To uczucie, kiedy na tripie orientujesz się, że dwie godziny temu zapomniałeś włączyć Stravę… Nie znasz go? Nigdy się nie zmieniaj! Jeśli jednak należysz do grona osób nałogowo wykorzystujących aplikacje rowerowe na smartfony, może zainteresuje Cię lista tych, które uważam za najlepsze i najbardziej przydatne.
Oto 6 aplikacji, które dla mnie stały się stałym elementem jazdy na rowerze. Wybór jest bardzo subiektywny i skupia się na aplikacjach na Androida, choć starałem się też zebrać godne uwagi alternatywy.
1. Nawigacja turystyczna: Locus Map Pro
Locus jest podstawą mojej nawigacji w terenie. Umożliwia on załadowanie map rastrowych offline, np. wydawnictwa Compass. Nie różnią się one niczym od tych papierowych, które zawierają wszystkie przydatne informacje (schroniska, kolory szlaków, nazwy szczytów, przewyższenia…) poza instrukcją, jak je z powrotem poskładać jak wieje. W Locusie odpada problem składania, plus niebieski punkcik zawsze pokaże Ci, gdzie tak właściwie jesteś.
Jeśli nie chcesz płacić wydawnictwom (lub dany obszar jest niedostępny), możesz też skorzystać z darmowych map on-line (polecam osmapa.pl i 4umaps.eu). Ale najlepszy ficzer to tworzenie z nich (z poziomu aplikacji) obszarów dostępnych off-line, żeby w górach (lub za granicą) nie być zależnym od zasięgu sieci. CHOLERNIE wygodne!
Locus ma też sporo dodatkowych funkcji, jak zapisywanie śladu (z obsługą zewnętrznych czujników, np. tętna) czy prowadzenie po nim, ale pokazywanie bieżącej lokalizacji na szczegółowej mapie dla mnie jest w zupełności wystarczające. Pomimo tego, zdecydowałem się na płatną wersję Pro, która dzięki brakowi reklam, nieco łagodniej obchodzi się z baterią (poza tym, za wartościową aplikację zawsze wartość sypnąć groszem).
Pobierz w Google Play (wersja Pro)
Strona WWW
Alternatywy: Trekbuddy, Mapy.cz, SeeMap AN, Orux Maps (darmowa wersja wymaga ręcznej instalacji)
W przeciwieństwie do Locusa, który najlepiej sprawdza się w obsłudze zewnętrznych map rastrowych, Mapy.cz wyświetlają wyłącznie „własne” mapy wektorowe. Są one oparte na Open Street Maps (a tym samym bardzo aktualne i bogate w treści: np. szlaki rowerowe, singletracki, a nawet niektóre dzikie trasy enduro), lecz wzbogacone o bardzo czytelną wizualną nakładkę.
Dużym plusem takiego rozwiązania jest spójność: mapy całego świata są zawsze pod ręką (oczywiście z możliwością pobrania offline) i zawsze wyglądają tak samo. Jeśli nauczysz się nawigować po Beskidach, zaplanowanie wycieczki w Alpach czy Himalajach nie będzie się zbytnio różnić. Zwłaszcza, że Mapy.cz są też dostępne w przeglądarce (trzeba tylko włączyć warstwę „Outdoor”) – po zalogowaniu, trasy zaplanowane na komputerze są widoczne w telefonie i na odwrót.
Mapy.cz nie są idealne – tracker mocno zawyża przewyższenie, a pliki GPX da się wgrać tylko z poziomu przeglądarki – ale i tak jest to narzędzie, bez którego w 2022 nie wyobrażam sobie swojego rowerowego życia (żeby nie było, że to jakaś kryptoreklama: aplikacja jest całkowicie darmowa).
2. Rejestracja wycieczek: Strava
Potravy przedstawiać nie trzeba – jeśli potrzebujesz prostego zapisu śladu, jest to wybór domyślny. W wygodnym serwisie WWW łatwo wrócisz do przejechanych wycieczek, a dzięki całej społecznościowej otoczce, zgapisz trasy od znajomych.
Do tego oczywiście dochodzi aspekt rywalizacji – na najciekawszych odcinkach (Segmentach) Twój czas jest automatycznie mierzony i umieszczany na tablicy wyników. Ma to swoje mroczne konsekwencje, ale dla myślących osobników jest to bardzo fajny i użyteczny ficzer. Niestety w wersji darmowej został on mocno okrojony, ale w kategorii zapisu wycieczek Strava wciąż jest największym graczem (zwłaszcza po zamknięciu Endomondo).
→ Więcej: Strava to zło!!! Czy nie…?
Pobierz w Google Play / iTunes
Strona WWW
Alternatywy: Navime Sports Tracker
3. Wyszukiwanie tras: Trailforks
Część osób używa Segmentów i heatmapy na Stravie do odkrywania nowych singli, ale przez nadmiar danych i niewygodne filtrowanie, jest to prosta droga do wylewu fali nienawiści. Zdecydowanie lepiej sprawdza się w tej roli Trailforks, czyli baza tras stworzona przez Pinkbike i uzupełniana przez jego użytkowników.
Poza możliwością łatwego tworzenia tras na podstawie śladu GPS (pojedynczych singli, jak i całych wycieczek), możliwe jest nadawanie im poziomu trudności, wyznaczanie dojazdówek, dodawanie opisów, zdjęć i filmów, a nawet raportowanie aktualnych warunków czy utrudnień. Jest to niezastąpione narzędzie przy planowaniu wyjazdów w nowe miejsca.
Niestety jest to kolejna aplikacja, która stała się płatna, ale uważam że jest absolutnie warta swojej ceny. Obok Mapy.cz, jest to jedyna aplikacja, jaką muszę mieć na telefonie przed wyjazdem na nieznane trasy. Jako „demo”, trasy można podejrzeć za darmo w przeglądarce (na upartego również z telefonu, ale działa to słabo).
Pobierz w Google Play / iTunes
Strona WWW
Alternatywy: GPSies, Ride with GPS
4. Nawigacja drogowa: Mapy Google
O ile Locus, Trailforks i Strava wyczerpują temat nawigacji po szlakach, wypada wspomnieć o nawigacji samochodowej, pozwalającej do tych szlaków dotrzeć. W tej kategorii król jest tylko jeden: Google Maps.
Poza zawsze aktualnymi mapami i nawigacją uwzględniającą aktualne warunki drogowe, dużą zaletą jest ogromna baza firm i miejsc. Jadąc np. na Rychlebskie Ścieżki czy do sklepu rowerowego w sąsiednim mieście, nie musisz znać dokładnego adresu. Wystarczy, że wpiszesz nazwę, a aplikacja poda Ci lokalizację, numer telefonu, godziny otwarcia i widok Street View ułatwiający np. namierzenie wygodnego parkingu.
Mapy Google mają też nieźle działającą opcję wyznaczania trasy pod kątem jazdy na rowerze. Nawigacja wybiera wtedy mniej uczęszczane drogi, szutry i parki, co bywa pomocne przy używaniu roweru do celów komunikacyjnych.
Pobierz w Google Play / iTunes
Strona WWW
Alternatywy: HERE WeGo (najlepsza nawigacja off-line), Yanosik (z ostrzeganiem o kontrolach policyjnych – można też używać tej funkcji w połączeniu z inną nawigacją)
5. Pogoda: Meteo.pl alternative
Kolejna aplikacja niezbyt rowerowa, ale jedna z częściej na rowerze używanych. Żeby sprawdzić pogodę, zazwyczaj korzystam z systemowej aplikacji (lub wyglądam za okno – metoda vintage). Ale jeśli w grę wchodzi precyzyjne celowanie w okno pogodowe, zawsze odpalam Meteo.pl alternative.
Uprzedzam, że nie znajdziesz tu animowanych chmurek i uśmiechającego się słoneczka. Ta prosta (a nawet prostacka) aplikacja to gratka dla osób przyzwyczajonych do wykresów pogodowych ICM-u. Ich wyświetlanie dla zapisanych lokalizacji to wszystko, co robi. Dzięki temu korzystanie z niej jest szybkie i wygodne. Prostota, minimalizm, funkcjonalność.
Pobierz w Google Play
Strona WWW
Alternatywy: Pogoda & radar (śledzenie, w którą stronę idzie chmura, z której właśnie na Ciebie leje), meteoblue (mam dobre doświadczenia z jej sprawdzalnością), Yr.no
6. Zdjęcia: Instagram
Są osoby, które nienawidzą spowalniania wycieczek robieniem zdjęć, dla innych jest to nieodłącznym elementem każdego wypadu po zimnioki do biedry. Instagram jest niezłym kompromisem, bo promuje minimalizm (1 wycieczka = 1-2 zdjęcia, zamiast facebookowych trzydziestu), a tym samym skupienie na jakości, nie ilości. Do tego hipsterskie (ale częściowo użyteczne) filtry pozwalają zatuszować wiele niedoskonałości fotek pstrykniętych tosterem telefonem.
Długo unikałem tego serwisu, myśląc że znajdę tam tylko zdjęcia kotletów. Z Instagramem jest jednak tak, jak z każdym medium społecznościowym – treść zależy wyłącznie od tego, kogo obserwujesz. A okazuje się, że na Instagramie jest od groma bikerów i bikerek.
→ Zobacz też: Rok 2016 na Instagramie (i nie tylko)
Pobierz w Google Play / iTunes
Strona WWW
Alternatywy: VSCO
Podsumowanie
Jak widzisz, preferuję w miarę minimalistyczne podejście do tematu rowerowych aplikacji. Opisałem tu tylko te, które faktycznie są przydatne podczas wyjazdów – pominąłem więc wszelkie kalkulatory przełożeń, kątomierze do geometrii, szkółki nauki jazdy, poradniki pierwszej pomocy ludzkiej i sprzętowej, odtwarzacze muzyki czy gry.
Jeśli jednak Twoim zdaniem pominąłem jakąś apkę, która pozytywnie przekłada się na jazdę na rowerze, daj znać w komentarzu – może razem uda nam się stworzyć dodatkową listę?
Zobacz też powiązane artykuły:
Gdzieś już kiedyś wspominałeś o TRAILFORKS i przyznam, że jako jedyna z kilku aplikacji, które testowałem pozwoliła mi „zielonce” odnaleźć single :) Również polecam
Hej, jedno pytanie odnośnie Trailforks. Po ściągnięciu apka bazuje na mapie „googlowskiej”, bez zaznaczonych szlaków górskich i topografii terenu. W jaki sposób zmienić mapę na „turystyczną?”
Domyślnie powinna być włączona trailforksowa mapa „Topo”, która jak sama nazwa wskazuje, topografię pokazuje bardzo dobrze ;) Jeśli masz zwykłą drogową mapę Google, to w lewym górnym rogu jest okrągły przycisk z „suwaczkami”, gdzie możesz zmienić styl mapy.
Natomiast szlaków turystycznych w Trailforks nie ma, do tego trzeba użyć Locusa.
Jeśli potrzebujesz prostego zapisu śladu, to żadna tam Strava, która jest takim samym badziewnym kombajnem jak Gejomondo, tylko np. Navime. Miejsca zajmuje tyle co nic i baterii zużywa tyle co nic. To jest minimalizm, a nie jakieś niechlujnie napisane i szpiegujące potworki ;)
Dzięki, dodałem do alternatyw :) Choć sporą wadą jest to, że jak będziesz chciał przejść na Stravę czy Endohomonto, to nie zsynchronizujesz tak ładwo danych (np. Taipiriikiem).
Można wrzucić .gpx na dropboxa i stamtąd synchronizowac z innymi serwisami za pomocą Tapiriika, więc to nie problem ;)
Zrobiłbyś tak ze wszystkimi wycieczkami np. z ostatnich 3 lat? ;)
To może być problem… Założyłem niepotrzebnie że ktoś tak jak ja składuje wszystkie gpxy i tak na dysku, lub w chmurze (i właściwie to nie mam pojęcia dlaczego to robię… ;))
To jest dla mnie zaleta Stravy (i innych popularnych rozwiązań) – są dość głupkoodporne, nie trzeba o niczym myśleć, a i tak działa ;)
Nie będę chciał, bo próbowałem jednego i drugiego i są to typowe androidowe zapychacze nastawione na te różne “społecznościowe” pierdu-pierdu. Mi do szczęścia nie potrzeba setek znajomych, komów, wrzucania statusów na ryjbuka, czy wreszcie zaśmiecania telefonu. Pamiętam jak jakiś czas temu autor Navime dostał od użytkowników po głowie za to, że jak przeszedł na mapy google’a to aplikacja zaczęła ważyć więcej niż 3MB… ;) Porównaj to teraz ze Strawą czy Gejomondo ;)
W przypadku starszych smartfonów faktycznie może to mieć znaczenie, ale jeśli ma się standardowe już 32 GB pamięci i 2-3 GB RAM-u, to „who cares”? :P
Sam pisałeś o minimalizmie i zużyciu baterii :p
Powiedzmy sobie wprost, większość aplikacji jest napisana po prostu niechlujnie i wręcz ma napędzać popyt na “szybsze” i “lepsze” smartfony. A wystarczyłoby trochę na nimi posiedzieć. Niestety nie opłaca się, bo przecież za chwilę wyjdą jeszcze lepsze specyfikacje, bo przecież czemu nie kupić jeszcze nowszego smartfona już z 4GB ram i 64GB pamięci i mamy samonakręcającą się spiralę. Osobiście mam gdzieś nowości i bajery i każdy telefon służy mi przynajmniej po 2-3 lata. Wystarczy dobrze wybrać, bo zazwyczaj trafi się jakaś perełka.
Masz rację, trochę to tak wygląda… Ale mój Xiaomi za 600 zł też ma już prawie 2 lata i działa bardzo sprawnie :)
@ mOd – wyluzuj swoje pośladki, chłopie..
Po pierwsze, wszystkim należy się szacunek, więc pisanie „gejomondo” to zwykły brak kultury wobec użytkowników tej apki. Pewnie masz znajomych, którzy z tego korzystają i własnie ich zlekceważyłeś.
Po drugie, jesteś świetny, super i w ogóle bajka – kolejny samotny wilk, który żyje w przeświadczeniu, że bycie poza mainstreamem stawia go ponad rzędem zwykłych śmiertelników. Na pewno?
Po trzecie, ludzie dzielą się na introwertyków i ekstrawertyków. Dla jednych (pewnie dla Ciebie również) zaistnienie wśród innych to tortura. Dla innych torturą byłoby pozbawienie ich tej możliwości. Czy to sprawia, że są mniej wartościowi albo mniej inteligentni albo w jakiś sposób gorsi od tych pierwszych?
Po czwarte, z każdej apki wyposażonej w „społecznościowe pierdu-pierdu” możesz korzystać bez miliona znajomych i chwalenia się swoją zajebistością. Kwestia preferencji i podejścia.
Po piąte, wiele osób nie zna alternatyw do Strava lub endomondo, więc siłą rzeczy idzie za tłumem.
Po kolejne, itd. – jeżeli jeździsz tylko dla siebie, w samotności nabijając kilometry, po co Ci w ogóle apki, gpx-y, ślady itd.? Wróć do korzeni, bądź wolny od szpiegującego googla, zdemontuj licznik i ciesz się przyrodą. Powiem więcej – przesiądź się na stalowego sztywniaka i bądź jak Tom Ritchey w 1977..
Michał niedawno o tym pisał, a ja zalecam czytanie – więcej dystansu..
Xiaomi :)
Polać temu Panu.
Ty mi lepiej powiedz jaki telefon będzie miał precyzyjny GPS, przyzwoity aparat a w dodatku nie będzie kosztował fortuny, a przecież na trasach gleby się zdarzają…
Dużą wadą stravy jest to, że nie pokazuje chwilowej prędkości, więc nie do końca nadaje się żeby zastąpić nią licznik rowerowy(biorąc pod uwagę montaż smartfona do kierownicy).
Jeśli chodzi o pogodę w Czechach czy południowej Polsce to polecam stronę radar.bourky.cz.
Ja używam Xiaomi Redmi 2, żona ma Redmi 3, a zastanawiam się nad zakupem Redmi 4 (Pro) ;)
Nie oceniałem fachowo jakości działania GPS, aparat jest co najwyżej przyzwoity, ale jestem bardzo zadowolony (dobra wygoda, stabilność, mocna bateria, niska cena).
A montażu na kierownicy nawet nie brałem pod uwagę :P
Mam 4 pro i polecam, bateria wypas. Zdjęcia spoko, iphone to to nie jest, ale za to cena to już sam wiesz :)
Od 2015 używam do takich celów Motoroli Moto e LTE. Telefon tani, dobra bateria, dobry GPS, relatywnie niewielkie jak na współczesne standardy rozmiary więc nie wypycha kieszeni i trudno go połamać, dodatkowa firmowa obudowa z ogumowanym rantem daje dodatkową ochronę i poczucie że się trzyma w ręku cegłówkę, która w razie czego może posłużyć nawet do obrony ;) Do tego brak pierdyliona ficzerów z wyższych modeli i praktycznie czysty Android bez nakładek, co jeszcze lepiej wpływa na czas pracy i stabilność.
Na iOS polecam cyclemeter fajna apka zbierająca dużo danych. Z ciekawszych opcji: zapisuje ślad gpx którym można się późnij dzielić z innymi, jest opcja wysyłania wszystkich danych do stravy po zakończeniu jazdy. Dzięki temu mamy tak jakby dwie apki w jednej:)
Dzięki!
A jak Cyclemeter traktuje baterie? W porownaniu (lub bez) np z Endomondo?
Dzisiaj miałem włączony cyclemeter i endomondo, po 3 godzinach jazdy zostało mi 50% baterii (iphone 5). To chyba niezły wynik, jednak zawsze w plecaku w razie czego mam powerbank;)
Czyli tak na dobra sprawe dalej nie jest jasne co bardziej wysysa moc z iphona ;-P Zatem powtorka pytania – ktos testowal moze?
Zresztą też, z tego co widziałem w internecie, to np między Stravą a Endomondo, inaczej na tej samej trasie był zapisany ślad.
Tak, jeśli zamierzasz robić pomiary geologiczne, żadna z tych aplikacji nie będzie dobrym wyborem ;) Ale do prostego zapisywania wycieczek, więcej moim zdaniem nie potrzeba.
A na jakim smartphonie to testowałeś.
Osobom samotnie jeżdżącym po miejscach mało uczęszczanych polecam GLYMPSE, „Zaufane Kontakty” Googla. Ostrzeżenia o zbliżających się burzach – BLITZORTUNG LIGHT. Mapy ponadto – Geoportal Mobile, View Ranger, KaMap.
Szlaki np. aplikacja PTTK Małopolska. Bezpieczeństwo – m.in.”Pomoc w Górach”
Publikownanie wycieczek – Traseo.
Dobra lista, dzięki!
Glympse u mnie to podstawa, choc niedawno google umozliwil udostępnianie lokalizacji z poziomu google mapsow, wiec pewnie oddzielna aplikacja nie będzie juz potrzebna.
Ten BLITZORTUNG LIGHT jest niezły :)
Graubünden mountainbike korzystałem z tego w Szwajcarii do podróży po górach.
Działa też w Polsce mapki działają offline.
Jedyny minus że w apka w języku faszystów.
Po włosku?!
RideWithGPS też dobra aplikacja :)
Dość długo używam już Locus Map z zaladowaną mapą OSM w wersji 'na zewnątrz-rowerowa, wędrówka’. Na obszarze trójmiejskich lasów zaznaczone są nawet leśne ścieżki, te poza kolorowymi szlakami. Rewelacyjnie sprawdza się w odkrywaniu okolicy po mało uczęszczanych ścieżkach. Potwierdzam spostrzeżenia Michała: znacznik aktualnej pozycji, nagrywanie śladu, nawigowanie po śladzie (samodzielnie utworzonym z poziomu aplikacji lub importowanym GPX) i masa innych ficzerów :-) , które można ,w zasadzie dowolnie, spersonalizować. Bardzo polecam.
Jako alternatywę dla Locusa polecam OSMAnd. Wraz z mapami UMP-pcPL (wektorówka całej Polski) można się zapuścić w offroad po kraju. I wszystko za free. ;)
Często polecana – muszę w końcu przetestować, bo do tej pory korzystałem tylko z tych map w Locusie.
Ja używam map Compass na aplikacji SeeMap (jakaś wersja KaMap), z której owe mapy można bez problemu zakupić. Sama aplikacja ma też spore możliwości.
Fajna lista, która (oprócz Instagramu) pokrywa się z moimi preferencjami i której używam od paru lat (niestety Locus mam w wersji Free).
Również sporo trzepałem internety zanim dokonałem takiego wyboru.
A dlaczego Strava zamiast czegoś prostrzego? Wspomniane segmenty oraz inne funkcje dzięki którym:
– obserwujesz swoją formę (i mam nadzieję progres) na konkretnych odcinkach.
– ścigasz się sam ze sobą lub z innymi – jak kto woli.
– można porównać swoje osiągnięcia/kondycję do innych osób zanim umówisz się z nimi na tripa.
– można stworzyć/dołączyć do grupy ludzi o podobnych preferencjach i obserwując ich wyjazdy czerpać inspiracje na własne tripy, czy skorzystać z gotowego śladu.
Sam nie jestem typem o zacięciu sportowym, daleko mi do jakichś zawodów etc., ale jadąc niektórymi odcinkami po prostu chcę się zmierzyć z moim poprzednim wynikiem/rekordem. Na tym polu Strava jest bezkonkuencyjna… :)
Apka stravy to trochę lipa. Chyba że chcesz na trasie faktycznie sprawdzić gdzie jest segment albo masz wykupione premium, wtedy możesz interaktywnie się ścigać na segmentach, trenować itd.
Inaczej Locus wygrywa, u mnie z automatu wgrywa ślad na Stravę i w domu przy kompie robię to co mówisz.
Polecam też Wikiloc
Tego nie znałem, dzięki :)
Update dla iOSowców:
Ad. 1 – nawigacja turystyczna) Aplikacja „Mapa turystyczna” portalu mapa-turystyczna.pl. W wersji płatnej świetne mapy offline i nawigacja szlakami!
Ad. 2 – rejestracja wycieczek) Aplikacja „Cyclemeter”. W porównaniu do Stravy oszczędza połowę tego co z baterii zje Strava. Mnóstwo dodatkowych opcji, a mimo tego czytelnie.
Aha, oczywiście Cyclemeter ma opcję exportu do Stravy i miliona innych tego typu serwisów. :)
Cyclemeter jest dobrą alternatywą – szczególnie że zjada mniej baterii i apka ma opcję ciemnego tła – ale jakikolwiek eksport śladu GPX wymaga konta Premium (€9.99 rocznie).
Dzięki wielkie – na iOS wbrew pozorom czasem trudno znaleźć sensowną alternatywę, zwłaszcza dla Locusa (to mnie ostatecznie zniechęciło do zakupu iPhone’a…).
Traseo na iOS (oraz na Androida) jest dość ograniczoną apką w porównaniu z Locusem ale posiada jego główną funkcjonalność: czytanie map rastrowych offline.
Dla mnie najlepsza na iOS jest i tak apka Mapy.cz…
http://i.imgur.com/APffCZM.jpg
Polecam http://www.mapy.cz – można wgrywać na telefon mapy konkretnych krajów europejskich. Trasy turystyczne, rowerowe, przełączenie na opcję zimową pokazuje trasy biegowe. Dużo funkcji,działa też off-line, program za darmo.
hehe w tym samym czasie o tych samych mapach napisaliśmy:)
Ja trochę później bo obszerniej i z tabletu piszę ;)
Jako uzupełnienie „Mapy turystycznej” polecam „Mapy.cz” bardzo duża baza szlaków z całej europy. Minus jest to że apka jest tylko po czesku. Ale można się połapać;)
Ja bym rzekł „jako darmowy zamiennik” ;) nie używam MT na telefonie bo jest płatna… kosztuje grosze ale po co używać czegoś skoro mam bardziej wypasioną alternatywę za friko..
Jako nawigacja turystyczna bardzo dobrze sprawdza się apka mapy.cz (iOS i Android) z włączoną warstwą turystyczną.
– apka darmowa bez reklam
– mapy offline (ściągasz cały kraj, PL waży coś ponad 400MB)
– oznaczone szlaki turystyczne (dane z OpenStreetMap i mapy.cz, czasem błędny kolor szlaku co wynika z błędnych danych w OSM, ja im często zgłaszam poprawki)
– super przejrzyste mapy z ładnie narysowanym ukształtowaniem terenu (przejrzystość Google Maps to jakieś nieporozumienie…)
– możliwość zaplanowania trasy na stronie mapy.cz (na kompie) i przywołanie jej na telefonie podczas wycieczki, dobre np. do trzymania się zaplanowanej pętli (wymaga darmowej rejestracji przy użyciu dowolnego adresu email).
Na minus: apka w języku czeskim ale jest to do ogarnięcia :)
Polecam!
mnie mapy.cz na telefonie zainstalowały się po angielsku (tu artykuł o aplikacji http://knedleipiwo.com/mapy-cale-czechy-europa-w-twoim-telefonie-001/)
)
I ja mam swoją listę rowerową ;-) Ale generalnie z większością sie zgadzam.
maps.me jest po polsku mapy za free na cały świat. dodatkowo pokazuje sklepy, restauracje, urzędy i innego typu pomocne miejsca. Można dodawać swoje lokalizacje których nie ma na mapach np. Sklep rowerowy. Pozdrawiam
A jak ze szlakami/ścieżkami na tych mapach?
Dla mnie minusem trailforks jest brak nawigacji na singla, kiedyś w terenie ze znajomymi mieliśmy spory problem żeby trafić na oznaczone w trailforks miejsce.
Googlemaps generalnie jest ok ale ostatnio chcąc uniknąć rzekomego korka na zakopiance (za radą aplikacji) odbiłem w boczną drogę. Skończyło się to 40min staniem w ciągu aut innych użytkowników Gmaps’a i podziwianiem płynnie jadącej zakopianki poniżej nas….
To jest ten element enduro-eksploracji ;)
A jeśli chodzi o korki w Google Maps, to faktycznie czasem są z dupy, ale mimo wszystko chyba działa to najlepiej ze wszystkich aplikacji…
Jako zamiennik Locusa polecam program OruxMaps. W darmowej wersji nie ma reklam, wyświetla mapy online i offline, można wgrać plan trasy i zużywa mało prądu. Mam załadowaną mapę UMP i mapy Compassu
I nic więcej mi nie potrzeba.
Dzięki! Początkowo Orux był na liście alternatyw, ale wyleciał ze względu na brak wersji darmowej w Google Play. Ale dodałem do artykułu, może ktoś będzie chciał sie bawić ;)
Mapy Compassu dalej wymagają konwersji na format Oruxa?
Faktycznie, darmowa wersja zniknęła ze sklepu, mają jakieś chwilowe problemy z Googlem.
Mapy Compassu trzeba konwertować do formatu Oruxa przed wrzuceniem do telefonu.
Z Locusa jest opcja szybkiego eksportu do Stravy – korzystam, chwalę sobie, samej Stravy już nawet nie instaluję.
Dodam tylko, że locus ma masę możliwości. W pełni konfigurowalne, więc mapka i półprzezroczyste cyferki z pulsem, przewyższeniami, wykresami itd. fajnie da się wkomponować, gdzie w takim garminie ilość widocznych elementów jest bardzo ograniczona.
Można dograć dodatek za free, który jest nawigacją googlową. Tzn. silnik ten sam tylko drogę wyznacza na twojej mapie.
Locus ma też bezpośredni wrzut zapisanych śladów na Stravę, można to nawet zautomatyzować mocno. Zapis śladu można też mocno spersonalizować, przez co ślad lepiej niż apka stravy zapisze. Np. można ustawić co ile metrów lub sekund ma apka postawić współrzędną GPS, przez co ślad może być dużo gęstszy i dokładny nić na stravie.
Piszesz o mapach offline, ale jest sporo map offline za free do ściągnięcia, nie trzeba koniecznie z map offline pobierać fragmentów. Jest też free dodatek ze względów licencyjnych który dodaje mapy googla także te ze zdj. sat.
I jeszcze sporo funkcji do odkrycia, wg mnie najlepsza apka, która ma za zadanie:
1) wyświetlać cyferki z aktualnymi prędkościami, z czujników, pulsometru itd.
2) zapisywać dobrze ślad i mieć możliwość z automatu wrzut na serwis www np. Stravę
3) ma mieć dużo darmowych fajnych map offline i online, możliwość podążania wcześniej zaplanowaną trasą (polecam gpsies, który z locusem jest zintegrowany)
Warto wg mnie opcję pro wykupić.
To skalowanie jest dużą zaletą Locusa – można tępo używać najprostszych funkcji (jak ja), a jeśli chce się czegoś więcej, możliwości czekają (a przy tym nie przeszkadzają).
Jeśli chodzi o pogodę to polecam http://www.windytv.com
Co do map itd zależy kto czego potrzebuje ale chyba jak na razie to tylko Strava daje możliwość mierzenia czasu na poszczególnych odcinkach trasy i co za tym idzie wirtualnej rywalizacji.
Wiem, że trochę oftopik, ale czy ktoś jeszcze używa Garmina? Bateria, wytrzymałość, montaż na kierownicy, dokładny gps to są zalety w stosunku do smartfonów.
Używałem Edge 1000 , za taki worek hajsu szału nie robił :) teraz mam Locusa Pro w telefonie i robi to samo , ale faktycznie powerbank jest potrzebny.
Czy jest jakaś sensowna aplikacja na androida (poza Microsoft Health) która współpracuje z opaskami Microsoft Band/Band2 ?
Czy pozostaje tylko ręczny eksport/import między aplikacjami ? :(
Do turystyki offroadowej (terenówkowo, pieszo, rowerowo) używałem Ozi Explorera, Ka-Map a od pewnego czasu ViewRanger’a umożliwiającego zapis tracka, analizę parametrów i wyszukiwanie tras jak również eksport/import gpx’ów i wyszukiwanie znajomych w okolicy.
Do pogody meteo.pl lub WindGuru.
dla pogody polecam METEOBLUE .Można mieć meteogramy jaka w meteo.pl, ale liczone przez inny ośrodek, więc jest dobre porównanie (jak oba pokazują deszcz – to pewnie będzie ;) ) poza tym można mieć prognozę w formie piktogramów i co tam jeszcze… Najpierw można zajrzeć na meteoblue.com w sieci, bo wersja na komore dziala bardzo podobnie. Windytv.com używa obliczeń właśnie z meteoblue
Prognoza: Apka FORECA.
Radar pogodowy, prognoza przemieszczenia chmur oraz podgląd z satelity: meteo.org.pl/radary (apka lub www)
Fajny podgląd też: na http://awiacja.imgw.pl/mapa-burz-rad/burzrad_p.html (na smartfonie mi nie chodzi niestety).
Serwisy pogodowe, które dobrze prognozują to yr.no i windguru.cz.
Ja sprawdzałem już różne programy i strava jest wg mnie najlepsza. Choćby dlatego, że w porównaniu z Endo.. znacznie lepiej liczy przewyższenia. Muszę spróbować Locusa skoro taki dobry.
Dobry GPS w smartfonie to taki, który łapie sygnał w samolocie.
No to skomentuje.
1) Mapy Compasu są nieaktualne. Od kilku sezonow nie używam.
– polecam program MotionX, ma wszystko co jest potrzebne do naszego sportu.
2) Meteo, bardzo dobre.
Polecam jeszcze serwisy za pomocą których można znaleźć tak zwane „okienko pogodowe”.
http://en.sat24.com/en/eu/rainTMC
http://www.radareu.cz/
a ja tak z innej beczki, fajne zestawienie ale czy warto tak bardzo zajmowac sie tymi sprawami zamiast cieszyc sie sama jazda szczegolnie ze to ma byc Enduro a nie krecenie Kom-ow albo robienie interwalow ???, zaznaczma ze mam za soba jazde bez tej calej techniki, jak i okres zauroczenia Germinem, Strava, pulsometrami, wyznaczaniem wlasnych odcinkow, pobijanie czasow znajomych itd. – no nie dotarlem do miernika mocy :) no i moze dobrze bo od polowy zeszlego sezonu jezdze bez tego wszystkiego, a wiecie dlaczego ??? bo spotkalem kilku fajnych facetow ktorzy bawili sie w Enduro bez smatfonow, germinow i tej calej otoczki, bawili sie rowerami i sama jazda na nich, tak naprawde to wszystkim zycze aby czerpali jak najwiecej przyjemnosci z samej jazdy na rowerze bo te cyferki czy brak mapki lub zalamanie pogody nie powinno byc przeszkoda :)
Jasne, nie ma obowiązku patrzenia na szlaku w ekran telefonu, ale:
Po pierwsze, jakoś nie widzę takiego „bawienia się rowerami” totalnie bez żadnego przygotowania w innych warunkach, niż na ścieżkach pod domem. Jeśli nie mieszasz w górach, warto jednak wiedzieć gdzie jedziesz, żeby nie tracić czasu na błądzenie autem (Google Maps), a potem z grubsza zaplanować wycieczkę żeby nie wylądować tuż przed zachodem słońca po drugiej stronie pasma (Locus), a przy tym zaliczyć najfajniejsze trasy w okolicy, zamiast jeździć na czuja szutrowymi szlakami (Trailforks). Chyba, że ktoś zawsze jeździ w to samo miejsce, gdzie zna każdą ścieżkę – ale to nie za bardzo wpisuje się w zarysowaną przez Ciebie wizję ;)
Po drugie, życzysz innym, żeby czerpali jak najwięcej przyjemności. Pozwól im więc czerpać tą przyjemność w taki sposób, jak lubią – wrzucenie śladu na Stravę czy zrobienie dwóch zdjęć na Insta zajmuje w sumie kilka minut i nie powoduje, że nagle cała wycieczka jest przez to rozwalona i nie ma już totalnie miejsca na jazdę.
Jedno drugiego nie wyklucza, a każdego cieszy co innego.
Ps. Nie wiem jak w apkach do nawigacji mogło zabraknąć Waze.. aktualne wydarzenia drogowe dodawane na bieżąco przez użytkowników, brak reklam i lepszy wygląd niż tragiczny Yanosik..
A do czegoś w stylu Locusa można dodać Traseo – zakup map bezpośrednio w aplikacji, nie tylko Compass i nie tylko Polska, jest sporo map gór czeskich, i co ciekawe rumuńskich (np Alpy Rodniańskie) i greckich, a na deser Dolomity ;)
Z aplikacji na iOS super jest Maps3D. Miałem lite ale spodobała mi się Wiec mam już płatna od jakiegoś czasu.
Ma wszystko czego potrzeba na rowerze. Osobiście używam Hiking Map bo pokazuje kolorem szlaki.
Do pełni szczęścia brak jedynie zapisu HR ale to i tak robię w oddzielnej aplikacji Sigmy rejestrując również inne treningi razem w jednym miejscu.
mam problem z utworzeniem trasy na trailforks. Czy ktoś musi zatwierdzić trasę aby była ona widoczna ?
..polecam maps.me ..jako jedyna pokazala jak dojechać na szczyt sw nikole na hwarze…
.. A ma ktoś opinię o CAYNAX sport tracker ?
..pisałem ze polecam maps.me ..bo jedyna aplikacja która poprowadziła mnie na szczyt sw nikole na hwarze ..
Cześć, lekko odkopię.
Trailforks zrobił się płatny (przynajmniej na IOS) – ktoś (może autor) testował wersję z subskrypcją, czy można dowolnie wznawiać, rezygnować itp – używałem do tej pory okazjonalnie kilka razy w roku będąc w górach – przez resztę roku niepotrzebna – dlatego moje pytanie.
Wznawiania i rezygnowania nie testowałem, bo kupiłem w promocji na Black Friday z dożywotnim rabatem ;)