Zastanawiałeś się, dlaczego ostatnio na blogu tak mało się działo? Ano dlatego, że bardzo intensywnie pracowałem nad nową ofertą sklepu 1Enduro. To znaczy siedziałem i piłem piwo. Efektem tych wielotygodniowych poświęceń jest produkt skrojony na miarę naszych czasów oraz potrzeb: piwo z gatunku Enduro IPA dedykowane rowerzystom.
Wpis ma charakter komercyjny, ale kraftowy! No i może troszkę Prima Aprilisowy ;)
Moje pierwsze piwo to prawdziwie rzemieślniczy trunek, lekki i orzeźwiający, ale skrywający wspaniałą głębię typową dla artykułów 1Enduro. Już po przelaniu piwa do szkła niczym dżin z butelki uwalnia się piękny aromat gondoli alpejskiego bikeparku w błotnisty dzień, który wypełnia cały pokój i wywołuje wspomnienia wakacyjnych wypraw.
Zabarwienie, mętność i gęsta piana przywodzą na myśl olej z tłumika Charger po trzech sezonach, jednak mocno chmielowy, acz niekoniecznie goryczkowy smak, z przyjemną soczkowatą fakturą, bardziej przypomina smar Juice Lubes na suche warunki. Wyraźną nutkę kiwi, mango i marakui doceni każdy birofil, cyklofil i żelkofil.
Wspomniana piana sygnalizuje też duże wysycenie piwa, które zostało wprowadzone celowo. Przyjęcie dużej ilości bąbelków szybko odwdzięcza się na podjazdach (tzw. „ogień z dupy”). Z kolei flow na zjazdach znacząco zwiększa podwyższona zawartość alkoholu – już po pierwszym zakręcie poczujesz się, jak Sam Hill w finale EWS! Paradoksalnie zwiększy się też Twoje bezpieczeństwo, bo tak naprawdę będziesz jechał o połowę wolniej.
Nie należy się też obawiać ewentualnych problemów z równowagą – od czego jest geometria progresywna? (uwaga: przed spożyciem zalecany kąt główki ramy poniżej 66 stopni)
Kapsel jest oczywiście kompatybilny z systemem SPD (nie trzeba wozić otwieracza), a miłym i praktycznym ficzursem jest także średnica butelki pasująca do koszyka na bidon (uwaga 2: nie polecam przelewania do bukłaka, chyba że chcesz się przekonać na własnym nosie, jak działa wtrysk bezpośredni common rail)
Ogółem jest to z pewnością najlepsze piwo gatunku Enduro IPA, jakie było mi dane wypić, co po części wynika z faktu, że jest to jedyne piwo tego gatunku. Niemniej jednak moim zdaniem jest to napój, bez którego żaden szanujący endurowiec i gravelowiec nie powinien rozpoczynać jazdy.
Piwo możesz zamówić tylko dziś w sklepie 1Enduro!
Podobało się? Zapraszam do kolekcji wpisów Prima Aprilisowych z poprzednich lat :)
- PlankShox – amortyzacja na miarę naszych czasów [prima aprilis ;)]
- Napęd 4×1, który wywróci branżę do góry nogami [Prima Aprilis ;)]
- Leverb – przełom w konstrukcji sztyc regulowanych [Prima Aprilis ;)]
- Koła owalne – nowa rewolucja w MTB [Prima Aprillis ;)]
- Bikeporn: Yamaha XT660Z Ténéré [Prima Aprilis ;)]
- 1Enduro Bicycles [Prima Aprilis ;)]
I tradycji stało się zadość:-) Gratuluję tegorocznego pomysłu – w rowerowym światku w punkt!
PS. A pokal to chyba z Komesa co?;-)
Pokal z Krosna ;)
Szybko poszło. Godzina 8 rano i już brak w nagazynie
A bo teraz to moda jest na IPĘ i wszyscy ją chcą:-) Jakby uwarzył Stouta, Weizena a najlepiej klasycznego Lagera, to pewnie przed 9 rano coś byśmy jeszcze ze sklepu wyrwali…;-)
No niestety, koszulki sprzedają się słabo, więc tym razem musiałem postawić na produkt doskonale wpasowany w oczekiwania typowego endurowca.
Te nowe trochę mają, polecam zajrzeć, zwłaszcza dzisiaj :)
Właśnie czytałem że takiego załamania rynku piwnego nie było od 10 lat. Więc …. Będe kupował. Choć do Palikota mam niedaleko i teraz dylemat…
Michał jesteś Mistrz. Przeczytalem z rana i od razu mam lepszy humor
Zawsze co roku jestem ciekawy co nowego wymyślisz. I znów nie zawiodłem się. Trochę radości w trudnych czasach.
Mistrz :)
W sumie to nawet bym kupił
Uważaj, bo jak źle uwarzysz, to może nabrać aromatu ochraniaczy na kolana po 3 dniach w Bielsku-Białej – może szczypać w oczy :P
Ja bym jeszcze dodał aromat zielonego Finish-Linea
Piłbym :D
Można do paczki dołożyć drewniany damper? Zamówienie z zeszłego roku jeszcze nie dotarło
Świetnia inicjatywa. Trzymam kciuki za kolejne beczki :)
1 kwietnia…
No, pomysł całkiem trafiony. Jakbyś jeszcze dogadał się na miejscówkach mtb z właścicielami przybytków gastronomicznych to kto wie…
Podziwiam płynność i potoczystość w pisaniu. Ta energia, elokwencja i zapał porównywalne są z niutonometrami najnowszych elektryków :-)
Ale urwał. Dobre to było… :D
Kiedy nowy wpis? :D :D