Rowery testowane na 1Enduro to najczęściej popularne, rozsądne modele, które duża część czytelników może brać pod uwagę przy zakupie. Nowy Cannondale Jekyll Carbon jest wśród nich prawdziwym rodzynkiem. Oficjalnie pokazany zaledwie miesiąc temu i ujeżdżany w Enduro World Series m.in. przez Jerome Clementz’a, to sprzęt, który kupią nieliczni. Ale kto Ci zabroni przyjrzeć mu się bliżej? ;)
Spoiler: nowy Jekyll jest piękny, sensownie wyposażony, ze świetną geometrią i kilkoma typowymi dla Cannondale’a smaczkami. Nikt tym razem nie będzie narzekał, że tytuł „bikeporn” jest na wyrost.Mimo to, budzi skrajne uczucia.Marka ta przyzwyczaiła nas do bezkompromisowego, systemowego projektowania swoich rowerów – do tej pory oryginalnym i niespotykanym „smaczkiem” był w nich niemal każdy element wyposażenia. Na tym tle, nowy model enduro wypada trochę… zwyczajnie.Dobrym przykładem jest Fox 36 Float z czarnej serii Performance.
Z jednej strony, to świetny widelec, ścisła czołówka pod względem pracy, jakości wykonania i sztywności. Ugina się aż o 170 mm.
Z drugiej strony: TO NIE JEST LEFTY!!! To, że Cannondale nie oferuje nowego Jekylla ze swoim najbardziej rozpoznawalnym produktem (nawet w najdroższym modelu!), jest srogim rozczarowaniem dla każdego fana marki.
Również tylne zawieszenie bardzo się zmieniło: zamiast unikalnego, rozciąganego dampera Dyad, jest zdecydowanie normalniejszy, ściskany Fox Float Performance DPS EVOL – obowiązkowo w metrycznym rozmiarze. Prawdopodobnie dzięki temu, po sezonie uda Ci się znaleźć śmiałka, który odważy się zrobić mu serwis za mniej niż pińcet cebulionów.Choć niekoniecznie, bo taki całkiem normalny to on jest tylko na pierwszy rzut oka! Najważniejsza funkcja poprzednika została zachowana: system Gemini pozwala na zmianę trybów pracy za pomocą manetki.
W trybie „Flow”, rama oferuje pełne 165 mm ugięcia. Z kolei ustawienie „Hustle” (po polsku rwetes…?), zmniejsza objętość komory powietrznej, ograniczając skok do ścieżkowych 130 mm. Celowo napisałem „ścieżkowych”, a nie „podjazdowych” – Hustle nie służy tylko do podjeżdżania, ale przede wszystkim na łagodniejsze, wymagające pompowania sekcje zjazdowe.
„Obcięcie” komory powoduje wzrost progresji i zmniejszenie sagu (a tym samym „podniesienie” geometrii), a przy tym nie zamula zawieszenia, jak systemy bazujące na podkręceniu tłumienia (od tego jest tu osobny wihajster). Efekt jest więc podobny do Shapeshiftera w Canyonie Strive – tyle że tutaj całą magię zamknięto w puszce nietypowego dampera.
Od Shapeshiftera lepszy jest jednak mechanizm przełączania trybów – tutaj nie wymaga on dociążania/odciążania roweru, wystarczy wciśnięcie przycisku manetki. Pochodzi ona z gamy Foxa i można ją zamontować zaraz przy gripie – tak, żeby nie kolidowała z manetką sztycy (lub przerzutki, zależnie od preferencji).A jak już przy sztycy jesteśmy… Za opuszczanie siodła odpowiada tu coraz częściej montowany w gotowych rowerach TranzX. Nie jest to żaden wypas (do kupienia w niemieckich sklepach za ok. 500 zł), ale pierwsze wrażenia stawiają tę sztycę na szczycie mojej listy budżetowych modeli.
Nie mogę się wypowiedzieć o trwałości, ale moim zdaniem pod względem ergonomii i jakości działania, TranzX wygrywa z ponad 3-krotnie droższym Reverbem.
Wygodna manetka działa bardzo lekko, a ruch sztycy jest szybki i płynny. Siodło można ustawić na dowolnej wysokości w zakresieskromnych 117 mm (producent deklaruje 120 mm – kłamczuszek!), co na pierwszy rzut oka jest największą wadą.
Sztycę wieńczy siodło Fabric Scoop. Bardzo nietypowy wybór w seryjnym rowerze – w pierwszej chwili pomyślałem, że dystrybutor chce przy okazji zaprezentować jeszcze jeden produkt ze swojego portfolio.Jest to jednak (bardzo fajne!) wyposażenie standardowe.Standardowa (w każdym sensie) jest reszta kokpitu – chwyty to przykręcany model Cannondale’a. Własnej marki jest też 780-milimetrowa kierownica z mocowaniem o klasycznej średnicy 31,8 mm. Nie mam do niej absolutnie żadnych zastrzeżeń, choć po rowerze tej klasy, wielu będzie oczekiwać czegoś bardziej „bling-bling”.Mostek ma 35 mm długości i idealnie współgra z progresywną geometrią.Kokpit uzupełniają komponenty Shimano SLX M7000. Ciekawostka: nie pamiętam, kiedy ostatnio obsługiwałem manetkę z „telewizorkiem”. Przy napędzie 1×11 to zbędny gadżet, ale kilka razy, z sentymentu do dawnych czasów, rzuciłem na niego okiem ;)Z tyłu znajdziesz już komponenty Shimano Deore XT M8000. Ciekawe, o ile droższy byłby rower z manetką z tej grupy…? Na pewno bardzo poprawiłaby ona komfort zmiany biegów. W rowerze za takie pieniądze, powinna być standardem.Na szczęście oszczędności nie dotknęły kasety (XT). Zakres 11-46T pozwoli uniknąć wypychów na długich i stromych dojazdówkach.Kiedy zaś przyjdzie się zatrzymać, z pomocą przyjdą sprawdzone hamulce Shimano SLX. Tarcze mają 203 i 180 mm – standard.Z tyłu jednak czai się jedna z niewidocznych na pierwszy rzut oka ciekawostek nowego Jekylla: mocowanie hamulca w zaczerpniętym z szosówek (!) standardzie flat mount. Proste, eleganckie rozwiązanie – ciekawe, jak szybko pojawią się zaciski nie wymagające adaptera?Kolejną ukrytą ciekawostką Jekylla jest Ai, czyli asymetryczny tył. Hm, czy ktoś widział w rowerze symetryczny?
Ale mniejsza o to – tutaj chodzi o przesunięcie całego napędu o 6 mm w prawo, co pozwala na zastosowanie szprych o równej długości – a więc sztywniejszy i trwalszy zaplot koła.
Podobne rozwiązanie Cannondale stosował już wcześniej z piastą o szerokości 142 mm, tym razem wykorzystano będący chwilowo na topie rozmiar Boost 148. Piasty produkcji Formuli są podobno całkiem standardowe, choć inne źródła podają, że jednak nie.
Jedynym (poza ramą) niestandardowym elementem tej układanki jest wyprodukowana przez Cannondale’a korba Si (System Integration).
Wyposażono ją w zębatkę narrow-wide (również przesuniętą o 6 mm na zewnątrz) o trzydziestu zębach – idealnie.
Kręci się ona na suporcie pressfit (konkretnie BB30). Cóż, trudno się dziwić, w końcu to właśnie Cannondale spopularyzował ten system (wielkie dzięki…).
Zostając przy kręcących się rzeczach – obręcze WTB Frequency Race mają 29 mm szerokości wewnętrznej.Szerokość ta jest w pełni wykorzystywana przez Maxxisy z serii WT (Wide Trail) – czyli przeznaczone do szerokich obręczy właśnie.
Minion DHF to nie tylko wzór bieżnika – to legenda! Nic tak jasno nie sygnalizuje intencji roweru, jak zastosowanie wywodzących się z downhillu opon. W dodatku w porządnej wersji.
Z tyłu równie agresywny Minion DHR II, również w wariancie EXO TR z podwójną mieszanką.
Jedną z zalet nietypowo asymetrycznego wahacza jest solidna ilość miejsca na zapchaną błotem oponę……a musisz wiedzieć, że chainstay ma zaledwie 420 mm długości! Jak może zauważyłeś we wcześniejszych artykułach, nie jestem fanem tak drastycznego skracania tyłu. Ale miłośnicy manuali będą wniebowzięci.
Przed zgubnym działaniem łańcucha, wahacz chroni długa, gumowo-plastikowa osłona – przyda się, bo na najtwardszym biegu, łańcuch dzielą od niej zaledwie milimetry.
Takie drobne detale jak ten, odróżniają marki premium od tych, które zmuszają użytkownika do rozwijania talentu rzeźby w gumie i zipach.
Zawieszenie to typowy dla Cannondale’a system jednozawiasowy. Wahacz jest wykonany z aluminium. Na pełny carbon możesz liczyć dopiero w topowym modelu za 35 tys. zł (Jekyll Carbon 1).Testowany przeze mnie model jest trzecim od góry (z czterech). Kosztuje 18,5 tys. zł i od najtańszej wersji (14 tys.) odróżnia go przede wszystkim carbonowy przedni trójkąt.Co ciekawe, wszystkie modele wykorzystują identyczny carbonowy łącznik zawieszenia.Cannondale w swoich materiałach chwali się supersztywnymi osiami zawieszenia LockR – wygląda na to, że działają podobnie jak oś Maxle.
Tuż pod carbonowym popychaczem, udało się wygospodarować miejsce na niewielki, półlitrowy bidon. Najlepiej sprawdzi się koszyk ładowany z boku.
Z kolei te otworki służą do montażu akumulatora, jeśli zdecydujesz się na elektryczny napęd Shimano Di2.
Pozostając przy chowaniu rzeczy w okolicy główki ramy, trudno nie docenić pięknie wkomponowanych portów do poprowadzonych wewnątrz ramy kabli.Nawet najkrótszy przewód prowadzący do dampera, jest schowany.
Kolejny elegancki detal Jekylla to carbonowa osłona dolnej rury. Bo guma jest zbyt mainstreamowa.
Ale mój ulubiony smaczek to kształt węzła rury górnej i podsiodłowej – dla takich widoków brałbym carbon.
Czyżby zapowiedź nowego trendu w #enduro…?Rama jest więc dopracowana w najdrobniejszych detalach – trudno spodziewać się czegoś innego w rowerze tej klasy. Ale co z geometrią?Wspomniałem już o bardzo krótkim wahaczu i mostku. Długa jest za to górna rura – reach w M-ce to 447 mm. Nie jest to terytorium Whyte’a czy Mondrakera, ale to i tak ciut więcej, niż np. w Reignie.Równie nowoczesne są kąty: płaskie 65 stopni pod kierownicą i strome 75 stopni pod tyłkiem. Powinno wystarczyć do odpowiedniego dociążenia przodu, mimo krótkiego chainstaya.Jekyll 2018 pomimo pozornej „zwyczajności”, jest więc typowym Cannondalem: łączy nowatorskie rozwiązania ze świeżą, ale nie radykalną bazą – tak jak jego nietypowy damper łączy cechy dwóch różnych rowerów.Wyposażenie, jak w każdym rowerze tej marki, nie rzuca na kolana (przez co rower waży 14,6 kg z pedałami), ale jest w nim wszystko to, co najważniejsze – żaden komponent nie prosi się o wymianę. Nawet takie elementy, jak siodło czy opony, które zazwyczaj jako pierwsze lądują w kartonie dla caritasu.Nowy model może nie jest więc tak oryginalny jak poprzednicy, ale najważniejsze funkcje (jak zmieniane manetką tryby pracy dampera) oraz świetne wykonanie i racingowy image zostały zachowane.Niestety nie uda mi się sprawdzić EWS-owych genów podczas ścigania, ale zabrałem Jekylla na tydzień w chorwackie góry, żywcem wyjęte z egzotycznych, skalistych OS-ów. I mogę poświadczyć, że projektanci wspierani przez Jerome Clementza odwalili kawał dobrej roboty.Szczegółowo moje wrażenia z jazdy znajdziesz w pełnym teście. Możesz zajrzeć na stronę producenta :)
Też mam takie wrażenie. Ale mają kilka modeli (Jekyll, Scalpel, Habit), które nadążają bardzo sprawnie! :)
Stefan Boczarowski
7 lat temu
Rower bardzo mi się podoba, szczególnie konstrukcja tylnego zawieszenia.Wideł jest w wersji z tłumikiem GRIP ? Miałem okazję pojeździć na 36 z tym tłumikiem w testowym Moonie i rozczarował mnie czułością i brakiem „pluszu” mimo dobrych ustawień, czym urzekł mnie Pike.Ale sztywność i jakość wykonania jak najbardziej na plus. Z tego wszystkiego chyba najbardziej pasowałby mi Lyrik :P Daj znać o różnicach względem Pajka przy teście Whyte ! :D
PS:Dobry tekst, rozwijaj kanał na yt, może jakaś ankietka względem treścu na kanale ?
niestety 36 sa suche w srodku, jeżeli testówka była nówką bez serwisu to Twoj opis jest wielce prawdopodobny. Po właściwym przygotowaniu 36 z grip’em jest baardzo przyjemna.
Mogło być tak jak JK pisze – mój był zdecydowanie pluszowy :)
A co do kanału YT – i bez ankiety mam mnóstwo pomysłów, ale brak:
a) czasu – niestety nie da się jednocześnie prowadzić dobrego bloga i dobrego vloga, więc wolę się skupić na pisaniu i zdjęciach.
b) talentu – myślę, że mój pierwszy występ przed kamerą szybko by Cię zniechęcił do dalszego oglądania :D
Bolek , Lolek i Tola
7 lat temu
1.Brzydal 2.Słabe części 3.Jeden zawias 4.Aluminiowy ogon 5.Duża waga 6.Cena z kosmosu 7.Brzydal 8.Brzydal 9.Brzydal 10.Straszna koza- brzydal !
Wolałbym za 18000zł coś co mi się podoba i nie ma sztycy za 500zł o slx nie wspominając.Pewnie u Szajbajka jest to rower najlepszy na rynku :D Miłej jazdy.
I tak go nie kupisz :p, a o gustach się nie dyskutuje – znajdą się tacy, którym się spodoba i wywalą gotówkę. A na 1-zawias nie marudaj, często działa lepiej niż te wymyślniejsze. Mnie się tylko w tej konstrukcji nie podoba okolica supportu, na licho aż tak wyginają te rury? No i te wciskane łożyska…
Dolną wyginają, żeby wszedł bidon (i zawieszenie).
Podsiodłową, żeby weszło tylne koło (przy ugięciu).
teraw
7 lat temu
Za takie wyposażenie i alu ogon cena z kosmosu. Ile tu się płaci za naklejkę, 5k? Jeszcze jakby był lefty to powiedzmy, że płacimy za unikalną technologię ale tak
Otóż to, nie porównujcie Cannona do Krossa czy Gianta, Trek i Spec dużo bardziej na miejscu… A wahacz alu to dla wielu, mnie wliczając, zaleta – dodatek na masie niewielki, a odporność na ciasne skalne przesmyki i głazy nieporównywalna. Kto skasowal wahacz karbonowy wie o co chodzi:)
Piotr Kopacz
7 lat temu
Siodło Fabric jest ze względu na to że firma należy – tak jak Cannondale – do holdingu Dorel Industries. Swoją drogą, mówisz, że wygodne?
zapowiada się świetnie!
nie mogę się doczekać opisu „w akcji”
na poprzedniku jeździłem ale nie zwalał z nóg, w przeciwieństwie do Triggera z 2014
m
Echhh ta marka :D mam do niej sentyment. Swego czasu wyprzedzili rzeczywistość, dziś mam wrażenie że probuja za nią nadążyć.
Też mam takie wrażenie. Ale mają kilka modeli (Jekyll, Scalpel, Habit), które nadążają bardzo sprawnie! :)
Rower bardzo mi się podoba, szczególnie konstrukcja tylnego zawieszenia.Wideł jest w wersji z tłumikiem GRIP ? Miałem okazję pojeździć na 36 z tym tłumikiem w testowym Moonie i rozczarował mnie czułością i brakiem „pluszu” mimo dobrych ustawień, czym urzekł mnie Pike.Ale sztywność i jakość wykonania jak najbardziej na plus. Z tego wszystkiego chyba najbardziej pasowałby mi Lyrik :P Daj znać o różnicach względem Pajka przy teście Whyte ! :D
PS:Dobry tekst, rozwijaj kanał na yt, może jakaś ankietka względem treścu na kanale ?
niestety 36 sa suche w srodku, jeżeli testówka była nówką bez serwisu to Twoj opis jest wielce prawdopodobny. Po właściwym przygotowaniu 36 z grip’em jest baardzo przyjemna.
Mogło być tak jak JK pisze – mój był zdecydowanie pluszowy :)
A co do kanału YT – i bez ankiety mam mnóstwo pomysłów, ale brak:
a) czasu – niestety nie da się jednocześnie prowadzić dobrego bloga i dobrego vloga, więc wolę się skupić na pisaniu i zdjęciach.
b) talentu – myślę, że mój pierwszy występ przed kamerą szybko by Cię zniechęcił do dalszego oglądania :D
1.Brzydal 2.Słabe części 3.Jeden zawias 4.Aluminiowy ogon 5.Duża waga 6.Cena z kosmosu 7.Brzydal 8.Brzydal 9.Brzydal 10.Straszna koza- brzydal !
Powiem Ci, że jak jedziesz na nim w dół to te „wady” zupełnie przestają się liczyć :P
Wolałbym za 18000zł coś co mi się podoba i nie ma sztycy za 500zł o slx nie wspominając.Pewnie u Szajbajka jest to rower najlepszy na rynku :D Miłej jazdy.
I tak go nie kupisz :p, a o gustach się nie dyskutuje – znajdą się tacy, którym się spodoba i wywalą gotówkę. A na 1-zawias nie marudaj, często działa lepiej niż te wymyślniejsze. Mnie się tylko w tej konstrukcji nie podoba okolica supportu, na licho aż tak wyginają te rury? No i te wciskane łożyska…
Dolną wyginają, żeby wszedł bidon (i zawieszenie).
Podsiodłową, żeby weszło tylne koło (przy ugięciu).
Za takie wyposażenie i alu ogon cena z kosmosu. Ile tu się płaci za naklejkę, 5k? Jeszcze jakby był lefty to powiedzmy, że płacimy za unikalną technologię ale tak
Powiedziałbym, że cena poniżej poziomu Speca czy Treka, w których carbon zaczyna się powyżej 20k i też słabych punktów w specyfikacji nie brakuje…
Otóż to, nie porównujcie Cannona do Krossa czy Gianta, Trek i Spec dużo bardziej na miejscu… A wahacz alu to dla wielu, mnie wliczając, zaleta – dodatek na masie niewielki, a odporność na ciasne skalne przesmyki i głazy nieporównywalna. Kto skasowal wahacz karbonowy wie o co chodzi:)
Siodło Fabric jest ze względu na to że firma należy – tak jak Cannondale – do holdingu Dorel Industries. Swoją drogą, mówisz, że wygodne?
Dupy nie urywa ;)
(czyli wygodne)
Cierpliwości… :p
damper z rozwiązaniami jak u scotta. Widać przejęcie kilka lat temu człowieka od rozciąganych damperów i zmiany skoku manetką.
Jedna z brzydszych ram jakie powstały… No ale może działa ok przynajmniej ;P