Rok temu postanowiłem rozkręcić profil @1enduro na Instagramie. Od listopada wrzucałem tam nie tylko zajawki nowych wpisów na blogu, ale też zdjęcia z „backstage’u” (lub po ludzku: takie normalne, z jeżdżenia).
Wymóżdżyłem sobie więc, że wygrzebanie z tego zbioru najciekawszych zdjęć będzie spoko pomysłem na podsumowanie sezonu 2016.
Oczywiście nie wszystko co robiłem, udało mi się uwiecznić na Instagramie. Jak się nad tym chwilę zastanowić – to chyba dobrze? Robienie kwadratowych fotek bardzo mi się jednak spodobało, czego efektem jest niemal kompletny przekrój przez najważniejsze wydarzenia tego roku.
Podobno przypomnienie sobie takich momentów jest kluczowe dla dobrego planowania kolejnego roku. Więc przeżyjmy to jeszcze raz!
Sezon zaczął się grubo! Dzięki wypożyczeniu od Rose testowego Tuskera, mogłem w pełni zrozumieć, czym tak się jarają miłośnicy oponiarskiego tłuszczu. Na zdjęciu „Grube Kołowanie” z Rowerowym Podhalem, przy schronisku w Dolinie Chochołowskiej.
Zaowocowało to najpopularniejszym w tym roku artykułem: Fatbike – po co to komu? (pozostałe hity znajdziesz pod wpisem). Na Instagramie reklamowało go to zdjęcie amortyzatora widelca w facie Łukasza z Fatbike Polska, który w dużym stopniu wtajemniczył mnie w temat tłuszczaków.
Przygodę z fatem zakończyłem startem w Fat Bike Race Góry Stołowe. Tegoroczna edycja odbędzie się 28. stycznia – ja już się zapisałem!
Zimą zakończyłem też przygodę z GT Karakoram – rowerem, który miał być tylko tanim eksperymentem z kołami 29″, a skończyło się na kilku wspólnych sezonach i m.in. startem w Enduro Trophy w Szklarskiej Porębie. Good Times!
Ale przyszło nowe. GT zastąpił NS Bikes Eccentric Djambo. Tak wyglądała sesja do pierwszego bikeporna, jaki pojawił się na blogu. I przy okazji mój pierwszy kontakt z oponami w rozmiarze „plus”.
Krótko po tym, plusowy eksperyment uzupełnił Trek Stache 7, czyli najbardziej zakręcony rower, jaki do tej pory przewinął się przez moje ręce. Powyższe selfie zrobiłem podczas wypadu na Baranią Górę. Wstyd się przyznać, ale pierwszy raz zjeżdżałem klasycznym niebieskim szlakiem. Wydał mi się banalnie prosty, a wszystkie legendy mocno przesadzone. Dopiero później odkryłem, że najgorsze kamienie i korzenie po prostu schowały się pod śnieżną kołderką. A może to przez te koła…?
W międzyczasie pojawił się Kross Moon, czyli jeden z fajniejszych benefitów związanych z blogowaniem (rower został mi udostępniony na cały sezon). Żeby zrobić księżycową sesję, zawiozłem go w deszczową sobotę na rozmokniętą hałdę w Katowicach-Murckach i wniosłem na szczyt, żeby nic nie ubrudzić. Resztki szarego błota mam na butach do dziś.
Najlepsza akcja sezonu 2016? Sławny w internetach wiosenny wypad do Walii na testy Whyte. Wiedzę o rowerach czerpię w większości z brytyjskich źródeł i zawsze marzyłem, żeby tam pojeździć. Szkoda, że na miejscu spędziliśmy tyko jeden dzień…
Bardziej lokalnie przetestowałem Rose Uncle Jimbo, czyli jeden z najbardziej niedocenianych rowerów enduro na rynku. Robiona na ostatnią chwilę sesja zdjęciowa zmusiła mnie do wypadu do Bikeparku Stożek. Czasem dobrze jest mieć takie motywatory!
Ta cyknięta na szybko fotka pomarańczowych naklejek była pierwszą, która przekroczyła barierę 100 polubień. Sam nie wiem, dlaczego ;) Ale o to, skąd mam te naklejki, pytacie do dziś. Odpowiadam: wyciął je na specjalną prośbę dział marketingu Krossa. Ha! #tylewygrać #życieblogera
Równie zaskakujący jak sukces poprzedniego zdjęcia, był śnieg który spadł drugiego dnia Cyklo Warsztatów. Ale nie przeszkadzało mi to w jeżdżeniu – cieszyłem się, że zszedł ze mnie stres po prelekcji, jaką prowadziłem poprzedniego wieczoru.
Zimowe warunki w Kościelisku to była jednak Majorka w porównaniu do tego, co 3 tygodnie później działo się na Joy Ride Festiwalu. Nie licząc przypadkowego wpadnięcia do rzeki, nigdy nie byłem tak mokry na rowerze. Z perspektywy czasu, odczuwam jednak pozytywny wpływ tego dnia: od czasu Kluszkowców, KAŻDE warunki wydają się znakomite do jazdy.
…nawet burza z gradem podczas pierwszej wizyty na Trutnov Trails. To najfajniejsza i najbardziej obiecująca nowa miejscówka, jaką odwiedziłem w 2016.
Kolejny start – Enduro MTB Series w Przesiece – był dużo bardziej udany. To moje ulubione zawody minionego roku. Więcej o tym pisałem w hajlajtsach sezonu 2016.
Tego wydarzenia nie powinno się włączać w żaden ranking, ale śmiertelny wypadek w Bielsku-Białej dał do myślenia i mocno zapadł w pamięć wielu riderom… Zdjęcie zrobione dzień po tragicznym zdarzeniu.
Wracając do weselszych tematów: kolejnym testowanym przeze mnie rowerem był Kross Dust, którego oblatywałem między innymi na Singltreku pod Smrkem. Ten rower to numer jeden w kategoriach „największe zaskoczenie” i „najlepsze wyniki na Stravie”.
Nie mógłbym tu też pominąć ścieżkowego Whyte’a T-130 RS, który przypieczętował decyzję o zakupie roweru tej marki. Jeździło mi się na nim tak dobrze, że zapomniałem zaplanować sesję bikepornową. Ostatecznie zdjęcia cyknąłem na szybko za garażem – wyszło całkiem nieźle!
Chyba lubicie nietypowe dodatki. O pomarańczowych naklejkach już pisałem, natomiast pierwszym zdjęciem, które przekroczyło 200 polubień był „Moon Plus”, czyli Moon z upchniętymi oponami WTB 2.8″. Nie róbcie tego w domu!
Co prawda na plusowch oponach ukończyłem zawody Enduro Trails w Bielsku (których nie zapamiętałem zbyt miło…), ale nie czułem żadnej przewagi w stosunku do zwykłych opon.
Natomiast rewelacyjnie „plusy” sprawdziły się na epickiej wycieczce przez Jurę Krakowsko-Częstochowską. Moim celem było pokonanie (pierwszy raz w życiu) dystansu 100 km w terenie. To zdecydowanie jedna z najfajniejszych rzeczy, jakie zrobiłem w 2016. Całość opisałem w artykule „100+ na 27+”.
Wspominałem już, że moje zdjęcia zwykle nie przekraczały 100-200 polubień. Jakież więc było moje zdziwienie, kiedy będąc na wakajach, obserowałem lawinę serduszek pod zdjęciem reklamującym test Djambo. Zebrało ich w sumie ponad 640. Tajemnica sukcesu? Nie wiem do dziś. Może pozowany manual połączony z długim czasem naświetlania, maskującym niską prędkość? Muszę robić tego więcej ;)
Końcówka lata to sezon prezentacji przyszłorocznych kolekcji. Zaproszenie na Kellys Media Days jednocześnie mnie ucieszyło (bo do tej pory nie miałem zbyt wiele do czynienia z tymi rowerami…) i przestraszyło (…bo nie bez powodu). Bardzo miła impreza, którą krótko podsumowałbym: „nie taki Kellys straszny, jak go malują”.
Dwudniowe testy kolekcji 2017 Krossa to kolejny „hajlajt” sezonu, który zaowocował wyborem roweru na przyszły sezon (szczegóły wkrótce ;)). Przy okazji pierwszy raz, kiedy zdjęcia robił mi pro-fotograf: Piotr Staroń. #hajlajf
Wypad na targi w Kielcach to kolejny „pierwszy raz”. Rozmiar tej imprezy naprawdę mnie zaskoczył. Zdania w branży na temat Bike Expo są podzielone, ale ja, jako sprzętowa ladacznica śliniąca się na wszystkie nowinki, już czekam na przyszłoroczną edycję!
Jak już jesteśmy przy rozdziewiczaniu… Czy zawody w bieszczadzkim błocie to dobry pomysł na pierwszą jazdę na nowym rowerze? Najwyraźniej! ;)
Mistrzostwa Polski w Baligrodzie były ostatnimi zawodami enduro 2016. Kalendarz 2017 przyniósł wiele nowości – przede wszystkim zniknięcie najstarszej serii EMTB Enduro… Zdecydowanie była to jedna z gorszych wiadomości sezonu.
Dwa tygodnie po Bieszczadach, udało mi się sprawdzić nowy nabytek w dużo spokojniejszych okolicznościach…
…jednak nie dla wszystkich III Podhalański Zlot Enduro był tak idyllicznym przeżyciem!
Zakup Whyte’a oznaczał pożegnanie z Moonem. Które nie do końca się udało, bo… nadal stoi w moim garażu. Rower testowy odkupiłem dla żony. Na wiosnę zobaczysz, jakie będą jego dalsze losy – a będą ciekawe!
To zdjęcie zrobiłem tego samego dnia, co poprzednie. Liście nabite na zębatkę. No ewidentnie temat zasługujący na ponad 1140 polubień – czyli niezbadanych zasięgów Instagrama ciąg dalszy. Najpopularniejsze zdjęcie na moim profilu.
To ujęcie zebrało dużo mniej serduszek, ale za to symbolizuje najważniejszy dla mnie artykuł tego roku: wywiad z budowniczymi polskich singli, opisujący kulisy powstawania takich tras jak Enduro Trails, Srebrna Góra czy Suliwoods.
Wracając jednak do jeżdżenia: nocny zjazd ze Skrzycznego czerwonym szlakiem do Buczkowic (w środku tygodnia) był jedną z tych rzeczy, na które chyba bym się nie porwał, gdyby nie presja bycia blogerem-celebrytą… ;)
Za pewnością też nie wydukowaliby mojego artykułu w magazynie Bike – a tym bardziej mojej paszczy! Jak byłem mały, marzyłem o pisaniu do czasopisma motoryzacyjnego, ewentualnie o grach. Ale rowery też są spoko! Jedna z najbardziej satysfakcjonujących chwil tego roku.
Oby w 2017 takich chwil było jeszcze więcej! Czego sobie i Tobie serdecznie życzę.
Bonus: Najpopularniejsze artykuły na blogu w 2016
Które wpisy opublikowane w minionym roku czytaliście najczęściej? Sprawdź, czy czegoś nie przegapiłeś!
1. Fatbike – po co to komu? – 38 tys. odsłon
Zaskoczenie? Tajemnicą popularności tego artykułu jest… Google. Jeśli ktoś szuka informacji o fatach, jest duża szansa, że trafi na ten artykuł. A szuka naprawdę dużo osób! Co ciekawe, najwięcej… latem. Aktualnie temat traci na popularności, co chyba potwierdza odwrót od fatbike’ów na rzecz plusów.
2. Hardtaile enduro do 6000 zł – prezentacja modeli 2016 – 32 tys.
Podobnie, jak prezentacja rowerów enduro do 8000 zł z zeszłego roku, przewodnik po rynku sztywniaków bardzo Wam się spodobał. Moje postanowienie noworoczne, to przygotować więcej takich zestawień.
3. Kalendarz zawodów enduro 2016 – 27 tys.
Najkrótszy wpis na blogu w top 3? Chyba niepotrzebnie się produkuję ;) A tak serio – to potwierdza, że mimo wszystko ciągle interesujecie się zawodami i chcecie w nich startować. Kalendarz 2017 jest już na blogu.
4. Jak wybrać rozmiar ramy – 26 tys.
Chyba najczęściej linkowany artykuł, czyli poradnik dobierania rozmiaru dostosowany do nowoczesnej geometrii rowerów enduro, bez powielania starych mitów. Jeśli kupujesz nowy rower, lektura obowiązkowa.
5. Kask enduro – co to w ogóle jest (i jaki wybrać)? – 24 tys.
Artykuł opisujący, czym się różni tzw. „kask enduro” od zwykłego kasku MTB, oraz jaki typ wybrać: fullface, otwarty, czy z odpinaną szczęką?
6. Bikeporn: Kross Moon 2.0 – 22 tys.
7. Bikeporn: NS Bikes Eccentric Djambo – 15 tys.
8. Test długodystansowy: Canyon Strive Al 6.0 Race – 15 tys.
9. 23 rzeczy, które zawsze powinieneś mieć w plecaku – 15 tys.
10. Jak kupić pierwszy rower MTB – 8 porad dla początkujących – 15 tys.
Zobacz też podobne wpisy:
- Postanowienia noworoczne, które będziesz chciał zrealizować
- Hajlajtsy: Zawody enduro – podsumowanie 2016
- Najpopularniejsze wpisy wszech czasów!
Osobiście uważam, że na Twoich zdjęciach Moon’a producent powinien się uczyć jak promować ten model (i nie tylko) :D
Kawał świetnej roboty! Widać tez poprawie w jakości samych zdjęć i pomysłów na kadry :D
Świetny rok. Tak trzymać. Gratulacje!
Dzięki za super Bloga! Trzymaj tak dalej w nowym 2017 roku!
Ja przeczytałem wszystkie artykuły :), Zastanawiam się ile czasu zajmuje Ci napisanie jednego artykułu.
Trudno powiedzieć, samo pisanie to przy dobrym flow 2-4 godziny. Do tego zdjęcia + obróbka, redakcja tekstu, promocja, komentarze… Średnio można powiedzieć, że jeden tekst pochłania ok. 10 godzin.
Zajebisty kontent, dużo odkryłem dzięki Twoim artykułom. Pozdrawiam :)
Jak narazie nie widać na horyzoncie konkurencji :)