Menu
Menu Szukaj

Test: Marin Rift Zone 2 29" 2023

Marin Rift Zone to dla mnie bardzo ważny rower – ze względu na popularność wśród czytelników bloga oraz innych miłośników geometrii progresywnej w cenie, która nie przypomina numeru telefonu. Model ten zawsze pod tym względem wymiatał i jego nowa generacja kontynuuje tę tradycję.

Marin Rift Zone 2 29" 2023 - test
Rower przetestowałem w ramach płatnej współpracy z polskim dystrybutorem marki Marin.

Marin Rift Zone 2 29″ – co to za rower?

Marin Rift Zone 2 29" 2023 - test
Trzeba się naprawdę przyjrzeć, żeby docenić zmienione przekroje rur i wszelkie detale, takie jak niewymagające zipów/tyrytytek prowadzenie przewodów…
Marin Rift Zone 2 29" 2023 - test
Widelec ma teraz 140 mm, a jednozawiasowe zawieszenie MultiTrac – 130 mm (odpowiednio o 10 i 5 mm więcej od poprzednika), więc dalej mówimy tu o typowym ścieżkowcu, ale kąt główki ramy 65,5 stopni i reach 460 mm w M-ce sygnalizują, że reprezentującym bardziej zadziorny odłam tej kategorii.
Marin Rift Zone 2 29" 2023 - test
Pomyślałbym też nad szybkim upgradem opon. Po Vee Tire Flow Snap spodziewałem się najgorszego, ale na zjazdach okazały się całkiem średnie. Niestety jest to okupione bardzo wysokimi oporami toczenia, które zabierają sporo z uniwersalności Rift Zone’a.
Marin Rift Zone 2 29" 2023 - test
Zupełnie niedzisiejszy jest jedynie… prawdziwy znaczek na główce ramy. Coś pięknego, w czasach, kiedy już nawet IBIS przerzucił się na naklejkę.

Geometria i dobór rozmiaru

Marin Rift Zone 29" 2023 - geometria

Zmiany w geometrii pokrótce opisałem wyżej: jak na tę kategorię, kąt główki ramy jest bardzo płaski, a reach w każdym rozmiarze nieco dłuższy, niż u konkurencji.

W pewnym stopniu wynika z zastosowania stromego kąta rury podsiodłowej (77 stopni – super!), więc jeśli jesteś na granicy rozmiarów, rzuć też okiem na efektywną długość górnej rury, żeby nie przestrzelić.

Bardzo krótkie rury podsiodłowe jak najbardziej umożliwiają wskoczenie na “za duży” rozmiar, ale w przypadku nowego Rift Zone’a jest to niepotrzebne, nawet jeśli jeździsz bardzo agresywnie.

Warto też pamiętać, że w najtańszym Rift Zone 1 na kołach 27.5″ dostępny jest dodatkowo bardzo malutki rozmiar XS, w sam raz dla osób o wzroście 150-160 cm. Dalej za dużo? Jest jeszcze wspomniany juniorski Rift Zone 24/26.


Na szlaku

Podjazdy

Zwykle tę część testu piszę trochę od niechcenia, bo w rowerach enduro funkcja podjeżdżania ma na celu tylko osiągnięcie punktu startowego trasy zjazdowej. Ale Rift Zone – choć powyższe cyferki mogłyby to sugerować – nie jest rowerem enduro i dużo osób zdecyduje się na niego właśnie ze względu na dziwny podjazdowy fetysz lub po prostu zamiłowanie do bardziej płaskich singletracków.

No i raczej Cię nie zaskoczy, że Rift Zone bardzo wpisuje się w te oczekiwania, z dwoma zastrzeżeniami: jednym dużym i jednym małym. Duże to opony. Ciężkie, agresywne kloce nie pasują do charakteru tego roweru. Wymiana na szybszy bieżnik, taki jak Maxxis Dissector czy Michelin Wild AM2 bardzo zwiększyłaby dynamikę na podjazdach i płaskich singlach. Przy okazji pomogłaby z tym drugim, mniejszym zastrzeżeniem, dotyczącym masy. “Mniejszym”, bo 16 kg to dziś standard w rowerach all-mountain, ale w ścieżkowcu idealnie byłoby urwać z tego choć kilogram. Choć oczywiście trudno tego oczekiwać przy tej cenie roweru.

Zwłaszcza, że walka o gramy niekoniecznie jest priorytetem. Dużo więcej daje wydłużony względem poprzednika tylny trójkąt i nowocześnie stroma podsiodłówka – przy montażu roweru odruchowo przesunąłem siodło maksymalnie do przodu, ale na pierwszym podjeździe cofnąłem je z powrotem do pozycji środkowej. Jest idealnie! Mocna, stabilna pozycja w siodle to tutaj połowa sukcesu, a stosunkowo krótki skok zawieszenia bardzo to podkreśla – “pływanie geometrii” wynikające z dociążenia tyłu roweru na podjazdach jest tu odczuwalnie mniejsze, niż w rowerach enduro. Efektywnie kąt rury podsiodłowej wydaje się jeszcze bardziej stromy, niż w rzeczywistości, a przednie koło praktycznie nie wymaga dociążania.


Zjazdy

Stabilność geometrii pomaga też oczywiście na zjazdach. Marian jest bardzo przewidywalny, na gładkich i płynnych sekcjach nawet bardziej od roweru enduro. Zachował większość skoczno-zabawowego charakteru poprzednika, jednak balans przesunął się w stronę trudniejszych tras, na czym Rift Zone bardzo zyskał w kategorii “jeden rower do wszystkiego”. Zmiana ta wynika po pierwsze z geometrii, a po drugie – z poprawionego zawieszenia.

O geometrii wspominam już kolejny raz, ale co ja poradzę – Marin i geometria to są tematy tak nierozerwalne, jak Asteriks i Obeliks, Flip i Flap czy Ogniem i Mieczem. Nie znam drugiego ścieżkowca, który oferowałby tak progresywne cyferki w tym przedziale cenowym. Dzięki temu również osoby początkujące, na co dzień jeżdżące w płaskim terenie, mogą się cieszyć prowadzeniem roweru, które nie odbiega zbytnio od kategorii premium – na przykład kiedy zdecydują się sprawdzić swoje siły na alpejskich szlakach. Do wrażenia jazdy na droższym rowerze przykłada się też… cisza. Gumowe wytłumienie łańcucha i dopracowane prowadzenie przewodów to nie jest coś, czym pochwalisz się kolegom przy piwie (a w każdym razie, nie polecam tego robić), ale na szlaku naprawdę robi robotę.

Bo trzeba pamiętać, że kamerdolce i korzenie prędzej czy później przypominają o przeznaczeniu tego roweru. Rift Zone wpada trochę w pułapkę swojej kategorii – endurowa geometria pozwala rozpędzać się na nim do prędkości, które obnażają braki w skoku i niedoskonałości dampera czy hamulców. Poprawiona kinematyka wprawdzie robi co może – najbardziej zyskała czułość i podparcie w środku skoku – ale to dalej 130 mm i przy szybszej jeździe domykanie tyłu zdarza się regularnie. Tu jednak chciałbym jeszcze raz pochwalić widelec – Bomber Z2 zawsze pozostawia duży margines nawet na najtrudniejszych trasach.


Marin Rift Zone 2023 – werdykt

Na pierwszy rzut oka nowy Rift Zone wygląda co najwyżej na delikatny lifting, ale jest pod każdym względem odrobinę lepszy od poprzednika: zmiany w geometrii i zawieszeniu zwiększyły jego uniwersalność, znacząco poprawiając płynność jazdy po bardziej wymagających trasach, przy minimalnym tylko pogorszeniu dynamiki na łatwiejszych singletrackach. Również osprzęt – z wyjątkiem łatwych w wymianie opon i tarcz hamulcowych – dobrze pasuje do jego charakteru i przeznaczenia.

Jeśli jeździsz na poprzedniej generacji, nie musisz od razu biec do sklepu po nowy model. Ale jeśli szukasz pierwszego poważnego roweru do szlakowych eksploracji, odkrywania singletracków i okazjonalnych wypadów na trudniejsze trasy enduro, nowa ewolucja Rift Zone’a ma wiele do zaoferowania. Ja po wyciągnięciu go kartonu i złożeniu do kupy zrobiłem krok wstecz, spojrzałem na niego i pomyślałem „no, to jest rower, który mógłbym mieć”. A z ust blogera zmanierowanego 4-krotnie droższymi superbike’ami jest to mocny komplement.


Walety

  • uniwersalność, radość z jazdy w różnych zastosowaniach;
  • geometria!
  • dopracowane detale ramy;
  • Marzocchi Bomber Z2;
  • opłacalność.

Zady

  • wymagające wymiany tarcze hamulcowe;
  • ślamazarne opony;
  • lekka nadwaga, jak na ścieżkowca.

Test: Marin Rift Zone 2 29″ 2023

Cena: 10 999 zł
Dostępne rozmiary: S/M/L/XL
Masa: 15,8 kg (rozm. M, z pedałami, tubeless)
Strona producenta


Bonus: Alternatywy z oferty Marina

Testowany przeze mnie Rift Zone 2 to środkowy model aluminiowy i jak to zwykle bywa, “środkowy” znaczy: najbardziej opłacalny. Ale zależnie od Twojego budżetu, warto spojrzeć też na pozostałe warianty:

Marin Rift Zone 1

Jeśli szukasz roweru jak najtańszego, bazowy Rift Zone 1 na zawieszeniu X-Fusion za 8,5 tys. zł też wygląda bardzo smakowicie. W specyfikacji jest trochę nieładnych kompromisów (np. brak myk-myka i sztywnej osi z tyłu) i jeśli szukasz dojrzałego sprzętu do prawdziwych górskich eksploracji, polecam dopłacić do dwójki. Ale na przykład jako budżetowy wariant juniorski na kołach 27.5”? Czemu nie! Zwłaszcza, że Rift Zone 1 27.5 jest jedynym modelem dostępnym w rozmiarze XS (reach 415 mm, podsiodłówka 330 mm!), co jest rynkowym ewenementem.

Marin Rift Zone XR

Z drugiej strony cennika jest model XR za 15 tys. zł, czyli dopasiona specyfikacja dla bardziej doświadczonych riderów. Podczas testu pomyślałem sobie, że XR jest trochę bez sensu, bo zjeżdżało mi się tak dobrze, że pancerny Bomber Z1 czy komplet Maxxisów Assegai wydawały się zbędnym obciążeniem, zwłaszcza w rowerze o skoku 130-140 mm. I w sumie dalej tak myślę. Ale dorzuć do tego dużo lepszy damper, napęd SLX/XT i porządne 4-tłoczkowe hamulce i dopłata zaczyna robić się kusząca.

Marin Rift Zone Carbon 1

Powyżej XR-a w ofercie są już tylko Rift Zony z karbonowym przednim trójkątem. Najtańszy z nich kosztuje 17 tys. zł i oferuje osprzęt na poziomie pomiędzy Rift Zone 2 a XR, ale bez zbędnych szaleństw z pancernością (12-rzędowe Deore i lżejszy Bomber Z2, ale z damperem Foxa, oponami Maxxisa i 4-tłoczkowymi hamulcami), co jest sensownym posunięciem w modelu, który ma być lżejszy od aluminiowych odpowiedników. Warto jednak pamiętać, że karbonowa rama Rift Zone jest starszą konstrukcją od aluminiowej – jest to więc rower o skoku 130/125 mm z nie aż tak progresywną (choć dalej nowoczesną) geometrią.

Marin Alpine Trail 7

Ale nie odpływajmy tak bardzo z ceną, zamiast tego zróbmy skok w bok do kategorii enduro, bo w końcu przymierzając się do zakupu Rift Zone’a, na pewno zastanawiasz się, czy nie pójść jednak w większy skok. Oferta modeli Alpine Trail (160/150 mm, koła 29”) startuje od 14 tys. zł i… osprzętowo nie oferuje praktycznie nic ponad tańszego o 3 tys. zł Rift Zone’a 2 (poza porządnymi hamulcami). Przy wyborze większe znaczenie będzie jednak miała geometria: kąty 63,5/78 stopni to radykalne wartości dla riderów, którzy wiedzą, czego chcą. Coś jednak czuję, że riderzy ci chętniej spojrzą na bardzo ciekawie złożony model Alpine Trail XR z zawieszeniem Marzocchi na sprężynach stalowych.


Jeszcze Ci mało? Łap bonusową galerię


Zobacz też:

 

Subscribe
Powiadom o
guest

58 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Michał
Michał
1 miesiąc temu

Mam w domu RZ2 z 2020 i przejechałem na nim prawie 4k km. Zwykła jazda po lesie w okolicach Łodzi, pętle w górach po szlakach turystycznych, bike parki z trasami flow jaki i ciężkie trasy DH. Oczywiście na cięższych trasach czuć brak skoku, jednak rower wydaje się dość uniwersalny.
Ciekawią mnie 2 rzeczy w nowym modelu. Czy rama dalej pęka? Sam jestem po wymianie i z grupy Marina na FB wynika, że mój przypadek nie był odosobniony. Co ciekawe od przedstawiciela firmy dowiedziałem się, że one raczej pękają od jazdy na siodle niż od ciężkich bike parkowych tras. Oraz, czy lakier dalej jest tak słabej jakości? W moim przypadku pojawiły się odpryski lakieru w miejscu montowania dampera oraz przy śrubach skręcających tylny trójkąt, zanim te elementy były rozmontowane do serwisu.

Adam
Adam
1 miesiąc temu
Reply to  Michał

Też miałem epizod z pęknięciem poprzedniego Rift Zone. Ewidentnie coś było na rzeczy bo obecna rama na 2023 ma przeprojektowane przekroje (grubsze) w tych wrażliwych strefach poprzednika (mierzyłem i porównałem z poprzednią). Jest też cięższa o blisko 400g porównując ten sam rozmiar (L). Lakier dalej jest ujowy. Ale sam rower rakieta, poprawili coś co i tak było bardzo dobre w każdym aspekcie, nowy RZ jest większy i poważniejszy niż poprzednik. Mam tylko odmienne odczucia niż autor testu co do kinematyki tylnego zawieszenia – moim zdaniem jest dużo bardziej progresywnie zestrojone i przy prawidłowym SAGu i wręcz książkowym ciśnieniu zawieszenie bardzo trudno dobić chociaż po gumce widać, że wykorzystuje prawie cały skok. W poprzednim modelu musiałem dobić te dodatkowe 20PSI gdy wybierałem się na bardziej wymagające jazdy, w wersji 2023 nie mam tego problemu, dla mnie to duży plus bo lubię polatać.

Wojtek
Wojtek
1 miesiąc temu
Reply to  Adam

Temat pękania L i XL to już legenda Rift Zone. W mojej grupie pękły wszystkie. Rekordzista miał 4 witamy gwarancyjne.

Piotrek
Piotrek
1 miesiąc temu
Reply to  Michał

Te ramy pękały głównie na górnej rurze przed wspawką do komina podsiodłowego. Marin ewidentnie uderzył się w pierś i to przeprojektował. Widać to nie tylko po profilach rur, które robią tu kluczową kwestię. Ale dodatkowo jeszcze bardziej obniżył wysokość prowadzenia górnej rury i spionizował podsiodłową. W ten sposób jest inna dźwignia i miejmy nadzieję, że pęknięć nie będzie. Przy okazji pęknięć zmienił się też wahacz, któremu się zdarzało strzelić przy suporcie. Ten zmieniony wygląda teraz solidniej. Co istotne to nigdy nie słyszałem, by Marin wypiął się na któregokolwiek klienta. Pęknięcie każdemu może się zdarzyć. Ważniejsza jest obsługa w przypadku problemu

Michał
Michał
1 miesiąc temu
Reply to  Piotrek

Zgadzam się, rama została wymieniona, trochę to trwało ale chyba po prostu trafiłem na okres gdzie z częściami było kurcho.
Szkoda tylko, że wymienili na model RZ3 2022, ale domyślam się, że wynika to ze zwiększenia skoku z tyłu oraz nieco dłuższej główki ramy. Musieliby mi wymienic też amortyzatory ;)

Piotr M
Piotr M
1 miesiąc temu
Reply to  Michał

Patrząc na te spawy to wygląda jak by jaki pijany rusek spawał czołg teraz napewno ramy nie będą pękały to jest ta dodatkowa waga. W zwykłych Rometach z przed 3 lepiej to wygląda i bardziej dopracowane. Rozumiem że amortyzatory i reszta winduje cenę ale na to mogli by bardziej poświęcić czasu.

Krzysztof
Krzysztof
1 miesiąc temu
Reply to  Piotrek

Tak pękają poprzednie rift zone w rozmiarze XL.

301812875_855630702066428_886271616231144044_n.jpg
Marcin
Marcin
1 miesiąc temu

Ile lat gwarancji na ramę rift zone daje marin ?

Piotrek
Piotrek
1 miesiąc temu
Reply to  Marcin

Jest 5 lat na wszystkie zawieszone ramy

Mack
Mack
1 miesiąc temu
Reply to  Piotrek

Sprytnie, od wiszenia raczej nie pękną :)

Kacper
Kacper
1 miesiąc temu

Do każdego zdjęcia można dorysować laserowy promień z pępką! Świetnie wypada technika na tych zdjęciach :D

Szkoda tylko tej osłony dolnej rury, nie wydaje się być dużym kosztem a jest na pewno świetnym detalem ochronnym.

Mam pytanie nie konkretnie do tego roweru, czy w fullu to normalne, że damper pracuje przy pedałowaniu na płaskim czy to kwestia złego ustawienia? Zablokowanie go powoduje efekt sprężynowania i podbijania tyłka na sidole :/
Wehikuł to spectral al 6

Kacper
Kacper
1 miesiąc temu
Reply to  Michał Lalik

Możliwe, że owal jest temu winny. Dzięki za mega odpowiedź :D

ANDRZEJ
ANDRZEJ
1 miesiąc temu

Mam Rift Zone 1 z 2021. Dotychczas przejechałem około 2k km, 80% po utwardzonych drogach/ścieżkach/asfalcie. Pęknięć na razie nie widać. Się zobaczy jak to dalej będzie, skoro głownie jeżdżę w siodle. Ale faktycznie rower podjeżdża bajecznie. Jak się ustawi maksymalnie tłumienie w damperze, to można nawet długie trasy jechać. Najdalej jechałem z Katowic na przełęcz Kubalonka i z powrotem do Wisły, jakieś 130km. Na uszosowionych oponach MAXXIS TORCH. Miło wspominam tą wyprawę :)

Paweł
Paweł
1 miesiąc temu
Reply to  ANDRZEJ

Też mam Rift Zone 1 z 2021 na 27.5 i zdarzało mi się robić 50 km po asfalcie na stockowych oponach – nie polecam, opory toczenia zabijają jakąkolwiek przyjemność z jazdy – cały czas mamy „pod wiatr”.

Teraz chyba będzie zmiana na Spectrala ON, bo cena w promocji bardzo atrakcyjna, a kondycji pod Mariana nie ma kiedy robić.

Wojtek
Wojtek
1 miesiąc temu

A co byście kupili/wybrali taki nowy Rift Zone z 2023 czy Spectral 125 AL 5 z 2022roku? Chodzi mi o porównanie pracy zawieszenia i geometrii, pomijam róznice wyposażenia poszczególnych modeli i kwestie na zasadzie że tu się bardziej tu mniej opłaca tu musisz wymienić to i to a tu tylko hamulce, chodzi mi o porównanie i skupienie się na samej ramie jako baza Rift Zone vs Spectral 125 AL 5?

Remi
Remi
1 miesiąc temu

„Nie znam drugiego ścieżkowca, który oferowałby tak progresywne cyferki w tym przedziale cenowym.”
Octane one OMG EVO- patrząc na geometrię, skok zawieszenia, osprzęt (heble też do wymiany) to bliźniaki. Jest ciut taniej i lżej o około 1kg w dodatku dostajemy gratis czterozawias.
P.S. Bomber Z2 naprawdę daje radę ;)

Last edited 1 miesiąc temu by Remi
Krzysztof
Krzysztof
26 dni temu
Reply to  Remi

Kąt podsiodłowy OMG EVO burzy nieco wizerunek „bliźniaka”.

dabuss
dabuss
1 miesiąc temu

Witam, czy rama roweru jest taka sama we wszystkich wersjach? Pozdrawiam!

Piotrek
Piotrek
1 miesiąc temu
Reply to  dabuss

Pytasz czy rama jest taka sama w wersjach 1,2 i XR?
Jeśli tak, to tak, są identyczne. Różnią się tylko kolorem wykończenia i oczywiście osprzętem.
Inne są za to ramy w wersjach karbonowych. One pamiętają jeszcze poprzednią generację (czytaj, nie były przeprojektowywane na rok 2023).

dabuss
dabuss
1 miesiąc temu
Reply to  Piotrek

Dzięki za odpowiedź! Pozdrawiam!

Kuba
Kuba
1 miesiąc temu

Kupiłem ramę RZ2 z 2019 z małą wgniotką od spodu. Nie wygląda źle ale czytając opinie o pękających podsiodłówkach chciałem Was zapytać czy gdybym zauważył opisywane pęknięcie to do reklamacji ramy wystarcza karta gwarancyjna od poprzedniego właściciela? Czy dodatkowo potrzebuję dowodu zakupu, a rower musi być zarejestrowany na osobę reklamującą itp? Czy może jest tak, że wspomniana wgniotka na dole wynikająca ewidentnie w przygmoceniu w jakiś kamień przy lądowaniu anuluje gwarancje na całość z winy użyszkodnika? :)

Last edited 1 miesiąc temu by Kuba
Michał
Michał
30 dni temu

Miło się czytało i oglądało fotki – jak zawsze kawał świetnej roboty.
No i po przeczytaniu artykułu mam nową zagwozdkę… :)
Przymierzam się do zakupu fulla. I teraz do współzawodnictwa dołączył Marin.
Panowie – czy możecie pomóc jakkolwiek w decyzji? Wiem, że wybór uniwersalnej maszyny nie istnieje i jest mocno subiektywny, aczkolwiek chętnie usłyszę opinie bardziej doświadczonych kolegów :)
Mam 177cm wzrostu i 95kg… ;P Czasem ostro glębię, więc rozpatruję aluminium.
Szukam roweru do jazdy dookoła komina, do pracy po ścieżkach rowerowych, a po pracy do śmigania po lesie po okolicznych ścieżkach w Szczecinie – jest mocno interwałowo, mamy tu sporo podjazdów, ale i ostrych zjazdów, a i nie brakuje całkiem sporych hop, które obecnie omijam na moim hardtailu. Do tego kilka razy w roku robię wypady do Świeradowa, na Olbrzymy czy do Srebrnej Góry, więc fajnie żebym na ostrzejszych wertepach w końcu mógł bardziej poszaleć niż obecnie i mieć więcej funu XD

Rozpatruję obecnie rowery:

  • NS Define 130 1 AL
  • Canyon Spectral 125 AL 6
  • Scott Genius 950 2022r – bo ma blokadę z manetki (?)
  • Marin Rift Zone 29″ XR

Z góry dzięki za każdą sugestię :)

Michał
Michał
30 dni temu
Reply to  Michał Lalik

Dzięki za odpowiedź :)
No i właśnie. W sumie to myślę, że rowerek był by bardziej do szaleństw, bo jak by nie patrzeć na sielankę nadal mam mojego hardka (Scott Scale 945 w wersji „mutant” – bo po upgradach w strone endurnio po przeczytaniu porad z Twojego bloga XD).
Fajnie by było zobaczyć rowerki na żywo, bo na fotkach wszystkie robią wrażenie.
Zawsze mi się podobały Canyony, ale Marin też bardzo ładnie wygląda – lubię skromne malowanie bez wodotrysków. Scott mi wpadł w oko, bo lubię ich blokadę i namiętnie używam, ale może nie ma ona sensu w takiej maszynie, a sam model 950 nie powala niczym i jest tak jak napisałeś dość toporny (i chyba najmniej progresywny?).
Dodatkowo czy moje 95 kg nie będzie dobijać dumpera w np w Spectralu (125mm)? Fajnie żeby to była odporna konstrukcja ogółem, bo już mam „kilka” porządnych gleb za sobą = wgniotki na ramie Scale’a, zwichnięte barki itp itd :D
Więc wsiadając na maszynę, która daje +15 do suicide skills i która może więcej, obawiam się że glebienie się nie skończy a wręcz przeciwnie…

Michał
Michał
28 dni temu
Reply to  Michał

Cześć. Od siebie polecę Spectrala 125 AL6 (rozmiar M). Mam 180cm i od 90 do 95kg (trenuję siłowo). Rama jest sztywna, co przy naszej wadze, jest istotne. Zaznaczę jednak, że przy seryjnym skoku 125mm odznacza się ona małą czułością i amortyzator tylny wymaga ciśnienia 220psi, żeby nie dobija ł- wtedy jest naprawdę twardo. W tym tygodniu zdemontowałem reducer spacery i skok amortyzatora z 47,5mm, zwiększył się do 55mm. Finalnie dało to 145mm ugięcia tylnej osi. Dołożyłem też volume spacer 1,0 in3. Teraz jest bomba – zawieszenie czułe i jednocześnie trudno dobić. Wg mnie Spectral to rower kompletny – nic nie wymaga wymiany, nie ma żadnych oszczędności. Plusem jest też obsługa Canyona i uznawanie gwarancji – wcześniej miałem Spectarala 2017, który pękł na wahaczu – wymienili na nowy. Przy zakupie obecnego, siodełko nie posiadało pełnej wyściółki – wymienili na lepszy model i dodatkowo otrzymałem voucher. Jeśli chodzi o nowy rower w cenie 13-15k pln, to nie widzę lepszej alternatywy.

Michał
Michał
27 dni temu
Reply to  Michał

O! Ciekawe informacje :)
A podał byś jakiś namiar co i jak z tymi reducerami/spacerami oraz volume spacerem 1,0 in3? Nie do końca wiem o co chodzi, bo nie miałem nigdy fulla i nie jestem w temacie, wiem tylko że są jakieś tokeny do amortyzatorów.. Jak duży jest koszt takiego upgardu? Podrzucisz jakieś linki itp? Może to jest pomysł, aby takie coś ogarnąć tuż po zakupie?
Z góry dzięki za każdą pomoc :D

Michał
Michał
19 dni temu
Reply to  Michał Lalik

Dzięki Michał za naświetlenie tematu :)
Po zakupie tak jak radzisz najpierw pojeżdżę i zobaczę jak moja masa współpracuje z damperem i 125mm ugięcia.
Rozpatruje po prostu jakie mam opcje upgardu. O tokenach czytałem na Twoim blogu, ale nie wiedziałem, że jest też możliwość zmiany wielkości skoku – bo o tym właśnie wspomniał Michał powyżej (zmiana ze 125 na 145mm).
Jeszcze jednego tylko nie rozumiem – czy reduce spacery to to samo co volume spacery? I czy taka zmiana wielkości skoku nie kaszani geometrii ramy skoro damper jest dłuższy?

Michał
Michał
22 dni temu
Reply to  Michał

Czy taka zmiana długości skoku dampera zmienia geometrię całego roweru (w sensie czegoś nie psuje)? Zmiana skoku wymaga zmian w ramie/mocowaniu czy tylko w samym damperze? Trzeba dokupić jakieś części przy takiej zmianie (jakie koszty)? Czy z 145mm skoku z tyłu rower nadal dobrze podjeżdża?
Z góry dzięki za pomoc bo fajnie by było takie rzeczy ogarnąć już na wstępie i miećświadomość przed zakupem – zastanawiam się między Rift Zonem XR AL 29″ a Specrtalem 125 AL 6…….

Michał
Michał
19 dni temu
Reply to  Michał Lalik

Ok…. sorki za bałagan, bo nie zaczaiłem, że odpowiedziałeś na oba pytania na raz :D
Czyli raczej nie wskazane kombinacje z długością dampera.
Przyznam, że najgorsze jest to iż nie wiem jak będzie docelowo, bo póki co jeżdżę na hardtailu i skacze jakieś tam 50cm hopki i dropy nie przekraczające 1m…. Jest apetyt na więcej, ale ile więcej nie wiem, bo z tym sprzętem mam póki co barierę psychiczną po niezłych kilku glebach ;)
Wybór padł na Canyona Spectrala 125 AL 6, bo po 1st – Canyony mi się zawsze podobały, po 2nd – Spectral 125 ma naprawdę dobre opinie, po 3rd – dedykowany jest do dość ostrej jazdy mimo małego skoku i ma dobrze podjeżdżać (ja na co dzień będę śmigał w Szczecinie i góry odwiedzę z 3x w roku), po 4th – Canyon baaaardzo mi się podoba :)
Jeśli kiedyś jakimś cudem mając już ponad 40 lat na karku zacznę skakać 10m hopki i dropy z 5m, to pewnie wtedy zmienię sprzęt na łykający większe strzały (a żona wymieni mnie na inny normalniejszy model…). Niestety nie ma sprzętu 100% uniwersalnego, choć właśnie taka trailówka wydaje się najuniwersalniejszym wyborem :)
Wielkie dzięki za okazaną pomoc i całą masę przydatnych informacji na blogu i w dyskusjach.

Tomek
Tomek
22 dni temu
Reply to  Michał

Hej, jeżeli jesteś z okolic Szczecina wpadnij w sobotę, a nawet lepiej w niedzielę, ok południa na BP Warszewo, jest nas duża społeczność rowerowa i napewno ktoś Ci doradzi jaki rower kupić i można się przymierzyć czy do Marina czy Canyona…piszę bo wspomniałeś o traskach i hopach

Michał
Michał
21 dni temu
Reply to  Tomek

Thx:)
Postaram się wpaść na BP w niedziele.
Myślisz, że jest szansa zobaczyć na żywo oba rowery? Było by super! Chętnie posłucham kogoś kto już objeździł Canyona 125 lub Marina XR.
Po czym Cię poznam? Ja śmigam na czarnym z wstawkami fluo Scotcie Scale 945. Do zobaczenia :)

Tomek
Tomek
20 dni temu
Reply to  Michał

Chyba w naszym BP królują sprzęty z większym skokiem niż 125, ale Spectrali i Marinów znajdziesz kilka. Może przemyślisz temat i zdecydujesz się na więcej skoku. Poznasz mnie po rowerku …. Śmigam na Marin Alpin Trail elektrycznie

Michał
Michał
19 dni temu
Reply to  Tomek

Spoczko. Dotarłem w niedzielę do BP, ale spotkałem tylko jedną osobę – za to szczęśliwie była na Marinie RZ :D Obmacałem, pojeździłem i już wiem co chcę ;)

Tomek
Tomek
19 dni temu
Reply to  Michał

To super. Jeżeli chcesz trochę poskakać u nas w BP to radzę trochę więcej skoku….dla mnie to zawsze większy komfort jak coś pójdzie nie tak…

Piotrek
Piotrek
29 dni temu

Hmmm… W teście wspomniałeś o granicy rozmiarów i uważanie na ETT, tak się składa, że szukam teraz roweru dla siebie w kategorii superenduro. I się zaczynają schody, mam 171cm, jestem w każdej marce na pograniczy S/M gdzie w 90% M: reach około 465 a w S 440-445. Of kors brałbym rower z reachem 445 ale jeszcze to nieszczęsne ETT, które w takich rowerach wynosi około 570-580mm. Czy to nie za mało? Jedynym rowerem który jest idealnie pode mnie jest nowa Capra, na razie niedostępna. Jeżdzę teraz na Spectralu 29 z ETT 607mm i reachem 456mm, czuję, że jest dla mnie nieco za długi, no centymetr mniej było by idealnie. Jakieś porady? Olać to Ett skoro i tak się tym po płaskim jeździć nie będzie?

Piotrek
Piotrek
29 dni temu
Reply to  Michał Lalik

Sprawdzę ten parametr, a co myślisz o takim niedzisiejszym wręcz rozwiązaniu jak mostek 50mm?

Piotrek
Piotrek
29 dni temu
Reply to  Michał Lalik

Więcej absolutnie nie, sprawdziłem sobie przekątne i wychodzi, że Capra ma więcej niż Spectral :). Co prawda o kilka mm ale jednak. Torque mniej o 13mm oraz ma ETT 577 zamiast 607 w Spectralu. 3cm wydaje się sporo, fakt faktem, że siodło mam teraz prawie max do przodu, wiec tam mialbym je wycentrowane lub lekko do tylu. Plus mostek 45-50mm jako ostateczność. Warto nadmienić, że oczekuje od roweru prowadzenia zwinnego/neutralnego, nie ultra stabilnego.

Wieszcz
Wieszcz
29 dni temu

Czy będą w tym roku zestawienia TOP w danym budżecie?

Tomek
Tomek
20 dni temu

Michał, czekam na test Marin Alpin Trail E2 i Twojej opini na temat tego sprzętu;)

Oli
Oli
13 dni temu

Czekam na kolejnego Marina ty razem z chęcią zobaczyłbym Marina San Quentin 3

Mateusz
Mateusz
3 dni temu

Cześć wszystkim, chciałbym się spytać czy macie może do polecenia jakiś używany rower do enduro. Nie wiem do końca czym się kierować szukając takiego roweru. Bo niektóre mają lepszy osprzęt a niektóre amortyzację.
Mój budżet to około 9000zł.( Szukam używki dlatego że lubię sobie coś tam przy rowerach pogrzebać, mam już 1 trailowkę Marina rift zone 1 2022)?

Mateusz
Mateusz
3 dni temu
Reply to  Mateusz

Niedokońca wiem też czy warto wybierać ramę w sam raz czy lekko na wyrost. Bo jednak jest to trochę pieniędzy. Zastanawia mnie jeszcze czy warto przywiązywać wagę w tym przypadku do kół skoro nie ma być to rower do ścigania (rozmiaru)

Rafał
Rafał
3 dni temu

Kiedyś za sprawą Twojego artykułu zakupiłem używanego Hawk Hilla 1 w rozmiarze M, w którym dziś mało zostało z oryginału. FOX 34 Performance Elite, przerzutka XT 12s, dropper, Magury MT Trail na tarcxach Magury (oraz wiele innych rzeczy jak piasty, opony, damper itd.) plus wygłuszenie przewodów opłotkami piankowymi Jagwire i rower jest naprawdę uniwersalny. Trochę latam, trochę podjeżdżam, trochę wycieczki po płaskim.

Dziś patrzę na te nowe Rift Zone i trochę ciągnie w stronę koła 29” i lekko większego skoku, natomiast dalej nie pozbyli się jednej z największych wad – ślizgów zamiast łożysk na tylnym wahaczu. Jako wieloletni użytkownik tego patentu powiem, ze powoduje to duże luzy, mimo że wsadziłem tam już ze 4 nowe komplety ślizgów.

Cóż, jeszcze chwilę pomęczę mojego HH :)

Pozdro

Rafał
Rafał
3 dni temu
Reply to  Rafał

Tu jeszcze na przejściowym napędzie SRAM NX. Za wyjątkiem dużej pomocy przy podjazdach na Rychlebskich to na dłuższa metę się nie nadaje, nie da się wyregulować przez luzy boczne przerzutki. Po zmianie na XT problemy ustąpiły, wiec myśle że wybór Deore w nowych RZ to fajna sprawa.

32E1C6F8-18CB-42F1-8941-7A527C1D5C09.jpeg
Dawid
Dawid
2 dni temu

„O ile z dwutłoczkowych zacisków i długaśnych klamek MT200 wbrew pozorom można całkiem sporo wycisnąć dobrymi klockami…” – czy można prosić o podanie konkretnych propozycji dobrych klocków do tych zacisków?

Dawid
Dawid
2 dni temu
Reply to  Michał Lalik

A tak, od dawna czytam blog i z twojego polecenia włożyłem do mojego głównego e-bike enduro z hamulcami Code RSC tarcze Galfera 223mm i klocki Pro i jestem bardzo zadowolony, szczególnie, że ważę ponad 100 kg – wreszcie nie przegrzewam hamulców po minucie zjazdu, dzięki :) Jak się zużyją to jeszcze wypróbuję fioletowe.

Jeśli chodzi o te MT200 to od razu zwróciłem uwagę, bo członek mojej rodziny ma Grand Canyona 7 z MT400 (w zasadzie to samo, tylko na dwa palce klamki) i są tam te nieszczęsne tarcze RT10 resin pad only, a wymiana tarcz na centerlock + klocków to już będzie koszt kilkaset zł, na który ciężko będzie namówić niedzielnego rowerzystę – wiadomo, dla nas pasjonatów tyle to kosztuje jedna opona, ale przeciętnego użytkownika ciężko namówić na wymianę spowalniaczy skoro „przecież działają”. Liczyłem na cud, że może polecisz jakieś sekretne cudowne klocki będące w miarę tanim upgradem tego padła, ale wychodzi na to, że fizyki nie oszukasz ;)

Last edited 2 dni temu by Dawid
Wojciech
Wojciech
1 dzień temu

Czy tylne zawieszenie w tym rowerze jest w jakis sposob lepsze niez w dartmorze bluebird?

Odwiedź mój profil na
Instagram Top