W okularach Tripout Optics jeżdżę już czwarty sezon, więc najwyraźniej nabyłem kwalifikacje, żeby ocenić nowości: Tripout Force i jeszcze ciepłe Tripout Eternity. Czy na moim nosie zastąpią ulubione Infinity?
Okulary Tripout Eternity
Cena: 249-499 zł
Strona i sklep producenta
Okulary Tripout Force
Cena: 199-449 zł
Strona i sklep producenta
Który model (i rozmiar) ramki wybrać?
W katalogu Tripouta robi się gęsto, bo też dobór okularów to kwestia indywidualna. W ofercie nie ma modeli lepszych i gorszych, są po prostu ramki dopasowane do różnych kształtów głowy – pomocne może być zamówienie i zmierzenie (również do kasku) przynajmniej dwóch.
Zawężenie wyboru powinny ułatwić wymiary ramki (szerokość x wysokość):
- Endo – 155×60 mm (najszersze i jednocześnie najniższe)
- Eternity – 150×73 mm (najwyższe i dość szerokie)
- Force – 145×60 mm (niskie, średnia szerokość)
- Infinity – 140×64 mm (najwęższe, średnia wysokość)
Jakie szybki wybrać?
W modelu Eternity do wyboru jest 9, a w Force aż 12 wariantów. Dzielą się one na 3 grupy:
1. Szybki Axiom, czyli lustrzane, przyciemniające
Poza najciemniejszą i najmniej przydatną szybką „Dark Silver”, oferują one przyzwoitą przepuszczalność światła na poziomie 20% (S2 / Cat. 2). Są to moim zdaniem najbardziej przyciemniające okulary przeciwsłoneczne, jakie jeszcze nadają się od jazdy na rowerze w naszym klimacie. „Axiom” to zabarwienie zwiększające kontrast – moja szybka niebieska ma od wewnątrz bardzo przyjemną, ciepło-neutralną (zdecydowanie nie niebieską!) barwę, która całkiem nieźle wyciąga różnice w odcieniu leśnych kolorów: zielonych, brązowych i pomarańczowych.
2. Szybki Smart Axiom, czyli fotochromowe
Powłokę/zabarwienie Axiom od jakiegoś czasu mają też szybki Smart, czyli fotochromy zmieniające przepuszczalność światła w zakresie 18-70% (S1-S3 / Cat. 1-3). Szkoda, że nie są w stanie rozjaśnić się całkowicie (do poziomu S0, czyli szybki przezroczystej), przez co wciąż nie nadają się na night-ride. Ale w normalnych warunkach ich jasność zawsze dopasowuje się w sam raz. Do tego względem starszej szybki „Silver Fotochrom” (uwaga: w modelu Force wciąż jest ona dostępna) robią to znacznie szybciej – producent obiecuje kilka sekund, co jest chyba trochę zbyt optymistyczne, ale w normalnych szlakowych sytuacjach opóźnienie nigdy mi nie przeszkadzało. Moim zdaniem jest to najlepszy zakup, nawet przy dość wysokiej cenie.
3. Szybki “zwykłe”
…na czele z szybką bezbarwną, tanią i dobrą na każdą okazję, która jest też dobrym uzupełnieniem fotochromów do jazdy nocą i/lub w błocie. Do wyboru jest też żółta, która ma wielu zwolenników, choć ja bardziej polecam różową (Rose), której działanie jest zbliżone do poprawiających kontrast szybek Axiom (zwłaszcza w pochmurne dni).
Na szczęście żadna z szybek nie ma polaryzacji. Słabo sprawdza się ona w okularach rowerowych z powodu „maskowania” kałuż i śliskich korzeni, które w okularach polaryzacyjnych przestają wyraźnie odbijać światło.
Tripout Optics Eternity i Force – werdykt
Nowe modele to ten sam poziom solidnej średniej półki, co dotychczasowe Infinity i Endo. Ze względu na zróżnicowane rozmiary, poszerzają one jednak możliwości dopasowania modelu do kształtu głowy i kasku. Bo choć łatwo byłoby napisać, że im większe szkła, tym lepiej chronią, to tak naprawdę znacznie bardziej istotne jest to, jak okulary leżą i przylegają do twarzy.
Moją uwagę w większym stopniu przyciągnęły wprowadzone niedawno szyby fotochromowe „Smart Axiom”, o szerokim zakresie przyciemnienia, niezłej reaktywności i poprawionej względem starszych modeli odporności na zarysowanie. W klasie porządnych fotochromów, opłacalność okularów Tripout wypada moim zdaniem najlepiej, mimo rosnących z roku na rok cen.
Co prowadzi mnie do końcowego pro-tipa: nie sugeruj się zbytnio cenami katalogowymi, bo w Tripout praktycznie zawsze trwa jakaś promocja – na przykład teraz można się załapać na wyprzedaż posezonową -25% (kod „ss25”), a jeśli nie zdążysz, czytelnicy bloga mają na stałe -15% (kod „1enduro”).
Zobacz też moje wcześniejsze testy produktów Tripout Optics:
Z kodem kraja30 macie 30% rabatu ;)
No patrz, Kraja ma 2x lepsze chody ode mnie ;) Nic tylko korzystać, przy Eternity z fotochromami to już jest ~150 zł różnicy.
Masz jakiś nowy kod rabatowy? Akurat jestem przed zakupem a ten już nieaktywny :D
„1enduro” ciągle działa ;)
Jak z jakością wykonania i materiałami? Lepiej niż w modelu Infinity? Mam te okulary i niestety jakościowo jest bardzo słabo jak za tę cenę.
Pod względem jakości wykonania i materiałów – w zasadzie to samo. A co konkretnie Ci w nich doskwiera?
Najtańszy plastik, kiepskie zawiasy. Śrubki w zawiasach się same luzują. Jeden zausznik prawie przez to zgubiłem. Do szkieł nie mam uwag, rysują się jak każde. Za te 250zł można dostać znacznie lepszy produkt. Mają u mnie duży plus za kształt oprawek (wąskie), ale ze względu na stosunek cena/jakość drugi raz bym nie kupił.
Moim zdaniem okulary infinity są naprawdę spoko, używam od 1,5roku i zero problemów. Materiały jak materiały nie jest to najwyższa klasa ale mimo to jakoś wykonania na zupełnie innym niż chinczyki
Zależy które „chińczyki”. Zresztą Tripouty, to też chińczyki z polskim logo.
Ciekawe. Z żoną jeździmy w Infinity od ponad 2 lat i zawiasy działają jak nowe. Może warto spróbować z gwarancją?
Jeśli chodzi o „najtańszy plastik”, to chyba dawno nie macałeś naprawdę tanich okularów ;) Totalnie się z tym nie zgadzam.
Natomiast zgadzam się, że biorąc pod uwagę najtańszy wariant z bezbarwną szybką za 250 zł, można znaleźć coś podobnego taniej. Dlatego napisałem, że Tripout jest najbardziej konkurencyjny w zestawieniu z porządnymi fotochromami. A możliwość upgrade’u szkieł z czasem jest bardzo dużą zaletą, którą nie może się pochwalić zdecydowana większość „chińczyków”
Generalnie zawiasy są proste i działają dobrze, ale jak to chińczyki zdarzają się nie doróbki. Mi też się trafiły ramki, z obrobionym insertem śrubki zawiasu, wysłałem zdjęcia i dostałem nowe oprawki. Jeżdżę już z nimi ze 2 lata i nic się nie dzieje, wszystko jest ok.
Moim zdaniem, Eternity to nieco lepsze wykonanie od Infinity – mniej trzeszczą i zawiasy pracują lepiej, choć być może, że to kwestia egzemplarza. Ogólnie, subiektywnie wyglądają też na produkt z wyższej półki. W moim przypadku były jednak minimalnie za duże i za wysokie – bywało, że stukały górą o kask, co nie zdarza mi się w przypadku Infinity. Gąbka w przypadku Eternity też ma nieco więcej sensu i być może, że bezsensowny w przypadku Infinity zestaw do konwersji na gogle z Eternity, ze względu na ich rozmiar, nabierze większego sensu (jak w końcu wyjdzie). Ogólnie Infinity są na mnie minimalnie za wąskie (co widać zwłaszcza z bezbarwną szybką), Eternity ciut za duże (przede wszystkim za wysokie, ale też minimalnie za szerokie), a Force nieco zbyt wymyślne w kształcie, jak na mój gust.
Moje infinty nie trzeszczą w każdym razie nie w czasie jazdy. Wyginając i kręcąc nawet „okleje” kilkukrotnie droższe trzeszczą – mam i testowałem. Największy plus tripout to wymienne szybki i możliwość przystosowania do innych warunków. Można mieć 3 – 4 okulary dopłacając tylko za szybkę. Często drogie okulary same w sobie są sporo droższe a do tego trzeba kupić kilka sztuk – jeśli się potrzebuje okularów do różnych warunków.
W czasie jazdy moje Infinity też nie trzeszczą – mówię o składaniu okularów i delikatnym wyginaniu oprawek. W przypadku Eternity tego efektu brak – może to być kwestia konstrukcji oprawek, może wina egzemplarza, a może po części jedno i drugie.
Masz rację co do gąbki, zaktualizowałem nieco treść artykułu. W Infinity wywaliłem ją od razu, bo siedziała na brwiach. W Eternity ląduje wyżej i dolega do czoła, tak jak chyba miało być od początku. Choć mnie dalej irytuje ;)
Co do różnic jakościowych, to jak macam obie pary naraz, to nie widzę jakiejś wielkiej różnicy… Na pewno Infinity są sztywniejsze i przez to bardziej trzeszczą przy celowym wyginaniu, bo ramka trzyma szybę prawie na całym obwodzie. W Eternity szyba ma więcej swobody względem ramki, więc prawie nie trzeszczy. Ale na realne użytkowanie nie ma to żadnego wpływu.
Zawiasy zdają się działać podobnie, z tą różnicą, że te w Infinity mają już prawie 3 sezony za sobą, a Eternity ciągle czuć nowością ;)
Gąbka też mnie trochę irytuje, ale tu zdaje się mieć jakiś sens i faktycznie leży we właściwym miejscu, a do tego z białymi szkłami, jak dla mnie, Eternity wyglądają jakoś lepiej z gąbką, zupełnie odwrotnie niż Infinity, które zdają się być wtedy jeszcze mniejsze na mojej twarzy. Co do kształtu Eternity, to wydaje mi się, że mniejsza krzywizna górnej części ramki (jak w Infinity) pasowałaby bardziej do mojego obecnego kasku i ogólnie byłaby bardziej uniwersalna. Ogólnie też, Eternity (w przypadku mojej twarzy) sprawiają bardziej wrażenie „urządzenia ochronnego na oczy”, a Infinity są bliżej normalnych okularów.
Co do trzeszczenia samych ramek, to może być rzeczywiście kwestia tego, jak mocno usztywnione są w nich szkła, ale zawiasy ewidentnie też trzeszczą w Infinity, a oba egzemplarze to nówki sztuki, przysłane prosto z Tripout.
Tak, czy inaczej, mimo trzeszczenia zostawiłem sobie Infinity z szybkami Clear i Smart Dark Silver, które najbardziej spasowały mi spośród kilku które testowałem, aczkolwiek faktycznie najbardziej zadowolony byłbym z fotochromów, które pracują w zakresie 0-3, albo nawet 0-2, bo bardziej niż mocnego przyciemnienia brakuje mi całkowitego rozjaśnienia.
Niestety muszę się z tym zgodzić – poprzednie modele były niskiej jakości. Używam modelu Endo od trzech lat i w tym czasie połamały się oba zauszniki.
Zauszniki są bardzo długie i niewyprofilowane do środka, ani w dół, co powoduje że opierają się o każdy kask jakiego używam (POC Omne, Bell Super). Same okulary są bardzo plastyczne i przy macaniu sprawiają wrażenie „tanich”.
Powłoka lustrzana szybek jest nietrwała i powoduje refleksy – co ciekawe udało mi się ją zetrzeć za pomocą mokrej szmatki, co wyraźnie poprawiło jakość widzenia.
Podsumowując – jeśli nie poprawili jakości to za tę cenę zdecydowanie nie warto.
A jak wygląda zabarwienie nowych fotochromów od wewnątrz, wciąż siwe? Bo jest kilka kolorów od zewnątrz.Straszny jest ten bajzel kolorów w Tripout. Same okulary poprawne jak na swoją cenę.
Srebrne, to jedyne, które nie zmieniają znacząco „balansu bieli”, chociaż od zewnątrz wyglądają najsłabiej. Niebieskie barwią na żółto, czerwone na zielono – jak dla mnie oba przypadki nieakceptowalne, ale niebieski bardziej uciążliwy w słabszym świetle.
ooo, a to dziwne spostrzeżenie. A używasz na MTB w lesie czy raczej otwarte przestrzenie? Generalnie w w ciemnym lesie powinny być lepsze ciepłe kolory wyostrzające krawędzie i nierówności terenu. Takie też jest moje doświadczenie. Wszelkie zimne kolory lub po prostu siwe barwy kompletnie się nie sprawdzają. Moje ulubione oksy jakie dotąd miałem Julbo fotochromy miały barwę taką różowo-pomarańczową od wewnątrz, i jeździłem w nich 24h. W nocy lub szarzyźnie spisywały się genialnie.
Jeżdżę głównie po lasach, otwarte tereny to rzadkość w moim przypadku. Nie wykluczam, że to po prostu taka indywidualna przypadłość, związana po części z uwrażliwieniem na wszelkie zafarby, w związku z wieloletnią pracą przy obróbce zdjęć – po prostu, lubię maksymalnie neutralne kolorystycznie szkła i czuję się, i widzę w nich lepiej. Do tego zauważyłem, że wieczorem przy włączonych światłach mieszanych (6500K+4000K) i żółto zabarwionych niebieskich fotochromach widziałem wyraźnie mniej, niż przy srebrnych. Być może, że to kwestia niedomagań lamp w jakichś zakresach widma, być może, że niebieskie fotochromy transmitują istotną (możliwe, że akurat tylko dla mojego narządu wzroku) część widma dużo gorzej, a być może, że całościowa transmisja jest inna na maksymalnym rozjaśnieniu, ale żeby odpowiedzieć na to pytanie potrzeba by użyć spektrofotometru. Na pewno odbicie oczu od wewnętrznej części szkła, które pojawia się w niektórych sytuacjach, było dla mnie dużo bardziej widoczne i uciążliwe przy szybie niebieskiej, niż przy czerwonej, a zdecydowanie najmniej przeszkadzło przy szybie srebrnej. Do tego obie szyby niebieskie, które miałem, miały nierównomierny zafarb (balans bieli zmieniał się delikatnie w zależności od tego przez którą część szyby patrzyłem), w czerwonej i w srebrnej wersji tego zjawiska nie zauważyłem. Trochę żałuję, bo wizualnie najbardziej podobała mi się właśnie wersja niebieska fotochromów.
Każdy może mieć inne odczucia, inny wzrok, a może te konkretne szkła mają jakąś wadę? Wcześniej jeździłeś może też w jakichś ciepłych okularach po zmroku? Tak samo miałeś czy tylko w tych od Tripouta?
Srebrna szybka Smart Axiom jest na zdjęciach założona w Force – można w miarę dobrze ocenić, jak to wygląda od środka. Jest lekko ciepłe podbicie kontrastu, ale ogólnie wrażenia są neutralne:
Pozostałych kolorów Smart Axiom niestety nie miałem.
Kask – szykuje się jakiś test Leatt’a Enduro 3.0? :)
Ja długo zastanawiałem się nad Enduro 4.0, był w zasadzie idealny, ale w rozmiarze M był za mały, a L był tak gigantyczny, że wyglądałem jak w bunkrze na głowie :P
Skonczyłem z MET Parachute MCR – magnetyczny zatrzask szczęki naprawdę robi robotę + tak jak Enduro 4.0 ma atest DH.
Chociaż jeszcze mi troche żal tego Leatt’a :)
Tak, będzie test już bardzo niedługo :)
A co myślicie o okularach balistycznych na rower? Takie jak w asg. Skoro wytrzymują strzał bezpośredni z kulki, to i ochronia oko przed urazami na rowerze.
Jeśli chodzi o wytrzymałość samej szybki, to raczej każde sensowne okulary wytrzymają strzał gałęzią, kamieniem, muchą i inne leśne zagrożenia. Chyba, że myśliwy pomyli Cię z sarną.
Bardziej chodzi o rozmiar/kształt, jakość szkieł i ich barwę/ficzery (patrz artykuł), no i nie oszukujmy się, stylówę. A w tych kategoriach większość okularów ochronnych wypada w przedziale od „tak sobie” do „beznadziejnie”.
Choć oczywiście zdarzają się wyjątki (patrząc na szybko, to chyba bardziej w kategorii BHP, niż ASG) i takie okulary będą milion razy lepsze od braku okularów. Są też optymalnym rozwiązaniem, jeśli ktoś często gubi/psuje okulary ;)
Raczej przesada. Markowe okulary muszą spełniać jakieś normy. Tu akurat na przykładzie Oakley: https://www.youtube.com/watch?v=xrayMXPpUXo Do jazdy na rowerze jak dla mnie w pełni wystarczające.
Od kilku lat jeżdżę w roboczych Bolle bo nie lubię jak mi świeci od boku a te są mocno zagięte. Miałem też Uvexy. Jak dla mnie rewelacja. Okulary są pancerne a jak zgubisz to nowe kosztują pare dych. Mają gumowane zauszniki i ogólnie leżą o wiele lepiej i co najważniejsze nie zsuwają się z spoconej, łysej głowy jak np. moje Oakleye za 800
„spodziewałem się, że na mojej drobnej twarzy będzie wyglądać komicznie i” …bez urazy, ale wygląda komicznie.
Inna sprawa, że skoro są w ciągłej (i to grubej) przecenie, to pewnie warte max 50zł.
bessensu….
co raz wieksze, zaslaniajace pol czola… i uderzajace w kask …. :/
Zastanawiam się nad modelem Force lub Infinity. Sporo tu jednak narzekań, co w takim razie w podobnym przedziale cenowym będzie lepsze ? Nie jeżdżę MTB.