Enduro zdechło. Nie wiadomo, czy przez profesjonalny racing, czy przez zbyt nachalny marketing, a może przez oczy zmęczone od nadmiaru kolorów za każdym razem, kiedy próbujesz kupić nowe rękawiczki. No dobra, ale co z nami teraz będzie? W końcu po górach na rowerze jeździć trzeba. Producenci oczywiście mają gotową odpowiedź na to pytanie (którego jeszcze sobie nie zadałeś). Jest nią kategoria trail, czyli rowery o skoku ok. 130 mm.
Niby nic nowego – przecież ta kategoria istniała już ponad 10 lat temu. Ale technika poszła do przodu, pojawiły się większe koła, lepsze zawieszenia, działające sztyce regulowane, geometria progresywna… Dzięki temu na dzisiejszych ścieżkowcach można sobie pozwolić na dużo (i mam na myśli: DUŻO) więcej, niż kiedyś. Czego prezentowany tu enduro-killer Whyte T-130 RS jest idealnym przykładem.
Nie w tym roku, bo niestety nie ma testówki w moim rozmiarze. Ale miałem okazję pojeździć chwilę na prezentacji w Walii – przy okazji bikeporna opiszę pokrótce moje pierwsze wrażenia z jazdy :)
Łukasz Czech
8 lat temu
bo ęduraki zaczęły przypominać dawne rowery do FR. Podobne możliwości do napiżdżania mega hop, a nawet dropów, wystarczy przypomnieć sobie jak na zawodach DH radził sobie na enduraku Jared Graves. Tyle że to wszystko lżejsze. Przeciętny rider tych możliwości i tak nie wykorzysta. Taka moda więc ludzie parli na mocne enduraki, a nawet nie każdy ma skila żeby takim rowerem sie dobrze posłużyć z wykorzystaniem pełni jego potencjału. Przeciętniakowi trailówka w zupełności wystarczy i ludzie chyba poszli po rozum do głowy. Teraz będzie nowa moda, już wszystko nie będzie ęduro tylko trailowe ;)wszystko, od rękawiczek po zakrętki na wentylki :P
Z tą modą na pewno tak będzie… W zasadzie już jest. Producenci nagle zaczęli cisnąć na kategorię, którą od lat istniała nieco na uboczu. Ale w sumie co nam szkodzi? Nie mam nic przeciwko, żeby i te rowery stały się lepsze (tak jak to się stało w kategorią ~160 mm dzięki modzie/lansowaniu enduro) :)
w sumie słusznie prawisz, jeszcze kilka lat temu o tak wszechstronnych sprytnych rowerach, można było pomarzyć. Więc niech kombinują dalej, kto ma pojęcie i wie czego chce ten dobierze coś dla siebie ;)
Przemek Wielicki
8 lat temu
W jakim sensie enduro zdycha? Maszyny są dopracowane, wybór sprzętu jest szeroki… chodzi Ci o pewien przesyt medialny?
Napisałeś świetny artykuł o wyborze idealnego roweru i myślę, że w tym kontekście, przez pryzmat indywidualnych potrzeb/preferencji każdego rajdera należy patrzeć na rowery, a nie przez pryzmat mody.
Wydaje mi się, że firma Whyte prowadzi dość szeroko zakrojoną akcję marketingową. Gdzie nie spojrzę, albo z kim nie pogadam, to widzę/słyszę Whyte :-)
Tak, widać wyraźne przełożenie wizyt w Walii na późniejsze publikacje. Ale w końcu jakoś trzeba się promować, i w sumie lepiej robić to przez media branżowe (które w jakimś sensie uwiarygadniają, weryfikują), niż przez czysty „marketing bull sh..t”.
Byłem ciekaw, co miałeś na myśli, pisząc że „enduro zdechło” :-D
Michał T
8 lat temu
Czekam na porównanie z Krossem Soil ;)
fnk
8 lat temu
Ciekawa sprawa ten Whyte, szczególnie jeśli chodzi o wykonanie i „patenty” przeciwbłotne. Tym mnie urzekli i poważnie rozpatruję g160 jako kandytata na przyszły rok. Wizualnie – autobus przegłubowy, ale pełen wdzięku.
Zdecydowanie jednak nie zgodzę się z tym, że enduro umiera (wiem, wiem, pisane z przymrużeniem oka) i 130-tki zastąpią 160-ki. Według mnie to właśnie wypracowany standard 160mm wpisał się idealnie w potrzeby nowego mainstreamu i jest znakomitym kompromisem pomiędzy rowerem szlakowym, a maszyną do cięższych zastosowań.
Sam mam Authora Patriot i ten rower naprawdę pieknie zapindala do góry, a na zblokowanym zawieszeniu idzie jak szosa. Nie wiem w którym miejscu 130tka miałaby mieć przewagę – na luźnych amorach oba będą lekko pompować, a różnica w wadze jest minimalna.
Natomiast w jeździe w dół te 3cm robią gigantyczną różnicę choćby jeśli mowa o wybaczaniu błędów i to jest główny, powód dla którego według mnie 160-ki tak dobrze przyjęły się na rynku.
Ale tu nie chodzi o to co lepsze dla Ciebie (klienta), tylko dla producentów. A już pisanie jakoby enduro musiało mieć 160mm skoku jest zabawne. Jak szofer dobry to będzie jeździł tzw. enduro i na „sztywnioku”.
mateo
8 lat temu
Mam tylko prośbę: zanim zaczniesz pisać porównanie GXa z XT to przecioraj XT trochę bardziej, bo jak czytam teksty że działa równie dobrze jak SRAM to mam wrażenie że może jakieś inne XT dostałem :)
Dokładniej to tak: byłem zmuszony wymienić GX1 na XT i jestem zaskoczony fatalną jakością shimano.
Pomijając już fakt że przerzutka przy sramowskich wygląda jak wycięta scyzorykiem i z powbijanymi gwoździami, to:
– jesli tylko łańcuch jest za suchy, za mokry, za ubłocony, generalnie nie jak ze sklepu to zmiana biegów działa coraz gorzej – GXowi to nie robi różnicy
– przy 42T wózek zwisa chyba ze 2cm niżej niż SRAM
– górne kółko wózka potrzebuje 2km w lesie żeby totalnie się zapchać
– sprzęgło praktycznie co drugi-trzeci trip trzeba serwisować bo zacina się i skrzypi – GX po 2300km (100% teren) nic takiego nie robił
No i teraz nie wiem czy do testów wysyłają Wam jakieś lepsze XT, bo jesli ktoś jeździ tylko na Shimano to uzna to za normalne, ale w moim przypadku różnica na gorsze w porównaniu ze Sram jest oczywista.
klima drwal amator
8 lat temu
ha bang bang
ja dziś w górach testowałem moją nową zabawkę Fuel EX plus
140mm przód 130mm tył, 66,6 na główce, suport nisko (akurat nie wiem czy nie za nisko ?)
laczki 2,8 do tego i do turystyki w polskich górach idealne !
Wykorzystuję pliki cookies do prawidłowego działania serwisu, aby oferować funkcje społecznościowe, analizować ruch na blogu i prowadzić działania marketingowe. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?
Czy masz w planach recenzje modelu G160 ?
Nie w tym roku, bo niestety nie ma testówki w moim rozmiarze. Ale miałem okazję pojeździć chwilę na prezentacji w Walii – przy okazji bikeporna opiszę pokrótce moje pierwsze wrażenia z jazdy :)
bo ęduraki zaczęły przypominać dawne rowery do FR. Podobne możliwości do napiżdżania mega hop, a nawet dropów, wystarczy przypomnieć sobie jak na zawodach DH radził sobie na enduraku Jared Graves. Tyle że to wszystko lżejsze. Przeciętny rider tych możliwości i tak nie wykorzysta. Taka moda więc ludzie parli na mocne enduraki, a nawet nie każdy ma skila żeby takim rowerem sie dobrze posłużyć z wykorzystaniem pełni jego potencjału. Przeciętniakowi trailówka w zupełności wystarczy i ludzie chyba poszli po rozum do głowy. Teraz będzie nowa moda, już wszystko nie będzie ęduro tylko trailowe ;)wszystko, od rękawiczek po zakrętki na wentylki :P
Z tą modą na pewno tak będzie… W zasadzie już jest. Producenci nagle zaczęli cisnąć na kategorię, którą od lat istniała nieco na uboczu. Ale w sumie co nam szkodzi? Nie mam nic przeciwko, żeby i te rowery stały się lepsze (tak jak to się stało w kategorią ~160 mm dzięki modzie/lansowaniu enduro) :)
w sumie słusznie prawisz, jeszcze kilka lat temu o tak wszechstronnych sprytnych rowerach, można było pomarzyć. Więc niech kombinują dalej, kto ma pojęcie i wie czego chce ten dobierze coś dla siebie ;)
W jakim sensie enduro zdycha? Maszyny są dopracowane, wybór sprzętu jest szeroki… chodzi Ci o pewien przesyt medialny?
Napisałeś świetny artykuł o wyborze idealnego roweru i myślę, że w tym kontekście, przez pryzmat indywidualnych potrzeb/preferencji każdego rajdera należy patrzeć na rowery, a nie przez pryzmat mody.
Wydaje mi się, że firma Whyte prowadzi dość szeroko zakrojoną akcję marketingową. Gdzie nie spojrzę, albo z kim nie pogadam, to widzę/słyszę Whyte :-)
Pozdrawiam!
Szeroko zakrojona akcja marketingowa polega na tym, że dają ludziom pojeździć na ich rowerach :)
Co do zdechniętego enduro – nie traktuj wszystkiego dosłownie ;)
Tak, widać wyraźne przełożenie wizyt w Walii na późniejsze publikacje. Ale w końcu jakoś trzeba się promować, i w sumie lepiej robić to przez media branżowe (które w jakimś sensie uwiarygadniają, weryfikują), niż przez czysty „marketing bull sh..t”.
Byłem ciekaw, co miałeś na myśli, pisząc że „enduro zdechło” :-D
Czekam na porównanie z Krossem Soil ;)
Ciekawa sprawa ten Whyte, szczególnie jeśli chodzi o wykonanie i „patenty” przeciwbłotne. Tym mnie urzekli i poważnie rozpatruję g160 jako kandytata na przyszły rok. Wizualnie – autobus przegłubowy, ale pełen wdzięku.
Zdecydowanie jednak nie zgodzę się z tym, że enduro umiera (wiem, wiem, pisane z przymrużeniem oka) i 130-tki zastąpią 160-ki. Według mnie to właśnie wypracowany standard 160mm wpisał się idealnie w potrzeby nowego mainstreamu i jest znakomitym kompromisem pomiędzy rowerem szlakowym, a maszyną do cięższych zastosowań.
Sam mam Authora Patriot i ten rower naprawdę pieknie zapindala do góry, a na zblokowanym zawieszeniu idzie jak szosa. Nie wiem w którym miejscu 130tka miałaby mieć przewagę – na luźnych amorach oba będą lekko pompować, a różnica w wadze jest minimalna.
Natomiast w jeździe w dół te 3cm robią gigantyczną różnicę choćby jeśli mowa o wybaczaniu błędów i to jest główny, powód dla którego według mnie 160-ki tak dobrze przyjęły się na rynku.
Ale tu nie chodzi o to co lepsze dla Ciebie (klienta), tylko dla producentów. A już pisanie jakoby enduro musiało mieć 160mm skoku jest zabawne. Jak szofer dobry to będzie jeździł tzw. enduro i na „sztywnioku”.
Mam tylko prośbę: zanim zaczniesz pisać porównanie GXa z XT to przecioraj XT trochę bardziej, bo jak czytam teksty że działa równie dobrze jak SRAM to mam wrażenie że może jakieś inne XT dostałem :)
Coś więcej…? :>
Dokładniej to tak: byłem zmuszony wymienić GX1 na XT i jestem zaskoczony fatalną jakością shimano.
Pomijając już fakt że przerzutka przy sramowskich wygląda jak wycięta scyzorykiem i z powbijanymi gwoździami, to:
– jesli tylko łańcuch jest za suchy, za mokry, za ubłocony, generalnie nie jak ze sklepu to zmiana biegów działa coraz gorzej – GXowi to nie robi różnicy
– przy 42T wózek zwisa chyba ze 2cm niżej niż SRAM
– górne kółko wózka potrzebuje 2km w lesie żeby totalnie się zapchać
– sprzęgło praktycznie co drugi-trzeci trip trzeba serwisować bo zacina się i skrzypi – GX po 2300km (100% teren) nic takiego nie robił
No i teraz nie wiem czy do testów wysyłają Wam jakieś lepsze XT, bo jesli ktoś jeździ tylko na Shimano to uzna to za normalne, ale w moim przypadku różnica na gorsze w porównaniu ze Sram jest oczywista.
ha bang bang
ja dziś w górach testowałem moją nową zabawkę Fuel EX plus
140mm przód 130mm tył, 66,6 na główce, suport nisko (akurat nie wiem czy nie za nisko ?)
laczki 2,8 do tego i do turystyki w polskich górach idealne !
Ten fuel ex 8 plus to bedzie hit. Ile masz wzrostu i jaki rozmiar brałeś ?