Menu
Menu Szukaj

Bikeporn: Transition Spire + Trail Party

Transition jest jedną z moich ulubionych, najbardziej progresywnych marek, a mimo to do tej pory jakoś mnie omijał… Ale od jakiegoś czasu ma ona w Polsce solidną dystrybucję. Co w niej takiego „solidnego”? Na przykład imprezy Trail Party, czyli zupełnie nowe podejście do testowania rowerów przed zakupem. O co w tym chodzi i dlaczego aluminiowy Transition Spire tak bardzo chwycił mnie za serce?

W Trail Party wziąłem udział na zaproszenie organizatora, Beastie Bikes.

O co chodzi w Trail Party?

Jest to pomysł Beastie Bikes, polskiego dystrybutora rowerów Ibis i Transition. Łączy on testowanie rowerów z… grillowaniem i chillowaniem. Ze względu na charakter bloga skupię się oczywiście na tej drugiej części. Steki, grillowane warzywa i kraftowe piwo były naprawdę świetne i wliczone we wpisowe (200 zł).

Ale były też rowery. W ramach Trail Party każdy uczestnik zapisuje się na trzy różne i na każdym jeździ po 2 godziny. Pozwala to całkiem nieźle poczuć charakter danego roweru (zwłaszcza w bezpośrednim porównaniu z dwoma innymi), czy po prostu upewnić się co do wyboru rozmiaru ramy.

Brałem już udział w wielu imprezach testowych, ale czegoś takiego jak Trail Party po prostu nie ma i nie było. I nawet nie chodzi o te steki i piwo (choć jest to świetny dodatek, ułatwiający logistykę i zwracający większość kosztu wpisowego), ale o komfort testowania: swoje trzy rowery masz zarezerwowane z góry, we właściwych rozmiarach, i jeździsz na nich cały dzień na tych samych trasach, w tych samych warunkach. Świetne doświadczenie i zastrzyk wiedzy przy wyborze nowego roweru – nawet, jeśli Ibis i Transition (na razie) nie są na szczycie Twojej listy zainteresowań. Jest spora szansa, że takie porównanie rozwieje Twoje dylematy związane np. z rozmiarem koła czy materiałem ramy, a cyferki z tabelek nagle nabiorą sensu.

Beastie Bikes Trail Party

Trail Party odbywa się kilka razy w roku. Ja wziąłem udział w edycji na Jeleniowskich Ścieżkach (świetna miejscówka na takie testy: szybkie pętle, bardzo urozmaicone trasy), a najbliższa impreza odbędzie się 1-2 października w bikeparku Skolnity w Wiśle – więc w 3×2 godziny będzie można naklepać jeszcze więcej kilometrów (koszt udziału 250 zł z całodniowym karnetem – zapisy TUTAJ).


Jakie rowery wybrałem do testowania?


Transition Spire Alloy – jak to jeździ?

Spire tak skutecznie skradł moje serce wyglądem i specyfikacją, że ze wszystkich karbonowych superbike’ów dostępnych na Trail Party, na szybką rundę wybrałem właśnie jego. No i obiecano mi steka zachęcili mnie inni uczestnicy, którzy jazdę na nim porównywali do wpisania kodu na „god mode”.

Oczywiście kod ten aktywuje się dopiero po dojechaniu na szczyt, bo na singlu podjazdowym trzeba się trochę napocić. Choć prawdę mówiąc, po 16,5-kilogramowej endurówce spodziewałem się większych męczarni. Świetna pozycja w siodle (stroma podsiodłówka!) i odpowiedniej długości chainstay (448 mm w M-ce ustawionej na „Low”) bardzo dobrze ukrywają wysoką masę (ok. 16,5 kg), a czułe zawieszenie dba o trakcję. Trochę walki jest tylko w ciasnych nawrotach, gdzie główka ramy przypomina o swojej płaskości i trochę za bardzo wali rower w zakręt – to był jedyny moment niepewności, kiedy byłem blisko gleby.

Bo o jakiejkolwiek niepewności nie było mowy na zjazdach. Geometria i czułe zawieszenie o dużym skoku (którego prawidłowe ustawienie nie wymaga całodniowych eksperymentów) wybaczają naprawdę dużo. I to niekoniecznie przy agresywnej jeździe. Przypadłością wielu rowerów enduro nowej fali jest dość wymagający, racingowy charakter i niepewne prowadzenie przy niższych prędkościach, spowodowane maksymalną sztywnością i radykalną geometrią. W Spire też jest to trochę odczuwalne – zdecydowanie im szybciej, tym lepiej, łatwiej i przyjemniej – ale na wolnych, technicznych rockgardenach też nie próbował mnie zabić. Wręcz przeciwnie, wyluzowany charakter szybko budował pewność siebie i już pod koniec pierwszego zjazdu atakowałem wszystkie hopy i dropy na trasie, co jest pożądanym objawem w przypadku roweru, który do tego właśnie służy. Myślę, że na skali od startów w Enduro World Series do freeride’u i latania A-line’ów, Spire jest przesunięty zdecydowanie bardziej w tę zabawową stronę enduro.


Transition Spire na Trail Party – podsumowanie

Moja krótka przejażdżka nie pozwala mi napisać nic więcej, ale ogółem Spire sprawił na mnie wrażenie roweru dużo bardziej przystępnego, niż się obawiałem (i niżby wynikało z suchych danych). Jeśli tylko jesteś wystarczająco często w górach i od czasu do czasu korzystasz z wyciągu/shuttle’a, to nie miałbym oporów, żeby polecić go jako jedyny, uniwersalny rower enduro.

Choć oczywiście najlepiej przekonać się o tym na własnej skórze, biorąc go na (dłuższą od mojej) rundę testową i porównując z mniej lub bardziej oczywistymi konkurentami w ramach Trail Party – np. z droższym, ale lżejszym o prawie 1,5 kg modelem karbonowym, czy też aluminiowym, ale zaprojektowanym według innej koncepcji Ibisem Ripmo AF. Zaoszczędzi mi to mnóstwo pracy przy doradzaniu Ci, jaki kupić rower ;)


Bonus: Co jeszcze ciekawego przyjechało na Trail Party?

Tak jak wspomniałem, w ramach gościnnych występów na Trail Party krótko przetestowałem tylko jeden rower. Ale gdybym zapisał się na cały dzień, chyba dodatkowo skusiłbym się na te modele:


Transition Spur

Gdyby ktoś mnie zapytał „co ciekawego działo się w branży rowerowej w ostatnim sezonie?”, to zamiast strzępić język, pokazałbym mu zdjęcie tego roweru. Wielu producentów wzięło na celownik kategorię lekkich ścieżkowców (ochrzczoną „downcountry”, a przez Transition nawet „all-country”…), a Spur jest jednym z ciekawszych jej przedstawicieli.

Skromny skok 120 mm, koła 29”, dość lekkie części (12,2 kg), ale geometria, jakiej nie powstydziłby się rower enduro sprzed kilku sezonów – to recepta na rower, który wraca do korzeni kolarstwa górskiego, stawiając równie duży nacisk na podjazdy, co na zjazdy. Do tego jest to idealny sprzęt na przygotowane, wygładzone singletracki, które wybiera coraz większa rzesza riderów. Dobra, starczy strzępienia języka:


Ibis Exie

Chyba się starzeję, skoro moją uwagę przyciągnęły dwa lekkie rowery o małym skoku. Ale jeśli na podjazdach nie chcesz zbytnio odstawać od elektryków i planujesz kilka startów w maratonach (i w głowie masz już obraz siebie kopiącego tyłki krosiarzom na zjazdach), to na Trail Party był jeszcze jeden rower warty sprawdzenia: ważący 11 kg Ibis Exie, czyli pierwszy od dawna model Ibisa produkowany we własnej fabryce w USA (zbudowanej w zasadzie wyłącznie dla tej jednej ramy).

Ale Exie to nie jest typowy rower XC, na który nie wypada wsiadać z owłosieniem na nogach – pełnoprawne zawieszenie DW-Link (100 mm), widelec 120 mm, kąt główki w okolicach 67 stopni, krótki mostek i pełnowymiarowa sztyca regulowana znacznie przesuwają zakres jego zastosowań w kierunku terenów górskich. Choć moim zdaniem Exie najlepiej pasuje do kogoś, kto mieszka z dala od gór i szuka roweru o szybkości godnej Pucharu Świata połączonej z szerszym marginesem błędu na trudnych trasach. Choć może się mylę – polecam sprawdzić to samemu na kolejnej edycji Trail Party, a następnie napisać w komentarzu, jak było! :)


Zobacz też:

 

Subscribe
Powiadom o
guest

13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
cannonbiker
cannonbiker
1 rok temu

Piękny ten pierwszy rower, opony Schwalbe w takim zestawieniu – czytaj wersje, ujeżdżam już w moim rowerze enduro od prawie dwóch lat. Zestaw jest w miarę lekki, wytrzymały, a jak trzyma w zakrętach – no po prostu miodzio.
Pozdrawiam

mira
mira
1 rok temu
Reply to  cannonbiker

Chyba nie mówisz ,że na tych samych od 2 lat ;)

Kacper
Kacper
1 rok temu

Piękne maszynki. Podoba mi się nastawienie amortyzacja >> napęd. Jeszcze jakby wypuszczali wersje cenową dla studentów było by pięknie :D

Kacper
Kacper
1 rok temu
Reply to  Michał Lalik

Myślałem bardziej o czymś na biedniejszych detalach. Jak gripy, mostek…

Aczkolwiek chyba właśnie to najbardziej pociąga w takich produtkakch :)

Konrad
Konrad
1 rok temu

A gdybyś miał porównać spire do speca enduro i pivota firebirda pod kątem zjazdów? Tak na poważnie miałem okazję przetestować tylko firebirda i urzekł mnie niesamowicie, był jak narkotyk, chciałem zjechać trasę jeszcze raz, jeszcze szybciej, mimo sztywności niesamowicie połykał korzenie i kamienie, a jednocześnie chętnie skakał i pewnie lądował. Zastanawiam się czy to kwesta dw-linka czy coila z tyłu (testowałem rower z dhx2). Transition jest fajny bo jest aluminiowy, jego geometria zapowiada stabilność S-klasy na autostradzie, ale pivot i na mnie zrobił wrażenie, może dlatego, że na co dzień jeżdżę na zbyt małym rowerze.

Piotrek
Piotrek
1 rok temu

Michał,
Będzie coś o samych Jeleniowskich Ścieżkach?
Sam korzystam i uważam, że to rewelacyjna propozycja na szybki wypad dla rajderów z środkowej Polski do których sam się zaliczam.
W dodatku ciężko przecenić wkład jaki chłopaki wkładają w ten projekt i promocję Świętokrzyskiego jako enduro miejscówki.

marcin
marcin
1 rok temu

świetny rower ale tak wysokiej ceny to ja zrozumieć nie potrafię .zwłaszcza że to aluminium i niskiej jakości osprzęt

Artur
Artur
1 rok temu

Na prawdę wszystko musi być teraz na 29?;p

Odwiedź mój profil na
Instagram Top