Menu
Menu Szukaj

Test: spodnie TYGU Drifter, jersey Merino + torba Sherpa

Dalej jak typowy polak-endurak jeździsz w krótkich spodenkach i kolorowej koszulce? „XD” jak mawiają miłośnicy diesli w BMW. Ale nie martw się, dziś porozmawiamy o tych „trendach w enduro”, które naprawdę się liczą, na przykładzie spodni TYGU Drifter i koszulki Merino. A w bonusie: test torby Sherpa, do której spodni i koszulek wejdzie bardzo dużo, niezależnie od chwilowo obowiązującej mody.

Spodnie TYGU Drifter, jersey Merino - test
Rzeczy przetestowałem w ramach płatnej współpracy z firmą TYGU. A wstęp ma oczywiście charakter żartobliwo-ironiczny. No weź, nie obrażaj się. Na pocieszenia na końcu artykułu masz kod rabatowy.

Spodnie TYGU Drifter

Fragment, w którym tłumaczę sensowność długich spodni

Jeśli byłeś ostatnio w jakimś bikeparku (albo na YouTube), pewnie zauważyłeś, że nowa moda nakazuje użycie długich spodni, najlepiej niezbyt szerokich (żeby nie powiedzieć: obciślaków). Ja, choć w bikeparkach czuję się jak dziadek z reklamy Werther’s Original, do tego trendu ostatnio z przyjemnością dołączyłem. Bo poza freeride’owym stylem, jazda w długich spodniach (niezależnie od pogody) ma wiele zalet:

  • zabezpiecza nogi i ochraniacze przed błotem – po przyjściu do domu zrzucasz gacie, jersey i jesteś w zasadzie czysty, a do prania masz tylko te dwie rzeczy (sporo ochraniaczy nie lubi się z pralką, a brak syfu na piszczelach i skarpetkach bardzo zmniejsza ryzyko rozwodu przy wchodzeniu do domu po błotnej jeździe);
  • stabilizuje ochraniacze, zarówno przy pedałowaniu, jak i przy glebie;
  • chroni nogi przed podrapaniem przez krzaki i… kleszczami (śmiej się, śmiej, ale jakbyś widział moje ostatnie „eksploracje”…).

Ogólnie jest to po prostu wygodne, więc do założenia szortów motywują mnie ostatnio tylko najgorsze upały. Bo trzeba dodać, że nowoczesne długie spodnie rowerowe są całkiem przewiewne i zdecydowanie nie należy ich traktować jako odzież tylko jesienno-zimową (choć i w takich warunkach je testowałem).

No dobra, mam nadzieję, że ten długaśny wstęp zachęcił Cię do przeczytania reszty testu najnowszych spodni TYGU, modelu Drifter.

Marin Alpine Trail 1 2025 - test


Krój i rozmiarówka


Materiał


Ficzursy


Trwałość

Nie ma co się rozpisywać, po ponad 2 miesiącach użytkowania i wielu praniach, spodnie wyglądają w zasadzie jak nowe (większość zdjęć zostało zrobionych bezpośrednio przed publikacją). Bez zmian działa też powłoka DWR.


TYGU Drifter – werdykt

O ile do innych produktów TYGU zwykle miałem jakieś zastrzeżenia, tak kolejne modele spodenek zawsze były rewelacyjnymi produktami. Długie Driftery kontynuują tę tradycję. Świetnie sprawdzają się w każdych – również naprawdę ciepłych – warunkach, są porządnie wykonane i wygodne, a zamek błyskawiczny z boku nogawki bardzo poprawia komfort użytkowania. Osobiście nie jestem tylko przekonany do bardzo wąskich nogawek, zwłaszcza w dolnej części, ale nie słuchajcie mnie, bo ja jestem stary – tak się teraz wygląda, tak się teraz jeździ.


Cena: 499 zł
Masa: 325 g (rozmiar S)
Dostępne rozmiary: XS-XXXL (28-40)
Strona producenta


Koszulka TYGU Merino Jersey

Krój i rozmiarówka

Cóż więcej można napisać? Niewiele, bo krój jest prosty i minimalistyczny, bez żadnych bajerów – cała koszulka jest wykonana z tego samego materiału, nie ma żadnych wszywek, szmatek itd. Tutaj całą robotę, jeśli chodzi o funkcjonalność, robi Merino.


Materiał

W zasadzie od materiału powinienem zacząć, bo w tym przypadku gra on pierwsze (oraz drugie i trzecie) skrzypce. Ba, nawet znalazł się w nazwie (thank you, Captain Obvious)! Koszulka jest wykonana w 70% z naturalnej wełny Merino, a pozostałe 30% to również bardzo ciekawy, pozyskiwany z celulozy Tencel. Daje to bardzo przyjemny, naturalny feeling, ale nie kosztem właściwości technicznych. Wręcz przeciwnie!

Główną zaletą Merino jest naturalna termoregulacja – okienko temperaturowe tego jerseya jest zdecydowanie szersze od koszulek syntetycznych. Sprawdziłem go zarówno w warunkach wczesno-wiosennych, kiedy przy szlaku leżał jeszcze śnieg, ale dało się już zrezygnować z dodatkowych warstw, ale też we wspomnianych upałach przekraczających 30 stopni. Poza komfortem na szlaku, daje to duży luz przy ubieraniu się na rower – po prostu wrzucasz Merino i wiesz, że z dużym prawdopodobieństwem będzie dobrze.

Kolejną zaletą Merino jest… nieśmierdzenie. To również, z niemałym poświęceniem, sprawdziłem w praktyce – doszedłem do 5 dni jazdy bez prania i nikt  z mojego otoczenia nie umarł, ani nawet się nie wyprowadził. Nawet po takim czasie koszulka nie śmierdziała – po prostu na ostatnim z tych tripów ubłociła się już na tyle, że wypadało coś z tym zrobić. Nie jestem z tego dumny, poza testem nie miałoby to sensu i w ogóle nie próbujcie tego w domu, ale na etapówkach typu transalp (że o bikepackingu nie wspomnę), może to być decydującą zaletą.

Przejdźmy do wad. Najczęściej wymienianym minusem wełny Merino jest to, że gryzie, mimo że prawe każdy użytkownik tego materiału temu zaprzecza (zwłaszcza, jeśli mówimy o dobrej jakości nowoczesnych ciuchach z domieszkami innych materiałów). Krótko mówiąc: jersey TYGU Merino nie gryzie, nie swędzi, nie uczula. Jest miło i przyjemnie. Dużo poważniejszą wadą jest…


Trwałość


TYGU Merino Jersey – werdykt

Ach, ależ mi szkoda tego produktu! Przez niską trwałość w stosunku do ceny, nie mogę go polecić. A bardzo bym chciał, bo materiał jest rewelacyjny, a minimalistyczny krój i design idealnie pasują do tego nieco himalajskiego klimatu. Problem ma rozwiązać model 2025, który będzie wzmocniony nylonem, więc warto śledzić temat. Lub po prostu przyczaić się na dobrą promkę (o co w TYGU nietrudno) i zaakceptować fakt, że wełna nigdy nie będzie tak trwała, jak „plastik”.


Cena: 319 zł
Masa: 135 g (rozmiar S)
Dostępne rozmiary: XS-XXL
Strona producenta


Torba TYGU Sherpa


TYGU Sherpa – werdykt

Siata z Ikei ma swoje zalety, ale na lotnisku wygląda się z nią średnio. Jeśli więc szukasz porządnej torby w optymalnym rozmiarze i z rozwiązaniami organizacyjnymi dostosowanymi do wypadów rowerowych, która posłuży Ci na przez wiele lat, TYGU Sherpa jest bardzo dobrą propozycją. Ale koniecznie w promocji*, bo cena wyjściowa na tle nierowerowej konkurencji (dostępnej w większej liczbie rozmiarów i z paskami plecakowymi) jest mimo wszystko przestrzelona.


Cena: 479 zł
Pojemność: 55l
Wymiary: 65x39x36 cm (orientacyjne)
Masa: 2,2 kg
Strona producenta


Obiecany kod rabatowy

*ogólnie TYGU jest jedną z tych marek, które kupuje się zawsze w promocji. Aktualnie przez całe lato działa kod „lato” na -20%.


Zobacz też:

 

Subscribe
Powiadom o
guest

42 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Paweł
Paweł
6 miesięcy temu

Ja z kolei torba Sherpa jestem mocno rozczarowany. Jakoś suwaków jak i klamer do paska naramiennego jest bardzo słaba. Szczególnie suwaka na spodzie klapy. Widać oszczędności i zastosowanie maksymalnej chińszczyzny.

Organizer do środka się ciężko wpina, a jak chce się złożyć torbę to trzeba go wypiąć. Wygląda jakby to było robione na styk, bez żadnego zapasu i dlatego zatrzaski się często wypinają. Gdyby nie rzepy to byłaby kompletna lipa. W sumie to organizer bardziej przeszkadza niż pomaga.

Jak masz dużą stopę to trzeba mocno kombinować jak zmieścić buty.

Tym produktem i jego stosunkiem jakości do ceny jestem na tyle zniesmaczony, że to był ostatni produkt Tygu jaki kupiłem. Cena jak Evoca a jakość chińszczyzny. Thule, co prawda mniejsze, ale można kupić czasem za 2/3 tego.

Tasman
Tasman
6 miesięcy temu
Reply to  Paweł

Ja przy rozmiarze nogi 45 spokojnie mieszczę buty. Organizer akurat w moim wypadku, to super ułatwienie, bo lubię mieć wszystko poukładane. Co do zamków, to może i są „toporne”, ale działają dobrze i myślę, że będą trwałe,a chyba o to chodzi.
Mam też torby Evoc’a i ta się idealnie wpasowuje w niszę między dużą a małą.

Wojciech
Wojciech
6 miesięcy temu
Reply to  Paweł

Panie Pawle, proszę pamiętać że produkty można zwrócić np z uwagi na niską jakość wykonania. Sprzedaliśmy ok 260 toreb do teraz. Nie wiem czy to dużo ale wiem że mieliśmy dosłownie jeden zwrot (bez podania przyczyny) więc dla nas to „mały” sukces. Jeśli może Pan podzielić się większą ilością uwag/zdjęciami to chętnie naniesiemy do następnej wersji.

Dawid
Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

Do samych zwrotów też można się przyczepić. Brakuje jeszcze żebyście to załatwiali listownie. Zazwyczaj sobie czytam testy, jak coś wygląda zachęcająco to zamawiam. Potem jak się okazuje, że to jednak nie to czego się spodziewałem, to na telefon przychodzi kod do paczkomatu, przesyłkę wrzucam to do paczkomatu i kasa wraca na konto. Koniec tematu. W waszym przypadku bujam się od tygodnia z wysyłaniem meili, a teraz jeszcze walczę z drukarką i zaraz będę dymał do papierniczego po taśmę. Zamiast kilka dni temu wrzucić to do paczkomatu i zapomnieć. Mam wrażenie jak bym ten zwrot załatwiał w jakimś polskim urzędzie.

Łukasz
Łukasz
6 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Dokładnie. Miałem tak samo.
z samym zwrotem nie ma problemu ale formalności które trzeba zrobić to przesada.
prosba do Tygu żeby coś z tym zrobili. Zwłaszcza że to marka jak sami mówią typowo internetowa. wiec czasem trzeba zamówić kilka rozmiarów i wybrać.

Wieszcz
Wieszcz
6 miesięcy temu

Na zdjęciach masz chyba okulary Tygu. O nich też będzie jakiś wpis?

Last edited 6 miesięcy temu by Wieszcz
Mat
Mat
6 miesięcy temu
Reply to  Michał Lalik

I jak wrażenia? Sam nad Shred się zastanawiam, zwłaszcza pod kątem fotochromów.

Kacprowid
Kacprowid
6 miesięcy temu
Reply to  Michał Lalik

Michał, jeśli to nie problem, to podaj w teście wymiary okularów. To znacznie ułatwi wybór.

Mat
Mat
5 miesięcy temu
Reply to  Michał Lalik

Jakiś update? :)

Wieszcz
Wieszcz
5 miesięcy temu
Reply to  Mat

Shred to musi być udany model bo występują także jako gog okeanos. Dwie firmy nie mogą się mylić:)

swirek
swirek
6 miesięcy temu

Deca ma takie 70/30 longi i teesy za 1/3 ceny ;)
Korzystam od lat i zyja, moze teesy maja juz jakies blizny bojowe ale jak na 3, 4 lata i zakup za +- 70 cebulionow, to jestem bardziej niz happy.
Kluczem jest jednak pranko, tu nie ma wiekszej magii, welna uprana w czymkolwiek, co ja wysusza, ulega szybkiej degradacji. A wysusza ja wszystko, co jej nie natluszcza.
Dlatego warto byc prawdziwa kura domowa i zadbac o jakis plyn do welny, u mnie do swietnie sprawdza sie Wirek z lanolina zwany pieszczotliwie swirkiem. Od biedy ratowalem sie jakims lanolinowym wynalazkiem z lydla ;)
Tak ze polecam merinko prac zgodnie ze sztukooo ;))
Krzysztof Ibisz

swirek
swirek
6 miesięcy temu
Reply to  Michał Lalik

Mam takich 4 i jeszcze jakies 100% Brubecki ;) A jak sam wspomniales, nie sa to uzycia jednorazowe.
Piore to normalnie w pralce – welna- na 30。z reszta plastiku rowerowo sportowego, kiedy sie uzbiera.
Nie chce wchodzic w cudze buty ale skoro mamy tu taki case, moze warto pokusic sie o skromny edu edit powyzszego testu.
Dam sobie kciuka uciac, ze wiekszosc chlopow ma z praniem jak z kolorami ;))

Welna to niestety osobna kategoria a nauczka jak widac moze byc kosztowna. Potem na marce, ciazy odium chujowego produktu za miliony monet a przyczyna moze lezec zgola gdzie indziej.

z powazaniem
smerf madrala ;)

Last edited 6 miesięcy temu by swirek
Ulfer
Ulfer
6 miesięcy temu
Reply to  Michał Lalik

Skoro mówimy o patentach… Pożyczcie od Jaśnie Pań Małżonek worek/siatkę na bieliznę do prania. Wszystko co z wełny, również tej z merynosów, nie lubi tarcia, więc jak będzie odseparowane od reszty sprzętu (zwłaszcza tego z krzywo zapiętymi rzepami), to podziękuje Wam dłuższym (współ)życiem ;)

maciejbb
maciejbb
6 miesięcy temu
Reply to  swirek

Od siebie dodam *dwa słowa
1. pranie w workach na bieliznę to podstawa i niska temperatura (do pralki wrzucam wszystko jak leci ale merino w woreczku)
2. jeśli chodzi o degradacje merino: ciuchow z tego materiału mam cały stos – pranie za pierwszym razem zawsze jest stresujące, bez względu na dodatki „niby” wzmacniające materiał jak nylon tencel itp. Wydaje mi się, że kluczem do trwałości koszulek merino jest jakość samego surowca i tu mała reklama mam parę ciuchów z „mons royale” i każda rzecz tej marki mimo upływu czasu wygląda lepiej niż cała reszta po pierwszym praniu.

Szwedacz
Szwedacz
5 miesięcy temu
Reply to  swirek

Jak się odsieje chłam, to Deca ma sporo perełek. Jak się dobrze dobierze pod swoją bryłę, to niektóre modele spodni z odpinanymi nogawkami świetnie dają rady jako ogólne do aktywności górskiej – od zimowych nart (na dodatkowym base layerze), przez wędrówki i rowery, na wspinie kończąc.

Mikołaj
Mikołaj
6 miesięcy temu

Ciekawe jak z trwałością zamków w spodniach. Mam poprzedni model i jeden zamek zaciął się na amen po miesiącu użytkowania (musiałem wycinać kieszeń od wewnątrz żeby wyjąć telefon, a drugi się zwyczajnie wypruł. Szkoda bo przy takich wadach człowiek traci sens kupowania rzeczy z lokalnych marek szczególnie że cenowo nie stanowią dużej konkurencji dla zagranicznych firm.

Wojciech
Wojciech
6 miesięcy temu
Reply to  Mikołaj

Panie Mikołaju, nie wiem o które spodnie chodzi ale dlaczego Pan nie reklamował? Wymieniamy bez zająknięcia ale też, co ważne, mamy realne info o wadach i możemy pokazać je producentowi.

Mikołaj
Mikołaj
6 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

Trooper II. Dałem już sobie spokój, w największym rozmiarze i tak były na tyle ciasne w udach że telefon przeszkadzał w kieszeni (a chyba nie mam największych nóg), a wymieniać po to by mieć działającą kieszeń, z której nie skorzystam nie było warte zachodu.

Arek
Arek
5 miesięcy temu
Reply to  Mikołaj

Ja mam to samo w spodenkach Tygu Rover, trzeba wprawy aby szczelnie zamknąć. Rzepy też się szybko poddały.

Tomek
Tomek
6 miesięcy temu

Od 16 lat pracuję w rowerówce i ta branża przemysłowa jest mi najbliższa jeśli chodzi o zdolność oceny tego jak produkt przechodzi przez swoje życie przedsprzedażowe. Czyli jak wygląda etap pomysłu, potem projektu, jego wykonania, testowania egzemplarzy próbnych, korekta problemów i usterek a potem wprowadzanie do sprzedaży.
Jeśli zajęło ci trzy miesiące doprowadzenie tego shirta do stanu agonalnego to znaczy że produkt nie przeszedł praktycznie żadnej realistycznej fazy testów.
Odnoszę niezmiennie wrażenie że wygląda to tak: pomysł – projekt – plik wysłany do wykonawcy w Azji – wprowadzenie do sprzedaży.
Wiele razy przekonałem się że to co ja mam w rękach na 99 procent nie było w rękach projektanta czy innej osoby po urzeczywistnieniu pliku z komputera. A od pewnego czasu mam info z pierwszej ręki pewnej firmy że, niestety, tak jest.

swirek
swirek
6 miesięcy temu
Reply to  Tomek

Otarlem sie o odziezowke – bawelna – i niestety to prawda. Proza. Malych brandow nie stac na prototypowanie i testy. Dodatkowo brak wykwalikowanych kadr na produkcji. Znalezienie kompetentnych konstruktorow graniczy z cudem. Problem jest mocno systemowy, szkolnictwo wlokiennicze zamiera. Lodz czy Bielsko Biala to byly potezne i kompletne instytucje, wypuszczajace co roku kilkuset fachowcow. Niestety po 89’ to w zasadzie umarlo.
Fajnie, ze sie komus chce, kibicuje totalnie.
Rynek i tak weryfikuje, nie myli sie ten co nic nie robi, marki dbajace o klienta maja szanse na przetrwanie i rozwoj. I tego wszystkim konsumentom zycze ;))

Co do zaorania koszuliny w 3 miesiace, stawiam orzechy, ze to nie wina koszulki a konserwacji.
Te ciuchy sa jak z muslinu a welna nie trawi niewlasciwej konserwacji. Wystarczy, ze przyslowiowa stara dorzuci pare razy do zwyklego prania, kapsulka, plyn zmiekczajacy, za duza temp. i mamy po sprawie.
Nie mam pojecia jakiej jakosci jest wspomniany produkt ale nie skazywalbym go na banicje a priori ;)

Paweł
Paweł
6 miesięcy temu
Reply to  swirek

Tutaj masz rację – wełna wymaga specjalnego traktowania, specjalnego programu do prania i specjalnej chemii. Normalne pranie bardzo szybką ją „zabije”.

Jesli kupujesz merino, to musisz niestety je wyjątkowo traktować – ma specyficzne, uniklne właściwości, ale coś za coś – trzeba więcej wysiłku przy konserwacji.

Szuwarek
Szuwarek
6 miesięcy temu

Na etykietach większości płynów do odzieży sportowej jest, żeby nie prać w nich wełny, bo są w nich enzymy.

Mike
Mike
6 miesięcy temu

No cóż… wygląd jerseya na pierwszym zdjęciu mówi wszystko o jakości tygu. I ja wiem, że to mógł być tylko „wypadek przy pracy”, tyle że nie mam zamiaru być testerem producenta, bo za takie pieniądze powinien mi zaoferować produkt przetestowany i wysokiej jakości. A co oferuje to widać na zdjęciach…

Rurek
Rurek
6 miesięcy temu

Na pierwszej focie w merino wyglądasz jakbyś właśnie napisał zajebistą apkę w pythonie :D

Odnośnie długich spodni to jest bardzo podobny efekt jak na deskorolce. U mnie w jakiś sposób dodają pewności siebie i zwiększają komfort ale jest to rozwiązanie do bike parków i dla elektryków. Na analogu latem nie ma znaczenia jak bardzo przewiewne będę :)

Andy
Andy
5 miesięcy temu

Te łachy na tym drewnie już tu cały miesiąc wiszą. Chyba masz wakacje:-)

Kamil
Kamil
4 miesięcy temu

Zastanawiam się jaki rozmiar spodni przy 174cm wzrostu. Ty jaki masz wzrost jeśli można wiedzieć?

Krzysiek
Krzysiek
4 miesięcy temu

Torba Tygu. Fajna recenzja. Realnie zastanawiałem się nad nią dłuższy czas. Po Twoim teście myślałem, że rozwieje wszystkie swoje wątpliwości, ale jednak nie.
Nie znajduję w dalszym ciągu usprawiedliwienia dla jej ceny.
Thule RoundTrip ma tą samą pojemność 55l i rozmiary, a można ją kupić na naszym all poniżej 300zł.

Piotrek
Piotrek
4 miesięcy temu

Hej,
może ktoś polecić spodnie tego typu ale full wodoodporne? Tak żeby można było po pełnej błota jeździe umyć się myjką ciśnieniową ;)

Piotrek
Piotrek
4 miesięcy temu
Reply to  Michał Lalik

Tak sądziłem, że brak oddychalnosci będzie gorszy od samego deszczu. Dzięki

Guncar
Guncar
4 miesięcy temu

Te zamki od nogawek nie przeszkadzają w jeździe. Albo szwy na kolanie/ochraniaczu?

Odwiedź mój profil na
Instagram Top