Pojeżdżone: Shimano XTR Di2 M9200 (+ Deore XT i Deore)

4 czerwca 2025 50

Niechętnie poświęcam cały artykuł napędowi, ale premiera nowej grupy XTR to zawsze kamień milowy w branży. Na Shimano XTR Di2 M9200 musieliśmy czekać wieczność (a tak naprawdę to 7 lat) – w tym czasie SRAM w zasadzie zdominował high-endowe napędy MTB, wprowadzając kolejne innowacje. Czy nowa grupa stanowi wystarczającą odpowiedź? A może wcale nie musi na nic odpowiadać? Miałem okazję sprawdzić to w ramach przedpremierowego testu.


Shimano XTR Di2 M9200 – najważniejsze informacje

Najważniejszą (i dość oczywistą) informacją jest to, że nowy XTR jest elektroniczny i bezprzewodowy. Dziękuję, do widzenia.

Nie no, serio, nie ma co się katować danymi technicznymi, bo tak naprawdę to jest wszystko, czego potrzebowali wyznawcy Shimano, żeby wrócić do niebieskiego obozu po wymuszonym romansie ze SRAM-em AXS.

Ale żeby nie było, wymienię też resztę mniej najważniejszych informacji:

No dobra, to przyjrzyjmy się temu bliżej.


Mocowanie na haku – geniusz czy strzał w stopę?

O ile bezprzewodowego Di2 każdy się spodziewał, tak niewiadomą pozostawał sposób montażu. SRAM poszedł w sztywne, zintegrowane mocowanie bezpośrednio do ramy, w miejsce haka przerzutki UDH (pseudonim „koń trojański”). Do ostatniej chwili zastanawiałem się, czy Shimano zdecyduje się wejść w standard wymyślony przez głównego konkurenta (i po cichu na to liczyłem).

No i się nie zdecydowało. Bezprzewodowy XTR jest mocowany zupełnie klasycznie do haka przerzutki. Dla mnie jest to lekkim rozczarowaniem, bo eleganckie, dość pancerne i niewymagające regulacji rozwiązanie SRAM-a akurat do mnie przemawia. Ale zgaduję, że grupa zwolenników decyzji Shimano będzie co najmniej równie liczna, co liczba osób czekających na Shimano T-Type.

Mocowanie na haku, poza wadami, ma oczywiste zalety:

Myślę, że pierwszy i ostatni punkt mogą sprawić, że to zachowawcze podejście Shimano może się bardzo opłacić. Dla quasi-tradycjonalistów (tych z jakiegoś powodu łaknących elektroniki), jest to po prostu lepsza opcja od zapomnianego SRAM-a GX AXS. A będzie jeszcze ciekawsza po kolejnych dwóch premierach Shimano, które są tuż za rogiem, ale o nich na razie cicho sza…


Niespodziewaną gwiazdą programu jest… manetka

Serio, największe wrażenie zrobił na mnie (i innych testujących) niepozorny kontroler, który na pierwszy rzut oka wygląda na najnudniejszy składnik zestawu.

On też bardzo przypadnie do gustu tradycjonalistom – w przeciwieństwie do eksperymentów SRAM-a (skądinąd udanych), dźwignie są tu dokładnie tam, gdzie podpowiadają przyzwyczajenia z mechanicznych grup Shimano. A do tego ich pozycję można w bardzo szerokim zakresie regulować – obie dźwigienki są zamontowane na przegubach kulowych, i można nimi dowolonie wywijać po poluzowaniu śrubki.

Do tego manetka ma doskonale wyczuwalny klik (specjalnie zastosowano elementy mechaniczne) i spory skok. Ba, obsługuje nawet dwuklik! Oraz multishift po przytrzymaniu, co jest funkcją typową dla przerzutek elektronicznych (można przelecieć przez całą kasetę, a elektronika dba, żeby nie eksplodował od tego łańcuch).

Manetka ma też trzeci przycisk, który domyślnie obsługuje mikroregulację, ale w apce można go skonfigurować pod swoje fantazje, np. włączenie automatycznej zmiany biegów, jeśli jeździsz na e-bike’u – bo oczywiście znane z wcześniejszych Di2 funkcje Auto Shift i Free Shift są obsługiwane.


Ale prawdziwy game-changer to wariant z krótkim wózkiem!

Dużo można pisać o odporności przerzutki na uderzenia, ale nic tak nie chroni, jak nie uderzanie. Wymienny hak w połączeniu z wąskim profilem przerzutki dają większy komfort, ale prawdziwy game-changer to dla mnie powrót „krótkiego” wózka (technicznie rzecz biorąc, średniego – GS) w połączeniu z kompaktową kasetą 9-45T (zakres 500% względem 510% w wariancie domyślnym).

Znacząco zwiększa to prześwit – wózek wisi o 23 mm dalej od ziemi (a taka kaseta wymaga też mniejszej zębatki korby). Aktywnie zmniejsza to ryzyko zahaczenia o ziemię, a nie tylko pasywnie zabezpiecza przed skutkami takiego zdarzenia.

Jasne, koronka 9T to nie jest najlepszy pomysł z punktu widzenia trwałości i efektywności, ale w jeździe enduro i tak zdecydowana większość pedałowania dzieje się na największych zębatkach, więc uważam, że akurat w „naszym” zastosowaniu, zady są pomijalne względem walet.

Szkoda, że wariant ten nie będzie dostępny w wersji ebajkowej (zasilanej kabelkiem) ani Linkglide. Wadą jest też ograniczony wybór części eskploatacyjnych (pozostałe warianty są kompatybilne z całą ofertą 12-rzędowych kaset i łańcuchów Shimano). Ale tak czy siak – gdybym miał kupować nowego XTR-a do enduro, na pewno wybrałbym wariant z wózkiem GS.


…A i tak najlepiej sprzedadzą się hamulce

W kwestii napędów Shimano ma bardzo dużo do nadgonienia względem konkurencji, więc na tym się na razie skupiłem. Ale hamulce Japończyków chyba niezmiennie mają rzeszę fanów, którzy nie zamieniliby ich na nich innego (patrz: od ilu lat na rynku są Sainty?).

Nowy model może ich skłonić do upgrade’u. Na pierwszy rzut oka zmiany są homeopatyczne, ale istotne – Shimano pozostało przy oleju mineralnym, ale jest to nowy lepszy olej ;) Wiem, nie robi to wrażenia, ale niższa lepkość i większa objętość układu powinny ostatecznie wyeliminować problemy ze zmiennością punktu hamowania w zależności od temperatury. Gdybyś już się podjarał, to nie – nowego lepszego oleju nie powinno się wlewać do starszych hamulców (ale jak się bardzo chce, to można – oni tego nie sprawdzają).

Ale za to kompatybilne są nowe klocki, które są cichsze od starych, tzn. nie stukają w zacisku.

Co się nie zmieniło? Tarcze – Shimano jest chyba ostatnią marką trzymającą się grubości 1,8 mm. Ale oczywiście tak jak w dotychczasowych hamulcach, wpasowanie tarczy 2,0 mm innego producenta nie stanowi najmniejszego problemu.

Są też zmiany w ergonomii, które przekładają się na lepszy feeling, ale o tym już w kolejnym akapicie. Tu tylko wspomnę o przewodach wyprowadzonych blisko kierownicy, co – jak przewidywałem w tym artykule o trendach – razem z prowadzeniem przez stery jest przygotowaniem do schowania ich wewnątrz kierownicy (a póki co, zwiększa ryzyko stukania przewodów o kierownicę). Równolegle z nową grupą, należąca do Shimano marka PRO wypuściła więc taką oto rurkę:


Na szlaku

Nowego XTR-a miałem okazję sprawdzić przed premierą, ale „testy” te ograniczały się do jednego dnia na trasie D w Srebrnej Górze, więc nie dam rady wycisnąć z siebie nic ponad bardzo wstępne pierwsze wrażenia.

Jak już wspomniałem, elementem grupy, który niespodziewanie skradł show, jest manetka. Celowo piszę „manetka”, a nie „kontroler”, bo w tym przypadku ergonomia i działanie bardzo dobrze naśladuje mechaniczne odpowiedniki, oferując przy tym oczywiste zalety elektroniki (brak linki, mniejszy opór). O ile bardzo lubię ergonomię najnowszego kontrolera SRAM-a (tu „kontroler” pasuje zdecydowanie lepiej), tak pierwsze jazdy na XTR Di2 dają wrażenia, jak po założeniu ulubionych starych jeansów. Wszystko jest na swoim miejscu i działa tak, jak oczekujesz.

Może z jednym małym wyjątkiem – dwuklik mógłby być lepiej wyczuwalny. Zwłaszcza działanie mniejszej dźwigni przypomina trochę migawkę aparatu – pierwszy klik jest dość miękki, przez co w ferworze walki z niezwykle wymagającą trasą D (ironia), zdarzało mi się przypadkowo zmienić o dwa biegi na raz. Dwuklik można jednak mechanicznie zablokować (lub po prostu przyzwyczaić się do jego działania – patrz długość testu).

Jeśli chodzi o samą przerzutkę, to moje wątpliwości budził nowy tłumik drgań Shadow ES, który nie działa już na zasadzie tarcia – wózek napinają po prostu dwie sprężyny, co wygląda na spory krok wstecz. Czym to się różni od starych przerzutek bez sprzęgła? Od strony technicznej – nie wiem. Od strony praktycznej – tym, że działa. Według Shimano łańcuch jest napięty dokładnie o 72% bardziej (uwielbiam te dane). Mi w każdym razie łańcuch nie spadł ani zbytnio nie hałasował, ale na pewno trzeba by się temu przyjrzeć w dłuższym okresie i na bardziej wymagających trasach.

Prędzej przyczepiłbym się do klapki akumulatora, która do sprawnego założenia wymaga precyzji/cierpliwości/doświadczenia (najlepiej wszystkich trzech). Zwłaszcza, kiedy całość jest zapanierowana w błocie. Jest to o tyle istotne, że akumulator trzeba wyciągać do ładowania, więc walka z klapką (i dyscyplina, żeby jej nie zgubić) będzie standardowym rytuałem posiadacza nowego XTR-a. Po tylu latach chyba dało się to zrobić lepiej?

Shimano XTR Di2 M9200

Ale dość czepiania się szczegółów – jak to zmienia biegi? Wspaniale, oczywiście. Przeskok względem mechanicznego XTR-a nie jest potężny, ale wynika to głównie z tego, że już poprzedniej generacji niewiele brakowało do ideału. Duże wrażenie robią zmiany pod obciążeniem. Celowo zmieniałem o kilka biegów podczas pedałowania na stojąco na stromych sekcjach, a na napędzie nie robiło to wrażenia. Przerzutce zdarzyło się czasem zgrzytnąć (pewnie niedobory sztywności względem T-Type są odczuwalne), ale biegi zawsze wchodziły błyskawicznie. Mam też wrażenie, że Shimano nie ogranicza, tak bardzo jak SRAM, szybkości zmian o kilka biegów na raz, również kosztem sporadycznego jęknięcia. Jeśli ktoś lubi wędrować po całej kasecie z użyciem Multi Shifta (lub po prostu klikając jak z karabinu maszynowego), na pewno będzie zadowolony.

Na koniec trzy zdania o hamulcach, choć jak już pewnie się domyślasz, trasa testowa nie sprzyjała osiąganiu granic ich możliwości. Próby mocy pokazują odczuwalny progres, choć na pewno nie są to kotwice okrętowe, jak Maveny – ale to akurat dla mnie zaleta. Nie sądzę, żeby komuś brakowało w nich siły hamowania, a modulacja jest dzięki temu lepsza, niż w zero-jedynkowych poprzednikach (i Mavenach). Choć miłośnicy feelingu Shimano, z wyraźnie wyczuwalnym punktem rozpoczęcia hamowania, wciąż będą zadowoleni.


Shimano XTR Di2 M9200 – (wczesny) werdykt

Mogłoby się wydawać, że wchodząc w bezprzewodową elektronikę, Shimano bardzo zbliżyło się do SRAM-a. Ale moim zdaniem rozstrzał koncepcji jest tak duży, że napędy tych producentów nigdy tak bardzo się nie różniły.

SRAM wywrócił do góry nogami całą koncepcję montażu i regulacji przerzutki, a do tego postawił na całkowicie odmienną ergonomię kontrolera. Z kolei Shimano oferuje dobrodziejstwa elektroniki w bardziej subtelny sposób, skierowany do osób przyzwyczajonych do mechanicznego feelingu i z zachowaniem buforu bezpieczeństwa, jakim jest wymienny hak przerzutki. A dodatkowym bonusem z tej powściągliwej innowacyjności jest pełna kompatybilność z dotychczasowymi komponentami (nowości w kasecie są, ale do przesiadki na prąd wystarczy przerzutka i manetka).

Nowy XTR wchodzi więc w nowoczesność jedną nogą, ale dla wielu będzie to ta lepsza noga.


Aktualizacja: Shimano Deore Di2 i Deore XT Di2

Shimano kazało nam długo czekać na bezprzewodowego XTR-a, ale za to niemal od razu wypuściło tańsze alternatywy: Deore XT Di2 (M8200) oraz – niespodzianka – Deore Di2 (M6200).

Zaraz zaraz, a gdzie się podział SLX? Cóż, na razie nie wiadomo, jaki plan ma Shimano na tę grupę, ale wygląda na to, że oferta została uproszczona, czyt. SLX mar. Biorąc pod uwagę niewielkie różnice między grupami, które w Di2 jeszcze bardziej się zacierają, w sumie trudno się dziwić.

Przejdźmy więc do tych różnic. Wszystkie bajery XTR-a z nasz z powyższego artykułu. Co tracisz, decydując się na tańsze grupy?

W przypadku Deore XT Di2 – praktycznie nic. Podobnie jak w starszych napędach mechanicznych, różnice są kosmetyczne i ograniczają się głównie do użytych materiałów i technologii produkcji (np. w całości aluminiowy wózek).

Jedną potencjalnie istotną różnicą jest brak możliwości zablokowania 2-kliku w manetce (jak w XTR), tzn. jest on zawsze aktywny.

Co ważne, grupa XT dostępna będzie też w wersji 9-45T, ze średnim wózkiem – moim zdaniem szczególnie atrakcyjnej z punktu widzenia enduro.

To samo tyczy się nowych hamulców, które wizualnie chyba najmocniej odróżniają Deore XT od XTR, ze względu na dwuczęściową konstrukcję zacisku (bez „zaślepek” do montażu tłoczków na zewnętrznej stronie).

Ogółem – jeśli ktoś się nie ściga i nie liczy każdego grama, XT (jak zawsze) będzie domyślnym wyborem.

Jeśli chodzi o bazową grupę Deore Di2, ograniczenia są dużo większe. Tu niestety wariantu 9-45T nie uświadczysz, a hamulce, korba i kaseta zostają całkowicie po staremu – jedyne nowości do przerzutka i manetka.

W przerzutce ponownie największą różnicą są materiały (stalowy wózek).

Przyciski manetki nie mają czteropłaszczyznowej regulacji położenia, jak w XTR i XT, ale ma dwupłaszczyznową, więc prawdopodobnie można nimi obracać. Kontroler nie oferuje też 2-kliku, co akurat paradoksalnie może być zaletą – w XTR funkcja ta w ciągu mini-testów bywała dla mnie trudna do wyczucia i w swoim rowerze pewnie bym ją zablokował (czego w XT zrobić się nie da). Zmiana biegu w Deore powinna być pewniejsza, a miłośnikom szybkiego wędrowania po kasecie pozostaje konfiguracja Multishift po przytrzymaniu.

Ogółem Deore Di2 jest bardzo kuszącym upgradem do posiadanego napędu. W przypadku zakupu kompletnej grupy, największym ograniczeniem byłby dla mnie brak opcji z krótkim wózkiem i kasetą 9-45T.

W skrócie: bezprzedowowe Deore XT Di2 oferuje w zasadzie wszystko to, co XTR, tylko w cięższym i tańszym pakiecie. Z kolei Deore Di2 to w praktyce „upgrade kit” do grupy mechanicznej, składający się z przerzutki i manetki (wszystko jest ze sobą wzajemnie kompatybilne).

Choć biorąc pod uwagę, że stosunkowo tania przerzutka Deore (M6100) była czarnym koniem grup mechanicznych, to tym bardziej powinno się tak stać przy cenach przerzutek elektronicznych. Zwłaszcza, że tym razem również manetka wydaje się wybitnie ciekawa – w elektronice znika różnica w precyzji działania, więc dla większości osób dorzucenie Deore Di2 do posiadanego napędu może być wszystkim, czego potrzeba (koszt takiego upgrade’u najlepiej sprawdzić samemu w sklepach, bo tradycyjnie ceny sugerowane Shimano są mocno odklejone od realiów). Mam nadzieję, że grupa ta trafi mi się w jakimś rowerze testowym i będę w stanie zweryfikować to na szlaku.


Bonus: Galeria ładnych zdjęć od Shimano

Subskrybuj
Powiadom o
guest

50 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
DrEbike
DrEbike
4 miesiące temu

Pierwszy✌️
Dobry text Michale.
Te heble ki pasują

Rurek
Rurek
4 miesiące temu

Nie wiem, dlaczego ktoś wpadł na pomysł, że trzeba zrobić inną przerzutkę do ładowania bezpośrednio z baterii, a inną — ładowaną z zewnętrznego akumulatora :)

wujekeman
4 miesiące temu

Co do hebli, polecam wygooglować Putoline 2,5W do zawieszeń ;) Trzy lata śmiga u mnie w XT :) i …. uwaga ;) zaskoczenie…. ;) też jest mniej lepki niż oryginał Shimano i o zgrozo syntetyczny :) a heble działąją petarda :)

Daniel
Daniel
4 miesiące temu
Odpowiedź do  wujekeman

Mi XTRy dobrze działały jakieś 2 lata na oleju z Reverba (czyli olej RS 2.5WT), zanim nie zmieniłem na Cody

Kris
Kris
4 miesiące temu

Co do kasety 9-45, wydaje mi się, że współczesne zawiasy są zoptymalizowane pod zębatki ok. 32t. Żeby mieć takie samo przełożenie jak w typowym napędzie 32-51 albo 30-50, przy koronce 45, z przodu będzie trzeba założyć odpowiednio 28t albo nawet 26t. Taka zmiana będzie miała znaczny, negatywny wpływ na anti squat – może zacząć bujać przy pedałowaniu. Żeby używać kaset 9-45 potrzeba ramy która jest od razu zaprojektowana pod taki napęd.

Krzysztof
Krzysztof
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Kris

Śmiem sądzić że to działa w drugą stronę – mniejsza tarcza korby daje większy anti squat, z wszystkimi tego skutkami. Niemniej sądzę że to raczej ukłon w stronę tych, co do tej pory jeździli na 34T i teraz mogą sobie założyć 30T i mieć większy prześwit do gleby bez strat w biegach.

Kris
Kris
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Krzysztof

He he, no nie.

Krzysztof
Krzysztof
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Kris

Nie będę się kłócił, ale może zostawię tę tabelkę dla innych czytelników:

comment image

Lazy Wheels
Lazy Wheels
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Krzysztof

Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale ta tabelka pokazuje zmianę Anti-Rise (brake-squat) w zależności od blatu/ koronki. Dlatego w prawym górnym rogu ma skrót B.S. i podaje jego uśrednioną wartość.

Ja osobiście podzielam zdanie Krisa. Według mnie:

Anti-Squat: Mniejszy blat→ zmniejsza efekt (bo łańcuch „wciska” tył). Zawieszenie bardziej buja przy pedałowaniu.

Anti-Rise: Mniejsza blaty → zwiększa efekt (bo łańcuch „blokuje” zapadanie). Zawieszenie staje się sztywniejsze podczas hamowania – rower mniej „kiwa się do przodu”, zachowuje stabilność (np. na stromych zjazdach).

Dlaczego? Anti-Rise zależy od pozycji łańcucha względem osi koła. Anti-Squat zależy od kąta ciągu.

Teraz to Michał musi tutaj wpaść i nas wyjaśnić. 

Ostatnio edytowano 4 miesiące temu przez Lazy Wheels
Maciek
Maciek
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Lazy Wheels

„Anti-Rise: Mniejsza blaty → zwiększa efekt (bo łańcuch „blokuje” zapadanie). Zawieszenie staje się sztywniejsze podczas hamowania – rower mniej „kiwa się do przodu”, zachowuje stabilność (np. na stromych zjazdach).”
Jeśli zawiesZenie mniej się zapada przy hamowaniu, to rower bardziej się zapada na ściankach. Uginanie się tyłu przy hamowaniu wypłaszcza kąt główki, więc to na stromych zjazdach może być pożądane.

KaNiOn
KaNiOn
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Kris

Co to jest anti-rise („brake squat”) macie tu fajnie wyjaśnione: https://www.pinkbike.com/news/enginerding-what-is-anti-rise-and-how-does-it-affect-bike-handling.html

W skrócie – AR jest niezależny od napędu – dlatego prezentuje się go jako jedną wartość (tj. jedną dla SAGu, AR zmienia się zależnie od skoku).

Przykładowa tabelka pochodzi z bloga https://linkagedesign.blogspot.com/?m=1
Polecam dla nerdów ;)

pablo
pablo
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Kris

weźcie lepiej idźcie na rower pojeździć XDDD

Krzysztof
Krzysztof
4 miesiące temu

To co mi najbardziej wpadło w oko, to fakt że korby są tylko na 55mm linii łańcucha, porzucili zupełnie 52mm. SRAM pod 55mm wystawił kasetę o 2,5mm w prawo w napędach T-Type. Ciekawy jestem czy jakoś to uwzględniono w konstrukcji nowej kasety lub przerzutki, czy też uznali że kultura pracy na wolnych biegach „może być”.

Pablito eS
Pablito eS
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Krzysztof

W konstrukcjach rowerow mtb ciągle gdzies tam pokutuje i ciąży jak kotwica myslenie „szosowe”. Dlatego tak dlugo ramy miały kaleką geometrie, mostki po 120 mm, kierownice 500-600 mm byly uznawanae za szerokie, rogi, wąskie opony. No i napęd. Kaseta na szybkich wysokich biegach stopniowana po 1 ząbku,. A eagle z 52 t przeskakuje na 42 t…transmision jest krokiem naprzód ale to wciąż bardziej człapanie. Itd itp etc.

Krzysztof
Krzysztof
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Pablito eS

Szczerze mówiąc nie rozumiem jak to co napisałeś o geometrii i stopniowaniu ma się do tego co ja napisałem, to jest odsunięcia korby w prawo względem płaszczyzny środkowej kasety.

Rogacz
Rogacz
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Pablito eS

Od rogów to Ty się odwal, dobra? ;P

Mat
Mat
4 miesiące temu

Manetka ma jakąś jednorazową baterię czy się ją jakoś ładuje? I jak wygląda czas pracy przerzutki w porównaniu do Srama?

Kuba
Kuba
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Mat

W manetce jest bateria pastylkowa Cr1632. Czas pracy przerzutki Shimano określa na dłuższy o ponad 40% od konkurencji.

Marcin
Marcin
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Od kilku lat wożę rower z AXS samochodem (na dłuższych i krótszych dystansach), nie wyjmując baterii i nigdy nie zauważałem żeby miało to jakiś wpływ na jej zużycie. Wiele razy o tym czytałem, ale (na szczęście) nigdy się o tym nie przekonałem. Faktycznie bateria się zużywa podczas takiego przewożenia roweru?

Trogir
Trogir
4 miesiące temu

2 miesiące czekania i artykuł o przerzutce…

Trogir
Trogir
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Po co ta ironia? Zabodło…?

Chyba nie jest dla Ciebie zaskoczeniem, że ktoś mógł czekać bardziej np. na relację z wyprawy wokół Mount Blanc, czy nawet na recenzję stumpjumpera o których to wspominałeś, że „będą wkrótce”, niż na rozkminki o przerzutce. Kiedyś pisałeś dla nas-czytelników, a teraz dla kogo piszesz?

Trogir
Trogir
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Poświęciłeś swój urlop, kasę i sporo wolnego czasu żeby pisać artykuł na zlecenie? Pogratulować. Czy Tobie naprawdę się wydaje, że ktokolwiek z twoich czytelników wybrałby artykuł o przerzutce ponad relację z jakiegokolwiek tripa? Ten blog nie zdobył czytelników wpisami na zlecenie… choć najwyraźniej Ty już tego nie pamiętasz.

P.J.
P.J.
3 miesiące temu
Odpowiedź do  Trogir

Michał, jak zwykle:
Dzięki za Twe trudy!
Je*ac marudy! xD

Tomasz
Tomasz
1 miesiąc temu
Odpowiedź do  Trogir

Napisałbym że żałosny jesteś. Ale że kultura społeczności tego zabrania – to nie napiszę. I jeszcze coś dorzucę – na 99% czytelnicy tej strony z zainteresowaniem czytają wszystkie treści, bezznaczenia o czym. Dla mnie jakość treści jest rewelacyjna (zawsze) , zarówno od strony czysto rzeczowej jak i z poziomu językowego – absolutny top w polskim światku rowerowym. Pieprznąłeś foszka bo nie dostałeś tego czego chciałeś na swoją modłę – a że tak zapytam – płacisz za pisanie tych artykułów?
Ps: z reguły koguty w internecie są wybitnie niekomunikatywnymi w wyrażaniu siebie ludźmi w realnym świecie. Ale wiadomo – gdzieś „upust” muszą dać.

Kuba
Kuba
4 miesiące temu

Według recenzji Pinkbike’a, w nowych hamulcach XTR w końcu udało się wyeliminować największą wadę części hebli od Shimano: samoczynnie zmieniający moment kontaktu klocka z tarczą (ang. „wandering bite point”).

KaNiOn
KaNiOn
4 miesiące temu

Fajnie, że wreszcie.
Fajnie, że można po prostu kupić przerzutkę + manetkę i wpasować na bieżącą kasetę/łańcuch/korbę Plug&Play.
Fajnie, że manetka jak zwykle lepsza jak w Sram.
Fajnie, że jak klika się przycisk to bieg się zmienia a nie trzeba czekać pół godziny jak w XX1, albo godziny jak w GX ;)

Tylko tak się zastanawiam – po co to?
Czy naprawdę linka jest takim problemem, że ludziom się chce bawić w wyciąganie i ładowanie baterii + problem z manetką baterii bo ta wytrzymuje tak długo, że w końcu pada w naj mniej spodziewanym momencie?

Pablito eS
Pablito eS
4 miesiące temu
Odpowiedź do  KaNiOn

Szczegolnie ze dzialanie np x01 lub xtr w wersjach elektronicznych czy mechanicznych nie rozni sie jesli chodzi o reakcje lancucha. Za to elektryczne manetki mają filing jak smyranie kolegów po sutach. Nie cyngiel, nie rewolwerowy spust – w najlepszym razie jak kierunkowskaz z marketowego skutera. elektryczne przezutki i pomysly z puszczaniem linek w stery lub w rure kierownicy to krzyk rozpaczy branży. Za qszelka cene (byle wysoką) musza wcisnąć ludziom cos czego tak bardzo nie potrzebowali.

Rurek
Rurek
4 miesiące temu
Odpowiedź do  KaNiOn

Podzielam twoje zdanie. W zeszłym roku na edr w Bielsku Lusiek miał problem z baterią od przerzutki na dziabarze / dębowcu i nie mógł dokręcać :)

Tomek
Tomek
4 miesiące temu
Odpowiedź do  KaNiOn

Czy linka jest problemem? Nie jest. Dopóki nie masz współczesnego fulla z wewnętrznym prowadzeniem pancerza w przednim i tylnym trójkącie. To prawie nigdy nie jest szybka robota. Z reguły jest kilkadziesiąt minut. A skrajnie zabawa na godzinę. Nawet dwie. W niektórych ramach prowadzenie jest skopane a wymiana masakrycznie wkur….
Mam 30 lat doświadczenia zabawy w serwis własnych i 17 cudzych rowerów rowerów. Więc mogę stwierdzić że ogarniam to więcej niż bardzo dobrze.
W elektrykach fullach a nawet w zwykłych analogach wymiana staje się hardkorowym wyzwaniem. Szczególnie gdy jest syf, który dostanie się do gniazd pancerza. Ani wyciągnąć ano wepchnąć. W cube z rocznika 2025 żeby zmienić pancerz konieczny był demontaż wahacza. W ostatnim Whyte super ciasne gumowe „wypełniacze gniazd i skopany kąt wyjścia z wahacza. W specu levo rzeźba z jednostronnym mocowaniem dampera , demontażem wyświetlacza… Poza tym prowadzenie kabli wewnątrz sterów to coraz częściej norma.
Elektryka bez kabli to eliminacja wszystkich powyższych.
Za wymianę kabla od przerzutki można zapłacić kilkaset zeta.
Są inne plusy. Np rower w transporcie lotniczym. Rozpięcie łańcucha i demontaż przerzutki. Likwidacja potencjalnych strat.

Pablito eS
Pablito eS
4 miesiące temu

Hamulce wyglądaja smakowicie. Jesli w dzialaniu bedzie polowa tego co obiecuja marketingowcy to bedzie extra. A elektryczne przerzutki, jedyne co można o nich bez bluzgów powiedziec to ze wyglądają ujowo,są bez sensu ale za to przynajmniej bardzo drogie.

Maciek
Maciek
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Pablito eS

Veto. Klamki wyglądają beznadziejnie, prowadzenie przewdodów wujowe dla 99% ludzi i drogo. Jest tyle dobrych hamulców na rynku, że nie widzę powodu by kupować Shimano. A i jeszcze ciągłe zabawy a to z kolejną wersją I-Speca, a to z umiejscowieniem obejmy. Nie…

W sumie aż dziwne, że przy okazji tej premiery nie zmienili i-speca, to już ładnych parę lat bez nowej, lepszej wersji…

Pablito eS
Pablito eS
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Maciek

Mi akurat klamki shimano od ok. 2015 dobrze pasowały, ale juz cala reszta typu zacisk i rozne bolaczki układu – nie. Dlatego byly kombinacje typu shigura co dzialało świetnie. Nowego xtr z bliska nie widzialem. Opisuje wrazenia ze zdjec i wczesniejszych doswiadczen. Co zas do tego czy faktycznie 99 % riderów nie lubi shimano… no przecza temu liczby, ilosc jezdzacych na (hamulcach) shimano jest pokazna, a cena do tej pory była bardzo przystepna w poronaniu do hayes, sram czy formula. Obecnie pożegnalem sie sie z japonczykami, ale małżonka wciąż i bardzo sobie chwali. No i wygląd…to jak z żarciem. Jeden woli nalesniki drugi pomidorową. A ja schabowego popijam pomidorowa, nalesniki na deser. Kwestia gustu

Maciek
Maciek
4 miesiące temu
Odpowiedź do  Pablito eS

Ale ja nie twierdzę, że 99% rowerzystów nie lubi Shimano, ja twierdzę, że prowadzenie przewodów w tych nowych klamkach jest bez sensu dla większości. Takie prowadzenie ma sens przy chowaniu przewodów w kierownicy ( co jest koszmarnym pomysłem z punktu widzenia serwisowego) i przy prowadzeniu przewodów przez stery, co jest równie koszmarnym pomysłem. Ludzie którzy proponują takie rozwiązania w MTB powinni być obrzucani rozgotowaną brukselką trzy razy dziennie – o wschodzie słońca, w samo południe i o zachodzie słońca.
Schabowy i pomidorówka – klasa, jadłbym!

Dryb1as
Dryb1as
4 miesiące temu

Fajnie że w końcu Shimano zrobiło prawdziwe bezprzewodowe przerzutki i ten xtr wygląda dość ciekawie jednak klamki wyglądają już mniej fajnie. To przesunięcie przewodu nie wygląda za dobrze. Trochę jakby zapomnieli o tym i zrobili to na końcu bez żadnego przemyślenia. Sram zrobił to zdecydowanie lepiej i ładniej to wygląda.
Ja zaczęłam az pojawi się XT i Deore bo cenowo xtr nie dla mnie. Wtedy moja ulubiona kombinacja czyli manetka XT i przerzutka Deore zagości w moim rowerze.

Ostatnio edytowano 4 miesiące temu przez Dryb1as
Subaruseth@o2.pl
3 miesiące temu
Odpowiedź do  Michał Lalik

Czy będzie nowy SLX? Nad tym się zastanawiam z kolegami, na nowej stronie shimano nie ma. Zrobili jak dobrze rozumiem CUEsa żeby zunifikować grupę dla tańszych rowerów czym wycięli Tourney Alivio Acera Altus. Nie upraszczają oferty, pomiędzy deore i xt oprócz cenowej byłaby techniczna i wagowa wyraźna różnica, (byle tylko. Xt potaniał wtedy jakby slx zniknął)

Piotr
Piotr
4 miesiące temu

Skąd informacja o kompatybilności nowych klocków ze starymi hamulcami?
Nowe klocki to np. to:
https://bike.shimano.com/pl-PL/products/service-and-upgrade-parts/pdp.P-IBPP03ARFA.html
i wg Shimano kompatybline tylko z nowymi XTRami. Może to chodzi o to, że stare klocki pasują też do nowych XTRów?

Natomiast jeśli nowe klocki pasują do starych hamulców faktycznie – zastanawiam się czy to da taki sam efekt, tj. mniejsze telepanie się? Czy to wynika jeszcze z czegoś nowego w zacisku?

MojaKorba
MojaKorba
3 miesiące temu

W kwestii zgodności z poprzednimi linkowymi wersjami. SRAM ciągle sprzedaje AXS montowany na hak i bez T-Chain’a tak więc mozna bez problemu bez wymiany czegokolwiek innego niż przerzutka i manetka przesiąść sie na wersje elektryczna. Ta wersja XTR Di2 Shimano wygląda funkcjonalnie jak pierwszy wypust SRAM AXS. Max 2 lata i będzie wersja przykręcana wprost do ramy. Manetka moze dziala jak stare dobre jeansy ale tak też tak wygląda. A kiedy sztyca Di2 ? Za 7 czy za 14 lat ?

Tomasz
Tomasz
1 miesiąc temu

Teoria jest wspaniała, na realne peany trzeba poczekać, powiedzmy z rok, dla średnioużytkownika.
W praktyce to zwykli ludzie a nie pizdyliony godzin testów fabrycznych pokażą co stoi a co leży.

Co ja widzę?
Uwolnienie 12sp mtb di2 ze smyczy systemów steps. Elektryczne przerzutki di2 poprzedniej generacji parowane z systemami silnikowymi shimano drastycznie ograniczał używalność i dramatycznie obcinał ilość sprzedawanych komponentów bo nikt „analogowy” nie mógł tego użyć. Dla firm to musiał być również kiepski deal redukując osprzęt analogów do mechaniki shimano, w elektrykach – nie chcąc stepsa nie mogli użyć di2.

Brak sprzęgła – dla mnie plus. Shimanowskie było nędzne zarówno włączone i jak i wyłączone. Kolejny zamulający element wymagający i serwisu i, oczywiście, dedykowanego smaru.

Kasety z koronką 9t i elektryki – tragedią co do żywotności.

Montaż na klasyczny hak – przerzutki tego typu u mnie działają bez zastrzeżeń. Sramolce mają problemy z wyginaniem wózków, w grupach posiadaczy axs masa ludzi raportuje problemy z jakością pracy ścisle powiązane z konstrukcją tylnych przerzutek.

Kompatybilność z „normalnymi” kasetami 12 sp – chwała im za to.
Ceny pewnikiem zjadą w dół, szybciej i bardzej niż ceny axsów.

Twój koszyk

facebook twitter youtube vimeo linkedin instagram whatsup search menu