Lubisz sprzętowe trendy i progresywną geometrię? Oczywiście, że tak – inaczej co byś robił na 1Enduro? Mam więc dla Ciebie coś szczególnego: Whyte G-170C RS w wersji na kołach 29″ to jeżdżący przegląd wszystkiego, co aktualnie dzieje się w temacie konstrukcji rowerów enduro.
Piszesz cyt. „G-170 29″ jest więc praktycznie o rozmiar krótszy od swojego odpowiednika na kołach 27.5″, ale to chyba nieprawda.
Wg. danych z angielskiej strony Whyte G170 na kołach 27,5″ ma reach 452 mm w rozmiarze M, a na kołach 29” ma 449 mm. To raptem 3 mm różnicy a nie „jeden rozmiar”.
Nie dla mnie z 3 powodów ;-) 1: carbon 2: koła 29 3: napęd 1×12,aż sobie zerknę czy mają coś w ofercie na mniejszym kole napędzie 1×11 i braku carbonu w specyfikacji.
Ale patrząc obiektywnie jeśli ktoś wyklucza marki wysyłkowe to jest to świetna oferta za takie pieniądze,i pomimo moich preferencji chętnie zabrałbym go z ciekawości na 1-2 wypady.
Ogólnie dramatu nie ma, ale stosunkowo często po paru sezonach zacierają się plastikowe tłoczki w klamkach (ostatnio na Aliexpress pojawiły się metalowe zamienniki, w razie czego).
Mam akurat rozebrane guidy rsc warto by było zamówić te metalowe i mieć problem z głowy na przyszłość? Drogo nie wychodzi troche trzeba tylko poczekać.
tmch
5 lat temu
Nano Evo brrr… stale łapią luzy, ciężkie i jak widać idealnie pasują do ciężkiego roweru :)
Mam je ok. 2-2,5 roku i od nowości nie miały kontaktu z innym kluczem, niż ten do przykręcenia ich do korby ;) Choć ogólnie wolę plastiki…
Marcin
5 lat temu
Jednak ransom ma udany system zmieniania charaktetystyki dampera i waży 13.9 a to przepaść. Capra jest 2 klocki tańsza jest cała z karbonu i waży 13.8 więc okazyjnie whyte przy nich niestety nie wygląda…
Nie napisałem, że okazyjnie, a *korzystnie* – może śmiało powalczyć z tymi rowerami „na cyferki”. Bo patrząc na to z drugiej strony:
– Ransom jest o 3200 zł droższy.
– YT jest marką wysyłkową, więc w jej przypadku możesz zapomnieć o negocjowaniu ceny. Te 2 klocki różnicy to akurat ~10% ceny Whyte, więc przy dobrych znajomościach w sklepie może się okazać, że oba te rowery będą kosztować tyle samo.
To prawda ale to już takie troche dywagacje bo przecież każdy może zamówić yt podając dane firmy swojej albo kolegi i na konto firmy wpłynie zwrot vatu 19% z niemieckiego US bez żadnego negocjowania
To była odpowiedź na post Marcina, więc chyba bardziej chodziło o kombinacje w stylu „podawania danych firmy swojego kolegi”.
Seba
5 lat temu
A jo może troszkę z innej beczki, bo rower mi się podoba, ale pewnie bardziej skłaniał bym się ku S-150 C-RS, ale nie o to chodzi, mój problem to wybór ramy, a dokładnie karbon czy aluminium???
Nie wiem dlaczego, ale strasznie boję się karbonu, być może za dużo naoglądałem się filmików na youtube jak ludzie przy różnych upadkach/wypadkach rama pęka w różnych miejscach no i jest pozamiatane. Do tego jeszcze jak byłem ostatnio w sklepie rowerowym to gościu stwierdził że karbonu do mtb/enduro nie poleca bo krótko taki rower pożyje, za to na szosę to co innego.
Więc jak to wreszcie jest z tym w końcu? Przecież dużo ludzi jezdzi na karbonie, jak jest z jego żywotnością? Nie chciał bym być w sytuacji że kupię nowy rower na karbonie i przy pierwszej lepszej wywrotce pożegnam się z nim. Czy w ogóle da się naprawić pękniętą ramę karbonową?
Rower z karbonu prowadzi się najlepiej i dlatego ludzie takie kupują. Niestety prawdopodobieństwo jego uszkodzenia jest wyższe, niż z amelinum. Jak się boisz to takiego nie kupuj.
PS z tą pierwszą lepszą wywrotką to gruba przesada
Na youtubie jest filmik jak gość napiernicza ramą Santa Cruza o jakąś maszynę, a ta nie pęka, nie pamiętam tytułu. Albo filmik jak gość na carbonowym Specu Enduro zalicza glebę, a ten leci i leci po kamieniach, a na końcu okazuje się, że nadal jest cały i dobrze wygląda. Też się zastanawiałem, czy brać carbon czy alu i nadal jestem w konsternacji. W swoim zaliczyłem w przednim trójkącie takiego wgniota, że carbonowy raczej by tego nie przetrwał.
Tiaaaa… Na tym właśnie polega problem carbonu. Obrywa i nic nie widać a potem niespodzianka na zapałce. To jest najgorsze w carbonie, że małe niewidoczne punktowe uszkodzenia radykalnie go osłabiają. Powstają wewnętrzne, niewidoczne pęknięcia a rama rozlatuje się w najmniej oczekiwanym momencie. Jeździsz na bombie i nigdy nie wiesz ile lontu jeszcze zostało ;)
Ogólnie, carbon jest owiany wieloma mitami, wynikającymi z tego, że bardzo długo był używany wyłącznie do odchudzania rowerów – więc niektóre rowery XC faktycznie mogły być bardzo podatne na uszkodzenia, zwłaszcza jak technologia produkcji jeszcze raczkowała.
Ale Whyte czy np. Santa Cruz używają carbonu przede wszystkim dla zwiększenia sztywności i wytrzymałości, więc osobiście zupełnie bym się nie obawiał (sam zresztą wybrałem Spectrala CF).
To przede wszystkim. >200 g względem konkurentów dodaje też tylna opona Double Down (ale jest to jedyna słuszna wersja do takiego roweru).
Mateusz
5 lat temu
W porównaniu do Capry CF pro 29 to jedynym punktem gdzie wypada korzystniej jest chyba mocowanie bidonu :d pomijając geometrie, wyposażeniem w stosunku do ceny jest średnio blado przy Kozie, nie mniej jednak ciężko je porównywać przez model sprzedaży jaki obie marki reprezentują :d
artykuł of course jak zawsze fajny, knurświny udzieliły praw autorskich na piździpączki? :D
Cześć, co jakiś czas zaglądam do Ciebie, zobaczyć co tam ciekawego w świecie słychać;)
Whyte fajny, zresztą podobają mi sie od dawna. Ale do rzeczy, coś mi się wydaje że dla tego modelu najwiekszym konkurentem będzie Calibre Sentry Pro.
Obydwa chodzą w wadze ciężkiej, podobne wyposażenie, węgiel kontra alu. No i cena Calibre, ciekawe czy pani przyjmujaca zamówienia już zamknęła okienko… ;)
To nie do końca tak. Jak załatwiłem dziewczynie wypasionego fulla to nadal był bee. Ale jej z rowerów podobały się bardziej damki, ogólnie za rowerami nie przepadała i wolała jeździć skuterem. Więc dostała taką damkę za 4,5 klocka i nagle okazało się, że ona lubi jeździć rower i nawet MTB jej się podobał.
W pełni zgadzam się z powyższym komentarzem :)
Też miałem tak samo, ale po wypasionym fullu i ładnej damce doszliśmy do wniosku, że rower elektryczny to jest to czego właściwie potrzebuje. Zaznaczam, że moja żona jeżdzi na rowerze wyłącznie ze mną, myślę, że robi to tylko po to, żeby sprawić mi przyjemność;)
W końcu może mi dotrzymać tempa:)
Pozdrawiam
To, że zaczyna od wspólnej jazdy tylko dlatego, żeby spędzić razem czas, to w sumie normalne. Bardzo dużo osób – niezależnie od płci – wchodzi w sport ze względu na partnera czy znajomych.
Twoja rola polega na tym, żeby ten wspólny czas był zajebistą zabawą – wtedy prędzej czy później połknie bakcyla (albo nie) ;)
To nie zawsze tak działa, zależy czy w ogóle lubi jeżdzić na rowerze. Czasami można kupić wypasiony sprzęt, a potem okaże się, że w większości będzie stał i zbierał kurz.
Pozdrawiam
Napiszę, Tobie tak – po prostu bądz mężczyzną w twoim domu, jeśli rozumiesz mój przekaz.
Moja żona dokładnie wie ile każdy z moich rowerów kosztował. Po prostu musiała to zaakceptować :)
No chyba, że chcesz wydać jej kasę na swój rower? Ale chyba nie, mam rację?
Pozdrawiam
Bardzo popieram. Jeśli partner(ka) nie uznaje Twojej pasji i nie pozwala Ci wydawać na nią samodzielnie zarobionych pieniędzy, to chyba coś się psuje w państwie duńskim :P
Dobrze, że napisałeś ten komentarz. Zgadzam się z tym w 100% i tak samo postępuje w moim domu.
Michał
5 lat temu
Czekam na test blackbird 2019 !!!
Maślan
5 lat temu
Sprzęcik urywa 4 litery, zastanawia mnie tylko ta podnosząca się sztyca. Sam mam KS e20 czyli prostszy model ale nie podnosi się po pociągnięciu w górę siodła. Sztyca była humorzasta, ale po szybkim serwisie = wymianie linki chodzi ideolo. Może to kwestia słabego montażu w tym egzemplarzu? Wygląda jak problem z zagiętą linką/pancerzem jakby zawór nie odbijał do końca.
Ja też mam w garażu tanią sztycę KS-a i nie ma tego problemu. Ale tu raczej nie było to spowodowane złym montażem – ewidentnie efekt był taki, jak w starych myk-mykach typu CB Joplin (sam mechanizm blokowania działał bez zarzutu)…
Jarek
5 lat temu
Michał, jak ten offset 42mm się sprawuje. Przecież tam trail będzie miał chyba „metr” :O
Wykorzystuję pliki cookies do prawidłowego działania serwisu, aby oferować funkcje społecznościowe, analizować ruch na blogu i prowadzić działania marketingowe. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?
W rozmiarze L ten rower warzyłby chyba z 16 kg. On na prawdę ma przód z carbonu?
Tak – pukałem ;)
może w środku wzmacniany betonem….
Piszesz cyt. „G-170 29″ jest więc praktycznie o rozmiar krótszy od swojego odpowiednika na kołach 27.5″, ale to chyba nieprawda.
Wg. danych z angielskiej strony Whyte G170 na kołach 27,5″ ma reach 452 mm w rozmiarze M, a na kołach 29” ma 449 mm. To raptem 3 mm różnicy a nie „jeden rozmiar”.
Masz rację, coś mi tu nie wyszło z niezbadanych przyczyn… Dzięki za korektę!
Raptem nie raptem te 3mm. Wkładając większe koło i jeszcze go skracając to już nie jest takie raptem.
Szkoda, że cały taki nudno czarny
Co kto lubi… Podobno „black is the new black” ;)
Nie dla mnie z 3 powodów ;-) 1: carbon 2: koła 29 3: napęd 1×12,aż sobie zerknę czy mają coś w ofercie na mniejszym kole napędzie 1×11 i braku carbonu w specyfikacji.
Ale patrząc obiektywnie jeśli ktoś wyklucza marki wysyłkowe to jest to świetna oferta za takie pieniądze,i pomimo moich preferencji chętnie zabrałbym go z ciekawości na 1-2 wypady.
12-rzędowy napęd to już raczej standard… Chyba, że uda Ci się gdzieś znaleźć G-170S z zeszłego roku ;)
https://www.1enduro.pl/test-whyte-g-170-s-2018/
Tegoroczny model spełnia pozostałe dwa kryteria:
https://www.whyte.pl/g170s
Ten bokeh
A rower ładny, czarny taki.
Czy mógłbyś trochę rozwinąć temat problemów z Guide’ami? Rozważam ich zakup, cóż to za problemy?
Ogólnie dramatu nie ma, ale stosunkowo często po paru sezonach zacierają się plastikowe tłoczki w klamkach (ostatnio na Aliexpress pojawiły się metalowe zamienniki, w razie czego).
Mam akurat rozebrane guidy rsc warto by było zamówić te metalowe i mieć problem z głowy na przyszłość? Drogo nie wychodzi troche trzeba tylko poczekać.
Nano Evo brrr… stale łapią luzy, ciężkie i jak widać idealnie pasują do ciężkiego roweru :)
Mam je ok. 2-2,5 roku i od nowości nie miały kontaktu z innym kluczem, niż ten do przykręcenia ich do korby ;) Choć ogólnie wolę plastiki…
Jednak ransom ma udany system zmieniania charaktetystyki dampera i waży 13.9 a to przepaść. Capra jest 2 klocki tańsza jest cała z karbonu i waży 13.8 więc okazyjnie whyte przy nich niestety nie wygląda…
Nie napisałem, że okazyjnie, a *korzystnie* – może śmiało powalczyć z tymi rowerami „na cyferki”. Bo patrząc na to z drugiej strony:
– Ransom jest o 3200 zł droższy.
– YT jest marką wysyłkową, więc w jej przypadku możesz zapomnieć o negocjowaniu ceny. Te 2 klocki różnicy to akurat ~10% ceny Whyte, więc przy dobrych znajomościach w sklepie może się okazać, że oba te rowery będą kosztować tyle samo.
To prawda ale to już takie troche dywagacje bo przecież każdy może zamówić yt podając dane firmy swojej albo kolegi i na konto firmy wpłynie zwrot vatu 19% z niemieckiego US bez żadnego negocjowania
W większości przypadków możesz kupić bez VAT.
Jak już chcesz oszukiwać to wiedz, że możesz tak samo oszukiwać w sklepie stacjonarnym.
Dlaczego oszukiwać? Przecież rower może być takim samym środkiem transportu w firmie jak samochód…
To była odpowiedź na post Marcina, więc chyba bardziej chodziło o kombinacje w stylu „podawania danych firmy swojego kolegi”.
A jo może troszkę z innej beczki, bo rower mi się podoba, ale pewnie bardziej skłaniał bym się ku S-150 C-RS, ale nie o to chodzi, mój problem to wybór ramy, a dokładnie karbon czy aluminium???
Nie wiem dlaczego, ale strasznie boję się karbonu, być może za dużo naoglądałem się filmików na youtube jak ludzie przy różnych upadkach/wypadkach rama pęka w różnych miejscach no i jest pozamiatane. Do tego jeszcze jak byłem ostatnio w sklepie rowerowym to gościu stwierdził że karbonu do mtb/enduro nie poleca bo krótko taki rower pożyje, za to na szosę to co innego.
Więc jak to wreszcie jest z tym w końcu? Przecież dużo ludzi jezdzi na karbonie, jak jest z jego żywotnością? Nie chciał bym być w sytuacji że kupię nowy rower na karbonie i przy pierwszej lepszej wywrotce pożegnam się z nim. Czy w ogóle da się naprawić pękniętą ramę karbonową?
Rower z karbonu prowadzi się najlepiej i dlatego ludzie takie kupują. Niestety prawdopodobieństwo jego uszkodzenia jest wyższe, niż z amelinum. Jak się boisz to takiego nie kupuj.
PS z tą pierwszą lepszą wywrotką to gruba przesada
Na youtubie jest filmik jak gość napiernicza ramą Santa Cruza o jakąś maszynę, a ta nie pęka, nie pamiętam tytułu. Albo filmik jak gość na carbonowym Specu Enduro zalicza glebę, a ten leci i leci po kamieniach, a na końcu okazuje się, że nadal jest cały i dobrze wygląda. Też się zastanawiałem, czy brać carbon czy alu i nadal jestem w konsternacji. W swoim zaliczyłem w przednim trójkącie takiego wgniota, że carbonowy raczej by tego nie przetrwał.
Pokażcie mi proszę która obręcz z aluminium wytrzyma tyle co ta z karbonu na poniższym filmie https://www.youtube.com/watch?v=VfjjiHGuHoc
Tiaaaa… Na tym właśnie polega problem carbonu. Obrywa i nic nie widać a potem niespodzianka na zapałce. To jest najgorsze w carbonie, że małe niewidoczne punktowe uszkodzenia radykalnie go osłabiają. Powstają wewnętrzne, niewidoczne pęknięcia a rama rozlatuje się w najmniej oczekiwanym momencie. Jeździsz na bombie i nigdy nie wiesz ile lontu jeszcze zostało ;)
Polecam ten artykuł ;)
https://www.1enduro.pl/carbon-czy-aluminium/
Ogólnie, carbon jest owiany wieloma mitami, wynikającymi z tego, że bardzo długo był używany wyłącznie do odchudzania rowerów – więc niektóre rowery XC faktycznie mogły być bardzo podatne na uszkodzenia, zwłaszcza jak technologia produkcji jeszcze raczkowała.
Ale Whyte czy np. Santa Cruz używają carbonu przede wszystkim dla zwiększenia sztywności i wytrzymałości, więc osobiście zupełnie bym się nie obawiał (sam zresztą wybrałem Spectrala CF).
,,Whyte czy np. Santa Cruz używają carbonu przede wszystkim dla zwiększenia sztywności i wytrzymałości” Teraz rozumiem czemu ten rower tyle waży.
To przede wszystkim. >200 g względem konkurentów dodaje też tylna opona Double Down (ale jest to jedyna słuszna wersja do takiego roweru).
W porównaniu do Capry CF pro 29 to jedynym punktem gdzie wypada korzystniej jest chyba mocowanie bidonu :d pomijając geometrie, wyposażeniem w stosunku do ceny jest średnio blado przy Kozie, nie mniej jednak ciężko je porównywać przez model sprzedaży jaki obie marki reprezentują :d
artykuł of course jak zawsze fajny, knurświny udzieliły praw autorskich na piździpączki? :D
Cześć, co jakiś czas zaglądam do Ciebie, zobaczyć co tam ciekawego w świecie słychać;)
Whyte fajny, zresztą podobają mi sie od dawna. Ale do rzeczy, coś mi się wydaje że dla tego modelu najwiekszym konkurentem będzie Calibre Sentry Pro.
Obydwa chodzą w wadze ciężkiej, podobne wyposażenie, węgiel kontra alu. No i cena Calibre, ciekawe czy pani przyjmujaca zamówienia już zamknęła okienko… ;)
„Piździpączki” były w enduro dłuuuugo przed Knurświnami ;)
A ja mam Michał pytanie z trochę innej beczki. Jak przekonać żonę, że rower za ponad 10k to wyjątkowo tani i niezwykle potrzebny wydatek?
Kupić jej podobny, żeby sama się przekonała…? ;)
To nie do końca tak. Jak załatwiłem dziewczynie wypasionego fulla to nadal był bee. Ale jej z rowerów podobały się bardziej damki, ogólnie za rowerami nie przepadała i wolała jeździć skuterem. Więc dostała taką damkę za 4,5 klocka i nagle okazało się, że ona lubi jeździć rower i nawet MTB jej się podobał.
W pełni zgadzam się z powyższym komentarzem :)
Też miałem tak samo, ale po wypasionym fullu i ładnej damce doszliśmy do wniosku, że rower elektryczny to jest to czego właściwie potrzebuje. Zaznaczam, że moja żona jeżdzi na rowerze wyłącznie ze mną, myślę, że robi to tylko po to, żeby sprawić mi przyjemność;)
W końcu może mi dotrzymać tempa:)
Pozdrawiam
To, że zaczyna od wspólnej jazdy tylko dlatego, żeby spędzić razem czas, to w sumie normalne. Bardzo dużo osób – niezależnie od płci – wchodzi w sport ze względu na partnera czy znajomych.
Twoja rola polega na tym, żeby ten wspólny czas był zajebistą zabawą – wtedy prędzej czy później połknie bakcyla (albo nie) ;)
To nie zawsze tak działa, zależy czy w ogóle lubi jeżdzić na rowerze. Czasami można kupić wypasiony sprzęt, a potem okaże się, że w większości będzie stał i zbierał kurz.
Pozdrawiam
Napiszę, Tobie tak – po prostu bądz mężczyzną w twoim domu, jeśli rozumiesz mój przekaz.
Moja żona dokładnie wie ile każdy z moich rowerów kosztował. Po prostu musiała to zaakceptować :)
No chyba, że chcesz wydać jej kasę na swój rower? Ale chyba nie, mam rację?
Pozdrawiam
Bardzo popieram. Jeśli partner(ka) nie uznaje Twojej pasji i nie pozwala Ci wydawać na nią samodzielnie zarobionych pieniędzy, to chyba coś się psuje w państwie duńskim :P
Dobrze, że napisałeś ten komentarz. Zgadzam się z tym w 100% i tak samo postępuje w moim domu.
Czekam na test blackbird 2019 !!!
Sprzęcik urywa 4 litery, zastanawia mnie tylko ta podnosząca się sztyca. Sam mam KS e20 czyli prostszy model ale nie podnosi się po pociągnięciu w górę siodła. Sztyca była humorzasta, ale po szybkim serwisie = wymianie linki chodzi ideolo. Może to kwestia słabego montażu w tym egzemplarzu? Wygląda jak problem z zagiętą linką/pancerzem jakby zawór nie odbijał do końca.
Ja też mam w garażu tanią sztycę KS-a i nie ma tego problemu. Ale tu raczej nie było to spowodowane złym montażem – ewidentnie efekt był taki, jak w starych myk-mykach typu CB Joplin (sam mechanizm blokowania działał bez zarzutu)…
Michał, jak ten offset 42mm się sprawuje. Przecież tam trail będzie miał chyba „metr” :O
Bardzo dobrze się sprawuje :) Więcej w teście:
https://www.1enduro.pl/test-whyte-g-170c-rs-29er-2019/