Dlaczego tak wielu endurowców nie chce innego plecaka, niż EVOC? Na pierwszy rzut oka, nie wiadomo. Ładny design? Oczojebne kolory? To chyba to? Dopiero na drugi rzut oka wychodzą kluczowe cechy, jak wbudowany protektor pleców, czy jedyny w swoim rodzaju pas biodrowy. Ale to nie wszystko! Poniżej znajdziesz moje wrażenia z trzeciego, i wielu kolejnych rzutów oka, czyli dwóch sezonów jazdy z plecakiem EVOC FR Enduro Blackline 16l.
Plecak do testu otrzymałem od EVOC Polska.
Komory i komórki, czyli funkcjonalność
Na początku przyznam szczerze, że w ciągu tych dwóch sezonów często sięgałem po torbę biodrową (EVOC Hip Pack Race), zwłaszcza latem. Ale kiedy do spakowania jest gruba kurtka, aparat fotograficzny, szelki z GoPro i zapas picia na cały dzień, możliwości 3-litrowego kołczanu prawilności szybko się kończą.
→ Więcej: Bagaż enduro: plecak czy nerka?
I tu wchodzi 16-litrowy EVOC FR Enduro, cały na czarno.
Jego komora główna bez problemu zmieści aparat, zapas dętek, bułek, dużą kurtkę przeciwdeszczową i wszystko, czego potrzebujesz podczas jednodniowej wycieczki w górach. Jednodniowej, bo spakowanie dobytku na dłuższą przygodę wymagałoby już daleko idących kompromisów w wieczornej stylizacji, to znaczy biegania po schronisku w samej bieliźnie. W takim przypadku polecam sięgnąć po coś większego (wrócę do tego na samym końcu testu).
O ile główna komora jest po prostu komorą, to po otwarciu kieszeni na narzędzia, pedantom z OCD na punkcie sortowania śrubokrętów zaświecą się oczka.
Na komorze narzędziowej znajduje się elastyczna klapa do przewożenia kasku – najbardziej klasyczna, jak to możliwe. I dzięki temu bardzo skuteczna: bez problemu bezpiecznie zamocujesz w niej odpinaną szczękę lub całego fullface’a. Znośnie radzi sobie też z klasycznymi kaskami otwartymi, choć nigdy nie zrozumiem, czemu ktoś miałby wozić je na plecach, zamiast na głowie.
→ Więcej: Jak (nie) dbać o kask rowerowy?
Górna część plecaka to kieszeń „na gogle”. W cudzysłowie, bo gogle się do niej nie mieszczą – ewentualnie okulary (zewnętrzna ścianka jest miękka i nie rysuje szkieł). Ja jednak częściej wożę w niej portfel i klucze do auta. Dodatkowe kieszonki z siateczki i klips dają pewność, że po wycieczce nie będziesz musiał zapisywać się do facebookowej grupy „ZGUBIONE / ZNALEZIONE – Enduro Trails – Kozia Góra – Szyndzielnia – Magurka”.
Często używane drobiazgi typu multitool zmieści zapinana kieszonka na pasie biodrowym. Od strony ciała pas jest na tyle sztywny, że jest to w miarę bezpieczne. Ogólnie jednak, nie jest to najlepiej przemyślany element. Kieszonka jest dość mała i ma zwężający się kształt, więc nie licz na to, że zmieścisz do niej aparat czy tablet współczesny smartfon. Pod tym względem, nawet nerka EVOC-a wypada lepiej. Szkoda też, że kieszonka jest tylko z jednej strony.
Z obu stron znajdziesz za to boczne kieszenie z elastycznego materiału. Jeśli po ostatnim treningu pamiętałeś o rozciąganiu, dosięgniesz do nich bez zdejmowania plecaka. Nie są zapinane, ale do spakowania kilku bananów/batonów, ewentualnie bidonu, czy znalezionych na szlaku śmieci, nadają się idealnie.
Podsumowując, pod względem pojemności i rozplanowania przestrzeni jest bardzo poprawnie, ale w żaden sposób nie wybitnie. Szukamy więc dalej powodu, dla którego warto kupić EVOC-a. Nie musimy szukać daleko…
Ochrona
Jeszcze parę lat temu kupno plecaka z „żółwiem” było równoznaczne z zakupem EVOC-a.
Teraz inni producenci nadgonili, ale pod pewnymi względami marka ta wciąż pozostaje wzorem. Mam tu na myśli element, który podczas gleby utrzymuje ochraniacz na miejscu: genialny pas biodrowy.
Moim zdaniem, to właśnie dla pasa biodrowego kupuje się EVOC-a. Wszystko jednak ma swoje zady i walety…
Wentylacja
Protektor negatywnie wpływa nie tylko na masę, ale też wentylację. Powierzchnia pleców jest prawie płaska, a środkowy kanał wentylacyjny – symboliczny. Model Blackline teoretycznie i tak jest pod tym względem lepszy, bo pianki opierające się na plecach są w nim rowkowane . Choć osobiście nie jestem przekonany, czy coś to daje.
Osobiście uważam, że pod plecakiem plecy zawsze się spocą, bo nawet modele na odstającym stelażu są oparte na dociskającej koszulkę siateczce. Ale osoby mające świra na tym punkcie, nie będą zadowolone z EVOC-a (ani żadnego innego plecaka z protektorem). Cóż, chyba wspominałem już, że latem chętnie sięgam po „nerkę”…?
Komfort
Jazda enduro jest tak dynamiczną aktywnością, że opięcie całego ciała paskami i obciążenie ich kilkoma kilogramami nigdy nie będzie tak wygodne, jak wspomniana torba biodrowa…
Po pierwsze, jest dostępny w trzech rozmiarach dobieranych do wzrostu. Jeśli chwilę się nad tym zastanowić (i pojeździć trochę z EVOC-iem), produkowanie plecaków w jednym uniwersalnym rozmiarze zaczyna wydawać się idiotycznym pomysłem.
Po drugie, sztywny ochraniacz skutecznie zapobiega wypychaniu pleców przy przeładowaniu głównej komory. Docenisz to, jeśli zaliczasz się do osób, które niezależnie od dostępnej pojemności, zawsze mają pełny plecak.
Poza dopasowaniem długości plecaka przy zakupie, masz też oczywiście do dyspozycji wszystkie standardowe regulacje. Te mniej standardowe też, np. możliwość dociągnięcia lub odsunięcia „worka” od szelek.
Rozciągające się gumki słabo też wywiązują się z funkcji trzymania nadmiaru regulacji szelek – szkoda, że EVOC nie zdecydował się na trwalsze odpowiedniki z gumy/plastiku. Za to dobrej jakości są same sprzączki – nie luzują się przypadkowo i nie trzeba ich regulować po każdym założeniu, jak w wielu tanich plecakach.
Trwałość
Plecak otrzymałem do testu na początku grudnia… 2016. Dlaczego tak długo zwlekałem z publikacją? Bo pomimo opisanych wyżej zalet, na krótką metę zakup produktów tej marki trudno racjonalnie uzasadnić. Z punktu widzenia funkcjonalności, bez problemu znajdziesz „to samo” za mniejsze pieniądze. Certyfikowany protektor i rewelacyjny pas biodrowy…? Cóż, nie każdego to przekona.
Kluczowe jest więc sprawdzenie trwałości. Nie wiem jak Ty, ale ja plecaki zmieniam znacznie rzadziej, niż rowery. Więc jeśli EVOC będzie wzorowo spełniał swoją funkcję przez kilka(naście?) lat, to różnica paru stówek względem konkurencji będzie pomijalna. A póki co, na to właśnie się zapowiada.
Gdybym go wyprał, wyglądałby prawie jak nowy. „Prawie”, bo rysy na plastikowych elementach zdradzają rolnicze aspekty jazdy na rowerze (tzn. gleby). Nic jednak nie pękło, nic się nie pruje, ze szwów nie wystają luźne nitki, materiał nie jest nigdzie przetarty, a zamki ani razu się nie zacięły, niezależnie od grubości warstwy błota, jaką były pokryte.
Dodatki / opłacalność
Czyli co, warto kupić? W tym momencie chciałbym krzyknąć „TAK, WARTO!”. Ale nie przechodzi mi to przez gardło…
Kupując jeden z najdroższych plecaków na rynku, masz prawo oczekiwać wszystkich bajerów. Tymczasem, w zestawie nie ma nawet bukłaka (139 zł), a konieczność dokupienia pokrowca przeciwdeszczowego (89 zł!) to soczysty plask w ryja wymierzony klientowi, który właśnie rozstał się z 789 zł (o ile oczywiście ktoś kiedyś kupił EVOC-a w cenie katalogowej). Na myśl od razu przychodzą mi smartfony Apple obsługujące szybkie ładowanie – ale tylko, jeśli dokupisz sobie lepszą ładowarkę za równowartość 200 kg cebuli i do tego jedyny w swoim rodzaju kabel za połowę tej kwoty.
EVOC FR Enduro Blackline – werdykt
Nie da się ukryć, że EVOC jest trochę jak Apple czy BMW – drogi niewspółmiernie do tego, co oferuje (konieczność dopłaty za bukłak i pokrowiec to wręcz obraza przy tej klasie produktu), ale i tak wszyscy chcą go mieć. I to nawet nie dlatego, że ma kilka udanych, niepowtarzalnych rozwiązań, a dlatego, że po prostu zawsze działa. A przy tym daje przyjemność z używania i… posiadania. Jeśli więc marzy Ci się plecak tej marki, możesz być spokojny – również pod względem trwałości i funkcjonalności nie będziesz rozczarowany. Zwłaszcza po dwóch latach, kiedy już zapomnisz, ile na niego wydałeś.
Walety:
- rewelacyjny pas biodrowy;
- protektor pleców;
- jakość wykonania;
- trwałość;
- dostępny w 3 rozmiarach;
- design.
Zady:
- brak pokrowca przeciwdeszczowego i bukłaka w zestawie!
- słaba wentylacja;
- wysoka masa.
EVOC FR Enduro Blackline
Pojemność: 16 l (w rozmiarze M/L)
Masa: 1050 g
Cena: 789 zł
Bonus: Alternatywy w ofercie EVOC-a
Kiedy FR Enduro Blackline trafił w moje ręce, był to crème de la crème oferty EVOC-a, ale od tego czasu pojawiło się parę nowości i alternatyw:
EVOC FR Enduro 16l
Mój plecak to specjalna edycja Blackline, która – poza kolorem oczywiście – różni się chyba tylko wspomnianymi rowkami wentylacyjnymi w piankach systemu nośnego. Czy są one warte ok. 100 zł różnicy w cenie? Absolutnie nie – dziś moim wyborem byłby kosztujący niecałe 700 zł standardowy model FR Enduro.
EVOC Neo 16l
To najnowszy plecak w ofercie, dostępny od marca. Jest on rozwinięciem koncepcji FR Enduro – oferuje tę samą pojemność i podobny układ, ale z całkiem nowym protektorem AIRSHIELD, wyciągniętym na zewnątrz plecaka. Jego ażurowa konstrukcja powinna poprawić wentylację, niestety kosztem jeszcze wyższej masy (różnica ok. 0,5 kg względem FR Enduro).
EVOC CC 16l
Jeśli lekkość jest dla Ciebie kluczowa, możesz rzucić okiem na serię CC, pozbawioną protektora i tego pasa biodrowego, ale za to z lepszą wentylacją. 16-litrowy CC waży niecałe 700 gramów i kupisz go za mniej, niż 400 zł.
EVOC Explorer Pro 26l / 30l
Model ten wypożyczyłem od EVOC-a na transalp i… postanowiłem go nie oddawać ;) Trudno go traktować jako alternatywę dla FR Enduro, bo to kawał wora na długie wyprawy ze spaniem w schroniskach. Ale jeśli tego właśnie potrzebujesz w swoim życiu, Explorer jest dla niego idealnym uzupełnieniem. Mój aktualny zestaw na każdą okazję to właśnie FR Enduro + Explorer Pro + nerka Hip Pack. Niech już będzie wiosna!
Zobacz też powiązane artykuły:
- Bagaż enduro: plecak czy nerka?
- 23 rzeczy, które zawsze powinieneś mieć w plecaku
- Transalp – co zabrać i jak się spakować?
Z chęcią zobaczył bym porównanie dętek od tych najtańszych za 5 zł do tych za 70 zł. Nie każdy chce przechodzić na mleko i myślę że o nich tez by można było pomyśleć ;)
Ogólnie są dwa rodzaje drogich dętek. Lekkie i pancerne
Tyle że jest jeszcze podział na tanie i drogie. Zarówno pancerne jak i lekkie. Pytanie czy warto dopłacać? Ja zawsze brałem po taniości i w sumie źle nie było.
tez kiedys myslalem ze kupno plecaka za taka kase to po chyba mocnym uderzeniu ryjem w glebe no ale zaczalem sie rozgladac za plecakami lawinowymi i jakos ta cena wydaje sie byc spoko osobiscie uzywam deutera freeridera na dluzsze wyrypy i oprocz wagi nie mam mu nic do zarzucenia a kosztowal polowe tego … na krotsze nerka i mysle ze jednak evoc tu wygrywa ze wszystkimi.
Czy w ĘDURO jest w ogóle coś taniego? :D
tak, przejściówka do pompowania opon za 5,90 :D
Ja kupiłem 5 sztuk na AliExpress z wysyłką do Polski za $0.80 . To jest tanio :D
…tania może i jest ,ale spróbuj tym awaryjnie dopompować kółko na stacji benzynowej;)
Nie.
Tyle że ten Deuter niestety nie ma protektora, więc ciężko cenę porównywać… EVOC też ma modele kosztujące połowę tego, jeśli nie zależy Ci na ochronie.
Mnie kusi deuter attack, właśnie z protektorem (wyciąganym). Ale, że rower to nie jedyna aktywność, nie wiem na ile jest uniwersalny. No a cena jak to w ęduro :-)
Polecam pplecak hi tech Aruba. Mega oddychające plecy,pokrowiec,nieźle trzymanie. Używam na rower, snowboard i narty telemarkowe.
Przy okazji, jak z tym freeriderem jest oprócz nartowania, na rower i do szwędania po górach się nada? Właśnie coś „do wszystkiego” potrzebuję i nad wersją pro się zastanawiam. Jeszcze mnie attack albo budżetowo exp kusi :-)
ja generalnie go uzywam do snowboardu i chodzenia po gorach. Na bajka tez jest spoko ale fakt nie ma protektora z tym ze jezdze w zbroi POC wiec w plecaku mi wisi no i 30 litrow to troche duzo za duzo ale z drugiej strony mozna go dobrze skompresowac. Do chodzenia w gory jak najbardziej polecam ze wzgledu na mega wygode i zajebisty pas biodrowy najlepiej przymierzyc sobie czy dobrze siedzi. Na bajka uzywam tez czesto plecaka Lowe alpine air zone ktory ma chyba najlepszy system wentylacyjny na plecki.
Używam Osprey Raptor bodajże 16 – wystarcza na 2,3 dyniowe wypady.
Zależy, jak kto się pakuje – ale z luksusami typu ciuchy na wieczór/do spania + japonki byłoby ciężko się zmieścić…
Heheh, na smoking miejsca oczywisci enie bedzie :)
To ja jeszcze dorzucę model FR Trail Unlimited, który poza bardzo podobnym układem, ma pokrowiec przeciwdeszczowy, jest ciut większy i ma zamykane na zamki boczne kieszonki. Polecam
Cóż, nie bez powodu EVOC ma tyle tych modeli w ofercie – każdy jest godny uwagi, zależnie od potrzeb :) Dla mnie pojemność 20l jest taka trochę „do niczego” – na jeden dzień za dużo, a na transalp za mało… Ale pewnie na 2 dni jazdy z noclegiem w schronisku dałoby się spakować.
A ja polecę plecak foxika Camber d30 large. U niego mieści się w kieszonce biodrowej smartpfon t.5.5 cała ;)
Który współczesny smartfon ma 5.5″? ;P
Sory miss click 4,5 ;)
Haha, no to taki do EVOC-a też wejdzie bez problemu ;)
Do kieszonki biodrowej w Evoc Explorer Pro włazi bez problemu smartfon 6 cali, i to taki troszkę przerośnięty. Przeglądałem też ostatnio produkty Evoca- i ma w ofercie futerał ochronny na smartfona który można przyczepić np. do szelek aby był pod ręką. Dostępny w różnych rozmiarach.
Kazdy dla osoby 190+ co ma wielkie łapska :P w sam raz do kieszeni na gogle w evocu :) mam używam również polecam – przy cenach promo(kupiłem za poniżej 500 – promo plus kod na bikester) ten plecak nie ma specjalnie konkurencji.
Dokładnie – wg mnie w zestawieniu brakuje jeszcze FR Trail (nie wiem jak Unlimited, ja mam zwykły) jest bardzo fajnym ogniwem między FR Enduro a Explorer – 20l pojemności w rozmiarze M, wspomniany w komentarzu wcześniej pokrowiec w komplecie i zapinane kieszonki po bokach. Pomimo większej pojemności trzyma się ciała tak samo dobrze jak mniejsze modele(aczkolwiek pas biodrowy jest trochę mniej oddychający bo jest większy i nie ma nim kieszonki :( ). Co do samego bohatera testu (FR Trail też to ma) warto wg mnie też wspomnieć o paskach mocujących ochraniacze na nogi/ręce czy cokolwiek innego pod samym plecakiem – idealne rozwiązanie na długie podjazdy bez wpychania ochraniaczy na siłę do głównej komory :)
Racja – nie wspomniałem o tych paskach, bo nigdy ich nie użyłem :P Jakoś wolę wygodne ochraniacze, w których jeździ się cały dzień bez 10-minutowej zabawy z przebieraniem i troczeniem…
A jakie to ochraniacze, w których da się jeździć wygodnie cały dzień?
IXS Flow :)
Jak to plecak?! Miały byc rowery do 20k…
Kto tak powiedział? :P Następne w kolejce są ścieżkowce do 8000 zł.
Ja czekam na hardtaile :-P
Ogolnie produkty Evoca to jakość, która zaskakuje nawet w najtrudniejszych warunkach.
Jedyne co mi przeszkadzało to połaczenie pomiedzy szelkami przy karku, przez co plecak albo lekko wisi, albo pije w kark.
Przesiadłem się teraz na foxa z protektorem D3O i musze przyznać, że jest wygodniejszy. Czy jednak jest tak samo wytrzymały to będe mógł się wypowiedzieć po kolejnych 6 latach. Evoc po tym czasie był spłowiały, powycierany, ale technicznie wszystko w 100% sprawne.
O widzisz, przeoczyłem moment, w którym Fox wprowadził model z protektorem. Dzięki za podsunięcie :) Masz wersję małą (10l) czy dużą (15l)?
Mały. Mi starcza, ale dopinam aparat w futerale sztywnym na zewnątrz.
Dwie drobne uwagi:
– dwa lata to żaden test długodystansowy, otarłeś się raptem o granicę okresu reklamacji (tzn wiem, w porównaniu z wieloma „testami weekendowymi” to wieczność). Ale wierzę, że wytrzyma tyle co np nasze vaude bikealpin 30+5 (11 rok tyrania rower i pieszo na okrągło) ;)
– nie pierz plecaka, proszę. Woda, wanna, może gąbką lekko i tyle. Żadnej chemii, żadnego prania w pralce. A łańcuch..znaczy zamek warto czasem przesmarować – bo to najsłabszy element.
– Jak sam zauważyłeś, dwa lata to już powyżej okresu gwarancji, więc przy „dobrze” ;) zaprojektowanym produkcie powinny zacząć wychodzić wady i ślady zużycia. Tutaj tego nie widać, więc myślę że jest to całkiem niezły okres testu. Innymi słowy, oceniając stan po 2 latach można przewidzieć, co się może spieprzyć w najbliższym czasie.
– Dlatego napisałem „gdybym wyprał” ;) Wanna + szczoteczka i gąbka to max, na co plecak może u mnie liczyć (a to i tak tylko po mega błotnych jazdach, jeśli samo nie odpada ;)).
Dlaczego niby pralka zła? w temp 50-60st nie ma prawa się nic stać.
Twardą szczotką mu zrobię wiekszą krzywdę..
Też się zastanawiam dlaczego nie pralka… Przecież to nie są jakieś wodoszczelne czy membranowe wyroby. Ja mam Ospreya od 3 lat, którego piorę raz na parę miesięcy i dalej wygląda (poza śladami gleb) jak nowy.
Mam dwa Evoki – FR Trail na rower i CC16 do zastosowań cywilnych. Tego Traila mam już tak długo, że nie pamiętam kiedy go kupiłem, chyba 8 lat temu. Sprawuje się znakomicie, jedyna awaria jaka go spotkała, to przepalenie zewnętrznej warstwy górnej kieszonki po tym, jak oparłem go o rower po długim zjeździe w Alpach – plecak oparł się o tarczę. Ale jak kiedyś byłem w odwiedzinach u Michura, to zszył mi to chirurgiczną nicią i trzyma do dziś :) Zakończę jak Vasco: polecam, stosuję.
Heh, zdjęcia WWTT mogłyby być wykorzystywane jako materiały marketingowe EVOC-a ;) Pamiętam, jak kiedyś wrzuciliście po którymś tripie stosik plecaków z jedynym słusznym napisem ;)
Osobiście używam Camelbak Octane 18X. Do jego głównej wady zaliczam brak możliwości dokupienia pokrowca chroniącego przed deszczem i brak kieszonek z organizerem. Jest jedna główna, jedna malutka na portfel i klucze i dwie dodatkowe w pasie biodrowym. Mimo to mi wystarcza, po prostu wszystkie narzędzia wożę w worku materiałowym, który ostał mi się po kamerze Contorur. System nośny super. Zgadzam się z autorem, że w każdym plecaku pocą się plecy, cudów nie ma. Natomiast lubię jak plecak siedzi na miejscu i nie majta w czasie jazdy.
Ano, stabilność to podstawowa cecha plecaka na rower. Stąd moje zachwyty nad pasem biodrowym EVOC-a :)
Tam nie ma żadnego pasa biodrowego. To jest pas brzuszny, nie wiadomo dlaczego zwany biodrowym. No chyba, że ktoś ma biodra powyżej pępka.
W zasadzie to żaden plecak rowerowy nie ma pasa biodrowego. Prawdziwe pasy biodrowe występują tylko w plecakach stricte turystycznych, w rowerze pas biodrowy nie ma sensu.
Czepiasz się terminologii, nie spotkałem się z określeniem „pas brzuszny” w przypadku plecaków rowerowych. Pas wprawdzie przebiega mniej więcej na wysokości pępka (na pewno nie powyżej!), ale za jego pośrednictwem masa plecaka opiera się na kościach biodrowych.
czy ja wiem czy bmw jest takie drogie w stosunku do tego co ma w srodku :P jak by porownac auta z „luksusowego segmentu” to bedzie tansze od audi i od mercedesa to nie bede nawet pisal :)
poza tym nie nam nikogo kto by narzekal zakupiona beemke :)
Jak porównasz EVOC-a do innych plecaków z „luksusowego segmentu”, to też nie jest źle. Tylko jednak większość osób wychodzi z trochę innego poziomu cen, co widać tu po komentarzach.
Za te pieniądze nie warto mieć mokrych pleców… Polecam Deuter race exp air wygodny, solidny i na lata plecak… za połowę ceny. Siateczka na plecach robi naprawdę różnicę – wiem bo wcześniej jeździłem bez.
Jak ktoś nie ma co z kasą robić to kupi produkt promowany przez producenta (promuje się drogie produkty bo na tych się najwięcej zarabia).
Marcin, spróbuj spojrzeć na to szerzej – dla Ciebie „Za te pieniądze nie warto mieć mokrych pleców”, a dla kogoś innego „Za te pieniądze nie warto mieć poobijanych po glebie pleców”. Opisywany plecak to po prostu inny segment rynku – jeśli ktoś zamiast ochrony woli lekkość i wentylację, to i takie modele są w ofercie (i też „za połowę ceny”). Twój Deuter to klasyka gatunku i bardzo dobry plecak, ale świat się na nim nie kończy ;)
Michał nie wiem czy to nie ty sam napisałeś jakiś czas temu, że jak się jeździ z plecakiem to zazwyczaj po to aby w nim coś mieć. W momencie wypełnienia plecaka sens posiadania protektora (swoje ważącego) zaczyna być dyskusyjny. Oczywiście pomijam przypadki kiedy ktoś w plecaku wozi czekan i miniwidły :)
Jak już sam zauważyłeś, ważną funkcją protektora jest ochrona właśnie przed tym, co jest w plecaku ;) Oczywiście, jakikolwiek plecak jest bezpieczniejszy, niż brak plecaka. Tak jak lekkie, minimalistyczne nakolanniki czy kask otwarty są dużo lepszą ochroną, niż ich brak. A jednak część osób wybiera pancerne ochraniacze i fullface’a. I da się żyć bez wydawania osądów, czy jedno jest lepsze od drugiego ;)
Oczywiście! jak to mówią gdzie dwóch Polaków tam cztery zdania. Takie rozmowy nigdy nie prowadzą do jakichś sensownych podsumowań. Zawsze się znajdzie ktoś kto nie będzie się z czymś zgadzał. Ale tak podsumowując, to nie sądzisz, że coraz częściej poświęcamy poczucie wolności, uczucie wiatru we włosach na plecach :) itd na rzecz wszechogarniających prób zabezpieczenia się przed wszystkim? Nie traktuj tego jako osąd Twojej osoby czy kogokolwiek. Ja też już :) jeżdżę w kasku i nawet zakupiłem ochraniacze na kolana. ale w ten sposób rezygnuję z części komfortu fizycznego na rzecz komfortu psychicznego mojego i mojej rodziny :) I tak mnie tylko naszło czy to aby na pewno dobry kierunek…
Mi tam większe „poczucie wolności” daje to, że nie muszę się przed każdą trudną sekcją zastanawiać, czy za 5 sekund będę mieć jeszcze wszystkie zęby, tudzież to, że mogę planować kolejny dzień jazdy zamiast wizytę do ortopedy :P
Co polecacie z plecakow rowerowych z super duper wentylacja plecow? Najlepiej gdybyplecy byly od plecaka po prostu odsuniete na pare cm.
Znalazłem coś takiego.
https://www.decathlon.pl/plecak-turystyczny-forclaz-20-air-mski-id_8382981.html?utm_source=allani_pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=products_122016#3608439517037&utm_term=633944115
Śmieszne pieniądze za tak dobrze zaprojektowany plecak. Dal wysokich osób pas biodrowy będzie trafiał właśnie w pasie a nie biodrach. Przewiew na plecach gwarantowany dzieki wygietemu stelażowi z tworzyw i pręcików alu. Mi osobiście brakuje pasków pod plecakiem do rozbudowy pojemności ale mam już plecak-dawcę który takie paski mi pozwoli zamontować.
Nie mylić z tanszym i zupełnie innym rodzeństwem Forclaz 20 Air. Ten nazywa się Forclaz 20 Air + i ten plus jest kwintesencja świetnego wyposażenia.
Typowy plecak turystyczny, czyli odwrotność rowerowego: wąski na dole, szeroki u góry. Nawet na zdjęciu na modelu widać, że próba połączenia go z kaskiem i pozycją, jaką przyjmuje się na zjazdach (głowa lekko odchylona do tyłu) to proszenie się o kłopoty…
Uff.. to świetnie, że go kupiłem, zanim zobaczyłem Twoją negatywna opinie.
Jeszcze bym sie cofnął przed nabyciem i co?
A tak serio to z jego 20l wykorzystuje jakieś 20%. Dopiero kiedy jestem w pobliżu domu plecak się wypełnia zakupami.
Nienawidze przyklejonego do spoconych pleców worka. Mam 2 plecaki bardziej rowerowe mam też kilka turystycznych i jeden wyprawowy.
Używam do wszystkiego tylko tego (oprócz tego 60l+ ofkors).
Plusem rowerowych jest powiedzmy to, że startując rano oraz wracając późnym wieczorem nie jest ci zimno w plecy.
Jestem za wysoki na taki plecaczek i nie ma szans by sięgał mi gdziekolwiek w pobliże potylicy. Pas biodrowy to u mnie pas „pasowy” mimo max wyciągnietych szelek. To dobrze bo służy jako zabezpieczenie przed zsuwaniem się na kark oraz lataniem „zestawu” na prawo i lewo.
Tak czy inaczej nadal wygląda na mnie jak rowerowy plecak. Pełny u dołu, pusty u góry.
No i te zawsze suche plecy… mrrrr….
Od siebie polecam Dakine nomad 18L z protektorem. W promocji z bukłakiem plecak wyrwalem za 300pln. Poza funkcjonalnością i wyglądem, najbardziej cieszy mnie mała kieszonka która otwiera się od strony pleców plecaka. Bez problemu można do niej schować aparat, gopro albo klucze i korzystać z kieszeni bez ściągania plecaka, co jest bardzo użyteczne jeśli mamy zapiete wszystkie pasy i chcemy zrobić szybko zdjęcie na trasie.
Hm, nie masz przypadkiem na myśli Draftera?
https://www.dakine.com/en-eu/bags/backpacks/bike-backpacks/drafter-18l-bike-hydration-backpack/
Mogę się mylić, ale Nomad chyba nie był nigdy kompatybilny z protektorem.
A może by tak jeszcze drugi bonus, i lista alternatyw spoza oferty Evoca? :) Oczywiście modele z protektorem
Trudno w ramach testu jednego produktu zrobić rzetelny przegląd całego rynku… Ale tak na szybko:
Camelbak K.U.D.U.
Deuter Attack Enduro
Fox Camber
Dakine Drafter / Seeker
Endura MT500
POC Spine VPD
Ergon BA2 / BA3
Leatt Hydration DBX
Thule Rail
Vaude Moab Pro
(konkretne wersje zależnie od potrzebnej pojemności)
Od 2017 jestem posiadaczem Deuter Attack 20. W mojej opinii bardzo udany plecak, zauważalnie tańszy od rodziny Evoca. Co najważniejsze ma wbudowany ochraniacz pleców, z możliwością dość wygodnego demontażu. Niestety na użycie ochraniacza decyduje się raczej rzadko (na naprawdę trudne trasy), ze względu na wagę plecaka a raczej jej stosunek do mojej :p Układ plecaka oraz funkcjonalność identyczna jak w Deuterach, bardzo udany system segregacji w przedniej komorze. „Duża” komora u mnie niemalże zawsze pełna. Problemem są większe rzeczy o nie foremnym kształcie, które najlepiej wozić na jednym z milionów mocowań na zewnątrz plecaka, co w zestawieniu z deszczem i fabrycznym brakiem pokrowca nie brzmi jakoś super zachęcająco. Część tych „wad” (?) konstrukcyjnych tłumacze bardzo zgrabną formą, nawet przy absurdalnie pełnym załadunku plecak pozostaje zwarty, nic nie gniecie ani specjalnie nie odstaje. Wadą plecaka jest dla mnie jego ciężar tak fizyczny, jak i estetyczny, w zastosowaniu cywilnym dla mnie trudny do przeskoczenia. Niemniej jednak w górach jest super, w czasie jazdy i podchodzenia sprawdza się doskonale. Szeroki pas jest wygodny, nic się nie przesuwa i nie lata. Kwestia wentylacji, mocno poruszania w artykule, porównując z plecakiem wyposażonym w system stelaży, siateczek itd. spodziewałem się dramatu a szczerze mówiąc nie czuje istotnej różnicy. Ostro pod górę, oczywiście plecy mokre, w dół i po płaskim jest super.
Reasumując, świetny plecak w teren, na jednodniowe trudne wycieczki, przemyślany z działająca wentylacją ale dość ciężki.
Ps.Fabrycznie nie ma gwizdka ratunkowego, trochę słabo, to w końcu kawałek przydatnego plastiku i plecak za ~550zl.
Fajny test! Mam nadzieje, że podobnych bedzie więcej bo są zwyczajnie potrzebne. Ostatnio właśnie szukałem rowerowego plecaka. Wybór padł na Dakine Drafter 18l. Zaskoczyła mnie wysoka jakość i liczne rowerowe kieszonki. W komplecie bukłak. Co do osłony na plecy – jest do dokupienia.
W wadach (zadach) nie ma ceny?
Umówmy się: to jest jego jedyna wada..
Poniekąd jest, jako brak bukłaka i pokrowca. Gdyby akcesoria były w zestawie, wtedy cena byłaby na poziomie konkurencji i nie uważałbym jej za wadę.
Gdyby babcia miała wąsy.. W tej chwili cena to wada i sam to właśnie przyznałeś:)
Patrz wyżej: cena jest w pewnym sensie uwzględniona w wadach, tyle że pisanie wprost, że cena=wada jest bez w tym przypadku sensu, bo każdy ma inną „granicę bólu” – pewnie dla wielu osób 800 zł to żadna przeszkoda w zakupie. Więc za wadę uważam średnią opłacalność na tle konkurencji ze względu na brak akcesoriów w zestawie – a nie cenę ogółem. Moja informacja jest po prostu bardziej szczegółowa, choć dotyczy tego samego. Dzięki temu każdy może sam zadecydować, czy uważa cenę za wadę (widzę, że Ty już podjąłeś swoją decyzję :P).
Ja korzystam ze zwykłego plecaka hikingowego z siatką na kask – Deuter Speed Lite 20. Jedyne czego brakuje to protektora. Od zawsze (od 17 lat) używałem małych plecaków górskich, niby jeździłem na rowerze XC ale zawsze od maratonów czy zawodów wolałem włóczenie się na rowerze po okolicznych lasach :)
Jestem posiadaczem Evoc FR Lite Team 2015 w rozmiarze 10L. Na moje półdniowe wycieczki enduro objętość jest wystarczająca. Bardzo chwalę sobie mniejszy plecak na pusto w bikeparku. Plecak świetnie sprawdza się też na snowboardzie.
Potwierdzam: bardzo wygodny pas biodrowy i szelki. Protector działa i to dodaje odwagi. Materiał bardzo porządny, były gleby na kamienie a nie widać strat w materiale. Jestem bardzo zadowolony z tego plecaka.
Dobrze, że macie takie drogie plecaki, bo nie będę się musiał martwić, że ktoś ukradnie mi mój za całe 160 zł. Jeśli miałbym dać 8 stów na plecak to bym się mocno i długo zastanawiał. Mój dumnie znosi drugi rok tyrania praktycznie wszędzie i zawsze, piorę go w pralce i nic się z nim nie dzieje.
Mój plecak z decathlonu również kosztował coś koło 160zł. W zestawie bukłak, odblaskowy pokrowiec przeciwdeszczowy, prsty organizer, dobry pas biodrowy z dwoma kieszonkami. Brakuje tylko protektora. Tyrany po lasach, mieście i do pracy jak jest sezon i jeżdżę rowerem. Zaliczył niejedną glebę, był kilka razy prany w pralce i kilka razy ubłocony. Nigdy nic nie smarowałem i wszystkie zamki chodzą jak nowe. Ma ślad po małym szlifie na asfalcie (tylko mało widoczny ślad-nie dziurę) i mam go od dwóch (albo nawet trzech, nie jestem pewien)lat.
Ponadto plecak ma osobną kieszeń z pianką usztywniającą którą na upartego można by było zastąpić jakimś poliwęglanem czy innym wytrzymałym tworzywem żeby mieć namiastkę protektora. Plecak za prawie 800 to raczej biżuteria niż rzeczywiste zaspokojenie potrzeb rowerowych. Wydaje mi się , że to takie jordany lub air maxy wśród plecaków-może są wygodniejsze i lepiej wykonane niż konkurencja ale czy warte aż takich pieniędzy? Moje ostatnie słowo to czystapision, a jak nie to szukaj Pan innego jelenia xD
Kask też sobie zrób samemu, na pewno też będzie taniej
O nie,nie kolego. Kask to ja mam z najwyższej półki. Swoim komentarzem, chcesz stwierdzić, że wszystko co nie jest drogie jest nic nie warte, czy co, bo nie rozumiem. Uważasz, że nie ma dobrych tanich producentów? Zwróć uwagę np. na części. Np. uszczelka do sztycy kosztuje 100-160 zł, a jest wykonana z tych samych materiałów i w ten sam sposób co simering za 10 zł. Ma tylko inny kształt, co nie wpływa na koszt produkcji. Myślisz, że skąd bierze się tak wysoka jej cena?
Jezdze z KUDU tez ponad dwa sezony i polecam. Dobra ochrona,funkcjonalnosc i wygoda. Wytrzymały, solidna robota. Z buklakiem kosztuje 1/2 ceny evoca.
Jest wyraźnie tańszy, ale z tym 1/2 ceny trochę przesadziłeś ;) Najtańsza oferta na wersję 18-litrową na Allegro to 509 zł. EVOC FR Enduro – 639 zł + bukłak.
Doliczając bukłak i pokrowiec, który camelbak posiada bez dopłaty ( SIC ! ) wychodzi bez mała w/w kwota.
Ale przecież my endurowcy jesteśmy (musimy być ) krezusami;)
Z bukłakiem i pokrowcem wychodzi 867 zł, więc do 1/2 ceny jeszcze trochę brakuje ;)
PS. Porównując ceny rzeczy enduro do szosy, to dalej jesteśmy co najwyżej klasą średnią :P
(Prawie)Rewelacyjny plecak! Mam wersję 20 -litrowa.
Dlaczego prawie? Slaba wentylacja ale to cena, którą trzeba zapłacić za ochronę pleców, do ktorych plecak musi przylegac.
Co do ceny, trafiłem na przecene ze 199 na 130 euros wiec wątpliwości nie miałem żadnych.
Fajna bluza Michał ;)
dysusyjny jest też sens protektora w plecaku nie sądzicie?
Albowiem…?
Prawdziwe ęnduro ,ponad 70 komentarzy o… worku z szelkami
W tym Twój, najbardziej wartościowy ze wszystkich :P
Miał ktoś do czynienia z takim oto cudem rodem z PL. Plecak był do kupienia za około 80 zł( cena katalogowa około 250 zł). Dwie komory w jednejnmiescr na buklak/laptopa, jedna dodatkowa komora z siatki, troczki na kask itp.
https://4f.com.pl/plecak_fukcyjny_pcf105_-_ciemny_granatowy,84,134937.html
Mam plecak z decathlonu za 12 zl wiec z osobnym zolwiem zestaw kosztowal 200 zl
Na chain reaction ten plecak jest w sensowniejszej cenie niż u nas, ale nigdy go nie mierzyłem, więc nie wiem na jaki rozmiar się zdecydować. Mam 170cm wzrostu i do wyboru jest S lub M/L. Wydaję się być jak zwykle na granicy rozmiarów. Michale, możesz coś doradzić?
Też mam 170 cm – plecak S.
Dzięki!
Deuter lepszy, tańszy i o niebo lepsza wentylacja!
„Problem” braku bukłaka oraz pokrowca przeciwdeszczowego rozwiązałem w Decathlon
za 60 zł : odpowiednio pokrowiec 20 + bukłak 2L 40 zł pasuje idealnie :)
Model FR Enduro 16l polecam!. Zakupiony dzięki wpisowi Michała oraz krytycznych komentarzach które utwierdziły mnie , że jest to słuszny wybór :)
EVOC NEO 16L przetestuj. Ciekawe czy ta kratka za 1200zł cos daje.