorzy kart też sobie biorą.
Mam na myśli odsprzedaż roweru np. po roku – jeśli kupujesz go prywatnie i prywatnie sprzedajesz, to nie musisz się z tego rozliczać. A jeśli kupiłeś na firmę, musisz wystawić nowemu właścicielowi fakturę, która wchodzi Ci w przychody.
Nie ogarnąłem, zgadza się to jest minus.
Znając podejście w kraju to pewnie rower albo się odkupuje od firmy za grosze na osobę fizyczną a dopiero potem się sprzedaje ostatecznemu klientowi.
Ewentualnie po zakończeniu amortyzacji się go „zlomuje”.
Sam nie kupuje na firmę. Mam awersję do urzędników i nie chce się z nimi użerać w razie kontroli.
I masz rację, proponuję wyobrazić sobie uzasadnianie w US zakupu jednego roweru enduro za 13000 zł na firmę, która nie prowadzi bikeparku …. Rowerek miejski za 4500 zł zazwyczaj nie stanowi problemu, o czym świadczy spore już orzecznictwo.
A masz jakieś sygnatury wyroków / interpretacji, w których organy skarbowe zakwestionowały wrzucenie roweru za 13k w koszty?
Michał, co myślisz o dodatkowe robocie do opędzenia? :)
Co myślisz o dodatkowym elemencie wyposażenia na liście. Elemencie, którego w rowerze nie ma. Bierzesz sobie rower za 8k który, nie ma myk-myka (ale za to), ma hamulce Shimano M315, pedały za 35zł (z PP nie z tworzywa z dodanym we włóknach nylonem) i opony Schwalbe z plastiku.
I np sumujesz:
„Do ściemnionych 8k należy dodać 650zł na myk-myka, 500zł na hamulce, 150zł na pedały i 350zł na opony. Koniecznie dolicz do ceny, jeśli nie chcesz się zabić na tym co jest na wyposazeniu kupowanego roweru.”
Ceny tych dopłat walnąłem od czapy nie wiem po ile są heble SLXy czy dobre nylonowe pedały. Te dopłaty mozesz ustawić z dokładnością do 100zł nawet, chodzi o zasygnalizowanie pewnej dziury. Faktu, że najtańszy w ofercie i tak będzie kosztował tyle co wyższy model po sezonie – na ten, dajmy na to, proszę ja Ciebie panie szefie, przykład.
EDYTA: Wagę Giant Passat 2 możesz lekką ręką wstawić prawie 16kg. Niezniszczalność kosztuje.
Waga YT też „ściemniona”.
Na dętkach z lekkimi chińskimi pedałami (+300g) na dętkach i w rozmiarze XL gotowy do jazdy -> 15,7kg.
Te masy w internecie to bez pedałów i pewnie zwykle „lepsza sztuka” w rozmiarze S + „lepsze sztuki” opon – 5% (bo waga może się różnić) ;)
W najtańszej grupie była taka informacja odnośnie sztyc regulowanych (600 zł za Tranz-X, którego montuje większość producentów).
Ogólnie jednak wybieram na listę rowery bez takich „dziur” w osprzęcie, a ew. słabsze elementy podsuwam w opisie – każdy sam zadecyduje, czy np. podstawowe hamulce Shimano mu wystarczą, a jeśli nie – to czy woli je wymienić na SLX, czy od razu na Sainty czy Hope’y.
A gdzie król Strive? Canyon z sezonu na sezon coraz drozszy, gorzej wyposazony i ciezszy!
Jak juz ktos wzesniej pisał Radon Swoop jest na 29′ kolach.
A co do opisu rowerów to moglbys jeszcze dodac ze niektore modele posiadaja flip chipa.
Swoop już poprawiony. Strive nie ma żadnego modelu w tym przedziale cenowym, bo nowy rower domyślnie jest na carbonowej ramie – będzie w kolejnym top 10 :)
Popraw proszę, Trek ma główke 65 stopni z tego co wiem natomiast radon ze zdjęcia to 29 cali.
Radon już poprawiony.
Dane Treka pochodzą z tabeli producenta – w niskim ustawieniu (które domyślnie biorę pod uwagę) podaje 65,5 stopnia.
Z kronikarskiego obowiązku dodam, że marki wysyłkowe również prowadzą dość regularnie akcje promocyjne i wtedy można dostać rowery z aktualnego rocznika z 10-15% upustem. Na przykład w zeszłym roku Canyon miał dwie takie „sesje” – jedną w lipcu a drugą we wrześniu, YT i Radon dawało upusty od lipca (o ile dobrze pamiętam). Wspominam, bo może się to komuś przydać przy planowaniu zakupu roweru.
Radon mial 11% w okresie swiat i tego swoopa mozna bylo wyrwac za 2200e….
Fajny ten scott. Waga Scotta 15.10kg ze strony https://www.scott-sports.com/in/en/product/scott-ransom-930-bike
Ooo, dzięki! :) Dodałem.
A co z rowerami Wheeler alias Bixs. Tak z ciekawości pytam?
Wheeler nie ma nawet na stronie kolekcji 2019.
Bixs – niedostępne w Polsce.
Ja postawiłem na Remedy 8 z rabatem , wsiadłem na niego w sklepie i się zakochałem :)
Rewelacyjny. Chodź mnie trochę wkurza ten ich knock block. Now lubię tego rozwiązania. Nie można robić bar spina :-)
Barspina jak barspina, ale przewożenie roweru samochodem jest z tym mega upierdliwe…
Długo się wahałem z właśnie z tym knock blockiem też mi się nie podoba do końca to rozwiązanie choć ma swoje zalety ale postanowiłem zaryzykować . Za stary jestem na bar spiny :) 41 latek na karku :)
Zdaję sobie sprawę,że ze względu na zabawowy charakter Remedyego oraz obecność Slasha w ofercie Treka nieprędko zobaczymy Remka na kole 29, jednak, gdyby tak się stało byłby to dla mnie rower kompletny, który poradzi sobie z wyrypami, startami w zawodach i bikeparkami. Według mnie obecnie Remedy trochę zamula na całodniowych wyprawach właśnie przez koło 27,5. Oczywiście, jest to moja subiektywna opinia.
A dlaczego nie Slash…?
Do całodniowych wypraw mam Treka Procaliber 6 , mega maszyna daje radę na rychlebach bez problemu do tego lasy , szutry i wypady na miasto . Mi osobiście brakowało czegoś sprytnego na techniczne trasy i kręte zjazdy. A Remedy na kole 29 to byłby w zasadzie właśnie taki Slash.
Jaki rabat udalo sie wyrwac za rower,tez jestem zainteresowany tym modelem…?
No to jest przynajmniej dwóch Sławków na R8 ;) Ja mam model 2017 kupiony jako nowy 05.2018. Kawał porządnej maszyny, chociaż na dzień dobry do wymiany hamulce i opony. Ja ważę 93kg, a dropy i stoliki nie robią na nim żadnego wrażenia. Bardzo solidny i dobrze złożony sprzęt. Do serwisu wróciłem po roku od zakupu(nie licząc przeglądu zerowego) na regulację przerzutki i to wsio. W 95ciu %ach użytkowany w Masywie Ślężańskim więc gładkie single to 0,5% tras, a wszytko w rowerze trzyma się „kupy” ;)
Michał – w swoim zestawieniu piszesz: „W przypadku niektórych modeli – jak Canyon Spectral – dość trudno uzasadnić dodatkowy wydatek”. Czy dobrze rozumiem, że wg Ciebie nie warto dopłacać do modelu 6.0.? Przy zakupie na fv różnica w cenie to „tylko” ca. 1,2k. Może warto tyle dopłacić do amora ze zbiorniczkiem wyrównawczym, kół DT i GXa? Heble w obu modelach są i tak do wymiany…
Przy takiej różnicy w cenie – warto.
Jeszcze uzupełnię swoją poprzednią wypowiedź. Moim zdaniem jedyną istotną różnicą pomiędzy 5.0 a 6.0 jest damper. GX w droższym modelu to ściema, bo kluczowy element – kaseta – pochodzi z grupy NX. Koła DT Swiss są spoko, ale czy funkcjonalne są obiektywnie lepsze od Sun Ringle? Nie wydaje mi się…
Spectral 6.0 ma kasetę z grupy GX (XG-1275). W opisie mają błąd.
Skąd masz ta informację, czy to aby na pewno błąd w opisie czy zagrywka marketingowa Canyona? O ile się nie mylę to Spectral 6.0 model 2018 miał pełną grupę GX Eagle.
Bardzo prawdopodobne, bo na zdjęciu jest kaseta GX. Ale jak wspomniałem we wstępie, swoje opisy opieram na danych katalogowych – producent powinien dbać o ich poprawność.
Właśnie jestem po rozmowie z Canyonem no i niestety twierdzą że w opisie nie ma żadnego błędu, 2019 Spectral AL 6.0 jest z kasetą SRAM PG-1230 Eagle,12s :(
Dodam jeszcze jedno,z rozmów z Canyonem odnoszę wrażenie jakby im się nie chciało cokolwiek pomóc czy wyjaśnić, być może osoby zza biurka od obsługi klienta nie mają pojęcia o czym dokładnie mówią i bazują na własnych tabelkach i opisach, czaty trwaja długo zanim coś sprawdzą i odpowiedzą a bardzo często konsultant ma nas głęboko w ….. i się rozłącza. Aż się boję pomyśleć jaka by była rozmowa z nimi w sprawie jakiejkolwiek reklamacji, skoro przed sprzedażą trzeba się prosić o jakąkolwiek informacje.
Natomiast mam zupełnie odmienne wrażenia odnośnie Radona, tam rozmowa przebiega zupełnie inaczej, czuje się tą chęć pomocy, odpowiadają bardzo szybko i rzeczowo.
Może to tylko moje takie doświadczenia, ale raczej skłaniam sie do wydania swoich ciężko zarobionych pieniedzy na rzecz Radona niż Canyona.
Pisałem do canyona i otrzymałem odpowiedź że ma kasetę GX (XG-1275). W internecie jest dużo zdjęć i filmów Spectrala 6.0 i wszędzie widzę kasetę z grupy GX. Łatwo można rozpoznać po największej zębatce.
Nie ma tu rowerów Cube?
No jak widać, nie ma :P Który model Twoim zdaniem powinien się tu znaleźć?
Szczerze powiem, jeśli w rowerze za dwukrotność średniej krajowej coś jest na dzień dobry do wymiany to jest śmieszne.
Ale w rowerach za 4-krotność to jest już obraźliwe dla klienta.
Nie kumam tej zbójeckiej taktyki. Za co płaci się te wszystkie marże i narzuty na tajwańską produkcję jeśli nie za wyspecyfikowanie roweru pod jego docelowe zastosowanie?
A wiadomo, że pozbycie się towaru z demontażu to na dzień dobry -30% utraty wartości.
Równie dobrze moglibyśmy sobie tu ponarzekać, że konieczność dokupienia czegokolwiek do samochodu za 30 średnich krajowych to obraza dla klienta i całej jego rodziny, ale co z tego wynika? Czy na rynku powinny być wyłącznie „rowery wyspecyfikowane pod jego docelowe zastosowanie”, czyli w przypadku enduro, sprzęty za 20+ tys. zł? Czy po prostu wszystkie ceny powinny się nagle czterokrotnie skurczyć?
Nie ma co narzekać :) Wybór sprzętu jest tak duży, że nie trzeba sobie zawracać głowy takimi ofertami, tylko szukać innych. Dodatkowo, specyfikacje rowerów można relatywnie łatwo porównać, gdyż wszystkie kluczowe elementy pochodzą od ograniczonej liczby producentów (napęd, amortyzacja etc.) Do tego dużo testów i opinii w internecie. Naprawdę nie jest źle z kupowaniem rowerów w dzisiejszych czasach ;)
Michał mam nadzieję że z listy rowerów TRAIL 2019 <= 10 tys się nie wycofujesz ? tzn że będzię coś więcej niż tylko wersja "tabelkowa"
Oczywiście! W tym tygodniu jeszcze enduro do 15000 zł, a potem jadę ze ścieżkowcami :)
A co jest ze starą Caprą nie tak, że nie polecasz jej z czystym sumieniem?
Tak jak napisałem: „istotnie zmieniła się geometria i wybór rozmiaru nie stanowi już problemu (skrócono rury podsiodłowe)”.
Innymi słowy, stara Capra miała długość podsiodłówek uniemożliwiającą wybór rozmiaru osobom na granicy, co było dużym problemem ze względu na krótki reach. Czyli: mając 170 cm wzrostu, musiałbym wziąć M-kę, żeby mieć w miarę wystarczającą długość, ale wtedy nie byłbym w stanie prawidłowo ustawić siodła.
Nowy model nie tylko ma krótkie podsiodłówki, ale też dłuższy reach – więc każdy bez problemu wybierze rozmiar dla siebie, a ja mogę polecać ten rower nie martwiąc się, że ktoś kupi niepasujący rower :)
Tak, ja przy 175cm wzrostu mam ramę L, i sztycę 150mm mam 2mm powyżej zacisku. Na styk.
Wielki nieobecny: Cube Stereo 140 SL. Za cenę około 13 tys. mamy rower na carbonie (oprócz tylnego trójkąta), pełnej grupie XT (dla tych, co nie lubią SRAMa) i z przyzwoitymi Foxami z przodu i z tyłu. Masa 13 kg z groszami. Ten rower nie ma słabych punktów.
Kiedyś Cube’y były za krótkie, teraz są w sam raz.
Tylko oglądajcie na żywo albo na filmach. Cube robi zdjęcia w taki sposób, że rowery wyglądają beznadziejnie. Na żywo – super.
Zgodzę się, że to bardzo fajny rower. Ale nie do zestawienia rowerów enduro do 13000 zł – ani to rower enduro, ani do 13000 zł ;)
Jak to nie, co też pan Autor bredzi?
Rózne są ceny, ale w zależności od kursu EUR ten rower kosztuje w PL od niecałych 12 do 14 tysięcy.
I jak to nie enduro? Tak samo enduro jak wymieniony w tym zestawieniu Canyon Spectral 6.0 AL. 150/140 skoku i chyba ten sam damper, kąty podobne. Sam Cube klasyfikuje Stereo do Enduro na swojej stronie. WTF?
Proszę, nie wyskakuj z „bredzeniem”, tylko przyjrzyj się faktom…
Kryterium cenowe dotyczy wyłącznie cen katalogowych. O ile mi wiadomo, cena katalogowa tego modelu to 13799 zł.
Kryteria kategorii są bardzo jasno określone na początku listy – jako enduro traktuję skok minimum 150 mm. Tegoroczny Spectral ma 160/150 mm. Cube klasyfikuje Stereo 140 jako all-mountain, z odchyłem zarówno w stronę lżejszej kategorii trail i cięższej enduro. Ja Cube’owe kategorie „all-mountain” i „trail” traktuję jako jedną kategorię ścieżkową, więc Stereo 140 na pewno bardziej zalicza się do niej, niż do enduro.
Ja wiem, że to są umowne kryteria, ale na każdym kroku podkreślam, że jest to moje subiektywne zestawienie, więc to, że dla Ciebie jest to „rower bez słabych punktów”, nie oznacza, że MUSI się on znaleźć w top 10, z pominięciem wszystkich założonych kryteriów…
Poza tym zamiast pisać o „bredniach” i „wielkich nieobecnych”, może poczekasz na pozostałe części top 10, np. kategorię trail, do której ten rower należy…?
Spectral ma 140 lub 150 z tyłu, zależnie od rozmiaru.
Jeżeli Spectrala uznajesz za enduro to trudno nie uznać za enduro niemal identycznego geometrycznie i zawieszeniowo Stereo (i jego też można mieć z 36 z przodu zamiast 34).
To są fakty, i na to zwracam uwagę. Podobnie jak na cenę. Szczególnie, że model 2018 w nieco brzydszym malowaniu kosztuje jakieś 11700.
Żeby było jasne – zestawienie to Twój subiektywny wybór a ja komentarz napisałem nie z pretensją, ale dla informacji czytelników, że taka ciekawa bestia istnieje (choć szczerze mówiąc lubię być oryginalny i nie zależy mi, aby jak najwięcej osób doceniło i kupiło Stereo). Nic w zestawieniu nie MUSI się znaleźć, ale wspomnieć warto. Pozdro!
Czy moglibyście mi pomóc w doborze rozmiaru ramy?
Chciałbym zamówić 2019 Radona Swoop 8.0 29er, mam 181cm wzrostu i około 80cm w kroku. Według kalkulatora Radona wychodzi że powinienem wybrać ramę w rozmiarze 18″, niestety nowy Swoop jest w rozmiarze albo 17″ albo 19″, więc jaki wybrać?
Jeszcze jakby mi ktoś powiedział o co także chodzi z wyborem ustawień zawieszenia które trzeba podać przy zamówieniu i jakie wybrać? Czy oni po prostu wkładają tokeny do amortyzatora i dampera, czy co dokładnie oni ustawiają?
Ja bym zdecydowanie sugerował 19″.
Z tymi ustawieniami zawieszenia nie wiem, o co chodzi. Gdyby wkładali tokeny, to byłoby super. Ale obawiam się, że mogą się ograniczyć do napompowania amora i dampera według tabelki…
Dzięki Michał, 2019 Swoop 8.0 19″ zamówiony,jak dojdzie to podzielę się wrażeniami.
Postanowiłem się porwać na Polygona, a co! ;p Krótkie sprawozdanie: rower został wysłany z Indonezji w 2 dni, utknął na odprawie celnej. Przez pomyłkę Polygon zaznaczył, że opłacenie cła leży po mojej stronie. Urząd wystawił mi rachunek na 12500zł, tak to nie pomyłka. Okazało się, że z Indonezji jest cło antydampingowe. Polygon po kilku mailach i telefonach przeprosił i powiedział, że to pomyłka i że zapłacą podatek(nie wiem jak im to się opłaca i jak to działa). Rowery przyszedł po 2 tygodniach. Generalnie rower super, mam nadzieję, że jutro uda się gdzieś w góry skoczyć :). Mam tylko 2 uwagi: hamulce są odwrotnie więc na dzień dobry trzeba przepiąć węże i odpowietrzyć układ, rower M 27.5 z pedałami na mleczku waży 15.4kg co ni jak ma się do obietnic producenta.
Wow, gratuluję odważnej decyzji! :) Choć jazdy z cłem/podatkiem „ciekawe”…
Reign na drugim miejscu w głosowaniu. Jednak wiele osób się orientuje co to DW-LINK i progresywna geometria.
Hmm… Nie żebym się czepiał, ale chyba wykluczyłeś się z tej grupy (Reign nie ma DW-linka) ;P
Maestro jest praktycznie kopią DW-Link, Giant został nawet o to pozwany
Człowiek chce kupić Trance’a i po testach wychodzi ze sklepu z Reignem :>
Ja postawiłem na Reigna 2, udało się go kupić w lokalnym sklepie z 20% rabatem. Świetny rower, ale trzeba go traktować jako lżejszą zjazdówkę. Góra Żar, Stożek, Kasina Wielka – to jego klimaty.
Wcześniej miałem rower do XC i w życiu bym nie pomyślał, że różnica w jeździe po płaskim i na podjazdach będzie aż tak ogromna. W przerwie pomiędzy wyjazdami do bike parków czy innych Enduro Trails sam dojazd na lokalną miejscówkę zabiera sporą część sił, a to tylko 6 kilometrów i 60 metrów w górę.
Mam bardzo luźno nawiązujący do tematu artykułu dylemat. Aktualnie jeżdżę na ścieżkowcu, konkretnie Kross Soil. Super komfortowy rower, fajnie się z nim już zdążyłem zgrać, skok 130/130. Ogólnie ogarniam trasy flow, takie jak Twister, R’n”R w ET czy Sokolica w BBT. Czasem nawet uda się oderwać na krótką chwilkę od ziemi na jakimś dropie. Ale skill ciągle jednak słaby. Ostatnio postanowiłem spróbować sił na trasie czerwonej, konkretnie na „Gondoli” w ET w B-B. Pomyślałem, mało ludzi, nawet jak będę zamulał, to nikomu nie przeszkodzę. I tu się okazało, że kilka razy musiałem się poddać i zejść z roweru, technicznie było dla mnie za trudno, trasa totalnie obnażyła moje braki. Generalnie jednak zamierzam walczyć i będę próbował zjeżdżać podobnymi trasami, w końcu trening czyni mistrza. I tak zacząłem się zastanawiać czy przypadkiem na pełnokrwistym rowerze enduro nie robiłbym postępów szybciej. Wiadomo, jak się nie ma skilla, to trzeba nadrobić sprzętem :D Jak sądzisz Michale i inni drodzy „wyjadacze ścieżek”, czy przesiadka na inny rower będzie korzystna? A może lepiej zainwestować w jakieś fajne szkolenie i na razie atakować szlaki Soilem? Tak przy okazji, to ktoś może polecić jakieś fajne szkolenie w okolicach Krakowa, ew. w rozsądnej odległości (do 200km)?
ZDECYDOWANIE lepszym pomysłem będzie szkolenie techniki jazdy. Gondola jest dość trudną trasą, ale bez przesady – jeśli musiałeś schodzić z roweru, to raczej nie z powodu sprzętu, bo to jak najbardziej jest terytorium rowerów pokroju Soila.
Ostatnio opisywałem szkolenie, które bardzo by tu pasowało: https://www.1enduro.pl/szkolenie-pomba-zjezdzaj-enduro/ Co prawda daleko od Krakowa, ale na 3 dni warto jechać.
PS. Ewentualnie jeśli chcesz wydać kasę na sprzęt z odczuwalnym efektem, to polecam zakup porządnych opon (zwłaszcza, jeśli masz jeszcze fabryczne).
Oczywiście czytałem Twoje artykuły odnośnie szkoleń. I tak, to szkolenie to jest coś dla mnie, ale miałem nadzieję, że coś podobnego da się ogarnąć bliżej mojego miejsca zamieszkania :) OK, przkonałeś mnie, na razie walczę na Soilu, a jak już będę myślał o wjechaniu na DH+ to zastanowię się nad zmianą roweru :)
DH+ jest trasą o podobnym stopniu trudności do Gondoli – wjeżdżaj śmiało :)
eh, marzenie
Micha, szukam tych testów o Radon Swoop al 8.0 i coś nic nie znalazłem. Podpowiesz gdzie znajdę jakieś informacje? Mocno się zastanawiam nad tym rowerem w 2024r.
Szczególnie, że na drugim miejscu mam Marin Alpine Trail 7
No weż… Przecież nawet na stronie modelu masz wrzucone od groma testów w PDF-ach:
https://www.radon-bikes.de/en/mountainbike/fullsuspension/swoop-al/swoop-al-80-2023/
Albo:
https://enduro-mtb.com/en/radon-swoop-9-0-review/
https://www.mtb-news.de/news/radon-swoop-9-0-test/
Dzięki !
Czyli brałbyś RADON-a zamiast Marina ? ;)
Nie da się oczywiście tak prosto odpowiedzieć, bo jeden ma 170/170 mm skoku, drugi 160/150 mm. Do tego dość mocno różnią się geometrią – paradoksalnie „w odwrotnym kierunku” (Radon ma więcej skoku, ale mniej radykalną geo). Więc zależy czego oczekujesz.
Jednak w zakresie przeznaczenia obu rowerów (nastawionych bardziej zjazdowo-bikeparkowo, niż wycieczkowo-eksploracyjnie), to Radon moim zdaniem zdecydowanie wygrywa zawieszeniem. Mam tu na myśli zarówno system czterozawiasowy, jak i wyższej klasy amor i damper. Przy dużym skoku robi to dużą różnicę. Więc tak, ja brałbym Radona ;)
Kurde, myślałem, że Alpine też ma czterozawias.
Dzięki, mam nad czym główkować ;)