Menu
Menu Szukaj

PlankShox - amortyzacja na miarę naszych czasów [prima aprilis ;)]

Łańcuch dostaw szalejący z powodu koronaliów i driftujących statków ostatecznie może mieć pozytywny wpływ na innowacyjność branży rowerowej – zmuszając producentów do sięgania po niekonwencjonalne rozwiązania. Oto jedno z najciekawszych, damper PlankShox!


Damper otrzymałem do testu w ramach Prima Aprilis ;)


Pierwsze wrażenia

Widząc damper w całości wykonany z drewna pewnie pomyślałeś sobie „Łodafak?!”, czy po naszemu „Codochuja?!”. Ale faktem autentycznym opartym na faktach jest to, że drewno jest naturalnym kompozytem o doskonałym stosunku wytrzymałości, elastyczności i wagi.

Podobnie jak wszystkie inne materiały stosowane w branży rowerowej, ma on szerokie zastosowanie w lotnictwie, więc patrzysz tu na prawdziwy „aerospace-grade material”

Jednak w przeciwieństwie do aluminium, karbonu czy kryptonitu, zaletą drewna jest niska cena i – co w dzisiejszych czasach kluczowe – dostępność. Producent posiada tartaki fabryki rozsiane po całym świecie, więc dampery dostępne będą zarówno w rozmiarach calowych (2×4″, tzw. tubajfor) jak i metrycznych (kantówka 5×5 cm).

Jeśli chodzi o dostępne regulacje, twardość ustala się na etapie zakupu – dostępne są zarówno modele przeznaczone dla lekkich użytkowników (wykonane z jodły i topoli), jak i bardziej progresywne, dla agresywnych riderów (buk, jesion, dąb szypułkowy). W sprzedaży dostępny będzie też bardzo lekki model PlankShox Vampire, przeznaczony dla zawodników i wykonany drewna osikowego.

Producent nie podaje interwałów serwisowych, należy tylko unikać wieczornego przesiadywania z rowerem przy ognisku. W zestawie znajduje się też puszka bejcy przeznaczona dla osób często jeżdżących w deszczu. Osoby narzekające na koszt serwisu klasycznych damperów już ustawiają się w kolejkach.

PlankShox - drewniany damper
W tym kontekście interesujący może być prototyp tłumika do przednich amortyzatorów – powyżej szpiegowskie zdjęcie modelu do Pike’a i Foxa 34. Niebieski element to token regulujący progresję.

Na koniec wypada wspomnieć o aspekcie ekologicznym, który był pierwotnym bodźcem do rozpoczęcia prac badawczo-rozwojowych 3 lata temu. PlankShox jest w pełni biodegradowalny i przetestowany na zwierzętach (czuły się jak w domu, choć na hopach szło im kiepsko). Co prowadzi nas do wrażeń z jazdy…


Na szlaku

Praca PlankShocka z początku może się wydawać nieco drewniana, ale po dłuższym zapoznaniu można docenić zastosowaną technologię. Zarówno podczas kompresji, jak i powrotu, nie miałem absolutnie żadnych uwag dotyczących tłumienia. Ponadprzeciętnie prosty system regulacji (nie ma żadnych) ułatwia życie początkującym. Leonardo da Vinci miał rację mówiąc:

Prostota jest najwyższą formą wyrafinowania

Ogółem jazda na rowerze wyposażonym w PlankShox przypomina nieco jazdę na hardtailu, a te, jak wiadomo, bardzo dobrze spisują się w terenie. Jego praca na zjazdach jest w pełni przewidywalna, a efektywność na podjazdach wręcz wzorowa – ani razu nie czułem potrzeby, żeby sięgnąć po dźwignię blokady. Dopiero na najbardziej technicznych sekcjach lepiej jechać w tempie przeciętnego pracownika Poczty Polskiej: tak wolno jak to możliwe, tak szybko jak to konieczne.


PlankShox – werdykt

Na pierwszy rzut oka PlankShox przywołuje nostalgiczne wspomnienia z epoki kamienia łupanego, ale testy na szlaku pokazują, że znanej już z rewolucyjnego Leverba firmie Rock Cocks udało się przygotować kolejny doskonały produkt na miarę naszych czasów: być może ustępujący klasycznym konstrukcjom pod względem liczby dostępnych regulacji, ale za to tańszy, prostszy i dostępny od ręki. Dobra robota, myślę że w sezonie 2021 PlankShox będzie częstym widokiem na szlakach!


Cena: 1000 zł
Masa: ok. 190 g
Strona producenta


Nie przegap też pozostałych zaskakujących innowacji planowanych na sezon 2022:

 

Subscribe
Powiadom o
guest

38 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Krzysiek
Krzysiek
3 lat temu

No i dzień weselej się zaczyna :)
Dzięki wyśmienitą recenzję – liczę na więcej po teście długodystansowym :P

Wojciech
Wojciech
3 lat temu

To mnie się podoba. Zastosowane materiały ekologiczne wprawiają w zachwyt. Czekam na test długodystansowy i mam nadzieję że firma jeszcze w tym roku wypuści na rynek hamulce.

Dzeku
Dzeku
3 lat temu

Brawo! Tekst trafia w punkt dzisiejszego dnia !!!

Krzysztof
Krzysztof
3 lat temu

I ja to szanuje ;-) to się nazywa rewolucja a nie jakieś tam oleje, sprężyny, powietrzne komory

Łukasz
Łukasz
3 lat temu

Podobne shoxy widywane były również w budownictwie oraz przemyśle motoryzacyjnym

Knjaz
Knjaz
3 lat temu

Biorąc pod uwagę sytuację na rynku, to wcale to nie musi być takim żartem, jeszcze rok i takie będziemy sobie montować :D

Pinokio
Pinokio
3 lat temu

Może jakieś zamówienie grupowe? Podobno PlankShox goli też z metra!

Mateusz
3 lat temu

Najbardziej mi się podoba wersja Vampire z osiki

Wieszcz
Wieszcz
3 lat temu
Reply to  Mateusz

Ciekawa jest jeszcze wersja Morning Wood o zwiekszonym skoku(?), dedykowana do DH. Słyszałem że jej praca jest niesamowicie przewidywalna.

Natan
Natan
3 lat temu

Świetny wpis :) Strona producenta *tartak* rozwaliło już totalnie

Olga de Żbik
3 lat temu

Dla mnie najważniejsze jest to, że jest biodegradowalny! A czy producent udostępnia manuale, żeby go można było wystrugać we własnym garażu?

Maciej
Maciej
3 lat temu

Mimo wielu niezaprzeczalnych zalet nie widzę szans na zdobycie rynku a to przez zbyt wysoką cenę. Rozumiem zaawansowaną technologię poparta latami prac w laboratoriach a ta musi kosztować testy itd ale jednak 1000 to i tak za dużo. Widzę jednak swiatelko w tunelu bo biorac pod uwage co te sku…….syny robią z naszymi lasami cena podstawowego surowca do budowy dampera pewnie spadnie. Choć ja prywatnie wolalabym droższy damper i moje enduro uprawiac w lesie a nie na planie filmowym władcy pierścieni po przejsciu Orków

Tomek
Tomek
3 lat temu

Że też Ci się chłopie chciało… Zazdroszczę kupy czasu:-)

Arek
Arek
3 lat temu

Dobre, dobre i cena całkiem atrakcyjna :)

Pawel
Pawel
3 lat temu
Reply to  Michał Lalik

z innej beczki: DHF widoczny na przodzie to maxx terra czy maxx grip?

Arek
Arek
3 lat temu

Najbardziej podoba mi się prototyp tłumika do przednich amorów ze sztyla od miotły

Łukasz
Łukasz
3 lat temu

Jak możesz sprawdź wersję cisową. Podobno zachowuję się jak 210, ale mają lepszą progresję!

Vincent
Vincent
3 lat temu

Ciekawe czy można coś budżetowego z np: z OBI pozyskać?

Shusty
Shusty
3 lat temu
Reply to  Vincent

Sprawdź na forum emtb. Jest już post jak zrobić ghetto plankshoxa.

Mateusz
Mateusz
3 lat temu

To by fajnie pasowało do tego co tu opisują: https://www.lines-mag.at/mountainbike-aus-papier/

Wojtek O.
Wojtek O.
3 lat temu
Reply to  Mateusz
Krzysztof
Krzysztof
3 lat temu

Wkręt na miarę błędu Dworczyka.
Brawo Michał!

Andrzej
Andrzej
3 lat temu

Ok, czy masz jakieś informacje od producenta czy będą stosować drewno księżycowe?

Shusty
Shusty
3 lat temu

Od razu widać, że redaktorowi zapłacono za wpis. Same ochy i achy nad damperem, którego tłumienie jest strasznie drewniane.

Marek
Marek
3 lat temu

A gdyby tak zastosować giętą sklejkę ? to już mogłoby działać… tyle że katapulta gratis ;-)

Wojtek
Wojtek
3 lat temu

comment imageer.com/8lD2.mp4
Że też sie komuś chciało rzeźbić tego klocka:D

Wojtek O.
Wojtek O.
3 lat temu
Reply to  Michał Lalik

Zakłady protetyczne juz czekają na ich masową sprzedaż. Masz za dużo czasu powiadam Ci

Wojtek O.
Wojtek O.
3 lat temu
Reply to  Michał Lalik
madcu
madcu
3 lat temu

michał , nikt w polsce tak pięknie nie piszę o świecie enduro. dzięki

Andrzej
Andrzej
3 lat temu

Na rowerze z takim tłumikiem to trzeba dużo jeździć bo inaczej to zapuści korzenie

Łukasz
Łukasz
2 lat temu
Reply to  Andrzej

Ciężko było by zrobić takiego z wikliny :)

Jarek
Jarek
2 lat temu

Zastanawiam się nad takim rozwiązaniem w swoim swagu. Damper w serwisie a jeździć bym chciał. Myślę, że miałbym najbardziej hardcore’owego hardtaila w BB :D

Maciej
Maciej
2 lat temu

Stracona okazja na początku artykułu:”Kłodafak!”
A po za tym zabawnie, dziękujem!

Odwiedź mój profil na
Instagram Top