Transalp – co zabrać i jak się spakować?

16 sierpnia 2018 68

Jak wiesz z mojej relacji, w lipcu przejechałem transalp w jedynym słusznym wariancie, czyli z transportem całego bagażu na plecach. W przypadku takiej wyprawy oczywistym jest, że dylematy związane z pakowaniem wychodzą na pierwszy plan. Ale po lekturze dzisiejszego poradnika, wszystko będzie dla Ciebie jasne!

Transalp - relacja, rower, pakowanie, porady praktyczne
W wyprawie wziąłem udział w ramach współpracy z organizatorem (Transalp.pl), a plecak wypożyczył mi dystrybutor EVOC Polska.

Transalp - relacja, rower, pakowanie, porady praktyczne
Lista ta powstała w 99% w oparciu o poradnik Tomka Pawłusiewicza z Transalp.pl, wynika więc z 14 lat transalpejskich doświadczeń (około 50 przejechanych wypraw!). Mam nadzieję, że zachęci Cię to do spakowania plecaka i pojechania na jednego z organizowanych przez niego transalpów – pomoc w doborze ekwipunku to tylko jedna z wielu nieoczywistych zalet wyjazdu z doświadczonym przewodnikiem.

Poradnik składa się z 5 części:

  1. Ubrania „na sobie”
  2. Ubrania na złą pogodę
  3. Ubrania cywilne na wieczór
  4. Narzędzia i części
  5. Porady ogólne dotyczące pakowania

PS. Wszystkie porady oczywiście znajdują zastosowanie nie tylko na transalpie, ale też podczas każdego innego wypadu z noclegami w schroniskach lub innych kwaterach „na trasie”.


1. Ubrania „na sobie”

Spodenki

Krótkie, najlepiej lekkie, wygodne i… sprawdzone. Do ostatniej chwili zastanawiałem się nad bardzo dobrze zapowiadającymi się TYGU Rover, które tuż przed wyjazdem dostałem do testu, ale ostatecznie postawiłem na moje ulubione, solidnie przeciorane po górach Rocday Roc Lite.

→ Więcej: Test: Spodenki Rocday ROC kontra ROC Lite
→ Więcej: Test: Ubrania TYGU Rover Trail i gogle Podium 2019

Długo zastanawiałem się, czy spakować drugą parę na zapas – przede wszystkim na wypadek przemoczenia. Organizator sugerował zabrać, więc zabrałem, ale na szczęście ani razu nie użyłem.

Spodenki z wkładką (pampersy) – 2 pary

Szorty koniecznie uzupełnij dobrej jakości „wkładką”, czyli przewiewnymi bokserkami z pampersem. Przy codziennej jeździe z tyłkiem dodatkowo ugniatanym przez plecak, jest to chyba najbardziej istotny element ubioru.

Tutaj dwie pary są koniecznością – mało który pampers zdąży wyschnąć do rana po wieczornym praniu.

Koszulka z krótkim rękawem

Zwykle jeżdżę w jerseyu z długim rękawem, ale na długie dystanse w upalne dni chętnie zakładałem lekką i przewiewną koszulkę.

Koszulka z długim rękawem (jersey)

Przyda się na nieco chłodniejsze dni lub po prostu jako dodatkowa ochrona (przed otarciami i przed słońcem) i element enduro-stylu ;)

→ Więcej: Jersey 1Enduro Tremalzo

Rękawiczki

Oczywiście z długimi palcami. Podobnie jak każdy inny element transalpejskiego ubioru, powinny być lekkie, wygodne i „dotarte” przed wyprawą.

Buty

Zdecydowanie sprawdzone i rozchodzone muszą być też buty – nawet nie próbuj jechać w kupionych tuż przed wyjazdem, bo nawet najwygodniejszy i najlepiej dopasowany model będzie źródłem obtarć i pęcherzy.

Jeśli chodzi o wybór platformy vs. SPD, to jak zwykle oba rozwiązania mają swoich zaciekłych zwolenników i jak zwykle wszyscy oni mają rację. Po prostu jedź na takich pedałach, na jakich jeździsz na codzień i na jakich czujesz się w stu procentach komfortowo.

→ Więcej: SPD czy platformy?

Skarpetki – 2 pary

Skarpetki to chyba najbardziej niedoceniany element kolarskiego stroju. Przewiewne i odprowadzające wilgoć bardzo poprawią doznania z wyprawy. Nie tylko Tobie…

→ Więcej: Skarpetki 1Enduro „Ciężkie nogi”

Kask

Choć zazwyczaj w góry zabieram kask z odpinaną szczęką, na transalpie nie ma on racji bytu. Dobry kask otwarty będzie znacznie wygodniejszy i oczywiście lżejszy.

→ Więcej: Kask enduro – co to w ogóle jest (i jaki wybrać)?

Okulary

Gogle też nie mają większego sensu, bo większość czasu spędzisz na podjazdach, gdzie ochrona przed UV i kurzem bardzo się przydaje. Najlepsze są więc okulary, najlepiej ze szkłami fotochromatycznymi (czyli ze stopniem przyciemnienia automatycznie dostosowującym się do otoczenia) – ja na pierwszym transalpie nie miałem, ale zaraz po powrocie kupiłem…

Ochraniacze na kolana

Nie jest to element obowiązkowy, ale ja w góry się bez nich nie ruszam. Koniecznie muszą być lekkie i ultra-wygodne, żebyś nie musiał ich co chwilę ściągać. Moim ulubionym modelem przez lata był IXS Flow, aktualnie zastąpiony przez Troy Lee Designs Stage.


2. Ubrania na złą pogodę

Koszulka termoaktywna z długim rękawem

Sprawdzi się jako „docieplacz” przy lekkim chłodzie i oczywiście jako pierwsza warstwa pod cieplejsze ciuchy wymienione poniżej.

→ Więcej: Test: bielizna Craft Active Comfort / Extreme 2.0

Kamizelka przeciwwiatrowa

Lekka, cienka, chroniąca przed wiatrem kamizelka to cholernie praktyczny element ubioru, o czym pisałem już w poradach dotyczących ubierania się na zimę. W połączeniu z jerseyem stanowi idealny zestaw na wietrzne warunki panujące na alpejskich szczytach i przełęczach. Aktualnie jednak zastąpiłem ją porządną kurtką (patrz niżej).

Bluza / softshell

Jeśli zrobi się naprawdę chłodno, przyda się też bluza z cienkiego (!) softshellu – jednocześnie grzeje oraz chroni przed wiatrem i lekkimi opadami. Spełni też cywilną funkcję wieczorem, w drodze na kolację.

Kurtka przeciwdeszczowa

Ze względu na tę drugą, wieczorową funkcję softshella, warto chronić go przed przemoknięciem i ubłoceniem. W tym celu kiedyś używałem lekkiej, zaimpregnowanej wiatrówki i sprawdzało się to nieźle. Z czasem jednak dorobiłem się porządnej rowerowej kurtki przeciwdeszczowej (rewelacyjny Dynafit), która w moim plecaku zastąpiła wiatrówkę i kamizelkę, bo łączy w sobie dobrą wodoodporność z oddychalnością. To chyba najdroższa rzecz z tej listy, ale z perspektywy czasu – warto.

Spodnie przeciwdeszczowe

Na swoją ostatnią etapówkę w końcu zainwestowałem zawrotne 50 zł w spodnie z ceraty z Decathlonu. Na szczęście nigdy nie musiałem ich użyć, ale wiadomo jak to działa – jak masz, to nie pada. W razie czego przez wyjazdem impregnuję też główne spodenki do jazdy, co przy lekkich opadach sprawdza się wystarczająco dobrze.

Skarpetki wodoodporne

Absolutnym masthevem i life-saverem są za to skarpetki wodoodporne (np. Dexshell, Bridgesdale). Wytrzymują zaskakująco dużo, a jak już przemokną, utrzymują temperaturę na tej samej zasadzie, co mokra pianka do nurkowania.

Zapasowe rękawiczki

Wychłodzenie stóp przy długotrwałej jeździe w chłodzie i w deszczu byłoby uciążliwe, ale nie aż tak, jak przemarznięte ręce. Warto więc mieć w plecaku drugą parę rękawiczek, najlepiej cieplejszą od tej podstawowej. Ich założenie przed zjazdem będzie najprzyjemniejszą rzeczą, jaka spotka cię w chłodny, deszczowy dzień.

Komin („Buff”)

Najlepiej nadaje się jako czapeczka pod kask, ale względem czapeczki pod kask ma tę zaletę, że możesz go też użyć np. jako opaskę, szalik (przydatne np. kiedy łapie Cię ból gardła) i bóg wie co jeszcze.


3. Ubrania cywilne na wieczór

Długie spodnie rowerowe lub trekkingowe

Awaryjnie mogą się też przydać do jazdy w wyjątkowo chłodne dni. Nadrzędne kryterium wyboru: objętość i masa (więc zapomnij o jeansach!). Zaskakująco małe i lekkie są… najtańsze serie spodni trekkingowych z Decathlonu.

Koszulka typu T-shirt – 2 sztuki

Zawsze polecałem klasyczne bawełniane T-shirty, ze względu na przyjemność noszenia po całym dniu w syntetykach (koszulki te służą też jako piżama). Ale to był błąd, bo jednak lepiej sprawdzają się dużo lżejsze, zajmujące mniej miejsca i szybciej schnące po praniu materiały techniczne. Najlepiej jakiś casualowy krój z Merino (taka koszulka nawet po tygodniowej wyprawie nie powinna śmierdzieć).

→ Więcej: Koszulki 1Enduro

Majtki / bokserki – 2 pary

Tu również wskazane są wygodne, przyjemne w dotyku materiały, choć szybkoschnące, żeby dało się je łatwo regularnie prać (i ew. użyć doraźne jako kąpielówki). Ja od lat kupuję bokserki Brubeck i jestem zadowolony.

Klapki / ultralekkie buty

Jedyne Twoje buty to te rowerowe, więc przyda się też coś do łazienki i na wieczór. Najlepiej coś, co da stopom trochę pooddychać. Ze względu na gabaryty i masę, najlepszym wyborem są japonki lub ultralekkie sandały turystyczne. Bonusowe punkty stylu przyznawane są jednak za klapki Kubota. A jeśli nie chcesz być widziany na mieście w klapkach, dobrym rozwiązaniem są ultralekkie buty typu „barefoot” (np. Brubeck – po latach walki z samym sobą zdecydowałem się wyłożyć za nie 3 stówy…) lub ich (dużo) tańszy odpowiednik: buty do wody z Decathlonu.


3. Akcesoria

Kosmetyczka

A w niej:

Mały ręcznik szybkoschnący

Większość hoteli na transalpie ma w pokojach ręczniki, co innego schroniska i hostele. Pro-tip: ręcznik przydaje się też do ekspresowego suszenia prania.

Apteczka

Apteczkę można powiększać w nieskończoność i każdy musi sam zadecydować, w którym momencie powiedzieć „stoperan„. Ja podchodzę do tematu minimalistycznie:

Telefon

Do jego zabrania raczej nie muszę Cię namawiać ;) Warto jedynie przed wyjazdem ściągnąć sobie mapy turystyczne offline całej trasy wyprawy (polecam świetne Mapy.com) i wpisać do kontaktów numery wszystkich (!) uczestników oraz numery alarmowe:

→ Więcej: Najlepsze aplikacje rowerowe na smartfona

Nawigacja GPS

Jeśli wybierasz się na transalp z przewodnikiem lub większą grupą, możesz ten punkt pominąć. Jeśli jednak jedziesz sam, dedykowana nawigacja na kierownicy z wgranym śladem bardzo upłynnia przejazd i oszczędza baterię smartfonu na zdjęcia (i awaryjną nawigację).

Aparat fotograficzny / GoPro

Większość z Was pewnie robi już zdjęcia smartfonem, ale moim zdaniem, alpejskie widoki zasługują na więcej!

→ Więcej: Foto-enduro: Jaki aparat na rower?

Ładowarki do telefonu i aparatu + powerbank

Ładowarki mogą się przydać ;) Warto też zabrać mały powerbank, żeby – nie daj bobrze! – pod koniec dnia nie urwało śladu na Stravie. Lub większy, jeśli polegasz na smartfonie w nawigacji.

Izotonik w tabletkach

Wodę tankuje się w mijanych źródełkach, warto jednak wrzucić do niej tabletkę np. Isostara (sprzedawane w wygodnych tubach), żeby nie wypłukać z siebie całych elektrolitów. Na tydzień potrzebne będą dwa opakowania.

Zatyczki do uszu

Jestem bardzo wrażliwy na chrapanie, więc na wyjazdach z noclegami w nieznanym gronie, nie rozstaję się z dwoma kompletami zatyczek (dwoma, bo w nocy zawsze jedna się zgubi).

Woreczki pochłaniające zapachy

Rzecz całkowicie opcjonalna, ale poprawiająca komfort bytowania. W nocy wyciągają smród i wilgoć z butów, w czasie jazdy robią to samo w plecaku (Smell Well, Freshed).

Pokrowiec przeciwdeszczowy na plecak

O ile przy krótkich wypadach jest to rzecz opcjonalna, to przy tygodniu w Alpach stanowi on wyposażenie obowiązkowe. Chodzi oczywiście o ochronę zawartości przed zmoczeniem, ale nie tylko – codzienne rozgrzebywanie plecaka na hotelowym dywanie jest znacznie przyjemniejsze, jeśli jest on (w miarę) czysty.

Pieniądze + karta walutowa

Domyślnym rozwiązaniem jest karta Revolut, ale warto sprawdzić w swoim banku, czy da się włączyć usługę wielowalutową na swojej głównej karcie – w razie czego zawsze lepiej mieć opcję awaryjną. Choć w tej roli nic nie zastąpi poczciwej gotówka (w tym franki szwajcarskie) – czasem jest niezbędna, głównie w schroniskach, ale też w niektórych noclegowniach.

Ubezpieczenie + karta EKUZ

W portfelu warto mieć też kopię polisy – ja korzystam z dość taniego Bezpiecznego Powrotu (obejmuje sporty wysokiego ryzyka), ale na wyjazdy kupuję zwykle dodatkowo ubezpieczenie turystyczne Generali (wariant Sport).

Koniecznie wyrób sobie też (darmową) Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), która zapewnia bezgotówkowe rozliczenie pomocy medycznej z NFZ – niektóre placówki przyjmują ją nawet chętniej, niż prywatne ubezpieczenie.

Dowód osobisty

W czasach „Europy bez granic” łatwo o nim zapomnieć, a kontrole na granicach się zdarzają, zwłaszcza tej szwajcarskiej.

Batony + żel energetyczny

Nie załapały się na zdjęcie, ale jeśli ich zapomnisz, nic się nie stanie – zapasy i tak codziennie uzupełnia się w sklepie. 2-3 batony musli w zupełności wystarczą, a żel energetyczny to raczej opcja na czarną godzinę – ja swój przywiozłem do domu.


4. Narzędzia i części

Multi-tool

Ze wszystkimi potrzebnymi kluczami i najlepiej też skuwaczem do łańcucha.

Pompka do opon

Nie wymaga specjalnego tłumaczenia, więc zamiast tego tradycyjny pro-tip: na korpus pompki nawiń kilka warstw taśmy MacGyvera – nigdy nie wiesz, kiedy się przyda!

Elektroniczny manometr

Przy „poważnej jeździe” (a do tej kategorii transalp w końcu się zalicza) zawsze warto dbać o prawidłowe ciśnienie w oponach, zwłaszcza że w ciągu tygodnia jazdy – często najeżonego awariami i zmianami wysokości – na pewno ulegnie ono zmianie.

→ Więcej: Opony enduro #4: Jakie ciśnienie?

Zestaw naprawczy tubeless

Wspomniane awarie to zazwyczaj oczywiście przebite opony. Z tego powodu założenie ich na mleku uważam za absolutną konieczność. Ale nawet bez dętek może się trafić dziura, z którą uszczelniacz sobie nie poradzi – wtedy z ratunkiem przychodzą tzw. sznurki (czy też korki) będące częścią zestawu naprawczego tubeless.

→ Więcej: Opony enduro #6: Tubeless – wszystko, co chciałbyś wiedzieć

Dętka

A co, jeśli rozcięcie jest tak duże, że żaden zestaw sobie z nim nie poradzi? Wtedy pozostaje tylko stara, dobra dętka (w odpowiednim rozmiarze i z właściwym wentylem!).

Łatki

Z dużymi rozcięciami można też próbować walczyć łatkami (naklejając je wewnątrz opony). Oczywiście przydadzą się też, jeśli w założonej awaryjnie dętce złapiesz snake’a, o co nietrudno, jeśli przyzwyczaiłeś się do ciśnień tubelessowych.

Łyżki do opon

Przydadzą się też do rozpychania tłoczków przy wymianie klocków hamulcowych.

Zapasowe klocki hamulcowe

Tydzień alpejskich zjazdów potrafi zjeść nawet nowe okładziny, więc warto mieć zapas na dwa koła – mijane sklepy mogą akurat nie mieć klocków pasujących do Twoich hamulców.

Zapasowy hak przerzutki

O ile klocki zazwyczaj da się jeszcze kupić na trasie, to dorwanie haka przerzutki pasującego do Twojej ramy (o ile nie masz UDH) graniczy z cudem. A o jego skrzywienie/złamanie na alpejskich skałach nietrudno. Zdecydowanie najważniejsza i obowiązkowa część zapasowa!

Spinka do łańcucha

Przyda się też zapasowa spinka, która zastąpi pęknięte ogniwo łańcucha (lub starą spinkę, która wybrała wolność).

Wentyl tubeless

Rzecz z gatunku „raczej się nie przyda, ale nic nie waży”. Jeśli w ciągu tygodnia regularnie pompujesz opony ręczną pompką, ryzyko wygięcia końcówki wkładu jest dość spore (jak teraz o tym myślę, wystarczyłby sam wkład).

Smar do łańcucha

W malutkim opakowaniu, np. buteleczce po kroplach do oczu. Smarowanie po umyciu roweru pozwoli utrzymać napęd w akceptowalnym stanie.

Warto też przygotować łańcuch przed wyjazdem: dokładnie umyć, starannie nasmarować i odtłuścić do sucha z zewnątrz.

Szmatka

Głównie do wycierania łańcucha przy smarowaniu. Polecam obcięty koniec starej skarpetki – wygodnie się go trzyma, a po wywinięciu na lewo, smar nie brudzi plecaka (geniusz!).

Zipy (trytytki)

Taśmę klejącą masz już na pompce. Dołóż do tego kilka zipów i prawdopodobnie poradzisz sobie z każdą awarią, z pęknięciem ramy włącznie. #TrueStory

Pompka do dampera

Wystarczą dwie na grupę. Dwie, bo jak jest jedna, to możesz być pewien, że zepsuje się dokładnie wtedy, kiedy będzie najbardziej potrzebna. Szkoda pompki.

Pro-tip: pompka do dampera była najbardziej rozchwytywanym narzędziem na starcie wyprawy, bo nikt (nawet ja) nie pomyślał, że założenie 8-kilogramowego plecaka wymaga dość drastycznej korekty ciśnienia w zawieszeniu. Warto sprawdzić przed wyjazdem!

→ Więcej: Regulacja zawieszenia – poradnik

Lampki

Komplet małych i lekkich migających lampek może się przydać, jeśli z powodu awarii lub pogody, etap „trochę” się wydłuży… Przednią można zastąpić czołówką (o ile jest kompatybilna z Twoim kaskiem), która przyda się też przy wieczornych naprawach.

Zapięcie do roweru

Kiedy już położysz się spać, być może łatwiej zaśniesz ze świadomością, że Twój rower jest dobrze zabezpieczony. Albo chociaż jakoś zabezpieczony. Ja używam minimalistycznej linki ABUS Combiflex 120 – pozwala spiąć 2 rowery i waży zaledwie 90 g.


5. Jak to wszystko spakować? Porady ogólne

Wybór plecaka

Do czego to wszystko pomieścić? Oczywista odpowiedź to Deuter Trans Alpine (najlepiej w wersji Pro z lepszym systemem nośnym). Dostępny w wariancie 24- i 30-litrowym (i jeszcze paru innych, np. damskim), jest klasyką gatunku i ma go na plecach co druga osoba w Alpach…

Razem z Tomkiem (przewodnikiem) testowaliśmy jednak nową alternatywę, czyli EVOC-a Explorer Pro. Ja w wersji 26l, a Tomek 30l. Obaj byliśmy bardzo zadowoleni – Tomek podsumował, że Deuter wygrywa dojrzałym systemem nośnym, a EVOC przepastnymi kieszeniami na pasie biodrowym, wyglądem i masą. Ja wprawdzie nie mam porównania, ale z Explorerem jeździło mi się mega komfortowo, a objętość 26 litrów okazała się idealna na cały opisany wyżej majdan. Po paru latach taki sam plecak kupiła moja żona, więc chyba trudno o lepszą rekomendację ;)

Transalp - co zabrać i jak się spakować do plecaka?

Jeśli wolisz innego producenta, zwróć uwagę przede wszystkim na dopasowanie – plecak musi idealnie pasować do Twoich pleców (najlepiej sprawdzić to z obciążeniem). Kluczowe detale to szeroki pas biodrowy i rozbudowana część opierająca się na dolnym odcinku pleców. Zbędny jest za to wbudowany protektor. Unikałbym też modeli z wygiętym stelażem odsuniętym od pleców „na siateczce” – przy ciężkim ładunku zdecydowanie stabilniejszy jest klasyczny, przylegający do pleców system nośny.

Nawadnianie

W artykule o wyborze idealnego roweru pisałem już o tym, że na transalpie bidon jest zdecydowanie lepszym wyborem od bukłaka – zarówno ze względu na rozłożenie masy, jak i komfort napełniania na trasie.

Transalp - wyprawa rowerowa przez Alpy

Woreczki strunowe

2-3 duże worki to kluczowa rzecz przy pakowaniu!

Polecam szczególnie worki z suwakiem – docenisz go mniej więcej przy piątym zamykaniu.

Transalp - co zabrać i jak się spakować do plecaka?

W grupie popularną techniką było też zwijanie pojedynczych ubrań w rulon i spinanie gumką, ale ze względu na porządek w plecaku i możliwość kompresji, osobiście wolę worki (oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby obie techniki połączyć i być full-pro).

Organizacja miejsca w plecaku

Warto też przemyśleć, co gdzie trafi do plecaka. Dobrze na przykład, żeby narzędzia rowerowe dało się wyjąć bez wysypywania wszystkich ubrań na środek szlaku – to akurat jest proste, bo każdy plecak rowerowy ma oddzielną kieszeń z organizerem. Niezłym pomysłem jest też przyczepienie narzędzi (lub chociaż dętki) do roweru, jeśli masz taką możliwość.

Bardzo, ale to bardzo przydatne są też boczne kieszonki na pasie biodrowym – poza multitoolem jest to też dobre miejsce na parę batonów i aparat fotograficzny.

Szybki dostęp jest też kluczowy w przypadku ubrań przeciwdeszczowych – ja trzymałem je w dolnej kieszeni, całkowicie niezależnej od „suchej” komory z rzeczami na wieczór. Większość poradników poleca trzymać w niej ciężkie rzeczy, ale nikt nie wie, co to oznacza (czy skompresowana kurtka jest cięższa od skompresowanych spodni albo skarpetek?).

Transalp - co zabrać i jak się spakować do plecaka?

Impregnacja

Dużą uwagę poświęciłem przed wyjazdem impregnacji ubrań. I to nie tylko tych przeciwdeszczowych, ale też spodenek, butów, a nawet… rękawiczek! Dobre impregnaty umożliwiają krótkoterminowe zabezpieczenie nawet zwykłej bawełny. Ja używam produktów Nikwax, zresztą chyba jak wszyscy?

Ubrania rowerowe impregnacja

Masa plecaka

Nieocenioną pomocą przy pakowaniu jest… waga kuchenna. Jeśli masz kilka ubrań o podobnym przeznaczeniu, zważenie każdej jednej rzeczy i wybór tej najlżejszej, w skali całego plecaka pozwoli Ci zaoszczędzić naprawdę SPORO. W moim przypadku, prawie kilogram względem pierwszego zestawu, jaki sobie wymyśliłem!

Transalp - co zabrać i jak się spakować do plecaka?

Jeśli zbliżasz się do końca, masa spakowanego plecaka jest też nadrzędnym wskaźnikiem tego, jak Ci poszło:

Regulacja systemu nośnego

Nawet parę kilogramów różnicy nie ma większego znaczenia dla komfortu jazdy, jeśli system nośny plecaka jest odpowiednio wyregulowany. Absolutnie kluczowy jest pas biodrowy. Przenosi on większość ciężaru, opierając się na miednicy. Po jego zapięciu dopasuj długość szelek tak, żeby „na stojąco” były niemal luźne. Dzięki temu odciążysz ramiona i kręgosłup. Pas piersiowy to już formalność – jego długość i wysokość (często pomijaną) najlepiej ustawić w czasie jazdy tak, żeby pasek zapewniał stabilność na zjazdach, nie ograniczając oddychania na podjazdach.

Transalp - co zabrać i jak się spakować do plecaka?


Podsumowanie

Perspektywa tygodniowej wyprawy przez Alpy z całym dobytkiem na plecach może być z początku deprymująca, ale dzięki sprytnemu pakowaniu, w praktyce nie jest niczym strasznym, a sama w sobie buduje klimat niezależności i przygody. Wystarczy pamiętać o minimalizmie i wybrać wielofunkcyjne ubrania dobrej jakości, która przekłada się nie tylko na komfort użytkowania, ale też na niską masę.

Podsumowaniem niech będzie najbardziej oklepane motto transalpejczyków:

As little as possible, as much as necessary.

Transalp - relacja, rower, pakowanie, porady praktyczne
Fot. Tomasz Pawłusiewicz / Transalp.pl

Zobacz też:

 

Subskrybuj
Powiadom o
guest

68 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Al krol
Al krol
6 lata temu

W sprawie bokserkow z wkładką… Co proponujesz?

MichUP
MichUP
6 lata temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Jest jeszcze polski krosiarski BCM novatex Vezuvio, korzystam, mają różne grubości na rozne warunki atmosferyczne:

http://sklep.bcmnowatex.com.pl/bokserki-q-skin-potowka-czarne-krotka-nogawka.html

Jacek
Jacek
6 lata temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Jakiś konkretny model ?

Jacek
Jacek
6 lata temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Dzięki za odpowiedź. Miałem nadzieję,że są jakieś inne, bo strasznie długie wydają się te nogawki.

Michał
Michał
6 lata temu
Odpowiedź do  Al krol

Dobre pytanie – może mógłbyś zrobić kiedyś test pampersów? Np. na podstawie doświadczeń ekipy z Transalpu? A przy okazji – fajny i przydatny wpis!

Jurek
Jurek
6 lata temu
Odpowiedź do  Al krol

A co to za model Crafta z wkładką? Wygodny?

Maciuś
Maciuś
6 lata temu

Mam 2 uwagi. Dobry smartfon robi zdjecia na poziomie fotoglupa ( wiadomo nie kazdego stac na takie cacko) i juz kilkaset gramów mniej. I ta druga uwaga: na prawdę taki szpenio jak Ty musi miec elektroniczy bajer do pomiaru cisnienia? Na oko nie da rady? Proszę Cię…

Jarek
Jarek
6 lata temu
Odpowiedź do  Maciuś

Dobry smartfon nie robi zdjęć na poziomie fotoglupa(cokolwiek to znaczy). Poza tym aparat transportuje w nerce przypiętej do pasa, żeby cały czas mieć dostęp do paratu, więc nie jest to jakieś dodatkowe obciążenie dla bagażu.

Andrzej
Andrzej
6 lata temu

Tip: z woreczków strunowych można odessać powietrze za pomocą słomki (wkładasz rurkę przy samym zamknięciu i ciągniesz powietrze, potem szybko zamykasz), opakowanie zmniejszy swoją objętość, więc łatwiej zmieści się do plecaka

Łukasz
Łukasz
6 lata temu

Już od dłuższego czasu planuję taką wyprawę, tylko nie wiem czy mój mocno upgradowany GIANT TALON 0 LTD poradzi sobie z takim terenem ;) Chciałbym się dowiedzieć jaki koszyk polecasz do bidonu Camelbak Podium Big Chill Bottle 750ml? Niestety nic mogę znaleźć :( Dzięki i pozdrawiam!

Sebastian
Sebastian
6 lata temu

Też przymierzam się do kupna okularów ze szkłami fotochromatycznymi tylko nie wiem które kupić trochę tego na rynku jest.
Możona wiedzieć jakie wybrałeś?

Maciek
Maciek
6 lata temu

W kwestii zupełnie pobocznej – dawanie zdjęcia z widocznym numerem karty, imieniem i nazwiskiem itp to nie jest chyba doskonały pomysł.

Maciek
Maciek
6 lata temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Drobnostka:)
A co do meritum, to dodałbym jeszcze scyzoryk, np znanej szwajcarskiej firmy. Na takich wypadach zawsze się przyda kosa, korkociąg itp:)

Marcin Maj
Marcin Maj
6 lata temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Są różne rozmiary. Taki Vic Classic na przykład ma ostrze o 1mm mniejsze niż minimum dopuszczane na pokładzie samolotów pasażerskich. Ja wożę duży nóż ale to nie dla każdego. Natomiast Vicek z 2-3 warstwami narzędzi to „must have”. 91mm to spory. Vicek Tinker Small bedzie jak najbardziej ok i leciutki. Inną, choć cięższą opcją jest multitool. Oczywiście nie taki pełnowymiarowy tylko w opcji wycieniowanej. Leatherman Skeletool CX na przykład. Wingman czy Sidekick mają rozmiar „full size” ale są lżejsze. I na prawdę przystępne cenowo, jakość bez zmian – Leatherman.

Banka123
Banka123
6 lata temu

Często stosuję takie rozwiązanie: bez koszulek bawełnianych, trzy rowerowe – jedna do jazdy, jedna po praniu, jedna na wieczór – i tak w kółko – oszczędzasz jedną koszulkę, a dodatkowo gdyby bawełniane zamokły, znacznie dłużej schną.
Dawniej zabierałem spodnie endury z odpinanymi nogami, ale od 2-3 wyjazdów zabieram szorty rowerowe x2 – jedne do jazdy, drugie na wieczór. Bardzo rzadko zdarza się, aby wieczornego wyjścia nie dało się ogarnąć w spodenkach. Ew. zostają spodnie przeciwdeszczowe (zawsze biorę).
Aparat fotograficzny, oprócz lepszych zdjęć, pozwala na szybsze uzbrojenie, jedną ręką, nawet w czasie jazdy.

Marcin Maj
Marcin Maj
6 lata temu
Odpowiedź do  Banka123

Taaak, też stosowałem aż przyłapała mnie okazja na której rapersko luźny Jersey w niebiesko białe moro foxa wyglądało co najmniej dziwnie… Teraz dorzucam myśliwską koszulę, która jest o połowę lżejsza od t-shirta bawełnianego. Tak wiem ale juz nie dam się zaskoczyć!!!

Ozi
Ozi
6 lata temu

Michal możesz podać link gdzie kupic takie woreczki strunowe ?

MichUP
MichUP
6 lata temu
Odpowiedź do  Ozi
szczyrkowianin
szczyrkowianin
6 lata temu

osobiście polecam plecak elbrusa empoli 35 za 1/5 cenny epocac czy innego sroka. Oczywiście plecak nie bez wad, ale ma genialny PRZEWIEWNY!!! system nośny, który zdał egzamin w czasie tego rocznego trans jury (czerwony wraz z niebieskimi i czarnymi plus żółty 240km i 3800 przewyższenia w 4 dni) w trakcie największych upałów 3,4,5,6 Śierpnia. Rzeczą którą trzeba natychmiast wymienić to małe klamerki które lubią puszczać.

Mateusz syn Janusza
Mateusz syn Janusza
6 lata temu
Odpowiedź do  szczyrkowianin

Fajny plecak, dobrze że jest jakaś alternatywa bo tamten był dla mnie za drogi

Mateusz syn Janusza
Mateusz syn Janusza
6 lata temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Możesz wyjaśnić dlaczego, jestem jeszcze przed zakupem plecaka i myślałem że to ten sam / podobny system nośny. Oba mają pas biodrowy.

Marcin Maj
Marcin Maj
6 lata temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

I tu mi temat się trochę kaszani. MUSZĘ mieć plecak z dobrym przewiewem, a wszystkie rowerowe w imię owego „odsunięcia” zalepiają mi plecy. Znacie jakiś wiekszy plecak na rower z dobrym przewiewem? Mam na myśli ok 35-42l

Jacek
Jacek
4 lata temu
Odpowiedź do  Marcin Maj

Też tak myślałem jak Ty- „dobry przewiew” na całodzienny wypad np na Pilsko i okolice skutecznie wyleczył mnie z tego typu rozwiązań – słowo klucz to jak pisał Michał „środek ciężkości” – Mówiąc wprost, na podjazdach i zjazdach jak masz takie 5-8 kg na plecach uwzględniając twój środek ciężkości okazuje się, że po 5 godzinach przy narastającym zmęczeniu każdy ruch tułowia dodatkowo musi „walczyć” z nieuniknionym w tym przypadku działaniem odchylonego od Ciebie obciążeniem plecaka- nawet najlepiej zapiętego. Nie polecam tym bardziej jeśli planujesz wypady na typowe szlaki turystyczne nie przygotowane na rower.

Krzysztof
Krzysztof
6 lata temu

Wszystko się wali kiedy trzeba dorzucić śpiwór, namiot, jedzenie i menażkę, czyli trans bieszczady/transgorgany. Z tego tytułu chyba będę w przyszłym tygodniu wiercił otwory pod montaż bagażnika w ramie nsbikes, nie udało mi się znaleźć niczego z sztywną osią, rozsądną geometrią i rozsądnym mocowaniem do sakw… Pozdrawiam

Szczyrkowianin
Szczyrkowianin
6 lata temu
Odpowiedź do  Krzysztof

Śpiwór z materacem na kiere a namiot może ważyć tylko 600g. Z rosadnom geo i otworami montazowymi pod sakwy i bagażniki są mariny nail trail oraz bobcat trail , który jest jednym z mych rowerów.

Krzysztof
Krzysztof
6 lata temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Wszelkiej maści torby nie mają zalety sakw crosso dry – są w 100% wodo i błotoodporne. Można je (sakwy) w 4 sekundy odpiąć i najpierw przenieść przez bród w rzece dobytek, a w drugiej rundzie rower. Dzięki za cynk o marinach – do tej pory wiedziałem tylko o kross pure trail, który znacznie przekracza budżet.

Marcin Maj
Marcin Maj
6 lata temu
Odpowiedź do  Krzysztof

To wszystko jest jednak dociążanie roweru, który nagle musisz zostawić przed sklepem, a jesteś sam. Dlatego wolę plecak. Jestem pewien że nie wezmę niczego choć odrobine zbędnego, bo towar trafia na moje plecy. Z dociążeń roweru jedynie śpiworek na kierę, i jakiś kokon pod siodło (ale mały bo przeszkadza w zsiadaniu).

tomasz
tomasz
6 lata temu

A jak suszysz buty gdy zamkną podczas jazdy w ulewnym deszczu?

Tudesky71
Tudesky71
6 lata temu
Odpowiedź do  tomasz

Wilgoć, np.z butów ale nie tylko, świetnie pochłania ryż. To bardziej domowe rozwiązanie ale ryż jest dostępny chyba w większości noclegowych miejsc (schroniska, hostele, kwatery prywatne itp.). Sprawdzone, działa świetnie. Wyciąga wilgoć nawet z zamoczonej elektroniki (telefon, licznik itp.)

Banka123
Banka123
6 lata temu
Odpowiedź do  tomasz

Po pół rolki papieru toaletowego na każdy but. Wyciągnie wszystko. Niestety, jak masz buty z tych „zamszowych”, np. Shimano MT cośtam, to z wierzchu nie zdążą wyschnąć przez noc, ale w środku suchutkie.

Marcin Maj
Marcin Maj
6 lata temu
Odpowiedź do  Banka123

Serio? Wystarczy lokalna gazeta lub jakaś podobna makulatura. Pół rolki do buta?
Przy okazji ręczników, warto suszyć na wierzchu plecaka (jakoś ładnie spięty) dlatego przy zakupie mikrofibrowego zwracam uwagę by nie wyglądał jak zabrany z łazienki. Pozwala to wycierać sobie czoło na bieżąco, podczas nasłonecznionych podjazdów.

Marcin Maj
Marcin Maj
6 lata temu

Pompka którą masz na foto przypomina pewną b.lekka, którą chłopaki z Pomby uratowali mnie na szkoleniu. Co to? Moja nierdzewna Giyo jest za ciężka na plecakowanie.
I teraz sprawa nieszczesych blokad damperów. Nie ma szans, by jechać z większym plecakiem na dłuższą podróż bez blokady. Dzięki plecakowi otrzymujemy sag dampera na poziomie 80%. Można sobie dopompować, no ale jeśli są to tylko dojazdówki do i z PKP?

piter614
piter614
6 lata temu

Środek do impregnacji polecam sprawdzony w górach na odzieży i butach rewelacja,co na ręcznika polecam taki
https://www.fjordnansen.pl/product-und-26612-Recznik-TRAMP-LIGHT.html
można znaleźć dużo taniej,szybko schnie i mieści się w dłoni po złożeniu

Bart
Bart
6 lata temu

czy buty muszą być specjalne na enduro ? Nie mogą to być na przykład adidasy do platform z pinami ?

Bart
Bart
6 lata temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

… chodzi mi o to, czy należy/wypada mieć specjalne buty enduro do platformówek czy wystarczą adidasy

Johhny
Johhny
6 lata temu

Wiem że odkopuję temat ale co to za kaska na pierwszym zdjęciu.

Tomasz N
Tomasz N
6 lata temu

Michał a jaki tam bidon Camelbaka udało Ci się upchnąć do tego sideloadera? To jest Podium 620ml czy coś większego?

Tomasz N
Tomasz N
6 lata temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Dzięki

Artek
Artek
5 lata temu

Michale, mam pytanie „lajkonika” ;)
Piszesz, że pakowałeś się w plecak. A czy nie można części klamotów wpakować w jakąś podsiodłówkę 6-8 litrów? Czy dobrze rozumiem, że ograniczeniem jest praca myk-myk’a?
I odnośnie myk-myk’a – czy jeśli jednak chciałbym założyć podsiodłówkę 6-8 litrów na taka sztycę, na trasę, na której nie będę z niego korzytał, czy sztyca to wytrzyma?
Dzięki za bloga, za Twoją „licenctia poetica” – zajebiście czyta się Twoje artykuły! :)

Pozdrawiam!

Artek
Artek
5 lata temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Dzięki za szybką odpowiedź. Czyli będę musiał pomyśleć nad pakowaniem na tripy, myślałem, że uda mi się uniknąć plecaka, lub chociaż mocno go ograniczyć ;)
Pozdrawiam!

Twój koszyk

facebook twitter youtube vimeo linkedin instagram whatsup search menu