Od jakiegoś czasu największą atrakcją festiwalu Joy Ride w Kluszkowcach nie są dla mnie zawody enduro, a targi. Ilość sprzętu, jaki można obejrzeć/pomacać/przetestować była w tym roku naprawdę warta poświęcenia jednego dnia na sam szoping. Jeśli jednak wolałeś w tym czasie jeździć na rowerze – nic straconego, wybrałem dla Ciebie najlepsze nowinki i ciekawostki.
1. Rowery
2. E-bike
3. Części i akcesoria
Podsumowanie
Targi na Małopolska Joy Ride Festiwalu w Kluszkowcach urosły do rangi największej imprezy branżowej w Polsce. Dla mnie była to świetna okazja, żeby pogadać z niemal wszystkimi firmami, które wspierają bloga, a dla wszystkich pozostałych – żeby dla odmiany pooglądać prawdziwe produkty na żywo, a nie tylko przez szybkę telefonu czy komputera. Wystawcy naprawdę dali radę i ilość rzeczy, które można było pomacać i przymierzyć, była naprawdę imponująca, o rowerach testowych nie wspominając. Jeśli czytasz to tuż przed edycją 2023: nie zastanawiaj się, jedź!
Zobacz też przegląd stylizacji z kolekcji jesiennej:
To że jeden gość akurat prowadzący kanał na YT mial pecha to totalnie nic nie znaczy. Evil ma dożywotnią gwarancję i szybki crash replasment. Nie ma firmy rowerowej, której nie pękła rama.
3 razy to nie pech a już reguła ;-) I to nawet nie od kamienia a od g-outa, w tym samym miejscu, więc coś jest na rzeczy. W komentarzach pod konkretnymi filmami inni właściciele też mieli przeboje. Jak na rower za kilkadziesiąt tysięcy to d..y nie urywa.
Siemka, pozwolę się włączyć do dyskusji. Z racji tego, że Bike Builders jest przedstawicielem Evila i Nukeproof na Polskę to nasza ekipa ma m.in Wreckoningi od zeszłego sezonu (niektórzy już trzeci sezon- z naszej drugiej kwatery z UK i totalnie nic się z tym złego nie dzieje. W UK w ciągu tego czasu sprzedaliśmy parędziesiąt modeli i mieliśmy tylko jedną reklamację na tylny trójkąt gdzie finalnie klient dostał nowy po niespełna dwóch tygodniach. PS. Mój wspólnik katuje swojego Wreckoninga przy masie 120kg :)
Czołem. Skoro dystrybutor mówi, że nic się nie dzieje to na pewno tak musi być ;-P
A tak na poważnie – chwała Wam za takie podejście. Jeśli rzeczywiście wymieniacie wszystko, bez marudzenia, że rider zjadł za dużo ziemniaków albo prędkość była za duża (jak wiadomo z fizyki, energia kinetyczna zależy od kwadratu prędkości i tylko od połowy masy – 80kg łatwo osiąga tą samą energię co 120kg) i nie czeka się na wymianę pół sezonu, to problem jest do ogarnięcia.
Osobiście wybrałbym Nookproof’a, piękny sprzęt i, również tu, nazwa daje +2 do szacunku :-)
Jasne, fajne, jest to, że ludzie mają obecnie duży wybór w wyborze dobrych maszynek. Nuki też mamy, także zapraszam:). Co prawda w tym sezonie są duże problemy z dostępnością(cały magazyn EU wymieciony), ale dostaniemy jeszcze parę sztuk na Polskę i uszczęśliwimy pewnie kilka osób :D Taka mocniejsza akcja-Nukeproof będzie na sezon 2023!
Uwielbiam komentarze dystrybutorów w wątkach gdzie pojawia się info o wątpliwościach dotyczących jakości dystrybułowanych przez nich produktów :) dziwne, i symptomatyczne, są wszechobecne w tych wypowiedziach stwierdzenia (totalnie nic złego…), tak jakby wklejali teksty ze szkoleń „dla pracownika dystrybucji”. Niestety, byłem też przez dłuższy czas „po tej samej stronie” blatu sklepowego i to praktycznie zawsze jest ta sama historia.
Moim zdaniem: lepiej byłoby w tym przypadku nie zabierać głosu. Bo brzmi to dość zabawnie.
Sławek
2 lat temu
Super! Czekam na jakieś trzy słowa o kurtce przeciwdeszczowej od Tygu, bo czaje się na nią od kiedy przyszło info że coś takiego będzie dostępne. Pozdr.
PS.Będziesz w Świeradowie?
Jeszcze w niej nie jeździłem w deszczu, ale wygląda po prostu na cienką ceratkę, która za bardzo nie grzeje, nie oddycha, ale chroni przed wiatrem i w teorii powinna być całkowicie wodoodporna.
Więc nie jest to na pewno kurtka wyprawowa, taka jak opisywany przeze mnie niegdyś Dynafit, w której komfortowo pojedziesz cały etap transalpu w deszczu, ale jako awaryjna zapowiada się spoko.
Pod kranem nie przemaka i ładnie kropelkuje, ale nie jest to takie proste… W terenie sporo dodatkowych czynników dochodzi – długotrwałe dociskanie/tarcie przez plecak, wilgoć od wewnątrz, błoto, zużycie po kilku(nastu) praniach itd. Włożenie pod kran to słaby test dla kurtki ;)
Michał pewnie masz rację, kran to był mój pierwszy test. Wybieram się na wyjazd tygodniowy więc sprawdzę w warunkach takich jak opisałeś :)
czekam też na twoją opinię,
Łukasz
2 lat temu
Michał, czy masz namiary do dystrybutora/sklepu, który będzie sprzedawał Norco? Od dłuższego czasu interesuje się tą marką, ale nigdzie nie mogę znaleźć sklepu z tym sprzętem.
Ja kupiłem swojego Sighta pod koniec 2020. W Krakowie Norco można dostać w Power Bikes. Ale są jeszcze inne sklepy w Polsce, np w BBike, ale tego sklepu nie znam.
Ej, co to za zawieszenie. Nie bądź taki i powiedz.
Teraz żałuję, że nie pojechałem :-/ Wygląda, że było masę sprzętu do zobaczenia, znaczenie więcej niż rok temu..
Koncepcja roweru elektrycznego, którego zasięg zwiększono poprzez zastosowanie mniej energochłonnego silnika brzmi ciekawie. Nie chcę wyrokować, jak to będzie wyglądać w praktyce, ale temat BH będę śledził. I te baterie 900 wh w Norco i Canyonie – chciałbym zobaczyć relacje z pokonanego przewyższenia na nich
Generalnie temat tego, jak watogodziny przekładają się na przewyższenie jest już dość dobrze zbadany. Przy oszczędnej jeździe standardowe 630 Wh wystarcza na 2000 metrów z hakiem, więc 900 Wh powinna pozwolić na bezproblemowe przekraczanie 3000 metrów.
Tyle że przy takiej oszczędnej jeździe to już wymaga całkiem solidnej łydy i mocnego tempa, stąd mój wniosek, że jest to raczej opcja skierowana do osób nie jeżdżących oszczędnie, tylko odpalających od razu tryb Turbo/Boost. Obstawiam, że na 900 Wh zrobią 1500, może niecałe 2000 metrów.
To prawda, że 3000 metrów na takiej krowie musi być wyzwaniem. Ale i 1500 na Turbo wygląda całkiem atrakcyjnie i nie jest to tylko opcja dla leniwych. Ja na fullach z dużym skokiem już nie jeżdżę, XC ma pierwsze miejsce w moim sercu, ale takiego elektryka jako drugi rower, żeby wybrać się czasem na całkiem długą (1500 metrów to nie jest bardzo dużo, ale też znowu nie tak mało), szybką (np. po pracy) wyrypę nastawioną na zjazd w trudniejszym terenie, to bym przygarnął.
Wykorzystuję pliki cookies do prawidłowego działania serwisu, aby oferować funkcje społecznościowe, analizować ruch na blogu i prowadzić działania marketingowe. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?
Brakowało mi takich artykułów na 1enduro <3
Tego Rocky Mountain to bym dla samej nazwy modelu kupił. Slayer qrwa!
True!
Rocky Mountain w ogóle ma najlepsze nazwy – nie dość że Slayer, to jeszcze mają domenę bikes.com
Evil wreszcie w Polsce!
No nie wiem. Po oglądaniu kanału YT VanCan’a, któremu pękły 3 ramy Wreckoning w ciągu sezonu, chyba bym się zastanawił.
To że jeden gość akurat prowadzący kanał na YT mial pecha to totalnie nic nie znaczy. Evil ma dożywotnią gwarancję i szybki crash replasment. Nie ma firmy rowerowej, której nie pękła rama.
3 razy to nie pech a już reguła ;-) I to nawet nie od kamienia a od g-outa, w tym samym miejscu, więc coś jest na rzeczy. W komentarzach pod konkretnymi filmami inni właściciele też mieli przeboje. Jak na rower za kilkadziesiąt tysięcy to d..y nie urywa.
Siemka, pozwolę się włączyć do dyskusji. Z racji tego, że Bike Builders jest przedstawicielem Evila i Nukeproof na Polskę to nasza ekipa ma m.in Wreckoningi od zeszłego sezonu (niektórzy już trzeci sezon- z naszej drugiej kwatery z UK i totalnie nic się z tym złego nie dzieje. W UK w ciągu tego czasu sprzedaliśmy parędziesiąt modeli i mieliśmy tylko jedną reklamację na tylny trójkąt gdzie finalnie klient dostał nowy po niespełna dwóch tygodniach. PS. Mój wspólnik katuje swojego Wreckoninga przy masie 120kg :)
Czołem. Skoro dystrybutor mówi, że nic się nie dzieje to na pewno tak musi być ;-P
A tak na poważnie – chwała Wam za takie podejście. Jeśli rzeczywiście wymieniacie wszystko, bez marudzenia, że rider zjadł za dużo ziemniaków albo prędkość była za duża (jak wiadomo z fizyki, energia kinetyczna zależy od kwadratu prędkości i tylko od połowy masy – 80kg łatwo osiąga tą samą energię co 120kg) i nie czeka się na wymianę pół sezonu, to problem jest do ogarnięcia.
Osobiście wybrałbym Nookproof’a, piękny sprzęt i, również tu, nazwa daje +2 do szacunku :-)
Jasne, fajne, jest to, że ludzie mają obecnie duży wybór w wyborze dobrych maszynek. Nuki też mamy, także zapraszam:). Co prawda w tym sezonie są duże problemy z dostępnością(cały magazyn EU wymieciony), ale dostaniemy jeszcze parę sztuk na Polskę i uszczęśliwimy pewnie kilka osób :D Taka mocniejsza akcja-Nukeproof będzie na sezon 2023!
Uwielbiam komentarze dystrybutorów w wątkach gdzie pojawia się info o wątpliwościach dotyczących jakości dystrybułowanych przez nich produktów :) dziwne, i symptomatyczne, są wszechobecne w tych wypowiedziach stwierdzenia (totalnie nic złego…), tak jakby wklejali teksty ze szkoleń „dla pracownika dystrybucji”. Niestety, byłem też przez dłuższy czas „po tej samej stronie” blatu sklepowego i to praktycznie zawsze jest ta sama historia.
Moim zdaniem: lepiej byłoby w tym przypadku nie zabierać głosu. Bo brzmi to dość zabawnie.
Super! Czekam na jakieś trzy słowa o kurtce przeciwdeszczowej od Tygu, bo czaje się na nią od kiedy przyszło info że coś takiego będzie dostępne. Pozdr.
PS.Będziesz w Świeradowie?
Jeszcze w niej nie jeździłem w deszczu, ale wygląda po prostu na cienką ceratkę, która za bardzo nie grzeje, nie oddycha, ale chroni przed wiatrem i w teorii powinna być całkowicie wodoodporna.
Więc nie jest to na pewno kurtka wyprawowa, taka jak opisywany przeze mnie niegdyś Dynafit, w której komfortowo pojedziesz cały etap transalpu w deszczu, ale jako awaryjna zapowiada się spoko.
PS. Jest szansa, że będę :)
Wystarczy włożyć pod kran… I już wiesz że przemaka
Pod kranem nie przemaka i ładnie kropelkuje, ale nie jest to takie proste… W terenie sporo dodatkowych czynników dochodzi – długotrwałe dociskanie/tarcie przez plecak, wilgoć od wewnątrz, błoto, zużycie po kilku(nastu) praniach itd. Włożenie pod kran to słaby test dla kurtki ;)
Michał pewnie masz rację, kran to był mój pierwszy test. Wybieram się na wyjazd tygodniowy więc sprawdzę w warunkach takich jak opisałeś :)
czekam też na twoją opinię,
Michał, czy masz namiary do dystrybutora/sklepu, który będzie sprzedawał Norco? Od dłuższego czasu interesuje się tą marką, ale nigdzie nie mogę znaleźć sklepu z tym sprzętem.
Ja kupiłem swojego Sighta pod koniec 2020. W Krakowie Norco można dostać w Power Bikes. Ale są jeszcze inne sklepy w Polsce, np w BBike, ale tego sklepu nie znam.
Tak jak Łukasz napisał, wal do Power Bikes z Krakowa (to było ich stoisko): https://power-bikes.pl/
Ok, wielkie dzięki :)
Ja mam na sprzedaż Sighta A1 w L z 2020;-)
Ej, co to za zawieszenie. Nie bądź taki i powiedz.
Teraz żałuję, że nie pojechałem :-/ Wygląda, że było masę sprzętu do zobaczenia, znaczenie więcej niż rok temu..
Powiem, ale dopiero w czwartek po południu :)
DVO :)
A miałem nadzieję, że nowe RS, jeżdżą już na tych blackboxach od roku.
Ale jeśli w końcu do Diamonda dorzucili tokeny to może warto go wypróbować.
Dobrze kombinujesz, to nie DVO :)
Powiedz coś więcej o tym zielonym Rock Show Lyrika Ultimate z zaworkami do wyrównania cisnienia. No i z tym Butter cośtam ficzurem.
W sumie już czas. Dawaj jakieś szczegóły bo jestem w fazie wybierania nowego widelca :)
W sumie jest już od wczoraj :-)
https://www.mtbr.com/threads/new-rockshox-forks-ultimate-bushings-debonair-charger-3-and-buttercups.1204857/#post-15639792
Bingo ;)
Koncepcja roweru elektrycznego, którego zasięg zwiększono poprzez zastosowanie mniej energochłonnego silnika brzmi ciekawie. Nie chcę wyrokować, jak to będzie wyglądać w praktyce, ale temat BH będę śledził. I te baterie 900 wh w Norco i Canyonie – chciałbym zobaczyć relacje z pokonanego przewyższenia na nich
Generalnie temat tego, jak watogodziny przekładają się na przewyższenie jest już dość dobrze zbadany. Przy oszczędnej jeździe standardowe 630 Wh wystarcza na 2000 metrów z hakiem, więc 900 Wh powinna pozwolić na bezproblemowe przekraczanie 3000 metrów.
Tyle że przy takiej oszczędnej jeździe to już wymaga całkiem solidnej łydy i mocnego tempa, stąd mój wniosek, że jest to raczej opcja skierowana do osób nie jeżdżących oszczędnie, tylko odpalających od razu tryb Turbo/Boost. Obstawiam, że na 900 Wh zrobią 1500, może niecałe 2000 metrów.
To prawda, że 3000 metrów na takiej krowie musi być wyzwaniem. Ale i 1500 na Turbo wygląda całkiem atrakcyjnie i nie jest to tylko opcja dla leniwych. Ja na fullach z dużym skokiem już nie jeżdżę, XC ma pierwsze miejsce w moim sercu, ale takiego elektryka jako drugi rower, żeby wybrać się czasem na całkiem długą (1500 metrów to nie jest bardzo dużo, ale też znowu nie tak mało), szybką (np. po pracy) wyrypę nastawioną na zjazd w trudniejszym terenie, to bym przygarnął.
Co to za torebka/sakwa „podramowa” w tych canyonach na poczatku?
Canyon LOAD Framebag.
Byłem, widziałem. Super były te targi. Dobre deale można było zrobić, zwłaszcza w niedzielę.
BTW jest jakiś spis bikeparków w Polsce?
A więc kto jest tym 3 najzajebistrzym producentem :)?