Jadąc po raz pierwszy bielskim Twisterem, pomyślałem sobie: „Czesi mają sporo do nadrobienia!„. Miło mi poinformować, iż nad zaległościami ciężko pracują :) Niedawno została otwarta całkiem nowa miejscówka: Lipowskie Ścieżki (Lipovské stezky). Czy jest ona wartą odwiedzenia alternatywą dla Rychleb, Singla pod Smrekiem czy bielskich Traili? Tak, ale pod warunkiem, że chcesz pojeździć z całą rodziną.
Gdzie to jest?
Wpisz w nawigację adres Lipová-lázně 25 i po 30 minutach od przekroczenia polsko-czeskiej granicy w Głuchołazach, będziesz na miejscu. To niecałe 20 km od Rychlebskich Ścieżek.
Na miejscu znajdziesz dwa darmowe parkingi: jeden po prawej stronie drogi, przy stacji benzynowej. Drugi – oficjalny i oznaczony dużym bannerem – trochę dalej, po lewej, za Hotelem Helios (który to stanowi główny punkt orientacyjny).
Skąd to się wzięło?
Wspomniany Hotel Helios jest siłą sprawczą całego zamieszania. Kasę na projekt wzięli z Unii, a realizację zlecili najlepszej możliwej ekipie: tej odpowiedzialnej za Rychleby. Lipowskie Ścieżki zostały przez nią nie tylko zaprojektowane, wybudowane i wypromowane, ale też będą na bieżąco utrzymywane. Na przyszły sezon w planach jest też infocentrum z wypożyczalnią rowerów i szkoleniami.
Trasy
Na razie infocentrum brak, ale powstało to, co najważniejsze: trasy! Są to w 100% sztucznie wybudowane single, bez naturalnych elementów typu korzenie/kamienie. Nawierzchnia to typowy dla Czechów biały żwirek zmieszany z gliną. Póki co trochę miękki – czuć, że ścieżki są „jeszcze ciepłe” (widać to również po oznaczeniach).
Trasy dzielą się na dwie części: Toč i Helios. Leżą one tuż obok siebie, ale różnią się charakterem.
Helios
Ścieżki wybudowane na łące (stoku) za hotelem, liczące w sumie 4,7 km. Składają się na to:
- podjazd (na mapie zielony) – w całości prowadzi krętym singlem o bardzo małym nachyleniu, dostosowanym do dzieciaków. Można sobie pokręcić ze Stravą, a jak się znudzi – przyciąć na wprost stokiem.
- dwie trasy niebieskie – pięknie zbudowane bandy połączone długimi prostymi z równie pięknie wyrzeźbionymi muldami. Aż miło popatrzeć. Pojeździć – już nie aż tak bardzo, bo dość szybko zaczyna się ziewanie… Muld przydałoby się zdecydowanie więcej, bo czasem trzeba mocno dokręcić. Trasy cudnie zbudowane, ale zdecydowanie dla początkujących.
- trasa czarna – schowana między drzewami, składa się z wielkich band i muld oraz paru stolików do skakania. W założeniu ma być wersją mini Superflowa, więc kolor czarny jest nieco na wyrost. Jest ona jednak dużo ciekawsza od tras niebieskich. W przeciwieństwie do nich, rzadko jedzie się tu prosto. Jest flow!
- pumptrack – również wybudowany przez artystów-rzeźbiarzy, idealny żeby dobić się przed obiadem.
Toč
Ścieżki w lasach sąsiedniej górki. Tu opcje zjazdu są dwie, ale za to o wyższym poziomie trudności. Razem z podjazdem mają 3,3 km:
- podjazd – zaczyna się na drodze przy wylocie czarnej trasy, a dalej prowadzi sztucznym singlem, podobnym trochę do Singletracka pod Smrekiem. Jest więc kręto, łagodnie i ciekawie. Nachylenie nadal jest przystępne dla dzieciaków, ale nie aż tak małe, żeby trzeba było się z nudów ratować szutrami.
- trasa niebieska – trochę podobna do Twistera i dużo ciekawsza od niebieskich linii na łące. Również trudniejsza – przy „rozsądnych” prędkościach nie sprawia trudności, ale przy szybkiej jeździe jest kilka ślepych muld i zakrętów, które potrafią zaskoczyć. Czasem trzeba też powalczyć o utrzymanie prędkości. Szybki, płynny przejazd wymaga znajomości trasy. Ze względu na jej długość, nie jest to wielkim wyzwaniem.
- trasa czerwona – zdecydowanie najciekawsza ze wszystkich. Bardzo podobna do Vidnavskiego Okruhu na Rychlebskich Ścieżkach. Oferuje piękne, długie bandy oraz kilka stolików i muld do pompowania lub skakania. Tutaj nie ma nudy – tylko banan na twarzy już przy pierwszym przejeździe! Który niestety bardzo szybko się kończy.
Jeśli jeszcze nie wywnioskowałeś tego z opisu i mapek, powiem to wprost: Lipowskie Ścieżki są malutkie. Objechanie całości, razem z podjazdami, to 14 km. Dzięki łagodnemu nachyleniu, trasy dobrze wykorzystują teren, ale nie oszukujmy się: przewyższenie Toča to 90 m (słownie: dziewięćdziesiąt metrów), a Heliosa… 60 m.
Wszystkie trasy można więc bardzo spokojnym tempem zaliczyć w 2 godzinki. Czy to źle? Zależy dla kogo…
Dla kogo?
Twórcy tras nie ukrywają, że nie stworzyli alternatywy dla Rychlebskich Ścieżek, a raczej ich uzupełnienie, skierowane do rodzin z dziećmi. W takim kontekście, krótkie i łagodne podjazdy są ogromną zaletą – dużo łatwiej namówisz syna/córkę na kolejną rundkę tutaj, niż na mozolny podjazd pod Superflow czy Twistera.
Krótkie zjazdy też są mniej męczące i łatwo je zapamiętać. A dzięki temu, za każdym przejazdem coś poprawiać i budować skilla na trudniejsze trasy. Lipowskie Ścieżki są wręcz idealne do nauki.
Gładka, sztuczna nawierzchnia i niewielkie nachylenie powodują też, że nie ma większego znaczenia wybór roweru – jazda na holendrze to może przesada, ale jakikolwiek rower MTB, crossowy lub dziecięcy, będą odpowiednie.
Oczywiście, do krojenia idealnych łuków po bandach i sklejania muld w double, najlepiej nada się rower z agresywną geometrią. Ale przy tak ambitnym podejściu, Lipowskie Ścieżki szybko się znudzą. W jeden dzień objedziesz wszystko 2-3 razy i raczej zapomnisz o tej miejscówce na rzecz sąsiednich Rychleb czy Koutów.
Dodatkowe atrakcje
Zwykle piszę tu o miejscach, gdzie można zostawić rodzinę, żeby w spokoju pójść pojeździć. W Heliosie znajduje się basen ze SPA i boisko. Dużo więcej atrakcji raczej w okolicy nie znajdziesz… ale w przypadku Lipowskich Ścieżek nie są one potrzebne. Założenie tego miejsca jest takie, że wszyscy razem śmigają na rowerach i głównie w takim celu warto się tu wybrać.
Tak czy siak, zjeść jednak trzeba. Żeby całą gromadkę „zatankować”, polecam hotelową restaurację. Nie jest to jedyna knajpa w okolicy, ale skoro Helios wspiera budowę ścieżek (korzystanie z tras jest darmowe), to czemu by nie wesprzeć ich, zjadając dobrego kotleta lub smażony ser? Mi ta forma wsparcia bardzo odpowiada :)
W okolicy nie powinieneś mieć problemu ze znalezieniem noclegu, bo poza Heliosem jest też sporo innych kwater, do tej pory nastawionych na narciarzy (gdybyś się zastanawiał: nie, żaden wyciąg nie działa latem). Gdybyś chciał zostać na dłużej, zajrzyj na Booking.com.
Cienko za to jest ze sklepami. Wodę i wafelka możesz awaryjnie kupić na stacji benzynowej koło pierwszego parkingu, ale to by było na tyle. Prawdopodobnie zmieni się to wraz z otwarciem infocentrum w przyszłym roku.
Podsumowanie
Lipowskie Ścieżki są więc idealnym miejscem do zaszczepiania rowerowego bakcyla dzieciakom i osobom stawiającym pierwsze kroki w MTB. Dla tych, dla których Superflow jest jeszcze zbyt wymagający, a podjazd pod Twistera zbyt męczący. Oczywiście w Bielsku czeka Stefanka, ale Lipowskie Ścieżki są od niej 10 razy dłuższe. W takim kontekście, 8 km tras wydaje się całkiem dużą liczbą.
Całe te 8 km świetnie nadaje się do nauki jazdy po singlach, i to nie tylko w dół. Mimo, że jazda tutaj to typowa sekwencja podjazd-zjazd (inaczej, niż na płasko-interwałowym Singlu pod Smrekiem czy Czarnym Potoku na Rychlebach), to cały czas spędza się na singlach. Ścieżkowe podjazdy czynią jazdę dużo przyjemniejszą, bo zabawa trwa cały czas.
Jeśli więc chcesz pojeździć z całą rodziną, po przystępnych i skupionych w jednym miejscu flow-trailach, nie ma obecnie lepszego miejsca, niż Lipowskie Ścieżki. Jeśli jednak chcesz poszaleć w stylu enduro – raczej traktuj je jako fajny trening i rozgrzewkę przed większymi i trudniejszymi „kurortami”. Sobota na Lipowskich, niedziela na Rychlebskich, a w poniedziałek deser na Koutach? Tak, poproszę!
Zobacz też opisy innych „enduroburgerów”:
- Miejsca: Rychlebskie Ścieżki
- Miejsca: Singletrail Moravsky Kras, Czechy
- Miejsca: Ścieżki Enduro Trails Bielsko-Biała
- Miejsca: Trasy Enduro Srebrna Góra
- Miejsca: Singltrek pod Smrkem, Świeradów-Zdrój
Jeśli podobał Ci się ten artykuł, udostępnij go proszę na Facebooku, żeby znajomi wiedzieli, że już mają się szykować na wyjazd! :)
Na samym starcie zostala zawarta najwazniejsza informacja ze wszystkich, czyli konkretny namiar do wbicia w GPS, niech Ci Bóg blogoslawi ten ruch w ogoromnej ilosci „czego tam chcesz” ! mam wrazenie ze dojazd do czeskich miejscowek, a wrecz bladzenie to jedna z pierwszych atrakcji ktora czeka nas przed sama jazda na rowerze. opis jak zwykle pierwszoligowy, mimo ze miejscowka w porownaniu do srebrnej czy rychleb wydaje sie wyjatkowo „dostepna” to i tak korci zeby sie tam przy okazji pojawic i pobawic na tak idealnie ulozonej nawierzchni :)
Planuję tam niedługo podjechać z rodzinką aby młoda poćwiczyła na pumptrack’u na swoim biegowym enduraku :)
Generalnie czeska mapa to jest jeszcze bardziej absurdalne określenie niż czeski film. W czechach poprostu nie sposób nie zabładzić…
Właśnie wróciłem z Rychlebskich i Lipowskich – potwierdzam – Lipowiskie tylko z początkującą rodzinką. Poza tym problemem jest umieszczenie połowy ścieżek na otwartym polu co w upalny dzień szybko zniechęca, no i podjazd staje się jeszcze bardziej mozolny i nudny niż na zalesiony Superflow :-) Oczywiście przesadzam, ale single na łące to jednak nie dla mnie.
Moim zdaniem lepszą alternatywą dla dzieci jest Vidnawski Okruch (50°21’32.2″N 17°11’12.2″E), czyli pętelka w ramach kompleksu Rychlebskich. Gdy patrzymy na mapę – to jest na północny wschód – na końcu szlaku wzdłuż Czarnej Wody skręt w prawo w stronę miasteczka Vidnawa – szlak jest naniesiony na nowej mapce Rychlebskich. Pętelka jest dość łatwa i cały czas w drzewach! No ale z dziećmi i tak trzeba dojechać tu autem.
Za to dzieciaki świetnie bawią się same w bazie Rychlebskich na pumptraku i innych fragmentach treningowych – widziałem 5-latki (obu płci) jeżdżące tam niemal cały dzień. Oczywiście z przerwami, ale te dzieciaki nawzajem się nakręcają więc wystarczy nie przeszkadzać :-)
[…] co: W naszym przypadku Lipowskie Ścieżki, Rychlebskie Ścieżki, wycieczki rowerowe i turystyka piesza. Dla tutejszych widoków naprawdę […]
Michał, czy masz jakieś informacje czy coś dodali przez te 2 lata, coś się zmieniło? Właśnie planuje wycieczkę na długi weekend i zastanawiam się czy warto jechać
Nie wiem nic o żadnych nowościach, więc wszystko zależy, czy już tam byłeś. Jeśli nie, to tak czy siak warto zobaczyć.
Byłem wczoraj z 9 letnimi dziećmi i żoną, zabawa super, pomimo super łatwych ścieżek to córka zdołała zaliczyć glebę – więc tak zupełnie łatwo nie jest. Nic się raczej nie zmieniło od napisania tego artykułu, jedyne co to ścinka zawaliła drogę na starcie podjazdu szlaków w lesie ale jest objazd zrobiony. Dla rodzin z dziećmi bardzo polecam!
Hej, planuje z tydzień jechać na lipovskie ścieżki i mam pytanie o bazę noclegową. Kojarzycie jakieś pola namiotowe w pobliżu ścieżek?
Dostepny jest parking i toaleta. W upalny dzień trasy Helios nie zachęcają bo są w słońcu ale Toc jest już w cieniu. Obecnie pumptrack bardzo zniszczony a trasy Helios wypłukane po burzach – sporo kamieni i wyrw nawet na podjezdzie – nie utrzymywane.
Edit z tego roku – trasy początkiem czerwca bardzo zaniedbane. Jestem zdziwiona odkrywając jak wyglądają na powyższych zdjęciach :P. Więc tak: wysoka trawa nie skoszona, że czasem ciężko z wyprzedzeniem zobaczyć w którą stronę skręca trasa. W lesie pokrzywy. Band już prawie nie ma. Wszytsko wygląda jak mocno przepłukane przez wodę. W wielu miejscach luźny żwir. W części TOC – pozostały w niektórych miejscach pionowo ułożone kamienie – na których pewnie swego czasu wysypana była banda.. Podjazd miejscami porozwalany przez zwózkę drewna.
Mimo to czerwony na Toc – to nadal fun :)