Menu
Menu Szukaj

Rower używany część 1: Co kupować?

Nie ma to jak się poślinić nad świeżymi wypustami Speca, Santy czy innego Ibisa. Pogadać z kumplami o najnowszych trendach w geometrii. Godzinami męczyć łącze wirtualnymi konfiguratorami. A najlepiej spotkać się w końcu z dystrybutorem wybranego carbonowego cuda i odebrać pachnący nowością sprzęt spełniający wszystkie enduro-2015-standardy (lub całkowite przeciwieństwa standardów).

Szkoda tylko, że mało kogo ot-tak na to stać i na wymarzony zakup trzeba ciułać 3-4 sezony. Oczywiście nikt nie będzie spędzał tego czasu na brydżu, szydełkowaniu i czytaniu blogów o rowerach, bo w końcu chodzi o to, żeby jeździć, a nie gromadzić banknoty. A więc kupujesz rower używany.

To jest pierwsza część cyklu artykułów o kupowaniu używanego roweru, w której ustalę kilka spraw kluczowych dla wyboru Twoich nowych dwóch kółek.

1. Rozmiar

Możesz znaleźć hiper-mega-turbo okazję, ale jeśli rower nie jest w Twoim rozmiarze, zapomnij o nim. Gdybyś trafił na buty Five Tena za 90 zł, ale w rozmiarze 48, też byś ich raczej nie kupił, jeśli masz nogę 42. Rozmiar zawsze jest nadrzędnym kryterium wyboru. Rozmiar ma znaczenie.

Rozmiar zawsze jest nadrzędnym kryterium wyboru.

2. Geometria

Byłoby idealnie, gdybyś zdecydował się na dany model po wnikliwej lekturze testów, przestudiowaniu tabelki z geometrią, a nawet lepiej, na podstawie jazd próbnych. Problem w tym, że to używany rower i decydujesz się na niego, bo akurat jest jedynym na Allegro w Twoim budżecie, nie będącym totalnym złomem.

Upewnij się więc, że geometria jest w miarę współczesna („współczesność” widać najczęściej w kącie główki ramy i wysokości suportu – jak w geometrii progresywnej), bo jest to rzecz, która – po rozmiarze – w największym stopniu będzie wpływać na przyjemność z jazdy, i której nie zmienisz tak łatwo, jak np. przeskakującego łańcucha.

3. Wyposażenie

Jeśli zaraz po zakupie wymienisz 3/4 roweru ze względu na osobiste preferencje, raczej nie będzie to opłacalna impreza. Jeśli jednak Twoje oczekiwania są tak precyzyjne, że i tak nie masz szans na zakup roweru idealnego, staraj się przynajmniej, żeby „niechciane” części były łatwo zbywalne – szybciej sprzedasz zbyt wąską kierownicę Race Face’a, niż podobną, ale sygnowaną logo Gianta czy Kellysa.

4. Papiery

Jeśli sprzęt ma mniej niż 5 lat i nie jest customem, to powinien je mieć. I już. Ich brak to czerwona lampka ostrzegawcza z pulsującym napisem „kradziony”. Pamiętaj, że kupując (potencjalnie) kradziony rower, napędzasz czarny rynek i pewnego dnia ten popyt może spowodować, że to Ty zostaniesz zrzucony ze swoich dopieszczonych dwóch kółek. Nie wspominając o perspektywie zostania paserem i wszystkich konsekwencji, jakie się z tym wiążą.

Jeśli dowód zakupu roweru zjadł pies, a Tobie BARDZO zależy, spisz przynajmniej ze sprzedawcą umowę sprzedaży.

5. Fachowość sprzedawcy

Warto podpytać (osobiście lub telefonicznie – nigdy mailowo, chyba że lubimy czytać bajki) o historię roweru, jak się na nim jeździło, na co go właściciel zamienia, co, kiedy i dlaczego w rowerze wymieniał, gdzie serwisował itd. Teoretycznie dobry sprzedawca wciśnie nam każdą ściemę, ale w praktyce dobrych sprzedawców nie ma aż tak wielu i przeważnie są oni zajęci sprzedawaniem farmaceutyków, samochodów i innych rzeczy, na których można dobrze zarobić.

Poza tym nie chodzi tu o poznanie rzetelnej historii roweru (tą będziemy stopniowo poznawać przy kolejnych wizytach w serwisie…), tylko o poznanie samego właściciela i tego, jak traktuje sprzęt.

Możesz powiedzieć, że nie każdy musi się interesować sprzętem, w końcu chodzi o jazdę, zajawkę i przygodę. Otóż nie. Kupując używany rower, chcesz go kupić od osoby, której jedyną zajawką jest wcieranie wosku w lakier na ramie, żmudne czyszczenie kółeczek przerzutki i psikanie uszczelek Brunoxem codziennie przed śniadaniem.


Cały poradnik:

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
uzurpator
uzurpator
9 lat temu

„Gdybyś trafił na buty Five Tena za 90 zł, ale w rozmiarze 48”

Kupiłbym :P

harry
harry
9 lat temu

Uzu, a 42 też byś kupił ;P I nie myślę tu o rozmiarze największej koronki kasety :)

bart
bart
8 lat temu

Nie wiem czy ktoś z was miał niezbyt miłą okazję zgłaszać sprawę nietrafionego zakupu na policję. Ja miałem i polecam jednak mieć całą korespondencję w postaci e-maili, bo wtedy rozmowy telefoniczne lub inna forma stają się jakby z deczka nieprzydatne…

Odwiedź mój profil na
Instagram Top