W relacji z zamykającego zeszły sezon II Podhańskiego Zlotu Enduro zadeklarowałem, że choćby skały srały, w 2016 kolejny PZE oraz Podhalańskie Cyklo Warsztaty mają murowane miejsce w moim kalendarzu. Jak powiedziałem, tak zrobiłem i 22 kwietnia w recepcji MTB Hostelu nalepili mi opaskę uczestnika II PCW.
Czemu chciało mi się jechać aż do Kościeliska, zamiast strzelić sobie kolejny raz Twistera? W dużym skrócie: Stowarzyszenie Rowerowe Podhale robi mistrzowską robotę, organizując imprezy biorące wszystko to, co najlepsze w zawodach enduro, a jednocześnie… będące całkowitym ich przeciwieństwem. I sypiący w oczy śnieg nic tu nie zmienia!
Podhalańskie Cyklo Warsztaty – o co chodzi?
Tegoroczne PCW można śmiało uznać za oficjalne otwarcie sezonu, bo jest to pierwsza tak duża impreza, odbywająca się jeszcze przed jakimikolwiek zawodami. Idealnie, żeby odświeżyć znajomości, złapać zajawkę i… przypomnieć sobie jak się jeździ. A to dlatego, że Cyklo Warsztaty nie są zwykłym zlotem – jest to spotkanie nastawione na naukę.
Szkolenia
Najciekawszym elementem były oczywiście szkolenia techniki jazdy. Uczestnicy, podzieleni na ok. 10-osobowe grupy mieli do wyboru poziom podstawowy (realizowany przez POMBA) i średnio-zaawansowany (pod okiem MTB Academy). Można było przypomnieć sobie prawidłową pozycję, technikę pokonywania zakrętów, wybór linii czy pompowanie.
Co ciekawe, krótka pętla szkoleniowa została specjalnie na Cyklo Warsztaty wybudowana „w ogródku” MTB Hostelu, zaraz obok sauny, ogniska i namiotów testowych. Wszystko co potrzebne, w jednym miejscu!
Nie oznacza to jednak, że cały weekend siedzieliśmy w bazie – zdecydowana większość szkoleń odbywała się w terenie. Grupy szkoleniowe były podzielone na sobotę i niedzielę, więc jeśli np. umiejętności szlifowałeś w sobotę, drugiego dnia mogłeś wybrać się na…
Wycieczki
Jeśli jeszcze nie znasz singli w rejonie Kościeliska, dużo tracisz! Trzy linie z okolic Mietłówki i drugie tyle z Butorowego Wierchu tworzą jedną z najlepszych tego typu miejscówek w Polsce.
Dla stałych bywalców imprez Rowerowego Podhala pewnym minusem może być to, że w tym roku nie powstała żadna nowa trasa, ale wyobrażam sobie, ile energii Stowarzyszenie wkłada w samo utrzymanie tych istniejących… Ja bardziej żałuję, że linie te w dalszym ciągu nie są zalegalizowane, przez co nie mogę opisać ich dokładniej. Ale od czego jest Trailforks? :)
Jednak jako uczestnik Cyklo Warsztatów nie musisz się przejmować ani statusem prawnym, ani stanem technicznym tras. Nie musisz też wiedzieć gdzie są, bo za rączkę poprowadzą Cię przewodnicy. Ba, nie musisz nawet mieć roweru!
Testy
Producenci i dystrybutorzy kolejny raz stanęli na wysokości zadania i udostępnili uczestnikom sporą flotę rowerów do darmowego testowania przez cały dzień. Do wyboru były Krossy, Canyony, kilka Treków przywiezionych przez krakowski Tomar oraz Ibis Mojo HD od Beastie Bikes. Można było też na próbę wyposażyć swój rower w damper Cane Creek DB Inline czy owalną zębatkę HCC, i bez wydawania złotówki, przekonać się ile te wynalazki są warte. Prowadzenie bloga powoli traci sens.
Testowanie rowerów idealnie wpisało się w formułę Cyklo Warsztatów – bo uczyliśmy się nie tylko jak jeździć, ale też na czym.
Wykłady
Naukę tą uzupełnił blok prelekcji. Publiczność usypiali/zabawiali:
- Borys Witkiewicz (biker-fizjoterapeuta) – opowiadał o stabilizacji centralnej organizmu. A tak po polsku: o tym, że każdy ma w brzuchu balon. I jak o niego dbać, żeby jeździć szybciej, pewniej i bez bólów kręgosłupa.
- Maciej Pająk (głównodowodzący POMBA) – przedstawił ciekawostki związane z projektowaniem i budowaniem singletracków, m.in. dużego projektu realizowanego właśnie w Górach Kaczawskich.
- Piotr Starzecki (właściciel Beastie Bikes) – wyłożył, jak ustawić zawieszenie, żeby zapierdalać (cytat). Gratka dla miłośników przeciskania oleju przez ciasne dziurki.
- Jan Karpiel (człowiek-legenda – kto nie zna, niech wraca do nauki, bo egzamin gimnazjalny tuż tuż) – wspominał swoje doświadczenia z bicia rekordu prędkości – można było przymierzyć się do zbudowanego przez niego roweru, na którym przekroczył 170 km/h… z tylnym kołem trzymającym się na taśmie klejącej.
- Michał Lalik (bloger-celebryta ;)) – ja mówiłem o dobieraniu roweru do swoich potrzeb, starając się przekonać słuchaczy, że powinni kupić taki rower… jaki im się podoba (moją prezentację znajdziesz na blogu).
Pozostałe atrakcje
Całość odbywała się oczywiście w MTB Hostelu, nierozłącznie związanym z Rowerowym Podhalem. O własnej trasie szkoleniowej i saunie już wspomniałem, oprócz tego jak zwykle do dyspozycji uczestników był spory parking, strzeżona przechowalnia rowerów, dwie myjki i… świetny catering.
Rowery rowerami, ale jak ktoś lubi pojeść, też na Cyklo Warsztatach nie miał na co narzekać. I to niezależnie od tego, czy woli kiełbasę z grilla, bigos i gulasz, czy jednak bardziej wyszukane potrawy przygotowane przez jednego z najlepszych podhalańskich szefów kuchni. I domowe ciasta :)
Domowa i kameralna była też atmosfera – prawdę mówiąc, nie jestem pewien, jak się to udało, biorąc pod uwagę setkę uczestników. Ale się udało!
Największą atrakcją był jednak… śnieg, padający całą niedzielę. Ech, kwiecień… Chłopaki z POMBA przeprowadzili więc swoje pierwsze skolenie w puchu, a grupa wycieczkowa miała okazję bez spiny poślizgać się po singlach z błotem w uśmiechniętych paszczach. Biorąc pod uwagę, że w sobotę jeździliśmy w krótkich spodenkach po suchutkich trasach, trzeba docenić starania organizatora o zapewnienie zróżnicowanych warunków do ćwiczeń ;)
Podsumowanie
W dwa dni objeździliśmy więc świetne single w dwóch różnych odsłonach, podszkoliliśmy technikę jazdy, dowiedzieliśmy się paru ciekawych rzeczy na wykładach, przetestowaliśmy różne rowery i poszerzyliśmy horyzonty kulinarne. II Podhalańskie Cyklo Warsztaty były więc wypełnione treścią po brzegi. Jazda w licznym gronie starych i nowych znajomych po srogich singlach to właśnie najlepsze elementy, jakie PCW czerpie z zawodów. Cała reszta to już jednak autorska receptura, której na żadnej innej imprezie w Polsce jeszcze nie spotkałem. Dlatego akcje organizowane przez SRP utrzymują swoje miejsce w moim kalendarzu na kolejny sezon!
Więcej moich zdjęć z II Podhalańskich Cyklowarsztatów znajdziesz w galerii na Facebooku.
Oficjalną (foto)relację znajdziesz na stronie Rowerowego Podhala, a pozostałe galerie, jakie udało mi się znaleźć, tutaj:
- MTB Hostel
- Rowerowe Podhale: 1, 2
- To Pu
- Fatbike Polska
- Marcin Szleger
- Robert Górz
A na deser fajny filmik oczami uczestnika (Wojtka Lisiaka):
Jak chcesz, możesz też rzucić okiem na powiązane wpisy:
- Jak wybrać idealny rower? Moja prezentacja z Cyklo Warsztatów
- Hajlajtsy: II Podhalański Zlot Enduro MTB
- Hajlajtsy: III Podhalański Zlot Enduro
- Hajlajtsy: Joy Ride Enduro Zakopane
Ale genialne tematy prelekcji… Ścieżki nie zając – nie uciekną, ale takie wykłady już się (raczej) nie powtórzą. Dzięki za relację i za zaprzęgnięcie mapek Trailforks :)
Pozdrawiam,
Przemek
mam jeden pomysł na kilka zdjęc z takich imprez , za zgodą właścicieli mógłbyś czasem pokazac na czym ludzie jezdżą?
Chciałbyś oglądać 20 zdjęć Moonów? ;)
A tak serio – bardzo dobry pomysł, dzięki :)
jak to jest z tym trailforks? w moim mieście trailforks znajduje 80 trails ale wyświetla 4. trzeba se „zasłużyć” czy zapłacić, żeby widzieć wszystkie?
Rzuć linkiem.
@Konrad
Brakujące na mapie ścieżki mają status ukrytych. Najwyraźniej lokalne stowarzyszenie ścieżkowe (http://www.pinkbike.com/directory/8736/trailfursorge-stuttgart/) nie chce dzielić się nimi na forum publicznym. Skontaktuj się z użytkownikiem „Timperator”, który jeździ po tych ścieżkach.
Trailforks jest całkowicie bezpłatny, ale ma system mikro darowizn, dzięki któremu niewielkimi kwotami można wspomagać stowarzyszenia ścieżkowe takie, jak np. POMBA (http://www.trailforks.com/directory/8968/), czy inne mniejsze, bardziej lokalne inicjatywy.
Pozdrawiam,
Przemek
@Wielu
dzięki
http://www.trailforks.com/region/stuttgart/
Można powiedzieć że z racji olbrzymiej ilosci moonów oraz warunków pogodowych w niedziele wyrażenie moonwalk nabrało nowego znaczenia. Pozdro pincet!