Menu
Menu Szukaj

Test: Cannondale Jekyll 3 Carbon 2018

Rowerowy Head&Shoulders, czyli dwa w jednym: oto Cannondale Jekyll 3 Carbon. Wyhodowany na OS-ach Enduro World Series endurak z asem w rękawie damperze. Jak nadaje się dla kogoś, kto profesjonalne ściganie zna tylko z fotorelacji na Pinkbike’u?


Rower przetestowałem w ramach współpracy z polskim dystrybutorem Cannondale.


Cannondale Jekyll 2018 – co to za rower?

Cannondale Jekyll to nowa generacja roweru enduro ujeżdżanego m.in. przez Jerome Clementza, Marka Weira i Marco Osborne’a. Oferuje nowoczesną geometrię i aż 165 mm skoku zawieszenia z tyłu i 170 mm z przodu. Razem z Jekyllem, Cannondale pokazał też nowego Triggera – model do nieco lżejszej jazdy, o skoku 145/115 mm – wspomnę o nim jeszcze pod koniec testu.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018
Wybaczcie ramę oklejoną czarną taśmą, ale jest tak ładna, że żal mi było porysować ;)

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018

Ale Jekyll to nie tylko enduro-czołg na najgorsze trasy! Wyróżnia go podwójna osobowość, za którą odpowiada damper z systemem Gemini. Po naciśnięciu przycisku manetki, zmniejsza skok do 130 i zwiększa progresję – przy czym oba tryby są zoptymalizowane pod kątem zjazdów. Krótszy, bardziej responsywny tryb, robi z tego roweru ścieżkowca, bez zamulania zawieszenia (tłumienie można regulować niezależnie).

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 - Fox DPS Evol Gemini

W gamie dostępne są 4 modele:

  • Jekyll Carbon 1 – 34 999 zł – w całości carbonowa rama i koła, Fox Factory, Eagle;
  • Jekyll Carbon 2 – 27 999 zł – carbonowy przedni trójkąt, Fox Performance Elite, Eagle;
  • Jekyll Carbon 3 – 18 499 zł – carbonowy przedni trójkąt, Fox Performance, XT/SLX;
  • Jekyll 4 13 999 zł – aluminowa rama, Fox Performance, SLX/Deore.

Testowany przeze mnie Jekyll Carbon 3 wydaje się być najrozsądniejszym modelem, chyba że satysfakcjonuje Cię rama z amelinium (pomalowana!).

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018

Najważniejsze fakty:

  • carbonowy przód, aluminiowy wahacz;
  • koła 27.5″ z Minionami 2.5″ WT (Wide Trail);
  • skok amortyzatora: 170 mm;
  • tryby zawieszenia zmieniane manetką: 165/130 mm;
  • asymetryczny tył zwiększający sztywność koła;
  • płaski kąt główki ramy: 65 stopni;
  • długi reach: 447 mm (rozm. M), mostek 35 mm;
  • krótki tył: 420 mm;
  • masa 14,6 kg z pedałami;
  • cena 18 499 zł.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 - geometria


Na szlaku

Rower testowałem podczas tygodniowego wyjazdu na skaliste szlaki w Chorwacji. Żeby jednak mieć punkt odniesienia, odwiedziłem też na nim swoje ulubione trasy w Srebrnej Górze i Bielsku-Białej (Enduro Trails).

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018

Podjazdy

Krótki chainstay, krótki mostek, płaski kat główki ramy – raczej nikogo nie zaskoczy, że to nie jest rower zaprojektowany do podjeżdżania. Prowadzenie „lekkiego” przedniego koła na technicznych podjazdach nie jest tak pewne, jak w rowerach z dłuższym tyłem – tutaj żeby utrzymać kierunek na wprost, trzeba się troszkę przyłożyć.

Pozycja jest nastawiona na na zdobywanie wysokości w komforcie – nie w sprincie.

Pomaga w tym stroma rura podsiodłowa (75 stopni), która przesuwa środek ciężkości do przodu. Przy okazji mocno skraca efektywnie górną rurę, co w połączeniu z dość wysoką główką ramy i podkładkami pod mostkiem, daje bardzo kompaktową, wyprostowaną pozycję, nastawioną na zdobywanie wysokości w komforcie, zamiast w sprincie. Minimalne przełożenie 30×46 jest do tego stworzone.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 podjazdy

Z pomocą przychodzą też oczywiście zmienne tryby pracy zawieszenia. Jedno kliknięcie umiarkowanie wygodnej manetki i tryb „Hustle” ogranicza skok do 130 mm. Odczuwalnie zwiększa też progresję, przez co damper skuteczniej opiera się zapadaniu na stromych podjazdach – tył roweru jest wyżej, co przy okazji zmniejsza ryzyko zahaczenia korbą o „podłogę”. Przez większą zrywność, zupełnie nie jest odczuwalna masa roweru przekraczająca 14,5 kg.

Pamiętaj jednak, że oba tryby zawieszenia zostały zoptymalizowane pod kątem zjazdów: zmieniają one charakterystykę sprężyny powietrznej, ale nie wpływają w żaden sposób na tłumienie. A ponieważ bardzo aktywne, jednozawiasowe zawieszenie Jekylla ma tendencje do lekkiego bujania, na długich asfaltowych podjazdach warto dodatkowo sięgnąć do dźwigni platformy (z opcją całkowitej blokady).

Zjazdy

No to zakładamy ochraniacze i heja! Wspomniane wyżej aktywne zawieszenie klei do podłoża bez wyraźnego wpływu ze strony napędu. Chętnie wykorzystuje to zawieszenie Foxa. Nie mam porównania, ale zasłyszane opinie jednoznacznie wskazują, że nowy damper działa dużo lepiej od skomplikowanego Dyada z poprzedniej generacji Jekylla, wyciskając ostatnie soki z prostego jednozawiasowca.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 zjazdy

Projektanci chwalą się, że zaprojektowali zawieszenie, które nie usztywnia się przy hamowaniu, ale jako starszy specjalista ds. (nadmiernego) heblowania, nie jestem do końca przekonany… Miękki i głęboki tryb „Flow” wprawdzie połyka najgorsze przeszkody, ale na stromych kamienistych zjazdach, tylne zawieszenie jest bardziej nerwowe od ujeżdżanych przeze mnie ostatnio czterozawiasowców. Naturalna pozycja za sterami i świetne opony powodują jednak, że paniczne, awaryjne dohamowania na trudnych sekcjach zdarzają się rzadko.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 zjazdy

Ta umiarkowana długość, a zwłaszcza krótki tył, powodują, że prowadzenie nie jest aż tak bezkompromisowe, jak w dłuższych rowerach. Dzięki temu, wczucie się w nowy sprzęt zajmuje dosłownie chwilę, ale za to wymaga nieco więcej zaangażowania na szlaku. Ten rower nie jedzie sam, Jekyll premiuje aktywną jazdę – wychodzi tu jego racingowy rodowód. Osoby jeżdżące szybko i w bardzo trudnym terenie, powinny pomyśleć o większym (dłuższym) rozmiarze – przy moich 170 cm, M-ka była w sam raz.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 zjazdy

Za to dla tych, którzy lubią wybijanie się z nierówności terenu, manuale i nagłe zmiany kierunku, ten lekko narowisty temperament będzie zaletą. Z pewnością docenią oni też możliwość łatwego przełączania trybów Gemini, również w czasie jazdy – nie wymaga ono np. odciążenia roweru, jak w Canyonie. Dzięki temu można korzystać z manetki zawieszenia równie często, jak ze sztycy regulowanej czy przerzutki.

W trybie „Hustle”, trasy takie jak Twister nie są tak dobijająco nudne, jak na wielu nowoczesnych rowerach enduro.

A jest to tym bardziej użyteczne, że w trybie „Hustle” rower robi się (jeszcze) bardziej żwawy, ale zawieszenie pozostaje w pełni aktywne – jakbyś podczas jazdy podmienił ramę na ścieżkowca. Jest idealny na szybkie podjazdy na trasie, ale też na gładsze singletracki, odcinki wymagające pompowania czy po prostu dłuższe, turystyczne tripy. Dzięki niemu, trasy takie jak Twister nie są tak dobijająco nudne, jak na wielu nowoczesnych rowerach enduro. Jedna uwaga: do odczucia różnicy między trybami, potrzebne jest poświęcenie chwili na staranne dobranie ciśnienia i hojne ustawienie sagu: 30-35%.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 zjazdy

Jekyll czy Trigger?

Razem z nowym Jekyllem, Cannondale zaprezentował Triggera – jego ścieżkowego bliźniaka. Oferuje on o 20 mm mniejszy skok (145/115 mm), o stopień bardziej stromą główkę ramy (66 stopni) i nieco krótszą geometrię dopasowaną do mostka o długości 45 mm (zamiast 35 mm).

Cannondale Trigger 3 Carbon – 18 499 zł (znajdź 5 szczegółów różniących te dwa obrazki)

Tyle że jeśli damper Gemini potrafi zmienić Jekylla w ścieżkowca, to po co w ofercie dodatkowy rower? Lej mnie laciem, ale nie wiem. Trigger na pewno byłby dużo ciekawszy, gdyby Cannondale zastosował w nim koła 29″, które wyraźnie odróżniłyby go od „większego brata”. Przy panoszącym się trendzie na 29ery, obstawiam, że prędzej czy później (raczej prędzej) to nastąpi.

 

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 zjazdy


Komponenty

Szczegółowy opis całego wyposażenia z moimi uwagami znajdziesz w bikepornie:

Bikeporn: Cannondale Jekyll Carbon 3 2018

 

Niektóre komponenty zasłużyły jednak na oddzielny komentarz.

Manetka i hamulce Shimano SLX M7000

SLX jest jedną z moich ulubionych grup – na szlaku nie pozostawia wiele do życzenia i oferuje najlepszy stosunek ceny do jakości. Problem w tym, że kupując Cannondale’a raczej nie interesują Cię takie bzdury! Przy przerzutce i kasecie XT, manetka z niższej grupy wydaje się być całkowicie nie na miejscu w rowerze za 18,5 tys. zł. Zwłaszcza z tym oldschoolowym „telewizorkiem”… Sugeruję zaraz przy zakupie podmienić ją na dużo lepiej działającą XT.

Po rowerze tej klasy przeznaczonym do ostrego enduro, spodziewałbym się też lepszych hamulców – nawet, jeśli do działania SLX-ów ciężko się przyczepić. Warto przynajmniej wymienić okładziny na metaliczne.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 - manetka i klamka Shimano SLX M7000

Sztyca regulowana TranzX

Nie znałem tego modelu wcześniej, ale podczas testu tak bardzo spodobała mi się ergonomia i lekkość działania, że zacząłem szukać tej sztycy w sklepach. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że niemieckie sklepy sprzedają ją za ok. 500 zł! Podczas 4 tygodni testu nie udało mi się oczywiście zweryfikować jej trwałości (w każdym razie, żadne problemy w tym czasie nie wystąpiły), ale gdybym miał teraz wybrać taniego myk myka, w ciemno zamówiłbym ten model.

Warto poszukać wersji z manetką pod kierownicą (oczywiście zakładając, że nie masz przedniej przerzutki) – co prawda ma lekkie luzy i trzeba ją uważnie ustawić, żeby nie kolidowała z obejmą klamki hamulcowej, ale jej ergonomia i tak jest bardzo dobra.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 - sztyca regulowana TranzX

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 manetka Gemini sztyca TranzX

Amortyzator Fox Float 36 Performance

Przyznam szczerze, że to był mój pierwszy dłuższy kontakt z nowym lisem z budżetowej (ha ha…) serii Performance. O ile brak Kashimy bardzo mnie ucieszył (miałem 36 w takiej wersji i niewiele to wnosiło – poza niższą odpornością na zadrapania), to martwiły mnie prostsze tłumiki – podobno widelce z serii Performance pracują odczuwalnie gorzej od tych topowych, montowanych w seriach Factory i Performance Elite.

Okazuje się jednak, że w przypadku Foxa, „gorzej” dalej oznacza „świetnie”. Moim zdaniem jakość tłumienia w żaden sposób nie odstaje od Lyrika czy Pike’a. Szczególnie spodobało mi się tłumienie wolnej kompresji, które skutecznie zapobiega zapadaniu, a jednocześnie w żaden sposób nie ogranicza czułości na małe nierówności. Może nie jest to Lefty, ale swoją funkcję spełnia wzorowo.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 - Fox 35 Performance Float

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018 - Fox 36 Float Performance


Cannondale Jekyll 3 Carbon – werdykt

We wrażeniach ze szlaku, dużo miejsca poświęciłem podwójnej, endurowo-ścieżkowej osobowości Jekylla. Nic dziwnego, w końcu damper z systemem Gemini to jego ukryta supermoc. Wypadałoby jednak zadać pytanie: czy jeden rower może być równie dobry w obu zastosowaniach? W wykonaniu Cannondale’a: owszem, ale z zastrzeżeniami.

W przypadku klasycznych zawieszeń, próba zestrojenia charakterystyki pod kątem zjazdów i podjazdów zawsze wiąże się z jakimś kompromisem. Wyraźne rozdzielenie dwóch osobowości podnosi poziom skomplikowania i koszty (Dyad, Gemini, TwinLoc, Shapeshifter…), ale znacznie poszerza pole manewru przy projektowaniu charakterystyki roweru. Projektanci Cannondale’a podeszli do tematu na swój sposób, konsekwentnie optymalizując wszystkie funkcje pod kątem zjazdów, a podjazdy traktując nieco po macoszemu.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018

I chwała im za to! Podjeżdżanie rowerem na komplecie Minionów nigdy nie będzie wielką przyjemnością, ale za to Jekyll oferuje maksymalnie szeroki zakres zastosowań zwykle kojarzonych ze słowem „fun”. Bo o ile ścigancki potencjał roweru w „pełnej wersji” (tryb Flow 165 mm) raczej nie szokuje, to miłą niespodzianką jest bardzo użyteczny tryb 130 mm, który zamienia rasowego enduraka w ścieżkowca. Idealny wybór, jeśli nie możesz się zdecydować między rowerem z kategorii enduro i trail.

Test Cannondale Jekyll Carbon 3 2018


Walety:

  • damper Gemini – enduro i ścieżkowiec w jednym;
  • dopracowana w detalach i bardzo sztywna rama z carbonu;
  • stabilna (choć dosyć krótka) geometria;
  • wyposażenie doinwestowane tam, gdzie to najważniejsze (zawieszenie, koła);
  • dobrze dobrany, szeroki zakres napędu.

Zady:

  • prosty system zawieszenia;
  • drobne, acz irytujące oszczędności w specyfikacji (manetka!);
  • brak Lefty’ego!

Cena: 18 499 zł
Dostępne rozmiary: S/M/L/XL
Masa: 14,6 kg (rozmiar M, z pedałami, na dętkach)
Strona producenta


Zobacz też:

 

Subscribe
Powiadom o
guest

47 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
kuklowe lata
kuklowe lata
7 lat temu

Rower prawie za 20tyś na slx i jednym zawiasem który według producenta nie usztywnia się przy hamowaniu haha, Cannondale się chyba pogubił , bo wcześniej przynajmniej zapłaciło się za oryginalność i to miało sens. Zaczęli robić zwykłe rowery bo doszli do wniosku że ceny zostawią ,a będą tłuc Chińszczyzne ala Romet, Trzeba być Szajbajkiem ,żeby kupić ten rower. Przy Santa Cruz to bieda z nędzą. Wole Dartmoora, zostanie mi na auto hehe.

Mateusz
Mateusz
7 lat temu
Reply to  Michał Lalik

A to włókno węglowe sprawi, że pojedziemy, lepiej, szybciej, sprawniej?

Mateusz
Mateusz
7 lat temu
Reply to  Michał Lalik

A ten węglowy wahacz ile będzie lżejszy? Temat wagi roweru i jej wpływu na jazdę to temat rzeka. Bez sensu go poruszać bo „co lud bez dowodów przyjął jakże dowodami chcielibyście obalić”. To czy wahacz będzie z węgla czy stopu aluminium nie wpłynie na efektywność naszej jazdy. Możemy co najwyżej myśleć, że wpłynie; zaraz po tym jak wydaliśmy furmankę kasy.

Maciej P
Maciej P
7 lat temu

chyba jednak Santa Cruz Nomad 2018…

fnk
fnk
7 lat temu
Reply to  Michał Lalik

Michał, a planujesz testy nowego Nomada? Bardzo mnie ciekawi. Z first ride niewiele wynika, Cedric Gracia zachwala podjazdy, ale za hajs też mogę powiedzieć, że świetnie się nim lata na księżyc.

Obiektywny test byłby mile widziany bo jednak 20k+ za rower to jednak już odczuwalny wydatek.

Jaro B
Jaro B
7 lat temu

Niby taki zły…a ja go zamówiłem tzn jekyll 4

Jarek
Jarek
7 lat temu
Reply to  Jaro B

Podpisuję się pod Michałem obiema rękoma.
Używam od dwóch lat model 2015, sprawdził się w całodniowych wyprawach i bike-parkach (Snowdonii,Szkocji, Walii i Kataloni).Stary model daje tyle frajdy, a ten który zamówiłeś ma jeszcze ciekawszą geometrię i poprawiony tylny tłumik, więc
NA PEWNO „BĘDZIE PAN ZADOWOLONY”

Prawdziwy Maciej P
Prawdziwy Maciej P
7 lat temu

Myślę, że nie rozumiesz pojęcia progresywności.

AD tryb 130: „Odczuwalnie zwiększa też progresję, przez co damper skuteczniej opiera się zapadaniu na stromych podjazdach – tył roweru jest wyżej, co przy okazji zmniejsza ryzyko zahaczenia korbą o „podłogę”.”

oznacza to mniejszą progresję.

Kubol
Kubol
7 lat temu

Progresja oznacza zwiększenie efektywnej siły potrzebnej do ugięcia o delta skoku tłoka. Można ją osiągnąć poprzez zmianę charakterystyki sprężyny (zmniejszenie objętości) albo poprzez konstrukcję zawieszenia, w której przełożenie maleje wraz z wykorzystaniem skoku. Tak czy siak, efektem jest zwiększenie siły potrzebnej do ugięcia zawieszenia, tak więc o ile nie przytyjesz, to rower wykorzystuje mniej skoku.

raa
raa
7 lat temu

kilka lat temu Trigger byl 29erem ;)

Szajbajk
Szajbajk
7 lat temu

Ludzie nie kupujta roweru za 18tysi z jednym zawiasem i hamulcami slx co na maraton się nadają. W takiej kasie to ma być bolid do ścigania, a nie części do wymiany.

Jarek
Jarek
7 lat temu

Jakiś czas temu wybierałem rower „do wszystkiego”, Michał zachwalał Canyona Strive-a, ja pytałem o Jekyll-a. Ostatecznie wybrałem Cannondale-a.
Powody:
1. Zawieszenie zmieniasz TYLKO manetką, bez żadnej zbędnej zabawy w dociążanie i odciążenie tyłu (gdy jeździsz szybko i dynamicznie, po prostu brakuje na to czasu, a tak, jedno zmartwienie z głowy)
2.Drugi rok użytkowania i żadnych problemów z tylnym zawieszeniem (posiadacze Shape shifter-a znają cenę tego spokoju :’-( )
3. Zawalił polski oddział Canyon-a. Zapłaciłem całą kwotę przelewem, i przez ponad pół roku, nie dostałem roweru. Po tym doświadczeniu,nie chciałem sprawdzać jak długo trwa ich zdaniem „prosty” serwis Shape shifter-a.
Cannondale-a otrzymałem w dwa dni, od momentu zapłaty.

Rower świetny na dłuższe wypady i oczywiście Enduro. Zawieszenie? Cóż, jedni lubią wielozwias inni jeżdżą na jednozawiasowcach. Co kto lubi, zawody EWS pokazują, że każdy coś dla siebie znajdzie ;-)
Pozdrower

Jarek
Jarek
6 lat temu
Reply to  Jarek

Uzupełnienie….
Od dwóch tygodni ujeżdżam opisywany rower. Jak mogliście przeczytać wyżej, poprzednio miałem starszy model z inną ramą i tylnym amortyzatorem. Michale, ZNOWU będziesz musiał wierzyć „na słowo”, lecz poprawa w tylnym tłumiku jest OGROMNA. Stary Fox Dyad RT2 poza zmianą skoku jednym kliknięciem, nie dawał ŻADNEJ możliwości regulacji pracy zawieszenia w trakcie jazdy. Miałeś albo twarde 95mm, lub pluszowe 160mm. Krótki skok napisałem twarde, ponieważ do podjazdów i jazdy trialowej to był najlepieszy kompromis. Długość ugięcia sięgała czasów XC, i od dawna prosiła się o wydłużenie do 130, typowych w trialu. Długie flow, dawał frajdę przy jeździe w dół, i nadal jest standardem w enduro.
NOWY Gemini ma tą cudowną manetkę na korpusie, która pozwala na każdym skoku otworzyć/przymknąć/zamknąć. Mnie w starym tłumiku brakowało całkowitej blokady i trochę dłuższego skoku w tym krótszym ustawieniu. Czasami nie miałem czasu przełączyć na flow, po szybkim odcinku technicznym, gdy zaskoczył mnie jakiś drop. Teraz, jak trafi się coś takiego, mam bezpieczniejszy zakres skoku, z bardziej płynnym tłumieniem.
W mojej opini rower jeździ ok. 30% lepiej.
Zawieszenie faktycznie „kleji” do podłoża, łatwiej je zestroić ze sobą. Lepiej wchodzi w zakręty, DUŻO RZADZIEJ zamiata tyłem na technicznych, szybkich zjazdach (poprawa o 70%-subiektywnie, na trasach, gdzie poprzednio tył uciekał mi ok. 9 razy -czasami gleba i „trzecie biodro”-zdarzyło mi się to tyko 1 raz i to bez gleby).

Podumowując:
Cannondale odrobił lekcje, i każdy z zakupu Jekyll-a będzie zadowolony.
PozdRower

pHarry
pHarry
7 lat temu

Zdaje się, że jednak Maciej rozumie najlepiej znaczenie pojęcia Progresja Zawieszenia, tylko nie chciało mu się za wiele wypowiadać ;) Mi też się nie chce walić wykładów, ale…

„Nie zgodzę się. Efekt jest jak przy włożeniu tokenów do Pike’a, co zwiększa to progresję, a jednocześnie powoduje, że przy takim samym ciśnieniu, amortyzator ma mniejszy sag i działa wyżej w skoku.”

– tak się to nieraz potocznie określa, jednak precyzyjnie to zwiększyłeś zarówno progresję jak i twardość sprężyny. Aby twardość (np średnia w obrębie całego skoku) pozostała taka sama to musiałbyś odpowiednio obniżyć ciśnienie. Wówczas większa progresja ukazałaby prawdziwe swoje oblicze – większy i sag i bujanie. Taka już jej natura, po prostu lekko „lata” pierwsza połowa (powiedzmy) skoku.

koper
koper
7 lat temu
Reply to  pHarry

@pHarry Zgadzam się. Myślę że stwierdzenie:
„po prostu lekko „lata” pierwsza połowa (…) skoku.”
jest najbardziej obrazowe. Dodatkowo zobaczcie wykres charakterystyki progresywnej dla sprężyny (uproszczony przykład) i myślę, że wszystko będzie jasne.

Swoją drogą fajny ten jekyll 3. Miałem to samo odczucie z triggerem – powinien być na 29″

luke
luke
7 lat temu

Nie macie wrażenia, że drogie jednozawiasowce są rekompensowane sytemami blokującymi i amor i damper jednocześnie, czy zmieniającymi geometrię, jak np. robi Genius LT?

Jak to się ma do wielozawiasowców bez tych bajerów czy to maestro, M-link itd.? Wydaje mi się, że w takich rozwiązaniach fajnie podjeżdżają wielozawiasowce, a z prztyknięciem przełącznika na damprzerze ala pro pedal już naprawdę jest ok i nawet blokada przedniego nie jest potrzebna.

luke
luke
7 lat temu
Reply to  Michał Lalik

Wygląda na to, że trzeba zjeść zęby testując kilkanaście rowerów co najmniej kilka tygodni każdy. Aby móc sobie wyrobić zdanie jak pracuje każde zawieszenie, jakie ma plusy i minusy oraz dorzucić do tego trochę opinii o awaryjności bajerów jak shapeshifter i dodatkowych plnów na serwis.

Nie ma szans by mądrze wybrać, bez spełnienia tych warunków. A opinii jest masa skrajnych. Ja np. uważam, że dual position w amorach RSa jak ktoś tokenami się nie chce bawić jest super. 30mm zmiany skoku na jednym pokrętle, a różnica kolosalna w podjeździe stromym, a przy bardzo stromym to kwestia tego czy koło ci się mimo usilnych starań przednie podniesie czy nie. Ale są osoby, które DPA nigdy nie kupiły, a i sam RS się z tego systemu raczej wycofuje.

Uszek
Uszek
7 lat temu
Reply to  luke

Sorry chłopaki za offtop ale jak już padł temat Dual Position w RS to muszę się pochwalić, że mam takiego Pajka 130/160 i już prawie 3ci tydzień czekam, żeby mi go zwrócili z serwisu ;)

Sorry ale musiałem wylać gdzieś swoje żale ;)

Żeby nie było tylko offtopu to Jekyll wygląda spoko ;)

Roman T
Roman T
7 lat temu

Michał, czy mógłbyś napisać chociaż kilka zdań o tych skalistych ścieżkach w Chorwacji? Gdzie dokładnie?

chemik
chemik
7 lat temu
Reply to  Michał Lalik

Nie dalej jak wczoraj przeglądałem ten region na mapach i trailforksie szukając inspiracji na wakacjie i zdziwiłem się, że szlaki prowadzą przez park narodowy. ;)

Roman T
Roman T
7 lat temu

Dzięki.Lepiej bez mandatu.

Sol
Sol
7 lat temu

Czy aby nie byłeś w Srebrnej w ostatni weekend? Otarł mi się o oczy czerwony Cannondale i zastanawiam się czy to ten.

Co do rozważań czy warto i czemu aż tyle, nom cóż – czasy kiedy płaciło się za coś NAPRAWDĘ nowego raczej minęły. Od dawna dostajemy rowery zbudowane na znanych rozwiązaniach, które firmy tweakują pod różnymi kątami, czasem szumnie ogłaszając rewolucję (marketing), czasem słuszną ewolucję (też marketing), czasem nic nie ogłaszając i np. polegając na mocnej marce. Cannondale jest taką marką, tzn. ma w zestawie duży ładunek blingbling, na który inni muszą jeszcze popracować, za to się płaci i mówi się trudno. Najistotniejsze w rowerze nie jest przecież ile nosi w sobie patentów, ale jak jeździ. Jak wygląda w sumie też, ale o tym się głośno nie mówi ;) Jeżeli jeździ, wygląda i się podoba, to po cholerę rozkminiać, że Canyon jest tańszy – cza brać i się cieszyć.

Peter Mack
Peter Mack
7 lat temu

Serio kogo stać na takie rowry 18K … masakra

Mateusz
Mateusz
7 lat temu
Reply to  Peter Mack

Kwestia priorytetów. Jeden zrobi remont kuchni, drugi kupi auto, jeszcze inny zapożyczy się, a kupi. Cykloza to hobby jak audio, ceny katalogowe za grosz nie odzwierciedlają realnej wartości, ale są jakie są bo ludzie są gotowi tyle zapłacić. Co ciekawe przeciwieństwem są tutaj samochody, gdzie dealerzy operują na dość niewielkich marżach.

Jan Niezbędny
Jan Niezbędny
7 lat temu

Ale ten rower ma rame 4 zawiasową ? Czy ja coś przeoczyłem ???

Jan Niezbędny
Jan Niezbędny
7 lat temu
Reply to  Michał Lalik

Heh, to się człowiek całe życie uczy :)

Marcin Maj
Marcin Maj
7 lat temu

„Serio kogo stać na takie rowry 18K … masakra”
„Na szczęście coraz więcej osób ;)”
Ja też się ciesze razem z nimi.
Tymczasem miazdzaca większość:
Kross Level A2 26″. Dokupione mocne, używane koła, szeroka i gruba kiera, mostek wycinany z 1 kawałka alu + platformy z wkrętami. Do tego 2×180 M445/M447 i Epixon 120mm. Najlepsze dostępne na rynku opony.
Dawca kosztował pewnie 1,7k jako nowka. Używane i nowe części pewnie drugie tyle.
PS
Czy będziemy uraczeni testem 1 zawiasu Dartmoora? :)

Marcin Maj
Marcin Maj
7 lat temu

„Co ciekawe przeciwieństwem są tutaj samochody, gdzie dealerzy operują na dość niewielkich marżach.”
60% ceny nowego auta to jego koszt produkcji. Z promocją i marzą salonu 65%. Mowa o autach, które już zarobiły na swój projekt i maszyny i teraz przynoszą firmie finalny zysk.
Podobnie jest z rowerami. Koszt 4k. Cena u producenta na www – 7k, cena nówki typu „nieudany prezent” 6k. Cena w sklepie stacjonarnym 8,3k. 0,3k jest na sezon zimowy do opuszczenia.

Mateusz
Mateusz
7 lat temu
Reply to  Marcin Maj

Ale z tymi procentami to masz informację z pierwszej ręki, czy tak sobie strzelasz? Dla ciekawostki podam, że dealer Toyoty sprzedając auto, które katalogowo kosztuje ok 60k nie udzielając żadnego rabatu zarobi na nim 2k do 3k. Te 5%, które sobie założyłeś na promocję, obsługę jest śmiesznie niskie. Dodajmy, że to nie jest tak, że dealer dostaje auto prosto od producenta. Po drodze jest jeszcze polska dystrybucja, która też musi na siebie zarobić. Żaden z elementów tego łańcucha nie zarabia dużo na jednej sztuce. Zarabia się na obsłudze, olbrzymią rolę odgrywa kwestia skali sprzedaży.

Filip
Filip
7 lat temu

Ten rower ma najlepsze siodło na świecie, po 60 km (97% na siodle) mam ZERO buludópy!

Odwiedź mój profil na
Instagram Top